Dlaczego wieczne potępienie?
Autor |
Wiadomość |
zbyszek58-61
Dołączył(a): So lut 16, 2008 10:30 Posty: 317
|
On napisał:
Cytuj: Zbyszku, jesteś zaledwie kilka lat starszy ode mnie ale niestety nie znaczy to, że mądrzejszy. Przecież ja pisząc o poznaniu świata nie sugerowalem np. badań nad zmutowanymi marchewkami lecz zastanowienie się przez Pawła 25 nad celowością istnienia świata oraz nad tym, dlaczego to wszystko tak wspaniale trwa a nie rozleci się aby w ten sposob dojść do wniosku, że Ktoś za tym stoi jako Osoba a nie przypadek. Potem można dopiero zacząć zastanawiać się Kto to jest, czy jest i co oznacza wieczne potępienie itd. Czyli zaproponowałem pracę od podstaw. Rozpoczęcie zastanawiania się od Pisma to na razie za wysoki poziom. Ja przeszedłem ten proces i dlatego go proponuję. Razz
Z przyjemnością stwierdzam, że dokładnie to chciałem przekazać Pawłowi. Nie często jesteśmy zgodni co do rozumienia Prawd biblijnych, ale w tej sprawie jesteśmy jednomyślni.
Nie uważam, ze wiek jest miernikiem mądrości. Doświadczenie życiowe jest jednak ważnym czynnikiem pozwalającym na właściwą ocenę wielu faktów. Najlepszym przykładem mądrości u młodego człowieka jest młody chrześcijanin Tymoteusz. Musimy jednak pamiętać, dzięki czemu zyskał taką opinię: "
2 Tm 3:14-15 14. Ty natomiast trwaj w tym, czego się nauczyłeś i co ci zawierzono, bo wiesz, od kogo się nauczyłeś. Od lat bowiem niemowlęcych znasz Pisma święte, 15. które mogą cię nauczyć mądrości wiodącej ku zbawieniu przez wiarę w Chrystusie Jezusie. (BT)
Na to właśnie chciałbym zwrócić uwagę tego młodego człowieka. Nie wykształcenie umożliwiające zdobywanie pozycji w świecie jest ważnym, ale te dzięki któremu zyskujemy uznanie u naszego Stwórcy.
Pozdrawiam.
_________________ "Żaden człowiek nie umocni się niegodziwością, lecz korzeniami prawych nic nie zachwieje"
(Przysłów 12:3)
|
N lip 27, 2008 10:24 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
buscador, czy chcesz powiedzieć, że nie ma czegoś takiego jak wieczne potępienie?
|
N lip 27, 2008 10:26 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
buscador tyle wie o wiecznym potępieniu co my wszyscy
O. Wacław Hryniewicz OMI, katedra KUP, teolog nadziei, medytuje o eschatologii (wydał kilka książek)....ale nie usiłuje przekonywać, że nie będzie wiecznego potępienia - tylko nadzieja w przeogromne miłosierdzie Boga może podpowiadać takie rozważania.
Ale nadzieja nie jest pewnością.
|
N lip 27, 2008 10:35 |
|
|
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Rita napisał(a): buscador, czy chcesz powiedzieć, że nie ma czegoś takiego jak wieczne potępienie?
Tak właśnie myślę, bo wszystko co wyszło (wyemanowało) z Boga prędzej czy później musi do Niego powrócić, jeśli istnieje jakieś tam piekło to i tak musi wchłonąć je Bóg (musi stać się Bogiem). Tylko Bóg jest wieczny (bezczasowy), wszystko co nim nie jest może być co najwyżej długowieczne ale nie wieczne. Dla dwóch absolutnych rzeczywistości po prostu nie ma już miejsca. Wieczny Bóg i wieczny szatan? Bóg = szatan, absurd.
Zresztą, sama pisałaś że nie można karać kogoś wiecznym potępieniem za bądź co bądź czasowe przewinienia. Zasada przyczyny i skutku obowiązuje wszędzie i wszystkich, czyli skutek musi być adekwatny do przyczyny, czyli skutek nie może być większy od samej przyczyny, co najwyżej równy
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
N lip 27, 2008 11:02 |
|
 |
meritus
Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05 Posty: 1914
|
Buscador - to są jakieś plotyńskie filozofie... dość ciekawe, ale może byś to odniósł do Objawienia?
Chciałbym też zwrócić uwagę, na to, że rzeczywistość nieba, czy piekła jest innego rodzaju niż rzeczywistość nasza, ograniczona czasowo. Wieczność pojmujemy w kategoriach czasowych, ale jest to swoiste ograniczenie wieczności. Bo czas miał początek, tak samo będzie miał koniec, tak więc pojmowanie wieczności w wąskich ramach czasu jest błędne. Określenie "wieczny" ma charakter transcendentny i ponadczasowy. Mówiąc więc o niebie, czy piekle mówi się o stanie, bytowaniu w rzeczywistości pozaczasowej, o byciu w podobnych warunkach, jak trwa Bóg.
2 P 3,8 Niech zaś dla was, umiłowani, nie będzie tajne to jedno, że jeden dzień u Pana jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień.
|
N lip 27, 2008 11:13 |
|
|
|
 |
lemon
Dołączył(a): N gru 02, 2007 21:22 Posty: 169
|
Wieczność to wieczność nie ma nic po za tym. Jeśli mówisz, że po śmierci potępienie jest wieczne to znaczy, że za życia jesteś potępiony jak i przez życiem. Wieczność jest tylko jedna i trwała z założenia (znaczy tylko słowo). Nie można umrzeć i być wiecznie potępionym gdyż to już burzy idee (słowa) wieczności (zmiana stanu). Więc może lepiej zmienić te słowo na coś innego.
meritus napisał(a): Buscador - to są jakieś plotyńskie filozofie... dość ciekawe, ale może byś to odniósł do Objawienia?
Chciałbym też zwrócić uwagę, na to, że rzeczywistość nieba, czy piekła jest innego rodzaju niż rzeczywistość nasza, ograniczona czasowo. Wieczność pojmujemy w kategoriach czasowych, ale jest to swoiste ograniczenie wieczności. Bo czas miał początek, tak samo będzie miał koniec, tak więc pojmowanie wieczności w wąskich ramach czasu jest błędne. Określenie "wieczny" ma charakter transcendentny i ponadczasowy. Mówiąc więc o niebie, czy piekle mówi się o stanie, bytowaniu w rzeczywistości pozaczasowej, o byciu w podobnych warunkach, jak trwa Bóg.
2 P 3,8 Niech zaś dla was, umiłowani, nie będzie tajne to jedno, że jeden dzień u Pana jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień.
|
N lip 27, 2008 11:49 |
|
 |
morszczuk
Dołączył(a): So lip 26, 2008 9:48 Posty: 35
|
buscador napisał(a): Bo wszystko cokolwiek istnieje jest albo Bogiem albo z Boga, to cała rzeczywistość. Świat i my wszyscy to jego zewnętrzna emanacja albo jak kto woli jego „ciało”, podobnie jak komórki mojego ciała są częścią mnie samego tak świat jako całość (łącznie z nami) jest cząstką Boga
ladnie napisane lecz nie nie daje powodow by odrzucic kare wiecznego potepienia.
Chrystus mówi o "ogniu wiecznym" ,Swieci wizjonerzy mowia o "wiecznym potepieniu".Nie mylic Bozego milosierdzia ze sprawiedliwoscią Bozą.
Wszystko to co dalej napisales mozna zaszufladkowac jako "pobozne zyczenia".Sam bym chcial miec pewnosc ze kazdy grzech ,nawet najgorszy przy jednoczesnym braku skruchy przed smiercią mozna odpokutowac na Tamtym swiecie............tyle ze w takim razie czas chyba skonczyc mowic o piekle bo z piekla...........zrobil sie czysciec.
Wobec czego lepiej sie przestac bawic w teologów i przestac tworzyc mile sercu kazdego czlowieka teorie i teoryjki bo jesli juz udalo nam sie zrobic z piekla czysciec czyli zanegowac wieczne potepienie to za 20 lat ktos wytworzy teorie,ze Bog nie bylby w stanie skrzywdzic czlowieka w zaden sposob............i wtedy czysciec zmieni sie w raj.........kazdy zbawiony niezaleznie od grzechow.
czas zejsc na ziemie i przestac "tworzyc".........
|
N lip 27, 2008 12:00 |
|
 |
morszczuk
Dołączył(a): So lip 26, 2008 9:48 Posty: 35
|
lemon napisał(a): Wieczność to wieczność nie ma nic po za tym. Jeśli mówisz, że po śmierci potępienie jest wieczne to znaczy, że za życia jesteś potępiony jak i przez życiem. Wieczność jest tylko jedna i trwała z założenia (znaczy tylko słowo). Nie można umrzeć i być wiecznie potępionym gdyż to już burzy idee (słowa) wieczności (zmiana stanu). Więc może lepiej zmienić te słowo na coś innego. meritus napisał(a): Buscador - to są jakieś plotyńskie filozofie... dość ciekawe, ale może byś to odniósł do Objawienia?
Chciałbym też zwrócić uwagę, na to, że rzeczywistość nieba, czy piekła jest innego rodzaju niż rzeczywistość nasza, ograniczona czasowo. Wieczność pojmujemy w kategoriach czasowych, ale jest to swoiste ograniczenie wieczności. Bo czas miał początek, tak samo będzie miał koniec, tak więc pojmowanie wieczności w wąskich ramach czasu jest błędne. Określenie "wieczny" ma charakter transcendentny i ponadczasowy. Mówiąc więc o niebie, czy piekle mówi się o stanie, bytowaniu w rzeczywistości pozaczasowej, o byciu w podobnych warunkach, jak trwa Bóg.
2 P 3,8 Niech zaś dla was, umiłowani, nie będzie tajne to jedno, że jeden dzień u Pana jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień.
nie trzeba tu żadnej filozofii bo nie ma tu "zburzonej" ideii.....mozesz uzyc slow jakich chcesz;zawsze,po wsze czasy badz okreslen;nigdy sie nie skończy(męka),bedzie trwac w nieskonczonosc..........
i tak kazdy wie "o co biega".........
|
N lip 27, 2008 12:53 |
|
 |
WaszJudasz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05 Posty: 1600
|
opat_90 napisał(a): Piekło jest nieskończone ponieważ każdy, nawet krótki, grzech obraża nieskończony Majestat Boga
To może ów rzeczony powinien sie nieco wyluzować?
Śmieszne jest to co robisz ze swojego Boga.
_________________ O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.
|
N lip 27, 2008 13:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Zresztą, sama pisałaś że nie można karać kogoś wiecznym potępieniem za bądź co bądź czasowe przewinienia. Zasada przyczyny i skutku obowiązuje wszędzie i wszystkich, czyli skutek musi być adekwatny do przyczyny, czyli skutek nie może być większy od samej przyczyny, co najwyżej równy Ja napisałam jedynie, że byłoby to niesprawiedliwe, ale nie mówiłam, że niemożliwe. Dla Boga nic nie jest niemożliwe. Cytuj: Wobec czego lepiej sie przestac bawic w teologów i przestac tworzyc mile sercu kazdego czlowieka teorie i teoryjki bo jesli juz udalo nam sie zrobic z piekla czysciec czyli zanegowac wieczne potepienie to za 20 lat ktos wytworzy teorie,ze Bog nie bylby w stanie skrzywdzic czlowieka w zaden sposob............i wtedy czysciec zmieni sie w raj.........kazdy zbawiony niezaleznie od grzechow. czas zejsc na ziemie i przestac "tworzyc".........
Zdaje się, że już dawno teologowie katoliccy doszli do wniosku, że Bóg nie może skrzywdzić człowieka. Może czas wyjść z średniowiecza?
|
N lip 27, 2008 13:55 |
|
 |
meritus
Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05 Posty: 1914
|
Cytuj: Wieczność to wieczność nie ma nic po za tym. Jeśli mówisz, że po śmierci potępienie jest wieczne to znaczy, że za życia jesteś potępiony jak i przez życiem. Wieczność jest tylko jedna i trwała z założenia (znaczy tylko słowo). Nie można umrzeć i być wiecznie potępionym gdyż to już burzy idee (słowa) wieczności (zmiana stanu). Więc może lepiej zmienić te słowo na coś innego. Lemon, wybacz ale nie rozumiem, co napisałeś. Cytuj: Zdaje się, że już dawno teologowie katoliccy doszli do wniosku, że Bóg nie może skrzywdzić człowieka. Może czas wyjść z średniowiecza?
Nie wiem, co ma do rzeczy średniowiecze... to takie propagandowe hasełko dodające animuszu? Bóg człowieka nie krzywdzi. Nikt niezasłużenie nie zostaje potępiony, czy raczej nie potępia sam siebie. Bo można nawet mówić o samopotępieniu, człowiek sam siebie potępia odrzucając Boga.
|
N lip 27, 2008 14:19 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Nie wiem, co ma do rzeczy średniowiecze... to takie propagandowe hasełko dodające animuszu?
Nic z tych rzeczy. Po prostu w średniowieczu piekło było postrzegane jako kara za grzechy, co dziś już jest nieaktualne. Teraz używa się sformułowania "potępia sam siebie", czego praktyczny sens jest identyczny, ale Bóg może być dobry i miłosierny. Po prostu rozkłada rączki i mówi "nic nie mogę zrobić". Ale zostawmy tą słowną gimnastykę i wróćmy do pytania postawionego w pierwszym moim poście, tak zgrabnie przemilczanego:
Czy piekło jest koniecznością, czy wolą Boga?
|
N lip 27, 2008 14:41 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
meritus napisał(a): Buscador - to są jakieś plotyńskie filozofie... dość ciekawe, ale może byś to odniósł do Objawienia? Nie tylko, jeśli byś prześledził historię filozofii od ich początków, od Talesa z Milletu, Demokryta, Sokratesa, Platona, Arystotelesa, Seneki, Epikura., Keplera, Galileusza, i bardziej współczesnych, Niutona, Descartes’a, Freuda, czy Sartre’a, wszyscy oni rozwinęli jakąś myśl, dodawali coś nowego do ogólnoludzkiej skarbnicy wiedzy. Zazwyczaj wybierali (czy też dostrzegali) jedną lub kilka Boskich cech które wydawały im się za najważniejsze, ale czy mogli opisać całą otaczającą nas rzeczywistość? Można powiedzieć że wszyscy po trochu mają rację bo opisują Boga oraz świat z różnych stron. Można postrzegać Boga poprzez pryzmat monoteizmu, politeizmu, panteizmu (mój ulubiony, ale nie do końca)  oraz wielu innych „izmów”, i wszystkie te perspektywy będą słuszne (w pewnym stopniu) A jeśli chodzi o objawienia to należy zwrócić uwagę na to, że są to jedynie symbole prawdy a nie one same, interpretowanie ich wprost (literalnie) na ogół jest niewłaściwe, symbol można interpretować jedynie w świetle najnowszej wiedzy, ale także nie do końca. Objawienie to prawda dynamiczna (ruchoma) czyli w każdej epoce musi być interpretowana inaczej, być poszerzana o kolejne elementy wiedzy. Cytuj: Chciałbym też zwrócić uwagę, na to, że rzeczywistość nieba, czy piekła jest innego rodzaju niż rzeczywistość nasza, ograniczona czasowo… Ależ oczywiście, rzeczywistość jest wielowymiarowa, a każdy z tych wymiarów dodaje coś nowego. Jeśli mówimy o wieczności to zazwyczaj mamy na myśli upływający czas, czyli gdzieś tam tyka jakiś zegar, tak rozumiany czas dotyczy wyłącznie Świata a nie Boga. Bóg jest bezczasowy albo ponad czasowy, a więc jest panem czasu. Cytuj: Mówiąc więc o niebie, czy piekle mówi się o stanie, bytowaniu w rzeczywistości pozaczasowej, o byciu w podobnych warunkach, jak trwa Bóg. Pozwolisz, że się z tym nie zgodę  Pozaczasowość dotyczy tylko Boga wszystko co wyszło z Boga jest czasowe. Bezczasowość to jeden z paradygmatów Boskich, obok takich jak; wszechwiedza, wszechobecność, wszechmoc… Wszystko co wyszło z Boga może być tylko cząstkowe a żadna cząstkowość nie może być pozaczasowa. Pozwolisz, że i ja posłużę się twoim cytatem: 2 P 3,8 Niech zaś dla was, umiłowani, nie będzie tajne to jedno, że jeden dzień u Pana jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień Zauważ, że tu mimo wszystko tyka zegar  morszczuk napisał(a): …ze Bog nie bylby w stanie skrzywdzic czlowieka w zaden sposob............i wtedy czysciec zmieni sie w raj.........kazdy zbawiony niezaleznie od grzechow. czas zejsc na ziemie i przestac "tworzyc".........
Hmm… a jest w stanie skrzywdzić człowieka? Rzekłeś i tak będzie w ostateczności, niektórym nie mieści się w głowie że sprawiedliwość Boska jest większa niż mogą sobie wyobrazić, a już na pewno Hitler i Stalin są w wiecznym piekle 
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
N lip 27, 2008 14:44 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Rita napisał(a): Czy piekło jest koniecznością, czy wolą Boga?
Ja głosuję za pierwszą opcją,  czyli koniecznością.
Człowiek sam się skazuje na taką a nie inną rzeczywistość,( na takie lub inne potępienie),. Gdy pozbywamy się tej klatki jakim jest nasze ciało fizyczne dostrzegamy siebie takimi jakimi jesteśmy naprawdę, po prostu z „góry” lepiej widać. Widzimy wszelkie zło jakie popełniliśmy za życia wyrządzone krzywdy innym . Dusza wreszcie dostrzega, że krzywdząc innych krzywdzimy de facto samych siebie. Tak, samych siebie, bo w ostatecznym rozrachunku wszyscy jesteśmy totalną jednością w Bogu, jesteśmy tym samym organizmem
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
N lip 27, 2008 15:22 |
|
 |
lemon
Dołączył(a): N gru 02, 2007 21:22 Posty: 169
|
Chodzi o to, że nie jesteśmy w stanie sobie uświadomić czym jest wieczność, a i tak używamy tego słowa. Wszystko się zmienia a zarazem nic nie umiera tylko zmienia stan, a jeśli ktoś myśli, że będzie kimś innym niż przed tym jak się narodził to jak to wytłumaczy? Bo jakiś człowiek tak powiedział?
meritus napisał(a): Cytuj: Wieczność to wieczność nie ma nic po za tym. Jeśli mówisz, że po śmierci potępienie jest wieczne to znaczy, że za życia jesteś potępiony jak i przez życiem. Wieczność jest tylko jedna i trwała z założenia (znaczy tylko słowo). Nie można umrzeć i być wiecznie potępionym gdyż to już burzy idee (słowa) wieczności (zmiana stanu). Więc może lepiej zmienić te słowo na coś innego. Lemon, wybacz ale nie rozumiem, co napisałeś. Cytuj: Zdaje się, że już dawno teologowie katoliccy doszli do wniosku, że Bóg nie może skrzywdzić człowieka. Może czas wyjść z średniowiecza? Nie wiem, co ma do rzeczy średniowiecze... to takie propagandowe hasełko dodające animuszu? Bóg człowieka nie krzywdzi. Nikt niezasłużenie nie zostaje potępiony, czy raczej nie potępia sam siebie. Bo można nawet mówić o samopotępieniu, człowiek sam siebie potępia odrzucając Boga.
|
N lip 27, 2008 15:48 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|