Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt paź 10, 2025 3:36



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 52 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Jakie jest twoje podejście do Kościoła Katolickiego? 

Jakie jest twoje podejście do Kościoła Katolickiego?
Jest przewodnikiem mojego życia, głęboko wierze w ich naukę i stosuje się co do joty 41%  41%  [ 18 ]
Słucham jego nauk, z niektórymi się nie zgadzam, ale żyję jak nakazuje 5%  5%  [ 2 ]
Słucham jego nauk, ale rozmyślam nad nimi i w życie wprowadzam tylko te które są rozsądne 11%  11%  [ 5 ]
Czasami coś przykuje moją uwagę w tedy staram się to wprowadzić w życie, zwykle żyje po swojemu. 5%  5%  [ 2 ]
Nie zwracam uwagi na to co mówią, chodzę tam do Boga nie do księdza, wierze bardziej po swojemu 5%  5%  [ 2 ]
Nie zwracam uwagi na to co mówią, chodzę bo muszę, nic dla mnie nie znaczy 0%  0%  [ 0 ]
Nie chodzę do kościoła, uważam że kłamie lub wypacza prawdę 34%  34%  [ 15 ]
Liczba głosów : 44

 Jakie jest twoje podejście do Kościoła Katolickiego? 
Autor Wiadomość
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post 
LVL napisał(a):
Nigdy nie wyraziłeś własnej woli przynależności do kościoła - zrobili to za ciebie rodzice (bo taka tradycja) więc naruszyli twoją wolność i twój własny wybór, więc chrzest jest nieważny.

Bzdury piszesz. Nie wiesz w jakich sytuacjach chrzest jest nieważny- zamilcz, a nie rzucasz bezsensowne hasełka...

Poza tym nie wiem dlaczego zakładasz, że rodzice ochrzcili "bo taka tradycja"... Ochrzcili, bo zapewne wierzyli, że to dobre i przyniesie korzyść. Z wiary ochrzcili!
Daruj sobie ten populizm w dalszej części dyskusji.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Wt gru 02, 2008 14:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
Kościół, ze swej natury jest święty (jak wyznajesz w Credo!), a zatem nie może zgrzeszyć.


Co to znaczy: " jest święty z natury, i nie może zgrzeszyć ? ". Błagam, nie lubię, kiedy ktoś używa w dyskusji stwierdzeń " z natury " i " nie może ". Ja nie wierzę, że jakiś nie wiadomo jaki Kościół jest jakiś " z natury ", więc czegoś " nie może ". MY tworzymy Kościół, my codziennie grzeszymy, i w nas grzeszy Kościół. Owszem, możesz twierdzić, że jest jeszcze jakiś Kościół transcendentny, który nie grzeszy - chętnie się zgodzę. Ale ten Kościół, którym jesteśmy my, jest grzeszny, bo my jesteśmy grzeszni. Kościół nie jest święty dlatego, że " nie może zgrzeszyć " ( niektórzy święci grzeszyli na potęgę ! ), tylko dlatego, że jest cały chciany przez Chrystusa, o którym mówimy " tylko Tyś jest święty, tylko Tyś jest Panem, tylko Tyś najwyższy " ! Chrystus był bez grzechu - ale my, wszczepieni w Jego Ciało, grzeszymy, i nie ma żadnego sensu zasłaniać się jakąś " transcendentną bezgrzesznością " - to jest określenie całkowicie puste, kompletnie nic nie znaczy.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt gru 02, 2008 14:50
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post 
Johnny- polecam lekturę: Lumen gentium.
Tam to wyjaśniono, bo daleko jesteś od chrześcijaństwa w swoich poglądach.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Wt gru 02, 2008 15:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
LVL napisał(a):
jumik napisał(a):
0bcy_astronom napisał(a):
A ja nie mogę odpowiedzieć bo jestem między pierwszym a drugim... Wierze mu i ufam w 100% ale choćbym chciał nie potrafię się stosować co do joty bo jestem zbyt słaby. Więc do pierwszego się nie kwalifikuje. Natomiast nie mogę powiedzieć, że nie zgadzam z niektórymi jego zdaniami tam więc aż do 2 nie "upadłem".

Myślę, że taka była intencja pierwszego - że staram się stosować co do joty, bo wierzę w 100%. Bo wiadomo, że człowiek jest grzeszny i nie ma takich co by co do joty wszystko robili (znaczy: bezgrzesznie).


Ej nie bawcie się o co mi chodziło i że pewnie chodziło oto, nie będziecie mnie chyba interpretować po swojemu? Chodziło mi oto co napisałem, chociaż w sumie masz racje nikt nie jest wstanie robić wszystkiego na 100% dlatego powinno tam być "staram się" ale takie "staram się naprawdę" a nie "staram się ale jakoś mi nigdy nie wychodzi" :P


Piszesz "nie bawcie się..." a później, że mam rację, że dobrze napisałem, nie wiem więc o co Ci chodzi.

_________________
Piotr Milewski


Wt gru 02, 2008 15:10
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 14, 2008 14:00
Posty: 1909
Post 
szumi napisał(a):
Johnny99 napisał(a):
Kościół grzeszy wtedy, kiedy ja grzeszę.


Kościół nie grzeszy! Mylisz się Johnny!
Kościół, ze swej natury jest święty (jak wyznajesz w Credo!), a zatem nie może zgrzeszyć. Owszem my jesteśmy Kościołem (a w zasadzie my tworzymy Kościół), ale jednocześnie Kościół jest transcendentny od zwykłego zgromadzenia ludzi. Kościół to też i to przede wszystkich Chrystus-Głowa!


Kościół grzeszy, grzeszy, a jego przedstawiciele jak grzeszą.
W średniowieczu Kościół grzeszył instytucjonalnie gdy z urzędu skazywał heretyków na śmierć, oranizował krucjaty przeciwko zarówno heretykom jak i innowiercom wycinając w pień męzczyzn, kobiety i dzieci.
Jeśli chcesz powiedziec że skazywanie przez trybunały inkwizycyjne w majestacie prawa ludzi za ich poglądy lub podejrzenia innych poglądów(nie raz przez wymuszone na torturach zeznania) nie są grzechem to gratuluje relatywizmu moralnego.
A dziś wielu przedstawicieli Kościoła brudzi sobie ręce ludzką krwią. Wystarczy przytoczyc postawę katolickiego duchowieństwa w czasie wojny w Ruandzie. Przynajmniej dwie sprawy znalazły finał sądowy - dwie zakonnice skazane na 12 i 15 lat więzienia przez sąd w Belgii za czynny udzial w ludobójstwie i ksiądz skazany przez trybunał ONZ w Tanzanii za nakazanie wymordowania 2000 osób które szukały schronienia w jego kościele.
A jeśli Chrystus jest głowa Kościoła to chyba Kościół został bez głowy bo nie wyobrażam sobie by aprobował takie rzeczy.


Wt gru 02, 2008 15:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post 
Kod:
Słucham jego nauk, ale rozmyślam nad nimi i w życie wprowadzam tylko te które są rozsądne 13 %

Jeśli już taka opcja zaistniała to z tych wszystkich tę wybrałam.
Bo jestem realistką i żadne nauki, które zgłębiłam nie są w stanie mnie przekonać do innej odpowiedzi.
Wg mnie rozsądek jest najważniejszy w poznawaniu świata, ludzi i przede wszystkim Boga. Wierzę w Niego, Jemu ufam, ale nie leżę pokotem przed Krzyżem, nie podlegam księżom chociaż manifestuję swoją wiarę w różny sposób, przede wszystkim modląc się i wyznając tę wiarę.
arcana85 masz słuszność w swojej wypowiedzi, ale...
Ale każdy z nas, a więc każdy przynależący do Kościoła jest w jakiś sposób grzeszny, bo... urodził się z grzechem pierworodnym za sprawą Adama i Ewy. I będąc takimi, nie innymi ludźmi grzeszymy, czy to przez prześladowania w Indiach, czy przez to, o czym piszesz. Wśród największych zbrodniarzy tego świata też bywali chrześcijanie. Ale to nie oznacza, że:
arcana85 napisał(a):
A jeśli Chrystus jest głowa Kościoła to chyba Kościół został bez głowy bo nie wyobrażam sobie by aprobował takie rzeczy.

że Jezus aprobuje te zbrodnie - te wielkie grzechy. Bóg wystawia nas na próbę, czy podołamy Jego Miłości, czy skorzystamy z niej.
I, jak się okazuje ludzie są tylko ludźmi, ułomnymi istotami, które nie potrafią skorzystać z Bożej Miłości, nie odwzajemniają gestu wyciągniętej dłoni na POMOC. Bóg nas ciągle doświadcza swoim miłosierdziem podając Swoją Rękę. A my co? Nawet z tego nie umiemy skorzystać.

_________________
Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33


Wt gru 02, 2008 17:27
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post 
Nadal nie mówimy o Kościele jako Oblubienicy Chrystusa, jako Jego Mistycznym Ciele, ale mówimy jedynie o pewnej warstwie, o pewnych osobach w skład Kościoła wchodzących.

To co przytaczasz, to nie grzechy Kościoła, a poszczególnych osób źle rozumiejących pewne sprawy.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Wt gru 02, 2008 17:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post 
szumi napisał(a):
To co przytaczasz, to nie grzechy Kościoła, a poszczególnych osób źle rozumiejących pewne sprawy.

owszem, ale Kościół stanowią ludzie, więc gdy oni tak grzesznie postępują to czy nie jest to jakby grzech Kościoła? Czasem aż mi wstyd za tych "wielkich tego świata", którzy robią takie bluźnierstwa? Ale nie mam na nich wpływu.

_________________
Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33


Wt gru 02, 2008 17:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz paź 04, 2007 20:54
Posty: 819
Post 
szumi napisał(a):
On napisał(a):
Natomiast nie wszyscy, ktorzy w jakiś sposób zapisali się formalnie do Kościoła rzeczywiście Go tworzą.

Wszyscy ochrzczeni należą do Kościoła! Mimo, że faktycznie zamiast go budować swoją postawą go niszczą.
Ale są w Kościele i są częścią Kościoła.
Pozwolę sobie nie zgodzić się z tą interpretacją. Samo stwierdzenie, iż „Wszyscy ochrzczeni należą do Kościoła!” jest w pełni prawdziwe, jednak interpretacja już nie. Wynika to z odmiennego spojrzenia na sakrament w ujęciu nam współczesnym i żydowskim. Otóż przyjąć chrzest oznacza nie tylko być polanym wodą i coś powiedzieć, ale faktycznie i czynnie w tym uczestniczyć w całym swoim życiu. Brak tego drugiego warunku powoduje, że faktycznie nie ma mowy o chrzcie. Warto przypomnieć sobie słowa Jezusa „Nie znam was!” skierowane do tych ‘wielkich’, którzy zapewne –patrząc w przód – byli ochrzczeni, używali imienia Jezusa do wyrzucania demonów a mimo to Jezus ich nie zna i odrzuca precz! Czy może nie znać swego Ciała-Kościoła? Czy może odrzuci części swego Ciała i ułomny wejdzie do Królestwa?
Ci dostający łaskę wiary i sakramenty a odrzucający ten skarb opisani są jako osoby otrzymujące jednego denara w przypowieści. Został im denar dany ale oni faktycznie go nie przyjęli i odrzucili tak, że był dla nich niewidoczny. Nie było dzialania z ich strony w przeciwieństwie do tych, którzy otrzymali po dwa i po pięć denarów.
Ponadto Cialo Chrystusa czyli Kościół tworzą wybrani. Natomiast wielu jest powolanych ale niewielu wybranych. Czyli wielu otrzymuje dar ale niewielu go czynnie pielęgnuje tworząc z 5 denarów 10 denarów co wyraża się m.in. w Ga 5,24; Rz 6,4
Jak pisze św. Paweł „trwacie mocno w jednym duchu, jednym sercem walcząc wspólnie o wiarę w Ewangelię,” Osoby, które otrzymaly jednego denara nie trwają w jednym duchu, ponieważ, go odrzuciły od siebie. Nawet wielu z tej garstki 500 osób, którym ukazal się zmartwychwstaly Jezus-zwątpiła w Niego-czy byli/są z Nim jednym w Duchu i tworzą Jego Ciało-Kościół?
Wiara jest dana i zadana. Niestety ci ‘nowonarodzeni’ uważają, że skoro zostali ochrzczeni(co nie równa się z faktycznym przyjęciem chrztu w swoim duchu i trwaniu w nim) to już są zbawieni bo przecież tworzą Kościół-Cialo Chrystusa jako włączeni w Niego poprzez chrzest.
Stąd uważam, że Twoja interpretacja jest zbyt szeroka a przez to zawiera znaczne nieścisłości.
:razz:


Wt gru 02, 2008 18:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
Posty: 2030
Post 
szumi napisał(a):
Rojza Genendel napisał(a):
P.S. Czy KK jest jak włoska mafia, z której można wyjść tylko nogami do przodu?

Gorzej, nawet nogami do przodu nie da się wyjść...

A co z ekskomuniką... której podlega się na przykład za "rozpowszechnianie treści i publikacji o treściach antykościelnych i antychrześcijańskich" Kan. 1369 lub "doktrynalne podżeganie innych przeciwko naukom i władzy organów Kościoła Rzymskokatolickiego" Kan. 1373 ?

_________________
Jestem panteistką.
"Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
(Carl Sagan)


Wt gru 02, 2008 18:21
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post 
bobo- znów zawężasz termin Kościół jedynie do ludzi żyjących i grzeszących. Kościół to rzeczywistość szersza.

On- to o czym Ty piszesz, to owoce sakramentu. Ale jego zaistnienie dokonuje się mocą Chrystusa i jest nieodwołalne. Sam fakt sakramentalny czyni człowieka członkiem Kościoła. To jak później z łaską na chrzcie otrzymaną współdziała to już inna sprawa.

Jak widać mało zachęcająca była moja propozycja przeczytania Lumen gentium. Może dla Ciebie na zachętę do dalszego czytania fragment:
Cytuj:
14.
[...]
Nie dostępuje jednak zbawienia, choćby był wcielony do Kościoła, ten, kto nie trwając w miłości, pozostaje wprawdzie w łonie Kościoła "ciałem", ale nie "sercem". Wszyscy zaś synowie Kościoła pamiętać winni o tym, że swój uprzywilejowany stan zawdzięczają nie własnym zasługom, lecz szczególnej łasce Chrystusa, jeśli zaś z łaską tą nie współdziałają myślą, słowem i uczynkiem, nie tylko zbawieni nie będą, ale surowiej jeszcze będą sądzeni.

Tu mówi Konstytucja o tych, którzy chrzest przyjęli, ale nie są z nim zjednoczeni sercem. Czyli o tych, o których Ty - On - mówiłeś.
Nie zmienia to faktu, że jednak w Kościele są. I tym surowiej będą sądzeni.

Zachęcam do lektury całości, bo wydaje mi się to podstawą dla tych wszystkich, którzy chcieliby w tej dyskusji wziąć udział. Zarówno tym co Kościół miłują (by lepiej wiedzieli jak on sam widzi siebie), jak i tych którzy Kościół atakują- by nie próbowali mu przypisywać teorii z którymi nie ma nic wspólnego, a są jedynie zasłyszanymi sloganikami z google.pl
Miłej lektury :)

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Wt gru 02, 2008 18:27
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post 
Ekskomunika to wyłączenie ze wspólnoty sakramentalnej- człowiek nie może przystępować do sakramentów (przed jej zdjęciem- jeśli to nastąpi). Nie jest zaś wyłączeniem z Kościoła.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Wt gru 02, 2008 18:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz paź 04, 2007 20:54
Posty: 819
Post 
szumi napisał(a):

Miłej lektury :)
Dzięki. Z całą pewnością przeczytam w całości :)


Wt gru 02, 2008 18:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
Tam to wyjaśniono, bo daleko jesteś od chrześcijaństwa w swoich poglądach.


Szumi, błagam, nie używaj takich słów. Chrześcijaństwo jest rzeczywistością bardzo szeroką, bynajmniej nie ograniczającą się do tego, co napisano w " Lumen Gentium ". Zresztą - możesz mnie nazywać nawet ateistą, trudno, sam wiem najlepiej, kim jestem.

A co do samego LG, czytamy w niej: " Kościół obejmujący w łonie swoim grzeszników, święty i zarazem ciągle potrzebujący oczyszczenia, podejmuje ustawicznie pokutę i odnowienie swoje. " ( KK 8 ). To właśnie miałem na myśli. Nie potrzebuje pokuty coś, co nie jest grzeszne - to chyba jasne ? Cała rzecz w tym, że Chrystus wobec grzechu nie jest ani odrobinę transcendentny - Chrystus całą, brudną i splugawioną grzechem ludzką rzeczywistość wziął na Krzyż, ani o krok się nie cofając. Jest herezją stwierdzenie, że Chrystus nie ma nic wspólnego z grzechem - Chrystus z własnej woli ma z grzechem wspólne wszystko, skoro to Jego - bez grzechu - Ojciec " grzechem uczynił " dla naszego zbawienia, jak nas poucza ( być może byśmy się za bardzo nie chełpili własną " transcendentną bezgresznością " - tylko Chrystusem możemy się chełpić )św. Paweł.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt gru 02, 2008 19:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 14, 2008 14:00
Posty: 1909
Post 
szumi napisał(a):
To co przytaczasz, to nie grzechy Kościoła, a poszczególnych osób źle rozumiejących pewne sprawy.


Owszem przykłady z Ruandy to grzechy poszczególnych osób, mogące rzucac cień na Kościół jako całość, ale nie można winić za nie Kościoła jako całości.
Ale całkiem inaczej ma się sprawa z trybunałami inkwizycyjnymi - narzędziem instytucjonalnie powołanaymi przez Kościół do zwalczania herezji. Nie można powiedzieć że mordowanie heretyków to grzechy poszczególnych inkwizytorów. Otrzymali oni mandat do działania od Papieża, od Kościoła Powszechnego rozumianego jako instytucjonalna całość. I czyniono to z pobudek dbałości o czystośc wiary, dla ocalenia duszy heretyka przez spalenie ciała - ideały wzniosłe i wywiedzione podobno z Pisma. Oczywiście żadne motywy nie mogą usprawiedliwiać zbrodni. Ale czyż walka z herezją nie była właśnie przejawem walki Kościoła w mistycznym ujęciu - jako walka dobra ze złem??
Jeśli tak, a poczynania Inkwizycji uznamy za grzech to grzech ten obciąża Kościół nie tylko w ujęciu personalnym i instytucjonalnym ale także mistycznym - jak środek grzeszny w walce o skądinąd słuszną sprawę.


Wt gru 02, 2008 20:51
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 52 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL