Jaka jest miłość Boga do człowieka ?
Jaka jest miłość Boga do człowieka ?
Autor |
Wiadomość |
Osst
Dołączył(a): Pt maja 23, 2008 13:48 Posty: 2
|
"Dla jego bolesnej męki miej miłosierdzie dla nas i dla całego świata".
Prośba o miłosierdzie? Po co o to prosić skoro miłosierdzie jest nieskończone? Czyżby wkradła się niepewność w boskie przymioty?
|
N lis 16, 2008 17:21 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Gdybym był wierzącym, to wymyśliłbym, że ta modlitwa jest przestarzała.
I chodzi o takie inne miłosierdzie, takie tam sobie inne, nikt normalny tego nie zrozumie, to wie tylko ksiądz, 
|
N lis 16, 2008 19:43 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Eandil napisał(a): Cytuj: Tak nic co ludzkie nie jest mi obce -wiem co mówie -to że wróciłem do Boga -to nie moja zasługa -a Jego Miłosierdzia ! Moja miara jest prosta ja -byłem na dnie ... -naprawdę ! Jednak wyobraź sobie, że to dno, do którego próbujesz ściągnąć postawę ateistyczną w rzeczywistości jest dnem twoim osobistym. Sądze, że większość ateistów (np. ja) swoje dno ma dużo, dużo wyżej ponad twoim, także proszę nie kontynuujmy mitu, że życie bez Boga musi sprowadzać się do ćpania i bycia (przepraszam za zwrot) "ludzką szmatą". Myślę, że lwia część ateistów jest dobrymi szczęśliwymi ludźmi mimo, że żyją bez Boga  Cytuj: Bo życie bez Boga -to ułuda -wspaniały"pomnik"-głupoty podpowiadanej pychą ! Icałe sczeście jak ktoś Ci pomoże -obudzi -gorzej gdy w chwili zwątpienia -każda gałąź-bedzie ci "przyjacielem"-a wszystko co weźmiesz do reki układa się w petle.... Sens życia -to sens wieczności -a wieczność to Bóg ! Znowu naginasz. Piszesz, że ateizm to głupota i pycha. Wyobraź sobie, że wiele postaw ateistycznych jest przemyślanych i świadomych.
Oczywiście -pisałem o sobie -byłem "szmatą"-i Bóg mnie uzdrowił-to tyle ..
A że Ty -masz się dobrze i bez Boga -to super -to należy sie cieszyć !
A czy nie naginasz
To czas pokaże!
Pozdrawiam!
|
N lis 16, 2008 21:26 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Dla wyprostowania, dalej pisałem hipotetycznie i pisząc "ludzka szmata" nie miałem na myśli Ciebie konkretnie.
|
N lis 16, 2008 22:05 |
|
 |
teresa.maria
Dołączył(a): N wrz 28, 2008 15:39 Posty: 59
|
Zastanawiające, co przyświeca osobom niewierzącym uczestniczącym w dyskusji w portalu katolickim ? Chyba nie próbują zrozumieć, co takiego w tej naszej wierze tkwi, że tak wielu ludzi porywa ? Raczej starają się wyłożyć swoje wydumane "racje", a jak nie udaje sie przekonać dyskutanta, to chwytają się wątpliwych metod, również obrażania naszych religijnych uczuć. Zastanówcie się, zadeklarowani ateiści, czy wasza mądrość życiowa i książkowa czy internetowa wiedza rzeczywiście przewyższa najwyższe autorytety naukowe i moralne, które z taką gorliwością świadczą o Bogu - nauczaniem, twórczością czy postawą życiową. A może nie uznajecie autorytetów, liczy się tylko to, co sami wymyślicie? Czytając niektóre wypowiedzi trudno wyłowić istotę.
|
N lis 16, 2008 22:36 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
teresa.maria napisał(a): również obrażania naszych religijnych uczuć. Czy można obrazić same uczucia człowieka nie obrażając jego samego ? Cytuj: Zastanówcie się, zadeklarowani ateiści, czy wasza mądrość życiowa i książkowa czy internetowa wiedza rzeczywiście przewyższa najwyższe autorytety naukowe i moralne, które z taką gorliwością świadczą o Bogu - nauczaniem, twórczością czy postawą życiową. Uważam, że tak. Gdybym twierdził, że np. JPII, czy inny święty przewyższa moją mądrość życiową, czy jak to zwać, to z pewnością stałbym się gorliwym wierzącym.  Cytuj: A może nie uznajecie autorytetów, liczy się tylko to, co sami wymyślicie? Czytając niektóre wypowiedzi trudno wyłowić istotę.
Ja w rzeczy samej nie uznaję autorytetów, tylko wierzę w to co sam "wymyślę".
Uznawanie autorytetów, tj przyjmowanie ich wiary, jest najgorszą rzeczą jaką można zrobić.
Jeżeli ktoś np. bardzo cenił doktora Religę, bo uratował wielu osobom życie, to czy przejdzie na ateizm tylko dlatego że Religa jest ateistą ? Nie sądzę. Prawdopodobnie osoby wierzące które cenią A. Einsteina również nie zmienią religii na ateizmy, tylko dla autorytetu.
Pozbawić się własnego myślenia zastępując je dorobkiem autorytetu, to najgorsza metoda na rozwój osobisty człowieka.
|
N lis 16, 2008 23:22 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
I jeszcze prosty przykład.
W dawnym egipcie kapłan był autorytetem,
Ludzie nie rozumieli zaćmienia słońca. Czy lepiej było przyjmować to co twierdził autorytet, czy lepiej mieć własne zdanie na ten temat lub po prostu przyznać się, że się nie wie o co w tym chodzi ?
|
N lis 16, 2008 23:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Zastanawiające, co przyświeca osobom niewierzącym uczestniczącym w dyskusji w portalu katolickim ? Religia jako fenomen - sposoby relatywizowania rzeczy oczywistych i rozumu Cytuj: Chyba nie próbują zrozumieć, co takiego w tej naszej wierze tkwi, że tak wielu ludzi porywa ? To już wiem od dawna - obietnica przeżycia śmierci. Cytuj: Raczej starają się wyłożyć swoje wydumane "racje", a jak nie udaje sie przekonać dyskutanta, to chwytają się wątpliwych metod, również obrażania naszych religijnych uczuć. A jakie są te wątpliwe metody? Próba zrozumienia Boga na logikę wydaje się najrozsądniejszą z metod. Cytuj: Zastanówcie się, zadeklarowani ateiści, czy wasza mądrość życiowa i książkowa czy internetowa wiedza rzeczywiście przewyższa najwyższe autorytety naukowe i moralne, które z taką gorliwością świadczą o Bogu - nauczaniem, twórczością czy postawą życiową. A może nie uznajecie autorytetów, liczy się tylko to, co sami wymyślicie?
Zastanówmy się. Napewno tereso.mario masz swoje autorytety, ale nie zgadzasz się ze wszystkimi ich poglądami w 100%. Chyba każdy człowiek tak ma, jak wyżej napisał Aztec. Więc wybieramy pogląd jednego autorytetu i uznajemy za swój, za chwilkę jakiś pogląd innego itd. Jeśli więc sami możemy wyrobić sobie klarowne poglądy, to może jednak lepiej zrezygnować z pośredników i zająć się samymi poglądami?
Z autorytetami jest jeszcze jeden problem - fałsz wypowiedziany przez autorytet staje się dogmatem.
|
Pn lis 17, 2008 0:24 |
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
teresa.maria napisał(a): Zastanawiające, co przyświeca osobom niewierzącym uczestniczącym w dyskusji w portalu katolickim ? Chyba nie próbują zrozumieć, co takiego w tej naszej wierze tkwi, że tak wielu ludzi porywa ? Raczej starają się wyłożyć swoje wydumane "racje", a jak nie udaje sie przekonać dyskutanta, to chwytają się wątpliwych metod, również obrażania naszych religijnych uczuć. Zastanówcie się, zadeklarowani ateiści, czy wasza mądrość życiowa i książkowa czy internetowa wiedza rzeczywiście przewyższa najwyższe autorytety naukowe i moralne, które z taką gorliwością świadczą o Bogu - nauczaniem, twórczością czy postawą życiową. A może nie uznajecie autorytetów, liczy się tylko to, co sami wymyślicie? Czytając niektóre wypowiedzi trudno wyłowić istotę.
Czy ja proszęo tak wiele? Chodzi mi o wyjaśnienie nieskończonej miłości boga, skoro nie umiesz tego wytłumaczyć, to nie możesz po prosty powiedzieć "nie wiem czemu tak jest.", czy "wierzę w to ślepo i nie zadaję pytań", cokolwiek...
Jak ktoś zdaje takie pytania to zaraz musi wyrażać swoje "wydumane racje"? Zadałem proste pytanie obalające nieskończoność miłosierną boga, jak na razie nie uzyskałem żadnej konkretnej odpowiedzi, co źle świadczy tylko i wyłącznie o wyobrażeniach boga, a nie o naszych wątpliwościach.
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Pn lis 17, 2008 1:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
teresa.maria napisał(a): Zastanawiające, co przyświeca osobom niewierzącym uczestniczącym w dyskusji w portalu katolickim ? Chyba nie próbują zrozumieć, co takiego w tej naszej wierze tkwi, że tak wielu ludzi porywa ? Raczej starają się wyłożyć swoje wydumane "racje", a jak nie udaje sie przekonać dyskutanta, to chwytają się wątpliwych metod, również obrażania naszych religijnych uczuć. Zastanówcie się, zadeklarowani ateiści, czy wasza mądrość życiowa i książkowa czy internetowa wiedza rzeczywiście przewyższa najwyższe autorytety naukowe i moralne, które z taką gorliwością świadczą o Bogu - nauczaniem, twórczością czy postawą życiową. A może nie uznajecie autorytetów, liczy się tylko to, co sami wymyślicie? Czytając niektóre wypowiedzi trudno wyłowić istotę.
Nic to nie da -groch o ściane  -mało to przykładów słów cytatów -a recy opadaja....
A co niewierzący robią na katolickim portalu?-buduje swoje ego -potwierdza śmiałość wyboru -bo wybrał wiedzę -wolność i coś tam jescze ...a tu może sobie uruchomić ślinianki
Bo cóż moga powiedzieć o Miłości Boga -to tak dyskusja jak ze ślepym o kolorach ...
Pozdrawiam !
|
Pn lis 17, 2008 10:12 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
dobry_dziekan napisał(a): teresa.maria napisał(a): Zastanawiające, co przyświeca osobom niewierzącym uczestniczącym w dyskusji w portalu katolickim ? Chyba nie próbują zrozumieć, co takiego w tej naszej wierze tkwi, że tak wielu ludzi porywa ? Raczej starają się wyłożyć swoje wydumane "racje", a jak nie udaje sie przekonać dyskutanta, to chwytają się wątpliwych metod, również obrażania naszych religijnych uczuć. Zastanówcie się, zadeklarowani ateiści, czy wasza mądrość życiowa i książkowa czy internetowa wiedza rzeczywiście przewyższa najwyższe autorytety naukowe i moralne, które z taką gorliwością świadczą o Bogu - nauczaniem, twórczością czy postawą życiową. A może nie uznajecie autorytetów, liczy się tylko to, co sami wymyślicie? Czytając niektóre wypowiedzi trudno wyłowić istotę. Czy ja proszęo tak wiele? Chodzi mi o wyjaśnienie nieskończonej miłości boga, skoro nie umiesz tego wytłumaczyć, to nie możesz po prosty powiedzieć "nie wiem czemu tak jest.", czy "wierzę w to ślepo i nie zadaję pytań", cokolwiek... Jak ktoś zdaje takie pytania to zaraz musi wyrażać swoje "wydumane racje"? Zadałem proste pytanie obalające nieskończoność miłosierną boga, jak na razie nie uzyskałem żadnej konkretnej odpowiedzi, co źle świadczy tylko i wyłącznie o wyobrażeniach boga, a nie o naszych wątpliwościach.
Ja moge odpowiedzieć Ci konkretnie ale i tak odwrócisz "kota ogonem"
Bo ty nie chcesz wiedziec -Ty już wiesz i masz nadzieję że innych przekonasz -a będzie cieżko-bo "ciemnota"-rozpanoszyła sie jak zaraza
Poczytaj moje posty wcześniejsze z cytatami -po których nie którym z was oczy zabolały...
Prawda jest oczywista -jak Bóg jest na Niebie -tylko nikt nie przekona Ciebie...
|
Pn lis 17, 2008 10:19 |
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
body napisał(a): Ja moge odpowiedzieć Ci konkretnie ale i tak odwrócisz "kota ogonem" Więc odpowiedz, bo tego nie zrobiłeś i to ty cały czas zmieniając temat wywracasz kota ogonem. body napisał(a): Bo ty nie chcesz wiedziec -Ty już wiesz i masz nadzieję że innych przekonasz -a będzie cieżko-bo "ciemnota"-rozpanoszyła sie jak zaraza Po to zadaję pytanie bo chcę wiedzieć. Nie chcę wcale nikogo o niczym przekonywać, chcę się czegoś nowego dowiedzieć. Tak odpowiadając pokazujesz jakim to jesteś ignorantem. Wyobraziłeś sobie gdzieś w główce postać ateisty i nawet on sam nie jest w stanie zmienić twojego błędnego wyobrażenia. Tkwij dalej w tej głupocie, albo zacznij normalną rozmowę. body napisał(a): Poczytaj moje posty wcześniejsze z cytatami -po których nie którym z was oczy zabolały... Prawda jest oczywista -jak Bóg jest na Niebie -tylko nikt nie przekona Ciebie...
Cytatami nic nie załatwisz, kiedy ja mówię o konkretnym przykładzie na ziemi, ty podajesz mi cytat, który wcale a wcale nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości. Pomyśl sam zasłaniając się książką. Jakbyś się czuł, jakbym zamiast sam Ci odpowiadać, zaczął cytować jakieś książki traktujące o ateizmie?
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Pn lis 17, 2008 10:28 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Sprawa jest prosta zrozumieć-to trzeba chcieć
a nie wkółko opowiadasz że nikt Ci nie chce wyjaśnić
Cytujemy ci słowa Pisma Świetego -nie ,,bo coś tam-cytuję ci słowa Boga -wprost z objawień-nie, bo coś tam..
i tak w kółko ;
Zrozum prawda o Bogu i Jego Miłości jest jedna -objawiona w Piśmie Świętym -opowiedziana przez Proroków -wreszcie -opowiadana ustami wielu mistyków -albo tę prawdę przyjmujesz albo nie i nie wymagaj że będę Ci ją "dostosowywał"-do Twego widzimisie !
|
Pn lis 17, 2008 14:37 |
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
Przeczytaj jeszcze raz swój post.
Ja zadałem konkretny przykład obalający nieskończone miłosierdzie boga, a z Twojego postu wynika, że mam się tym nie przejmować, olać wszystkie moje przemyślenia i po prostu "ZRUZUMIEĆ".
Prawda która nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości jest niczym innym jak po prostu kłamstwem. Zacytowanie księgi niczego nie wyjaśnia, odpowiedz mi na przykładzie świata.
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Pn lis 17, 2008 15:21 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
dobry_dziekan napisał(a): Przeczytaj jeszcze raz swój post. Ja zadałem konkretny przykład obalający nieskończone miłosierdzie boga, a z Twojego postu wynika, że mam się tym nie przejmować, olać wszystkie moje przemyślenia i po prostu "ZRUZUMIEĆ". Prawda która nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości jest niczym innym jak po prostu kłamstwem. Zacytowanie księgi niczego nie wyjaśnia, odpowiedz mi na przykładzie świata.
To właśnie Ty powinnieneś doczytać-dokształcic -czy co tam..
Już nie chce misie z Tobą gadać ..
ale niech tam :
Zapytam a kto Ty jesteś panie dobry dziekan ,że Twoja wizja dotykowego i namacalnego swiata -ma się równać ze światem duchowym Bożym.
To jakaś niedorzeczność ;jak mam ci wyjaśnić że nawet to co widzisz -nie potrafisz powiedzieć jak działa -lub kto lub co powoduje, że żyje -umiera ..
A dyskutować chcesz o czymś czego nie widzisz -co istnieje w innym wymiarze...
Chcesz dyskutować o Bogu -to musisz przyjąć zasady panujące w Bożym Świecie -a tak zaraz powiesz że to brednie -ale o tym Świecie mówił Jezus na sądzie przed swoją Śmiercia Krzyżową -fakt historyczny zapisany w Ewangelii;
...Królestwo Moje nie jest z tego świata. Gdyby Moje Królestwo było tutaj, rozkazałbym wszystkim ludziom i wszystko byłoby Mi uległe. Lecz Moje Królestwo i królestwo tych wszystkich, którzy są ze Mną nie jest z tego świata. Dlatego nieustannie modlę się do Ojca :”Ojcze ! niech i oni będą ze Mną tam , gdzie Ja jestem, aby ujrzeli chwałę Twoją, tę którą Mi dałeś !” W Królestwie Moim jest miejsce dla wszystkich i tam , gdzie Ja jestem, pragnę by byli wszyscy ci , których Ojciec miłuje tak , Ja miłuję Ojca....
W Królestwie Moim słońce nigdy nie zachodzi .Panuje tam wieczna wiosna i zupełny odpoczynek w Bogu ... Czyż nie jest krótkim cierpienie , jeśli wieczystą jest nagroda? Nie ma tam zegara, który wskazywałby czas, bo błogosławioną wieczność nie mierzy się długością, ani wysokością, ani trwaniem, ani głębokością. Wybrałem cię na narzędzie, by objawić światu Moją Miłość. Będziesz więc słuchać Mego Głosu.
Jakie Ci jeszcze potrzebne jest wyjaśnienie?
- A wiem Ty dobry dziekan -bedziesz obalał Boski Świat -Jego Miłość i Miłosierdzie ...-tylko że Królestwo Boże nie jest z tego świata...
Daj se na luz  masz za krótkie rączki...
|
Pn lis 17, 2008 23:09 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|