kiedy jest się katolikiem
| Autor |
Wiadomość |
|
kastor
Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30 Posty: 1191
|
szumi napisał(a): Chyba że dokona aktu apostazji, ale wówczas zostaje jedynie wykreślony z ksiąg parafialnych... Taki drobiazg, w dokumentch (także tych Kościelnych) nie wolno kreślić, można za dodać adnotację o wystąpieniu  szumi napisał(a): Czyli ochrzczony jako dziecko człowiek, zostaje członkiem Mistycznego Ciała Chrsytusa pod przymusem, i wbrew własnej woli ? Tak czy nie ? 
I tak i nie  . To Twoi rodzice Cię zanieśli do księdza z chęcią przekazania Ci wiary. Dla prawdziwie Chrześcijańskiej rodziny wiara powinna być czymś ważnym i nie ma w tym nic dziwnego, że chcą się nią podzielić ze swoim dzieckiem. Taka jest idea i ciężko powiedzieć, żeby ktoś tu kogoś zmuszał (chyba, że rodzice swoje dzieci ;-/, choć jak powiedziałem jest to raczej z ich strony dar, każdy ochrzczony go przyjmuje, ale każdy też ma na tyle wolnej woli by ładnie za niego podziękować i się odwrócić).
Jeśli to Cię nie przekonuje to zwróć uwagę, że jesteś zmusznay do miliona innych rzeczy;
- rodzice nauczyli Cię mówić po polsku,
- wychowali Cię w Polsce, nie miałeś też wpływu na miejsce swojego urodzenia przez co dostałeś polskie obywatelstwo i o zgrozo- obywatelstwo polskie nigdy nie zostanie Ci zabrane- i gdzie tu wolna wola
- nie masz skrzydeł przez co jesteś zmuszony chodzić po ziemi  , itp.
Ja tam wolę patrzeć na to wszystko jak na dar (jestem Polakiem, mam nogi  ).
Wiem, że Twoje pytanie póło żartem pół serio i chyba nie oczekiwłeś n nie odpowiedzi, ale lubię się powymądrzać w czwartkowe wieczory  , pozdro, respect for all 
_________________ O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...
|
| Cz cze 26, 2008 22:49 |
|
|
|
 |
|
WaszJudasz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05 Posty: 1600
|
Powiedz mi, kiedy jest się katolikiem.
- Powiem.
- Więc?
- Katolikiem jest się w słońcu. I przy blasku świec.
Katolikiem jest się w kapeluszu i w berecie.
W wielkim wietrze na szosie i na koncercie.
W bzach i w brzozach, i w malinach, i w klonach.
I gdy śpisz. I gdy pracujesz skupiona.
I gdy jajko roztłukujesz ładnie -
nawet wtedy, gdy ci łyżka spadnie.
W taksówce. I w samochodzie. Bez wyjątku.
I na końcu ulicy. I na początku.
I gdy włosy grzebieniem rozdzielisz.
W niebezpieczeństwie. I na karuzeli.
W morzu. W górach. W kaloszach. I boso.
Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą.
I wiosną, kiedy jaskółki przylatują.
- A kiedy zapukają świadkowie Jehowy?
- Nie otwieraj.
- A jesienią, gdy chmurki i humorki?
- Nawet wtedy, gdy gubisz parasolki.
- A gdy zima posrebrzy ramy okien?
- Zimą jest się katolikiem wesołym jak ogień.
Blisko przy sercu Jezusa Chrystusa. Koło niego.
A za oknem śnieg. Świadkowie Jehowy na śniegu.
_________________ O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.
|
| Cz cze 26, 2008 22:50 |
|
 |
|
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
Wydaje mi sie, ze trudno nazywac katolikiem kogos tylko na podstawie chrztu (choc to jest podstawowy warunek), kogos, kto nie zyje zgodnie z wymogami i specjalna misja wynikajacymi z chrztu. Katolik to ten, kto zyje w komunii z Kosciolem katolickim i w pelni akceptuje nauczanie tegoz Kosciola. Do wejscia w pelna komunie z Kosciolem wymagane sa jeszcze dwa pozostale sakramenty inicjacji chrzescijanskiej, tj, bierzmowanie i Eucharystia i konsekwentnie zycie sakramentalne. Tak wiec nie szarzowalabym tym okresleniem na prawo i lewo. Tak jak juz ktos wczesniej powiedzial, chociaz nie mozna wymazac chrztu, to mozna wyrzec sie wiary, czyli dokonac aktu apostazji. Osoba dalej pozostaje ochrzczona, ale katolikiem moze byc tylko wtedy, gdy zyje w lacznosci z Kosciolem, inaczej nazywanie siebie katolikiem jest dla mnie zwyklym naduzyciem.
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
| Pt cze 27, 2008 0:15 |
|
|
|
 |
|
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Niektórym oportunistom wystarczy by ktoś był ochrzczony. Wtedy można "uzasadnić" pretensje do rządzenia w naszym pięknym kraju.
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
| Pt cze 27, 2008 9:24 |
|
 |
|
czekam
Dołączył(a): Cz cze 26, 2008 9:37 Posty: 24
|
Witam i dziękuje za wszystkie odpowiedzi
Cytuj: Jest się Katolikiem gdy wierzy się szczerą wiarą w Boga w Trójcy Jedynego, jest się posłusznym wobec Kościoła i jego hierarchii z Papieżem włącznie, nie podważa się żadnego dogmatu ani prawd wiary, uznaje się w całości nauczanie Kościoła wynikające z Tradycji i Biblii, a także realizuje praktyki takie jak świętowanie dni świetych, Msze, oraz we właściwym czasie przyjmuje sakramenty.
Czyli katolikiem nie jestem.
W sumie mi ulżyło bo po co być kimś nawet o tym nie wiedząc.
Teraz zostało mi tylko odpowiedzieć sobie kim jestem
( człowiekiem  )
|
| Pt cze 27, 2008 9:34 |
|
|
|
 |
|
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
czekam napisał(a): Czyli katolikiem nie jestem. W sumie mi ulżyło bo po co być kimś nawet o tym nie wiedząc. Teraz zostało mi tylko odpowiedzieć sobie kim jestem ( człowiekiem  )
Jesteś katolikiem!
Pytanie było o to czy jesteś katolikiem, a nie jakim jesteś katolikiem. Bo z tego co piszesz to marny z Ciebie katolik, ale jednak katolik. Więc nie ciesz się tak bardzo
A człowiekiem jak każdy z nas również jesteś 
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
| Pt cze 27, 2008 9:36 |
|
 |
|
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Czyli jeżeli człowiek nie czuje się katolikiem to nim nie jest? Dobrze rozumiem?
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
| Pt cze 27, 2008 9:36 |
|
 |
|
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Sareneth napisał(a): Czyli jeżeli człowiek nie czuje się katolikiem to nim nie jest? Dobrze rozumiem?
Odpowiedź piętro wyżej 
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
| Pt cze 27, 2008 9:37 |
|
 |
|
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Ok. Łapię...
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
| Pt cze 27, 2008 9:38 |
|
 |
|
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Mnie wystarczy, że będę człowiekiem.
A każdy człowiek to katolik 
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
| Pt cze 27, 2008 9:45 |
|
 |
|
czekam
Dołączył(a): Cz cze 26, 2008 9:37 Posty: 24
|
Ale tylko z punktu widzenia kościoła jestem katolikiem.
To dziwne można być żadnym katolikiem ale nie być nie można.
Pokręcone takie myślenie trochę i nie wiem czemu to ma służyć.
|
| Pt cze 27, 2008 9:45 |
|
 |
|
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Tak jeszcze tylko w sprawie tego czy lepiej być katolikiem marnym czy w ogóle nim nie być odpowiada na to pięknie Konstytucja dogmatyczna o Kościele "Lumen Gentium" Soboru Watykańskiego II:
Cytuj: KK 14. Sobór święty zwraca się w pierwszym rzędzie do wiernych katolików. Uczy zaś, opierając się na Piśmie świętym i Tradycji, że ten pielgrzymujący Kościół konieczny jest do zbawienia. Chrystus bowiem jest jedynym Pośrednikiem i drogą zbawienia, On, co staje się dla nas obecny w Ciele swoim, którym jest Kościół, On to właśnie podkreślając wyraźnie konieczność wiary i chrztu (por. Mk 16,10, J 3,5) potwierdził równocześnie konieczność Kościoła, do którego ludzie dostają się przez chrzest jak przez bramę. Nie mogliby tedy być zbawieni ludzie, którzy wiedząc, że Kościół założony został przez Boga za pośrednictwem Chrystusa jako konieczny, mimo to nie chcieliby bądź przystąpić do niego, bądź też w nim wytrwać. Do społeczności Kościoła wcieleni są w pełni ci, co mając Ducha Chrystusowego w całości przyjmują przepisy Kościoła i wszystkie ustanowione w nim środki zbawienia i w jego widzialnym organizmie pozostają w łączności z Chrystusem rządzącym Kościołem przez papieża i biskupów, w łączności mianowicie polegającej na więzach wyznania wiary, sakramentów i zwierzchnictwa kościelnego oraz wspólnoty (communio). Nie dostępuje jednak zbawienia, choćby był wcielony do Kościoła, ten, kto nie trwając w miłości, pozostaje wprawdzie w łonie Kościoła "ciałem", ale nie "sercem". Wszyscy zaś synowie Kościoła pamiętać winni o tym, że swój uprzywilejowany stan zawdzięczają nie własnym zasługom, lecz szczególnej łasce Chrystusa, jeśli zaś z łaską tą nie współdziałają myślą, słowem i uczynkiem, nie tylko zbawieni nie będą, ale surowiej jeszcze będą sądzeni.
Jest to swoista przestroga dla tych co za nic mają pielęgnowanie wiary.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
| Pt cze 27, 2008 9:46 |
|
 |
|
czekam
Dołączył(a): Cz cze 26, 2008 9:37 Posty: 24
|
Cytuj: Do społeczności Kościoła wcieleni są w pełni ci, co mając Ducha Chrystusowego w całości przyjmują przepisy Kościoła i wszystkie ustanowione w nim środki zbawienia i w jego widzialnym organizmie pozostają w łączności z Chrystusem rządzącym Kościołem przez papieża i biskupów, w łączności mianowicie polegającej na więzach wyznania wiary, sakramentów i zwierzchnictwa kościelnego oraz wspólnoty (communio).
Wcielony w pełni to ja na pewno nie jestem.
A jak to jest "nie w pełni" ?
|
| Pt cze 27, 2008 9:53 |
|
 |
|
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Ale na tacę nie trzeba dawać?

_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
| Pt cze 27, 2008 9:54 |
|
 |
|
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Tak jak napisane jest dalej: Cytuj: pozostaje wprawdzie w łonie Kościoła "ciałem", ale nie "sercem"
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
| Pt cze 27, 2008 9:55 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|