Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: I nie gadajcie mi, że "Pamiętaj abyś dzień święty święcił" oznacza wyłącznie latanie do kościoła... Interpretować można to różnie. Chodzi o to, żebyś jako katolik poszedł na spotkanie ze swoim Bogiem, oraz nie wykonywał prac koniecznych - masz świętować i wypoczywać. Wyłącznie latanie do kościoła to Twój wymysł, bo chcesz za wszelką cenę zdeprecjonować zachowanie wierzących. Cytuj: komu Kościół nie matką, temu Bóg nie ojciec.
Dowaliłeś do pieca... uważasz w takim razie, że religia chrześcijańska jest jedyną słuszną, a inni pójdą do piekła? Głupota...[/quote][/quote] Niesamowita implikacja  Czy mógłbyś wskazać mi swój tok roumowania? Stwierdzam, że jedynie uznający zwierzchnictwo papieża (lub prawosławni) mogą uznawać się za prawdziwych chrześcijan, ponieważ te obrządki mają w korzeniach św. Piotra. Reszta to już tylko ulepszanie chrześcijaństwa dla własnej wygody. Cytuj: Dobry chrześcijanin nie powinien używać sarkazmu, bo sprawiasz mi przykrość.... Ten to wie jak się dobry chrześcijanin powinien zachowywać  Cytuj: "trolling"- piękne wyzwisko w ustach "chrześcijanina"...
rzeczy powinno nazywać się po imieniu
PS. Dla Twojej wiadomości, żebyś mi znowu jakiejś gęby nie dokleił to jestem ateistą w definitywnym tego słowa znaczeniu (nie wierzysz to prześledź moje posty), ale nie mogę przejść obojętnie, jak ktoś przez kompletny brak zrozumienia i prostackie zagrywki chce umniejszać czyjeś poglądy.
ABY COŚ KRYTYKOWAĆ NALEŻY O TYM COŚ WIEDZIEĆ
|
Cz sty 08, 2009 0:56 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
|
Cz sty 08, 2009 1:02 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Oraltor napisał(a): Każda wiara ogranicza. Z tego co mi wiadomo chrześcijaństwo najbardziej. Pod każdym względem wielu rzeczy nie wolno Ci robić bo jest to sprzeczne z Twoją wiarą i to hamuje rozwój ludzkości. Każdy powinien kierować się własnym poczuciem moralności. Ja wiem co jest dla mnie dobre, a co złe. Jestem dorosłym człowiekiem za siebie odpowiedzialnym i nikt nie będzie mi mówił że czegoś nie mogę, tak ? Wjazd w moją sfere intymną to niewolnictwo a ja nie życzę sobie żebi mi ksiądz do łóżka wchodził i nie ma mowy żebym później biegł do spowiedzi...
Ale jakieś konkrety, poza Twoją wiedzą że tak jest? Podobnie niby jak ogranicza rozwój ludzkości? Wolny seks, ależ prosze bardzo, rób to kiedy chcesz i z iloma dziewczynami chcesz? Wiara ani moralność głoszona przez Kościół nie są obowiązkiem. Kościół poprostu spogląda na te sprawy inaczej, dla mnie o wiele głębiej niż zwykłe zaliczanie,czy nawet seks z miłości z każdą dziewczyną jaką się miało w życiu. Nie ma to jak atrakcyjność świata.
Nie wiem tylko skąd wynikają Twoje wizje? Na czym się opierasz? Masz obajwienie, a może to lektura Biblii, lub czegoś innego przywiodła Cie do takich wniosków? Chciałbym się dowiedzieć z kim rozmawiam, bo mówisz o Bogu a zarazem o Tym że sam jesteś sobie panem, który zadecyduje co jest dobre a co złe.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Cz sty 08, 2009 1:16 |
|
|
|
 |
propaganja
Dołączył(a): Śr sty 07, 2009 18:57 Posty: 50
|
WIST napisał(a): Wiara bez uczynków jest pusta, dlatego oczywistym jest że samo uczęszczanie na Msze bez wewnętrznego przekonania i ciągłej przemiany jest niczym. Podobnie niczym są uczynki Rastafarianina który głosi rzeczy dobre, lecz odrzucił świadomie i dobrowolnie Jezusa.
Jezus dla Rasta jest najważniejszy, a to, że nie chodzą do kościołów nie oznacza jego odrzucenia.
mariamne z magdali izornizujesz, zero argumentów- jesteś żałosna... Typowy, zawzięty katol. Niby nie można wierzyć w stereotypy, ale jesteś jego idealnym przykładem. Nudzi mnie twoje czcze gadanie.
|
Cz sty 08, 2009 15:36 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
|
Cz sty 08, 2009 15:44 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Jezus dla Rasta jest najważniejszy, a to, że nie chodzą do kościołów nie oznacza jego odrzucenia. pewnie dlatego, że (tylko niewielka częsć) uznają go za jedno z kilku wcieleń Jah  Twoja wiedza mnie powala  Cytuj: mariamne z magdali izornizujesz, zero argumentów- jesteś żałosna... Typowy, zawzięty katol. Niby nie można wierzyć w stereotypy, ale jesteś jego idealnym przykładem. Nudzi mnie twoje czcze gadanie.
Jedziemy ad persona  Reakcja zmiażdzonego intelektualnie dziecka 
|
Cz sty 08, 2009 15:49 |
|
 |
propaganja
Dołączył(a): Śr sty 07, 2009 18:57 Posty: 50
|
Eandil napisał(a): Cytuj: Jezus dla Rasta jest najważniejszy, a to, że nie chodzą do kościołów nie oznacza jego odrzucenia. pewnie dlatego, że (tylko niewielka częsć) uznają go za jedno z kilku wcieleń Jah 
Nie niewielka część, a zdecydowana większość...
|
Cz sty 08, 2009 15:53 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Masz rację, pardon.
Nikt nie twierdzi jednak, że Jezus jest najważniejszy, bo nie jest ostatecznym awatarem Jah
|
Cz sty 08, 2009 15:58 |
|
 |
propaganja
Dołączył(a): Śr sty 07, 2009 18:57 Posty: 50
|
W sumie Jah i Jezus to ta sama osoba. Bóg jest przecież jeden (wg. katolików i wg. rasta)
|
Cz sty 08, 2009 16:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
propaganja napisał(a): W sumie Jah i Jezus to ta sama osoba. Bóg jest przecież jeden (wg. katolików i wg. rasta)
"są trzy osoby boskie" - nie świadczy to bynajmniej, żeby katolicy wierzyli, że Jezus i Bóg Ojciec byli jedną osobą.
|
Cz sty 08, 2009 16:02 |
|
 |
propaganja
Dołączył(a): Śr sty 07, 2009 18:57 Posty: 50
|
No 3 osoby Boskie, ale w 1 istocie. Wiesz o co mi chodzi...
|
Cz sty 08, 2009 16:05 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
To jest właśnie cała trudność w zrozumieniu Trójcy Świętej. Niby jest trzech, ale jest jeden.... ale trzech... ale jeden 
|
Cz sty 08, 2009 16:08 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
propaganja napisał(a): Jezus dla Rasta jest najważniejszy, a to, że nie chodzą do kościołów nie oznacza jego odrzucenia.
To Twoje zdanie. Kochać to znaczy też znam, a znać to znaczy też słuchać. Nie słucha ten kto nie realizuje tego co Jezus powiedział. Problem w tym że twardo nie chesz uznać znaczenia Mszy jako realizacji bezpośredniego nakazuj Jezusa. Masz o tym zdanie jak wielu innych, od takie nic, chodzenie do kościoła co niedziele. Informuje zatem że to nie jest nic, nie musisz się z tym zgadzać. Ale zamiast utartych frazesów udowodnij że jest tak jak Ty mówisz.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Cz sty 08, 2009 19:48 |
|
 |
propaganja
Dołączył(a): Śr sty 07, 2009 18:57 Posty: 50
|
WIST napisał(a): propaganja napisał(a): Jezus dla Rasta jest najważniejszy, a to, że nie chodzą do kościołów nie oznacza jego odrzucenia. To Twoje zdanie. Kochać to znaczy też znam, a znać to znaczy też słuchać. Nie słucha ten kto nie realizuje tego co Jezus powiedział. Problem w tym że twardo nie chesz uznać znaczenia Mszy jako realizacji bezpośredniego nakazuj Jezusa. Masz o tym zdanie jak wielu innych, od takie nic, chodzenie do kościoła co niedziele. Informuje zatem że to nie jest nic, nie musisz się z tym zgadzać. Ale zamiast utartych frazesów udowodnij że jest tak jak Ty mówisz.
Nigdzie nie jest napisane "chodźcie w niedzielę do kościoła". Święcić niedzielę można wszędzie, Boga w kościele nie jest więcej. Nie uważam chodzenia do kościoła za coś złego- jak ktoś ma potrzebę to niech idzie. Jednakże wg. mnie to jest tylko pewien dodatek do całości- najważniejsze są czyny. Nie mówie teraz o sobie, wiem, że do ideału mi daleko. Ja nie chodzę do kościoła, bo nie akceptuję kleru- po prostu przeraża mnie ich obłuda i zakłamanie, nie akceptuje tego. Teraz powiecie- nie chodzi sie dla księdza tylko dla siebie- ja nie mam takiej potrzeby. Wystarczy mi modlitwa i Pismo Św. w domu. W kościele nie mogłem słuchać kazań, bo bardzo często były sprzeczne z tym co uważam za słuszne. (nie namawiały do grzechu tylko po prostu nie podobało mi się to co mówi ksiądz). To są moje osobiste poglądy, rozumiem, że Wam one mogą nie odpowiadać. W sumie wiele religii też nie ma kościołów ani takich innych zbiorowisk i wątpie, żeby ci ludzie zostali potępieni "bo nie chodzili do kościoła". Ja uważam, że Bóg nie potrzebuje świątyń tylko dobrych ludzi- tyle ode mnie.
|
Cz sty 08, 2009 20:31 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
propaganja
Bądzmy poważni, bo reprezentujesz własnie faryzejski sposób myślenia, w takim sam sposób oskarżano Jezusa że uzdrowił w Szabat, coś było napisane i trzeba było tego przestrzegać. Nawet cud nazwali działaniem szatana bo nie mogli pomieścić w głowie że ktoś został uzdrowionyw Szabat. Tak samo Ty, zamiast rozumieć całość, szukasz króczków prawnych. Gdy wiesz czym jest Msza nie potrzeba nakazu, z radością powinieneś tam iść własnie na spotkanie z Bogiem. Wiem wiem, Boga można spotkać wszędzie, w takim razie wytłumacz mi po co Jezus chodził do światyni? Po co wydarzenia ostatniej wieczerzy? Nie dziwi Cie że sam Jezus nie wiedział tego co Ty wiesz? Nie wiedział że nie musi iśc do świątyni? Nie wiedział że niepotrzebnie wypowiada te same słowo które sa wypowiadane podczas przeistoczenia na Mszy?
Ty może święcisz niedziele wszędzie, ale to tylko pokazuje że dalej nie łapiesz czym jest Msza Święta.
Czyny? A ja myślałem że one jedynie wynikają z wiary. To na czym Ty się opierasz, bo dalej nie wiem? Na Biblii, czy czymś innym?
Masz rację, powiem tak, nie chodzisz na Msze dla księdza. Nic się nie zmieniło od kiedy ostatnio usłyszałeś to stwierdzenie. Czy chodzisz dla siebie? To zbytnie uproszczenie. Przychodzisz do Boga, realnie obecnego, przyjmujesz Jego ciało i krew. Faktycznie zatem mamy do czynienia z wzajemną realacją, Bóg przemawia podczas czytania Słowa Bożego, a Ty Boga przyjmuesz podczas Komunii, oczywiście to my tego potrzebujemy nie Bóg, On jedynie chce abyśmy przyjmowali Go bo wie że tego potrzebujemy. A swoją drogą rozumiem że swoją własną wiarę realizujesz sam, jak to się ma do potrzeby bycia we wspólnocie? O tym w Biblii też jest.
Co do dobrych ludzi, poganie też potrafili byc dobrzy, po co Jezus zatem posłał do nich swoich uczniów? Żeby byli jeszcze lepsi? O co często pytał Jezus zanim kogoś uzdorwił? Czy był dobry i miły? Skoro masz Pismo Święte w domu to rozumiem że na nim się opierasz. Rozumiem też że je regularnie czytasz. Czemu zatem robisz po swojemu, nie po bożemu (przecież piszesz że nikt Ci nie będzie mówił co masz robić, Ty nie chcesz, Ty zrobisz jak wolisz), bo ewidentnie głosisz poglądy nie bliblijne.
Bóg istotnie nie potrzebuje świątyń, ale ludzi głębokiej wiary, a dobroć przyjdzie sama. Wiara bez uczynków jest martwa. Ale wiara, a nie jak głosisz dobre uczynki. Zresztą tak samo dobre uczynki jak wiara mogą byc na pokaz i czasem tak bywa, choć nie zawsze. Zatem takie gloryfikowanie dobych uczynków ponad wiarę to kolejna dziwna rzecz.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Cz sty 08, 2009 21:16 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|