Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 3:07



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 147 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10  Następna strona
 Czy można wykluczyć istnienie Boga? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 11, 2008 10:14
Posty: 36
Post 
Hmm... czy żydzi rzeczywiście chcieli ukrzyżować Jezusa?

Przede wszystkim nie żydzi, tylko Sanhedryn. Tamci chcieli Go obwołać Królem. Sam uroczysty wjazd do Jerozolimy o tym mówi. Sanhedryn się uwziął na Jezusa... a żydzi poszli za czymś co bym nazwała instynktem sadystycznym. Taki instynkt rodzi się gdy tzw. większość chce wyśmiać coś pięknego i mądrego. To jest takie zjawisko społeczne. Jak ktoś jest zbyt mądry, zbyt piękny i zbyt przystojny (a dla mnie niewątpliwie Jezus był Przystojniakiem) i robi na dodatek coś, co uwłacza jakiejś poważanej grupie społecznej, to pragnie się takiego kogoś wyeliminować... z zazdrości.

Jezusa nie ukrzyżowali za to, że wytyczał ich błędy. Może tak, ale na drugim miejscu. Przede wszystkim ukrzyżowali Go za to, że śmiał tak mądrze mówić o Bogu i przy okazji żyć normalnym, zdrowym i żywym życiem. Oni musieli nakładać na siebie wszelkiego rodzaju pozory, bo uważali, że Boga można umieścić gdzieś na wzniesieniu świątynnym i w ten sposób oddawać Mu cześć.

Tymczasem Jezus prezentował zupełnie inne podejście do Boga. Czuł się Jego dzieckiem - tamci chcieli być Jego Arcykapłanami. Jezus kochał wszystkich ludzi, bo znał Boga - tamci oczekiwali powstania narodowo-wyzwoleńczego. Jezus był Facetem Który umiał kochać - tamci potrafili tylko gardzić. Dlatego oni otrzymali już zapłatę, natomiast Jezus nigdy nic nie brał dla siebie.

Bóg to widział i był szczodry wobec Jezusa. Jezus miał serce pełne Boga. Faryzeusze nie mieli nic prócz żądzy zysku i poklasku.

I za to ukrzyżowali Jezusa.

_________________
My life for the Christ!


So paź 11, 2008 17:57
Zobacz profil
Post 
Altamis89 napisał(a):
Hmm... czy żydzi rzeczywiście chcieli ukrzyżować Jezusa?

Przede wszystkim nie żydzi, tylko Sanhedryn.
Jezusa nie ukrzyżowali za to, że wytyczał ich błędy. Może tak, ale na drugim miejscu. Przede wszystkim ukrzyżowali Go za to, że śmiał tak mądrze mówić o Bogu i przy okazji żyć normalnym, zdrowym i żywym życiem. Oni musieli nakładać na siebie wszelkiego rodzaju pozory, bo uważali, że Boga można umieścić gdzieś na wzniesieniu świątynnym i w ten sposób oddawać Mu cześć.

Tymczasem Jezus prezentował zupełnie inne podejście do Boga. Czuł się Jego dzieckiem - tamci chcieli być Jego Arcykapłanami. Dlatego oni otrzymali już zapłatę, natomiast Jezus nigdy nic nie brał dla siebie.

Bóg to widział i był szczodry wobec Jezusa. Jezus miał serce pełne Boga. Faryzeusze nie mieli nic prócz żądzy zysku i poklasku.

I za to ukrzyżowali Jezusa.


Czy Ty wiesz co właśnie napisałaś? Przyznałaś, że Bóg, o którym mówił Jezus nie potrzebuje hołdów...


So paź 11, 2008 18:17
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 11, 2008 10:14
Posty: 36
Post 
Zgadza się. Czy Bóg potrzebuje hołdów faryzejskich? Ofiar błagalnych?
Ja modlę się do Boga przykładem Jezusa... On jest ukryty. Lubi ze mną rozmawiać tylko wtedy, gdy jesteśmy sami. Wtedy światło spływa i na mnie i na całą historię mojego życia. Tak jak i na ludzi, którzy ją współtworzą. Wolę o 100-kroć taką modlitwę niż niesione przed tron Boży hołdy i ofiary.

_________________
My life for the Christ!


So paź 11, 2008 18:31
Zobacz profil
Post 
[quote="Altamis89"] Zgadza się. Czy Bóg potrzebuje hołdów faryzejskich? Ofiar błagalnych? quote]

Czy w takim razie zaprzeczasz ST? Tam aż roi sie od hołdów faryzejskich i arcykapłanów.


So paź 11, 2008 18:42
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 11, 2008 10:14
Posty: 36
Post 
To Jezus jest dla mnie wypełnieniem Prawa. Stare wino wlewa się do starych bukłaków - młode do nowych, jak Sam powiedział.

Ważniejsza jest dla mnie żywa, prawdziwa rozmowa z Bogiem. Nie chcę być sztuczna... dzisiaj w cholerę sztuczności. Wcale nie jestem pobożnisią... jak Bóg - to tylko w życiu, a jak w życiu - to w ludziach. Bo inaczej po co byli Jezusowi apostołowie???

_________________
My life for the Christ!


So paź 11, 2008 18:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
To pokazuje, że wiara jest bardzo poważnym zagrożeniem ponieważ odbiera naturalny sens istnienia zastępując go wyimaginowanym.


Jaki " naturalny sens " ?? Naturalny sens jest w Bogu - i koniec. Jeżeli nie ma Boga, to nie ma sensu - bo w ogóle nie ma sensu nawet mówienie o sensie.

Cytuj:
Czyli sens którego podstawą jest to co istnieje rzeczywiście


Jeżeli wszystkim, co istnieje, są tylko krążące w próżni hadrony ( a tak zakłada konsekwentny ateizm ), to szukanie w nich jakichkolwiek " sensów " jest właśnie klasycznym oszukiwaniem się ateisty. Przecież to proste. Bo kto niby miałby o tym mówić, skoro nie ma człowieka ? Jaki człowiek ? To tylko jedno ze skupisk hadronów, nie różniące się niczym szczególnym od całej reszty, poza nieco odmiennym układem. Równie dobrze kamień mógłby dyskutować o sensie swojego istnienia. Każdy ateista, który w ogóle używa pojęć takich, jak " człowiek " czy " sens " albo się oszukuje, albo wyraża ukryte pragnienia religijne..

Cytuj:
Wiemy że człowiek i wszechświat nie powstał w 6 dni. Jednak zmiana interpretacji pozwoliła uniknąć nagłej śmierci religii.


Zwykła nieprawda. Nie było żadnej " zmiany interpretacji ". Autorzy natchnieni nigdy nie mieli na myśli sześciu dni w sensie sześć razy po 24 godziny.

Cytuj:
Ty też oszukujesz się co do nieistnienia Allacha, czy innych bogów, czy bóstw.


A gdzie ja twierdzę, że Allacha nie ma ?

Cytuj:
Może powiesz że chodzi tylko o JEDNEGO Boga?


Tak - o tego Jednego, który jest ostatecznością. Kwestia istnienia jakichkolwiek innych " istot " podrzędnych, różnych od człowieka, to zupełnie inna sprawa, i w tym momencie mnie ona nie zajmuje.

Cytuj:
Tak więc dlaczego zupełnie olałeś ramadan?


W ostateczności to nie ramadan czy Boże Narodzenie są tu najważniejsze.
Najważniejsze jest powierzenie się Bogu.

Cytuj:
Tkwisz w jednej religii więc inne religie uważasz za jedynie bardziej wyboiste drogi do Twojego Boga.


W każdej religii jest jakaś cząstka prawdy. Nie mam żadnego " swojego Boga ", żadnego Boga sobie nie wymyślałem. Jest jeden Bóg, który jest Bogiem każdego człowieka, czy ów człowiek sobie z tego zdaje sprawę, czy nie. Religia to ostatecznie kwestia wtórna. Ja, przy pomocy rozumu, a także odnosząc się do tradycji z której wyrosłem, wybrałem tą. Nie oceniam w tym momencie wyborów innych ludzi, ani innych tradycji. Oceniam jedynie ateizm - bo jest oczywistym absurdem dla każdego, kto choć chwilę się nad tym zastanowi. Niestety, większość ateistów jest tak zajęta zwalczanie teizmu, że nie wgłębia się we własną doktrynę..


So paź 11, 2008 19:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Aha, bo nie doprecyzowałem - ateizm nie jest absurdem sam w sobie. Jak pisałem, nieistnienie Boga jest możliwe, i jest możliwością. Ateizm jest absurdem jako wybór rozumnego człowieka. Człowiek ma naturalną skłonność do bycia cżłowiekiem, a nie ( tylko ) zgrupowaniem hadronów. Ktoś, kto zaprzecza tej skłonności, kto krzyczy: " nie jestem człowiekiem ! " - to właśnie ateista. Pisałem to kiedyś - chcę wierzyć w Boga, bo chcę istnieć - jako człowiek.


So paź 11, 2008 19:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 11, 2008 10:14
Posty: 36
Post 
Kiedyś pewien młodszy ode mnie człowieczek powiedział mi tak: "Jak ja zazdroszczę zwierzakom. One nie muszą w nic wierzyć..."

Zdaje się, że nie muszą wierzyć tylko dlatego, że po prostu żyją tą wiarą. Czyli zgodnie z instynktem/porządkiem w przyrodzie. W tej interpretacji Bóg jest jakimś "prawem życia". W kościele tak bardzo podkreślają, że aborcja to mord na Chrystusie. Hmm... zgadzam się po stokroć, tylko żeby to nie pozostawało suchym założeniem.

Bo jeśli konsekwentnie uznamy, że Chrystus jest Życiem (zresztą jak sam przyznał)... to znaczy, że kryje się we wszystkim, co żyje. A jeśli tak, to w jakiej postaci? Może elan vital? Albo popęd płciowy? Nie mam pojęcia (faceci mogą mieć więcej do powiedzenia). W każdym bądź razie sedno jest takie: Bóg jest Życiem i nic tego nie zmieni.

_________________
My life for the Christ!


So paź 11, 2008 19:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Skoro jest Życiem, to nie kryje się w żadnej " postaci ", tzn. nie jest jakąś " wartością dodaną " do życia - tylko po prostu nim jest.


So paź 11, 2008 20:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 11, 2008 10:14
Posty: 36
Post 
Właśnie na to czekałam. A więc Chrystus jest Życiem. kochając Chrystusa kocham Życie. To wszystko zmienia. widzę Chrystusa, cieszę się Nim codziennie słysząc puls mojej krwi i krzyk dziecka na II piętrze, a także widząc fruwającego ptaszka....no tak, świat jest pełen Chrystusa.

Wytłumaczyłbyś mi jeszcze może, Panie Johnny, jak rozumieć prolog z ewangelii Jana?

_________________
My life for the Christ!


So paź 11, 2008 20:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
W jakim sensie mam go wytłumaczyć i co konkretnie z niego mam wytłumaczyć ? Można by do niego napisać kilkutomowy komentarz..


So paź 11, 2008 20:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sie 08, 2008 19:55
Posty: 316
Post 
Cytuj:
Jaki " naturalny sens " Naturalny sens jest w Bogu - i koniec.


Bóg jest i koniec a wy się mylicie.
Boga nie ma i koniec, to Ty się mylisz.

Tak ma wyglądać nasza dyskusja? To nie ma sensu.

Materia tworzy inteligentne istoty które potrafią myśleć.
Nie potrzeba magicznego eliksiru który ożywi figurkę z gliny. Wystarczy ewolucja która jak widać zadziałała.

Możesz sobie wierzyć i na podstawie tego tworzyć sobie sens życia, ale nie wmawiaj nikomu że to jest obiektywna prawda. Wierz sobie, ale mnie w swoje wizje nie wciągaj. Każda religia ma swoje wizje, ale:

One mnie nie dotyczą: ja żyję rzeczywistością :)

_________________
Nie ma dowodu na istnienie Boga, nie ma też dowodu na jego nieistnienie. Wszystko sprowadza się do kwestii wiary, lub braku wiary.


So paź 11, 2008 20:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 11, 2008 10:14
Posty: 36
Post 
...no bo jest napisane, że na początku było Słowo. A kościół mówi, że Słowo to po prostu Chrystus. To jak to traktować? Dlaczego nie można napisać że na początku był Chrystus? Nie lubię myśleć... byłabym wdzięczna, gdybyś mi to jasno wytłumaczył :-)

_________________
My life for the Christ!


So paź 11, 2008 20:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
Materia tworzy inteligentne istoty które potrafią myśleć.


1. Nie - materia niczego poza sobą nie " tworzy ".
2. W związku z tym nie da się z niej wyodrębnić niczego, co można byłoby określić jako " istota ".
3. Nie istnieje nic takiego jak myśl - to po prostu pewne procesy zachodzące wewnątrz materii, których nie ma sensu wyodrębniać spośród innych.

Cytuj:
Nie potrzeba magicznego eliksiru który ożywi figurkę z gliny. Wystarczy ewolucja która jak widać zadziałała.


Ewolucja nie tłumaczy, skąd się wzięło życie. Ale wracając do ateizmu - na gruncie ateizmu pojęcie " życie " również nie ma sensu - to tylko kolejne z wielu zjawisk zachodzących w środowisku hadronów, ani mniej, ani bardziej ciekawe od jakiegokolwiek innego zjawiska.

Cytuj:
Możesz sobie wierzyć i na podstawie tego tworzyć sobie sens życia, ale nie wmawiaj nikomu że to jest obiektywna prawda.


Ja nic nikomu nie wmawiam - obiektywnie to albo Bóg jest, albo Boga nie ma. To jest jedyna obiektywna prawda. Ja tylko powtarzam, że ateiści ( większość ) nie rozumieją, i nie chcą zrozumieć ( z oczywistych względów ) konsekwencji przyjęcia drugiego założenia.


So paź 11, 2008 20:25
Zobacz profil
Post 
Altamis89 napisał(a):
To Jezus jest dla mnie wypełnieniem Prawa. Stare wino wlewa się do starych bukłaków - młode do nowych, jak Sam powiedział.

Ważniejsza jest dla mnie żywa, prawdziwa rozmowa z Bogiem. Nie chcę być sztuczna... dzisiaj w cholerę sztuczności. Wcale nie jestem pobożnisią... jak Bóg - to tylko w życiu, a jak w życiu - to w ludziach. Bo inaczej po co byli Jezusowi apostołowie???


Czy ja dobrze widzę Altamis? Ty piszesz o tym, że trzeba było odrzucić ST, aby zrozumieć słowa Jezusa? No a gdzie miejsce w tej religii na kapłanów, hołdy składane Bogu i to co Ty nazywasz sztucznością? Czy Ty nie potrzebujesz kościołów?


So paź 11, 2008 20:26
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 147 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL