Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr lis 12, 2025 20:13



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 62 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 4. Czcij ojca swego i matkę swoją. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46
Posty: 1207
Post 
ziemowit_w, widze że żyłeś w czasach przed narodzeniem JEZUSA, czyli masz jakieś 2008 lat, nieźle się trzymasz...:)
a możesz mi powiedzieć jaki kolor lubił św. Józef bo chyba go też znałeś?

_________________
.--- . --.. ..- ... // --..-. -.-- .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__
www.teologia.pl www.pro-life.pl
Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi.


So sty 10, 2009 12:41
Zobacz profil WWW
Post ...
Nie żyłam wtedy, ale mam książki, że umiem sobie to wszystko dokładnie wyobrazić. Ale św. Józef jakoś mnie nie interesuje w ogóle. Przypuszczam, że to był pracoholik jakiś szalony. Wiem na razie, że był maltretowany przez swoich licznych braci. To zostały mu urazy różne i tak dalej. Znęcali się nad nim obrzydliwie i każdy to wiedział. Pewnie jego matka była równie obrzydliwa jak jego bracia stąd wyszło jak wyszło, ale z drugiej strony jaka była ta Maryja, że tak mu sie spodobała. Po ludzku powinien dać sobie z nią spokój. Ale znów - ważniejsza była cała rodzina - jej matka oraz jej grzech znany wszystkim i takie tam niż 10 lat życia Maryji w Swiątyni jerozolimskiej.
No to wyszło jak wyszło - pewnego dnia Maryja po prostu urodziła dziecko.
Przypuszczam, że to też był niezły wstrząs dla św. Józefa. Jak ona mogła?
A jednak - mogła. Cokolwiek to znaczyło. No w każdym razie listu rozwodowego nie było. Musiał się nieźle najpierw zakochać.


So sty 10, 2009 12:48
Post ...
No oczywiście narodziny Jezusa były cudowne, pełne znaków, ale zanim minęło 9 miesięcy to ... no cóz... mogło się wszystko wydarzyć. Z samobójstwem włącznie. Bo przecież na początku nie było niczego tylko
...rosnący brzuch. Na pewno z kimś ze świątyni, nie? Z jakimś arcykapłanem. Na pewno takie były powszechne spekulacje.
A Józef - cóz... miał tylko swoje sny. No a później juz wierzył chociaż czy było mu lepiej z tą Maryją? jeszcze się musiał po Egipcie gdzieś szwnedać przez jakąś Maryję i jej dziecko nie wiadomo czyje w sumie.
Jak widać niewiele było Zydówek, które mogły ja prędko zastąpić.
W każdym razie św. Józef chyba ciężko to przeżył. Ale przeżył.

Inni nie przeżyli podobnych sytuacji w życiu. Np. - i tu chciałoby się napisać - św. Judasz. Ale jednak nie :(. Jednak nie ma św. Judasza - a szkoda :(


So sty 10, 2009 12:54
Post 
ziemowit...oświeć nas łaskawie skąd czerpiesz taki nonsenowny bełkot...podaj proszę tytuły tych "oświeconych" książek.


So sty 10, 2009 12:57
Post ...
A poszukaj sobie sam. ja sama musiałam sobie je poszukać, znaleźć. A poza tym nie wiem czy coś zakumasz - to są ksiązki pisane językiem wiary, przez zakonnicę. Najpierw trzeba mieć wielka wiarę, żeby coś z nich zrozumieć bo tak to jakbyś o ufo czytał , a jak masz wiarę to robi się z tego historia jakich wiele. NIBY. Poza tym nigdy nie będziesz mną i nie zrozumiesz tych ksiązek tak jak ja. Bo nie. A te ksiązki mi życie uratowały. Jak wiele innych ksiązek w moim życiu. I tyle.

W każdym razie z całej tej historii - a wątek jest czcij matkę swoją i ojca swojego morła taki - MAryja, matka Jezusa , została oddana w wieku lat 5 bodajże do szkoły z internatem w swiątyni jerozolimskiej.
Gdzie przebywała do 14 roku życia i wtedy albo miała tam zostać do końca życia albo won. No to ona chciała zostać a matka jej powiedziała nie.
I kto miał rację?

A reszta jest mało ważna. I tak jest do dziś. Przymusowe małzeństwo - coś najgorszego na swiecie.


So sty 10, 2009 13:01
Post ...
I patrzcie - tak z ludzkiego punktu widzenia - wszystkie pieniądze, które im tam przejadła w tej świątyni przez te 9 lat byłyby zupełnie zmarnowane - nauka pisania, czytania, tu by się chciało napisać KORANU - nie TORY czy czego tam gdyby Jezus był synem stolarza rzeczywiście, no nie?
No bo co - siedziałby w warsztacie i po co komu tam wszystko. Ożeniłby się i cale wykształcenie teologiczne i nie wiem jakie matki do kitu. Jedynie przydatne w życiu, że się szyć tam nauczyła. To szyła i szyła - tak pisze w tej ksiązce mojej. Całe życie szyła. I hodowała kwiatki. No to jedynie, że ten Jezus jej był Bogiem bo tak to przecież 9 lat życia zmarnowane. A mogła paść zwierzęta w tym czasie i poznać pasterza i z siostrzenicą się bawić, nie?
A ona była w mieście , w świątyni wtedy.
Takie życie.


So sty 10, 2009 13:07
Post ...
Można się zastanawiać po co ta św. Anna oddała tę Maryję do szkoły z internatem w św. jerozolimskiej. Po co, nie? Zachariasz umarł i co dalej? A oni byli wieśniakami wszyscy - owce, kozy, bydło. A tu córka w świątyni jerozolimskiej. No to awans społeczny i w ogóle. W końcu wyszła po to za kapłana bo mogła wyjść też za pasterza swojego ojca czy coś tam i dalej te kozy hodować, ale jednak wyszła za kapłana i niedługo szczęście trwało. Zaraz się urwało jak dziecko służacej umarło :(. Takie życie.

I miała takie marzenie - oddać córkę do św. jerozolimskiej. To było jej marzenie i przez to wyszła za tego kapłana. Tak pisze w tej książce. I jej się spełniło to marzenie. Na starość.


So sty 10, 2009 13:12
Post Re: ...
ziemowit_w napisał(a):
A poszukaj sobie sam. ja sama musiałam sobie je poszukać, znaleźć. A poza tym nie wiem czy coś zakumasz - to są ksiązki pisane językiem wiary, przez zakonnicę.

Takiem wolnej amerykanki w dowolności "faktografii" chyba nie zakumam :D


So sty 10, 2009 13:22
Post ...
To nie jest wolna amerykanka tylko te książki były kiedyś bestsellerami wydawniczymi. Tak jak obecnie książka o opętanej Analizie.
Teraz to masz w wystawce księgarni jakiejś katolickiej, a kiedyś tamto. Ja osobiście wolę tamto.
Ona po prostu wchodziła w inną rzeczywistość ta zakonnica - ja to rozumiem - tak jej się film przetaczał w głowie (wtedy jeszcze nie było filmu). W oczach. Umiem to sobie wyobrazić. ja też tak mam. Po prostu czy miała zamknięte oczy czy nie - czasem jako sny miała te obrazy i ona sobie tym żyła. I jeden pisarz to spisywał. I to jest pozytywne, a nie jakieś filmy o opętańcach czy ksiązki.

A poza tym - taka uwaga generalna - wszyscy bohaterowie tych ksiązek to osoby z rodu królewskiego. Kiedyś będą nami rządzić. Maryja, no Józef nie, ale Maryja, św. Anna i jej przodkowie. W jakiejś Ewangelii nawet jest wywód, że Jezus powinien być królem. Ale na tym świecie nie miał na to szans od początku. Choć były próby ASTRONOMICZNE nawet oczywiście wpłynięcia na dwór zydowski z łaski Rzymu. Ale skończyły się tragicznie jak każdy pamięta. Ucieczką św. rodziny do Egiptu.


So sty 10, 2009 13:28
Post ...
To nie jest wolna amerykanka tylko te książki były kiedyś bestsellerami wydawniczymi. Tak jak obecnie książka o opętanej Analizie.
Teraz to masz w wystawce księgarni jakiejś katolickiej, a kiedyś tamto. Ja osobiście wolę tamto.
Ona po prostu wchodziła w inną rzeczywistość ta zakonnica - ja to rozumiem - tak jej się film przetaczał w głowie (wtedy jeszcze nie było filmu). W oczach. Umiem to sobie wyobrazić. ja też tak mam. Po prostu czy miała zamknięte oczy czy nie - czasem jako sny miała te obrazy i ona sobie tym żyła. I jeden pisarz to spisywał. I to jest pozytywne, a nie jakieś filmy o opętańcach czy ksiązki.

A poza tym - taka uwaga generalna - wszyscy bohaterowie tych ksiązek to osoby z rodu królewskiego. Kiedyś będą nami rządzić. Maryja, no Józef nie, ale Maryja, św. Anna i jej przodkowie. W jakiejś Ewangelii nawet jest wywód, że Jezus powinien być królem. Ale na tym świecie nie miał na to szans od początku. Choć były próby ASTRONOMICZNE nawet oczywiście wpłynięcia na dwór zydowski z łaski Rzymu. Ale skończyły się tragicznie jak każdy pamięta. Ucieczką św. rodziny do Egiptu.


So sty 10, 2009 13:29
Post ...
No nie - św. Józef też był z rodu Dawida. No to pech na całej lini.
trzeba to przyznać.


So sty 10, 2009 13:31
Post 
Przyznaje,ze Niewidzialny Różowy Jednorożec i Król Kosmicznych Świstaków,zakazujący używania cukru brzmia bardziej racjonalnie,niz posty ziemowita :D :D :D


So sty 10, 2009 13:52
Post ...
Przyznam, że nie rozumiem o czym pisze Mariame z Magdali. Jej matka czy któraś z krewnych według moich ksiązek była nauczycielką w świątyni jerozolimskiej Matki Jezusa. Dlatego Magdalena została uzdrowiona - przez względy rodzinne/pokrewieństwo. I to tyle. Tak to by sobie została opętana do końca żywota swojego i na wieki wieków amen.


So sty 10, 2009 14:09
Post ...
Dla takich były specjalne klatki przy świątyni jerozolimskiej. Rodzaj szpitala psychiatrycznego. Dziś takich rzeczy już nie ma. A przecież wiele pomieszczeń w Polsce dziś można by przeznaczyć pod przymusowy psychiatryk. Opuszczonych. Ale nikt nad tym nie myśli. :(
Niestety.


So sty 10, 2009 14:11
Post 
greg(R);
"Czepiasz się. To przecież zupełnie normalne, Biblia była dostosowana „na tamten czas”. Przecież miłościwy Bóg nie mógł zrobić izraelitom terapii szokowej. To zupełnie normalne, że można było sobie kogoś najechać i wziąć niewolników albo kogoś ukamieniować za jakąś błahostkę. Ty po prostu czytasz bez rozumienia"

Czy ja to mam traktowac jako aluzyjkę? ;)


So sty 10, 2009 14:16
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 62 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL