Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 24, 2025 20:26



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 101 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
 Śmierć... 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
nie...


Cz wrz 11, 2008 22:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 06, 2008 2:10
Posty: 133
Post 
Seweryn napisał(a):
reczula napisał(a):
A wiesz co to jest sugestia i podświadomość?




Nie, nieprzytomnej. Śmierć jest nieodwracalna. Co innego śmieć pozorna (letarg).

_________________
Tak, najlepiej zakazać samodzielnego myślenia, zorganizować Policję Myśli, albo nową inkwizycję i karać ewaporacją wszystkich, którzy się przeciwstawią. To rozwiąże wszystkie problemy.
http://nie-ma-darmowych-obiadow.mylog.pl/


Cz wrz 11, 2008 23:25
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post 
Ja bym jednak prosił nie dyskutować na temat śmierci klinicznej, a tego o co prosił założyciel tematu- czy boicie się śmierci.
Nie jest to temat o śmierci klinicznej i ewentualnej prawdziwości doświadczeń z niej wynikających.
Proszę się ściśle trzymać tematu.


O śmierci klinicznej można dyskutować tutaj:
http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?t=16651&highlight=%B6mier%E6+kliniczna

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Pt wrz 12, 2008 7:55
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05
Posty: 1600
Post 
Ja nie boję sie śmierci. Jak to mówią - Nothing lasts...but nothing is lost.
Nie mam potrzeby dla uniknięcia tego lęku konstruować sobie jakichś jakościowo odmiennych od tego gdzie żyjemy i czym jesteśmy niebios i zarzadzającego nimi wszechwiedzącego decydenta... wszechświat jest tutaj, zawsze będzie, jestem jego cześcią i tu jest mój dom. Nic złego mi się nie stanie.

_________________
O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.


Pt wrz 12, 2008 10:30
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Boję się. Czasem mniej, czasem bardzo, jak o tym za dużo myślę. Boję się, że stracę świadomość, że mnie już nie będzie. Ci wszyscy ludzie zostaną, a mnie już nie będzie. Boję się, bo to będzie takie nieodwołalne, bo mnie to nie ominie. Boję się, bo przyjdzie taki dzień, że będzie to mój ostatni i już nic więcej nie zobaczę, ani nie poczuję. Nie będę w stanie nic zrobić, to kiedyś nastąpi. Boję się, bo nie potrafię sobie tego wyobrazić: niebycia. Przeraża mnie to i wolę o tym nie myśleć. Jednak czasami przed snem, gdy zamykam oczy i myślę, że może już ich nie otworzę, że nawet nie będę wiedziała kiedy... Nie potrafię opisać tego strachu. To coś, co jest zbyt głęboko we mnie, a pewnie w każdym, kto choć raz myślał o śmierci


Ależ Rito - Ty jesteś wieczna. twoja dusza jest nieśmiertelna Jednakże tylko od Boga zależy jak będzie wyglądała twoja wieczność. Jak sobie zasłużysz to dostaniesz prezent i będziesz miała całkiem miłą wieczność, a jak nie zasłużysz to prezentu nie dostaniesz i Twoja wieczność będzie godna pożałowania tylko wszyscy będą to mieli dawno gdzieś na całą wieczność. No i niby zależy to w sumie od Ciebie, a moim zdaniem to zależy od Boga bardziej niż od Ciebie. A może po równo?


So wrz 13, 2008 9:49

Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09
Posty: 3852
Post 
Maro15 napisał(a):
Czy boicie się śmierci? Ja niegdyś się nie bałem ani śmierci ani towarzyszącego jej bólu ale boję się jednego - że nagle się zawiodę. Że nie uzyskam wieczności tylko będę musiał narodzić się na nowo jako kto inny. Słucham.
Śmierć to taki sam stan jak przed poczęciem . Jeżeli przed poczęciem coś czułeś to i po śmierci będziesz coś czuł .


So wrz 13, 2008 10:42
Zobacz profil
Post ...
No nie. Jak się urodzisz to jesteś. I będziesz zawsze. A chciałbyś nie być?
Bóg stworzył czas i jesteś na zawsze. Nie byłeś to nie było problemu, ale
odkąd się pojawiłeś masz nieśmiertelną duszę.


So wrz 13, 2008 13:27

Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 12:15
Posty: 815
Post Re: ...
ziemowit_w napisał(a):
Jak się urodzisz to jesteś.

To fakt.
ziemowit_w napisał(a):
I będziesz zawsze.

To jest myślenie życzeniowe nie oparte na faktach.

ziemowit_w napisał(a):
A chciałbyś nie być?

A co to ma do rzeczy?

ziemowit_w napisał(a):
Bóg stworzył czas i jesteś na zawsze. Nie byłeś to nie było problemu, ale odkąd się pojawiłeś masz nieśmiertelną duszę.

No tak, podobno tak było...


So wrz 13, 2008 14:30
Zobacz profil
Post Czy boję się śmierci
Czy boję się śmierci –nie dla mnie śmierć jest weselem –przejściem do upragnionego spotkania z Chrystusem !


Jest relacja z Nieba proszę poczytać –tak jest po śmierci:

....Siostra : Weszłam do nieba w tej chwili {10.30} z naszą Królową i całym dworem wielbiącym... Aniołowie ... Archaniołowie .. A ze mną Mamusia i Tatuś i zmarła przyjaciółka. Oto upadłam do stóp Trójcy Przenajświętszej, zatopiona w tym oceanie rozkoszy. Niebo na całą wieczność. Czy sobie to wyobrażasz kochana siostro?..

.. Wszyscy jaśnieją wieczną młodością . Minęły bóle i przykrości ziemi, a moje łzy stały się perłami na mojej szacie. Miłosierdzie Pańskie na wieki wyśpiewywać będę. A ty pisz ognistymi literami o Miłosierdziu Pańskim i głoś to wszystkim ludziom. Oko ludzkie nie widziało i ucho ludzkie nie słyszało, co Pan przygotował dla swoich wybranych! Pisz , pisz bo zapomnisz. To co ci mówię, to wszystko prawda . To prawda, najprawdziwsza prawda , jak to, że dziś jest 15-go sierpnia 1967 roku. Wszystko, co ci dotąd mówiłam jest prawdą , przekonałaś się już o tym. Wierz więc temu co ci mówię teraz.- Z życia ziemskiego liczą się w niebie tylko nasze bóle i łzy. Dziękuję ci, że mnie podtrzymywałaś za życia. Ileż to razy mówiłaś mi, że każde westchnienie naszego serca znane jest Jezusowi!...

... Zapytałam jeszcze: - Powiedz mi, jak się czułaś w swej ostatniej godzinie?

Odpowiedziała mi:

Siostra : Tyle razy już ci to mówiłam. Był obok mnie Anioł Stróż i Najświętsza Maryja Panna , która ocierała moje łzy i mówiła : „Odwagi córko! Jeszcze trochę, a potem szczęście wieczne”- Zaprowadziła mnie potem do Jezusa. Widzialnymi Aniołami byli obok mnie.....{wymieniła tu osoby przyjazne}. Mam piękne miejsce w niebie. {Powtarzała mi to wiele razy} Radości są tu rozsiane pod naszymi stopami....

.... Ja : Jeśli to ty jesteś siostro, dlaczego nie pokażesz się mi?

Siostra : Nie mogę ci się pokazać, bo byś umarła!

Ja : Dlaczego?

Siostra : Bo nie zniosłabyś mego blasku. Jezus liczy wszystko, nasze trudności, nasze boleści, nasze łzy i pokusy zniesione z uległością i ufnością w Panu. Temu wszystkiemu Bóg wyznacza wielką nagrodę chwały. Łzy moje są drogimi kamieniami na mojej sukni. Tak, w niebie każda chwila jest początkiem nowej radości i naszego zachwytu. Niebo? Już sam uśmiech naszej Królowej, to niebo! Gdy Ona się uśmiecha, jasne promienie emanują od Niej i oświecają ziemię.

Nie ma przykrości, nie ma łzy, którą by N. M. P. nie zebrała swoją litosną ręką, by ofiarować to Jezusowi....

.... Siostra : O, powiedz wszystkim, by nie marnowali darów Bożych! Czy wiecie czym jest Królestwo Boże ? Co się traci , tracąc Je? Czyż nie mówi Ewangelia, że powinno się sprzedać wszystko , by kupić takie pole?

Siostra :[29.8.1967] Jesteśmy wszyscy sługami Bożymi. Każdy otrzymuje własną miarę pełną, napełnioną , przepełnioną. Każdy jest szczęśliwy i nikt nie zazdrości drugiego.

Siostra : [5.9.1967] gdyby wszyscy ludzie na ziemi mogli ujrzeć szczęście tego Królestwa Niebieskiego, cała ludzkość , dobrzy i źli ,zapragnęliby umrzeć w jednej chwili, aby je posiąść.....


Dlatego wszyscy oczekujcie z radością spotkania z Panem –„sprzedawajcie wszystko by kupić to pole”...

Cytat z „Pójdź ze Mną „-dostępne na www.jezusblog.republika.pl


So wrz 13, 2008 17:13

Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09
Posty: 3852
Post 
ziemowit_w napisał(a):
No nie. Jak się urodzisz to jesteś. I będziesz zawsze. A chciałbyś nie być?
Bóg stworzył czas i jesteś na zawsze. Nie byłeś to nie było problemu, ale
odkąd się pojawiłeś masz nieśmiertelną duszę.
Ależ byłeś , zawsze byłeś ziemowit zobacz przytoczę ci kilka fragmentów z Pisma Świetego , które wskazują że to :
IPW napisał(a):
Śmierć to taki sam stan jak przed poczęciem . Jeżeli przed poczęciem coś czułeś to i po śmierci będziesz coś czuł .
ma sens . Oto te fragmenty , przyjżyj się uważnie : Księga Koheleta rozdział pierwszy , werset jedenasty -" Nie ma pamięci o tych, co dawniej żyli,
ani też o tych, co będą kiedyś żyli,
nie będzie wspomnienia u tych, co będą potem." Koh 4, 2-3 -"Więc za szczęśliwych uznałem umarłych, którzy dawno już zeszli,
od żyjących, których życie jeszcze trwa;
za szczęśliwego zaś od jednych i drugich uznałem tego,
co jeszcze wcale nie istnieje
ani nie widział spraw niegodziwych,
jakie się dzieją pod słońcem.
" Koh 6, 3-5 -"Gdyby ktoś zrodził nawet stu synów
i żył wiele lat,
i dni jego lat się pomnożyły*,
lecz dusza jego nie nasyciła się dobrem
i nawet pogrzebu by nie miał -
powiadam: Szczęśliwszy od niego nieżywy płód,
bo przyszedł jako nicość
i odchodzi w mroku,
a imię jego mrokiem zakryte;
i nawet słońca nie widział,
i nie wie niczego;
on większy ma spokój niż tamten.
Koh 12,7-"i wróci się proch do ziemi, tak jak nią był,
a duch powróci do Boga, który go dał. I jeszcze Ewangelia według św. Mateusza rozdział 24 werset 26 -"Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane, lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził. "


So wrz 13, 2008 18:19
Zobacz profil
Post ...
Kohelet to jest dosyć skomplikowana sprawa. Doszedł do wniosku, że wszystko jest marnością. Księga Koheleta jest to kisęga mądrościowa.
Był to człowiek, który szukał mądrości na ziemi.
Mądrość jednak pochodzi od Boga i bez Boga wszystko jest marnością - chyba tylko tak można tę ksiegę interpretować. Wszystkie ziemskie miłości,
wysiłki jako zakończone -najpierw upływem czasu a następnie śmiercią jako
końcem wszystkiego są w sumie bez sensu właśnie przez tę nieszczęsną śmierć.

No i to tyle Kohelet. A reszta to już jego wrażliwość, intuicja. Np. właśnie te nienarodzony płody szczęśliwsze od tych tyrających bez sensu całe życie i na koniec potępionych ... w tym jest prawda.

Tez tak wyrywkowo nieco i chaotycznie zacytowałeś Koheleta.

A teraz zwróćmy uwagę na słowa Jezusa - lepiej byłoby żeby człowiek, który go wyda nie narodził się.

I to jest prawda. Teraz jest potępiony i cierpi, a zanim się nie narodził to nie cierpiał bo go po prostu nie było. Czyli sam Jezus mówi, że jak się już narodzisz to na zawsze a piekło jest straszne tak, że czasem lepiej się nie narodzić. :(


So wrz 13, 2008 20:59
Post ...
Moim zdaniem Kohelet był bardzo mądrym człowiekiem i szukał tej Mądrości
w poczynaniach ludzkich może nawet za bardzo bo w sumie świat wydaje się być chaotyczny i okrutny, ale gdyby np. bardziej zwrócił uwagę na przyrodę niż na historię i ludzi to więcej by dostrzegł tej mądrości Boga i nawet smierć jako rozpad na elementy , którymi pożywiają się inne stworzenia mogłaby mu cos pomóc. Nad wszystkimi zaś tymi informacjami góruje serce czyli miłość a nad tym miłosierdzie, które Bóg okazał Koheletowi, że umiał
pisać i napisał swoje wielkie przemyślenia, które dziś można przeczytac w każdej Biblii. Mógł bowiem stwierdzić, że ma tego filozofa dosyć i spowodować, że nie umiałby pisać ani czytać - kto wie czy wtedy ktośby coś stracił. Biblia czy by coś straciła. No parę kartek ciensza by była i to wszystko chyba, nie?


So wrz 13, 2008 21:06

Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09
Posty: 3852
Post 
Cóż ziemowit , jak widzisz każdy po swojemu rozumie słowa natchnionych przez Boga i chociaż ty mi mówisz , że przed urodzeniem człowiek nie istnieje to ja jednak wolę wierzyć pisarzom natchnionym , którzy o ludzich takich mówią że są szczęśliwi , wskazują na duszę która po śmierci do Boga wraca , tak samo jak wraca ciało do ziemi . Ciało pochodzi z ziemi a dusza z Boga, który jest wieczny , dusza też jest wieczna , powiedz mi więc dlaczegórz miałbym załorzyć iż dusza nasza zaczyna istnieć dopiero wtedy kiedy zaczyna istnieć nasze ciało ?


N wrz 14, 2008 14:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 12:15
Posty: 815
Post 
Inny_punkt_widzenia napisał(a):
dlaczegóż miałbym założyć iż dusza nasza zaczyna istnieć dopiero wtedy kiedy zaczyna istnieć nasze ciało ?

Bo KK potępił tezę o preegzystencji dusz już w roku 533.


N wrz 14, 2008 16:57
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09
Posty: 3852
Post 
movsd napisał(a):
Bo KK potępił tezę o preegzystencji dusz już w roku 533.
Przykro mi , ale to nie jest żaden argument.


N wrz 14, 2008 18:24
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 101 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL