Prześladowania Chrześcijan..
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Witam, nie przeczytałam wszystkich wypowiedzi w tym wątku, więc może powtórzę czyjąś opinię. Czasem mam wrażenie, że gdybym była muzułmanką, buddystką, kimkolwiek o innej wierze, moje zasady być może byłyby bardziej szanowane. A tak jestem 'tylko' katoliczką :/
Odnosisz się do Polski? Jeśli tak to pamiętaj, że oficjalnie żyje tutaj ponad 90% katolików, a więc wiesz już do kogo możesz mieć pretensje...
|
Wt lis 04, 2008 20:22 |
|
|
|
 |
edka
Dołączył(a): N lis 02, 2008 17:13 Posty: 6
|
No tak i to prowadzi do pytania o jakość wiary. Ale to już chyba nie ten wątek 
|
Wt lis 04, 2008 20:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
tutaj: http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?t=15802
założyłam wątek o współczesnych męczennikach za wiarę chrześcijańską- jak ktoś ma ochotę, to może pomoże mi go uzupełniać  zrobiliśmy taką bazę danych...bo mało sie na ten temat pisze i mówi w mediach...
Te heroiczne świadectwa mnie osobiście dodały wiele sił...
|
Pn lis 10, 2008 15:26 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie chcę prowokować, ale proszę o to zeby wytłumaczył mi ktoś sens męczeńskiej śmierci. Czy Bóg musi być na tyle pyszny, że cieszy go fakt, że ktoś zdecydował się na śmierć (często okrutną) za wiarę w niego? Według mnie powinno być zgoła inaczej, Bóg powinien powiedzieć wprost "Gdy będziesz przeze mnie cierpieć wyprzyj się mnie", przecież Bóg i tak wiedziałby, że dana osoba w głębi serca w niego wierzy...
|
Pn lis 10, 2008 18:08 |
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
Czy męczennik chce umierać za swoją wiarę czy też nie chce umierać za swoją wiarę?
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
Pn lis 10, 2008 18:30 |
|
|
|
 |
Przepraszam
Dołączył(a): Pt paź 10, 2008 18:38 Posty: 44
|
snafu napisał(a): Czy męczennik chce umierać za swoją wiarę czy też nie chce umierać za swoją wiarę?
Jeśli życie nie znaczy dla niego nic, umiera. Moim zdaniem, na próżno.
|
Pn lis 10, 2008 19:26 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Kawałek jednej z notek Sz. Hołowni z jego bloga:
Szymon Hołownia napisał(a): 2. Nigdy za bardzo do mnie nie docierało o co chodzi z tym powiedzeniem, że krew męczenników to posiew Kościoła. Jeśli ma rację Kirche in Not i faktycznie rocznie na świecie zabijanych jest za wiarę ok. 200 tysięcy chrześcijan, to te dwieście tysięcy przerwanych ludzkich życiorysów, musi mieć swoją kontynuację w naszym życiu. Nie ma większego dowodu na to że istnieje Życie niż każdy człowiek który jest gotów umrzeć bo w to Życie wierzy. My w Europie uwielbiamy pogrążać się w gorących akademickich debatach o tym czy gej może być klerykiem oraz o tym czy i kiedy antykoncepcja to grzech ciężki, a tymczasem gdzieś na świecie codziennie morduje się naszych braci tylko za to że są naszymi braćmi. Rozmawiałem ostatnio o tym w "Między sklepami" z pewną hinduską siostrą. Ona mówi, że jasne, dawane pieniędzy Kirche in Not na odbudowywanie świątyń to ważna rzecz. Ale pyta też: dlaczego nie protestujecie? Dlaczego te miliony polskich katolików nie wysyłają protestów do ambasadora Indii? To czego najbardziej potrzebują prześladowani chrześcijanie to to żeby inni chrześcijanie głośno o nich mówili, to czego najbardziej się boją to cisza. Za płotem mordują nam ludzi, my znów z wypiekami na twarzy wymiatamy paprochy w odległym kącie podwórka. W majlach krąży kolejna lista zachęcająca by potępiać pismo Focus, które opisało dostępny w sieci krtyński i niesmaczny gadżet z krzyżem i Jezusem. Już czterysta osób uznało że ich uczucia religijne zostały obrażone. Jeśli idzie o mnie - mam wrażenie że ten gadżet obraża przede wszystkim dobry smak, wrażliwość na drugiego (w tym wypadku wierzącego) człowieka i rozum. Jeśli zaś coś obraża moje uczucia religijne to nie jakaś dbilna zabawka a to że mój katolicki kraj nie robi nic dla tych, którzy nie zdążą mieć obrażonych uczuć, bo zginą, bo ktoś ich spali żywcem (jak księży) albo zgwałci (jak zakonnice) w Indiach w ciągu kilku ostatnich miesięcy. http://www.newsweek.pl/blogi/blog.asp?A ... s_holownia
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Wt lis 11, 2008 14:08 |
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
Hmm mi się wydaje, że jednak nie na próżno umierają, ponieważ niekiedy jest to całkiem efektywne wsparcie psychiczne dla reszty.
"Nie poddał się, walczył do końca." itp.
Więc jeżeli już ktoś ginie w obronie swoich poglądów, to pewnie myśli też o innych.
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Wt lis 11, 2008 16:30 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Hmm mi się wydaje, że jednak nie na próżno umierają, ponieważ niekiedy jest to całkiem efektywne wsparcie psychiczne dla reszty.
Nie wspominając o sławie(nie koniecznie tylko pośmiertnej).
|
Wt lis 11, 2008 16:42 |
|
 |
teresa.maria
Dołączył(a): N wrz 28, 2008 15:39 Posty: 59
|
Eandil pytał o sens męczeńskiej śmierci. Trudno wyjaśnić sens takiego heroizmu, to tkwi w człowieku - czasem zdarza się tak wielka miłość, zawierzenie Bogu, jakiś wewnętrzny "przymus", świadomość rzeczywistej potrzeby poświęcenia...Można to chyba porównać do wielkiego patriotyzmu, który prowadził nie raz do bohaterskich aktów poświęcania siebie aż do oddania życia włącznie. Nasi rodzice lepiej to rozumieli, tamto pokolenie było wychowywane w duchu patriotyzmu, poszanowania praw i prawd uniwersalnych, ponadczasowych, symboli narodowych ...Człowiek bogaty wewnętrznie, uduchowiony odbiera świat i problemy inaczej niż ktoś płytki, powierzchowny, podobnie jak płeć żeńska pojmuje świat raczej analitycznie, szczegółowo w przeciwieństwie do mężczyzn. I jedni i drudzy mają problem ze wzajemnym zrozumieniem intencji i działań. Dla mnie heroizm męczenników za wiarę jest godny najwyższego podziwu (niekoniecznie naśladowania).
|
Pt lis 14, 2008 23:05 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Można to chyba porównać do wielkiego patriotyzmu, który prowadził nie raz do bohaterskich aktów poświęcania siebie aż do oddania życia włącznie.
Tak się tylko doczepię  nie jest to zbyt dobry przykład.
Patriota umiera dla dobra kraju.
A męczennik dla Boga.
Patriota (często) pomaga swą śmiercią swojemu krajowi i jego śmierć nie idzie na marne
Męczennik Bogu nie pomoże, a i Bóg nic nie straci jak za niego się nie umrze 
|
Pt lis 14, 2008 23:10 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Eandil napisał(a): Nie chcę prowokować, ale proszę o to zeby wytłumaczył mi ktoś sens męczeńskiej śmierci. Czy Bóg musi być na tyle pyszny, że cieszy go fakt, że ktoś zdecydował się na śmierć (często okrutną) za wiarę w niego? Według mnie powinno być zgoła inaczej, Bóg powinien powiedzieć wprost "Gdy będziesz przeze mnie cierpieć wyprzyj się mnie", przecież Bóg i tak wiedziałby, że dana osoba w głębi serca w niego wierzy...
Ok. sprubuję Ci wyjaśnic –tak jak ja to rozumiem :
Cierpienie ,śmierć męczeńska -jak znasz Nowy Testament –jest „atrybutem” Boga-nie zrozum źle, Bógu nie chodzi o to by ze śmierci męczeńskiej robić jakiś cel czy przywilej ..
Ale gdy przyszedł na ziemię –przybierając postać człowieka –mógł tylko w ten sposób zaznać śmierci –bo jako Bóg –nie mógł umrzeć.
A śmierć Jezusa przyjęła postać najokrutniejszą - tyle bólu i cierpienia męki Krzyżowej było odkupieniem win całej ludzkości .
On Bóg posyła Swego Syna na śmierć …
Kocha Syna –ale i Kocha ludzi –czy nie jest to dar największy godny Boga ;
Oddać Swego Syna –jako znak miłości –Największej ,Najświętszej …
Jakby chciał powiedzieć;
-Patrz człowieku –jakim jestem Ojcem dla was ludzi –Syn Mój umiłowany –stał się równy wam –zniżył się do śmierci –będąc Synem Boga Wiecznego!
I stąd wynika sens śmierci męczeńskiej czy dobrowolnego cierpienia ;
Każdy człowiek może naśladować Syna Bożego –oddać swe życie by zyskać wieczność..
Nikt nie każe –pamiętasz –modlitwę Jezusa w Ogrójcu ; „Ojcze niech będzie Twoja wola” ..
Tak nasza zgoda jest potrzebna –nawet Bóg –stoi i czeka na twoje ; „chce-niech mi się stanie”-taki jest stosunek Boga do człowieka –jak Ojca do syna!
Tak właściwie –to co możesz dać –jak byś chciał „błysnąć” -darem dla Boga ?
Co możesz dać Temu Który wszystko ma ?
Toteż możesz stać się równy –darom Stwórcy –mówiąc Mu tak –ja oddaje Ci Boże swe życie i cierpienie –bo tylko To jest cenne dla mnie i w Oczach Twoich ma wartość !
I wielu w historii ludzkości –było męczenników za wiarę, ideały, wolność –zginęli bo ratowali innych…
Życie za życie –czy to rozumiesz?
|
So lis 15, 2008 1:00 |
|
 |
teresa.maria
Dołączył(a): N wrz 28, 2008 15:39 Posty: 59
|
Eandil, męczennik umiera dla Boga, ale i dla ludzi, dla sprawy, dla idei... Przypomnij sobie św.Maksymiliana Kolbe, który jest przykładem męczennika, a uratował życie Franciszkowi Gajowniczkowi. A misjonarze umierający męczeńsko w krajach Azji czy Afryki ? Ratują życie ludzkie, działają tam, gdzie zwykły człowiek nie odważy się pójść. I czasem stają się ofiarami - dla sprawy.
|
Pt lis 21, 2008 23:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Eandil, męczennik umiera dla Boga, ale i dla ludzi, dla sprawy, dla idei... Przypomnij sobie św.Maksymiliana Kolbe, który jest przykładem męczennika, a uratował życie Franciszkowi Gajowniczkowi. A misjonarze umierający męczeńsko w krajach Azji czy Afryki ? Ratują życie ludzkie, działają tam, gdzie zwykły człowiek nie odważy się pójść. I czasem stają się ofiarami - dla sprawy.
Maksymilian Kolbe ma trochę wspólnego z moją rodziną, jeszcze z czasów Grodzieńskich. Był naprawdę antysemitą, a podczas swojego męczeńskiego czynu najprawdopodobniej i tak był chory na gruźlicę. Mam jeszcze w domu "Rycerza Niepokalanej" otrzymanego wprost z jego rąk - naprawdę nie jest to obiektywna gazeta - czyżby sobie pomyślał, że właśnie przez ludzi o takich poglądach jak on obozy koncentracyjne mają miejsce?
Co do samej pomocy misjonarskiej. Oczywiście nigdy nie twierdziłem, że w skali mikro religia nei spełnia pozytywnej roli. Żal mi jednak, że ludzie to co czynią, czynią dla nagrody, a nie z samego faktu swojej empatii i poszanowania dla życia 
|
So lis 22, 2008 0:04 |
|
 |
teresa.maria
Dołączył(a): N wrz 28, 2008 15:39 Posty: 59
|
Nie lubię, gdy wygłasza się negatywne, niesprawdzone opinie o kimś, zwłaszcza uznanym autorytecie. Oddanie swego życia za kogoś jest aktem największego heroizmu, poświęcenia, miłości... Można kogoś nie akceptować, ale uznajmy fakty. A co do poświęcania się dla nagrody!? Człowieku, czy Ty naprawdę uważasz, że wszystkich da się kupić? Tak wielu jest wokół nas cichych bohaterów, prawdziwych idealistów, altruistów, a Ty wszystkich podejrzewasz o interesowność? Zdarzają się negatywne przykłady, to fakt, ale nie niszczmy obrazu najlepszych, najwartościowszych spośród nas, jakimiś niesprawiedliwymi podejrzeniami. Więcej wiary w człowieka !!!
|
N lis 23, 2008 22:36 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|