Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 11, 2025 21:36



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 35 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
 Wielkie powroty i nawrócenia - opowiedz swoją historię :) 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Zastanawia mnie, czy niektórzy ateiści naprawdę nie mają nic lepszego do roboty, niż negowanie doświadczeń innych ludzi. Naprawdę mnie to zastanawia. Ktoś nie wierzy w Boga ? To niech nie wierzy. Po co jednak miałbyś wmawiać Marianne, że jej przeżycia były nieprawdziwe ? Po co ? Mogę się zapytać ? Mógłby mi ktoś odpowiedzieć ? W czym to komuś pomoże ? W czym to pomoże Marianne ? W czym to w ogóle w czymkolwiek pomoże ? Jaki to ma sens ? Zastanowiliście się czasem ?

Przepraszam za offtop, to tyle.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


So sty 31, 2009 11:05
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 18, 2009 15:49
Posty: 57
Post 
Poznanie alternatyw, w tym może pomóc. To tak samo jak z czytaniem ksiązki, która nam sie bardzo podoba, a ktoś inny twierdzi, że jest beznadziejna- czemu nie dowiedzieć się, dlaczego ktoś tak uważa?


So sty 31, 2009 11:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Ale co mają do tego jakieś alternatywy ? Dla każdego wierzącego jest bardzo pozyteczne dowiedzieć się więcej o ateiźmie - ale co ma do tego wchodzenie do wątków, i negowanie czyichś realnych przeżyć, zwłaszcza pozytywnych ? To nie jest, do cholery, dyskusja o książce, tylko życie.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


So sty 31, 2009 11:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 17, 2008 0:45
Posty: 105
Post 
ThinAir napisał(a):
Ekimmu;
Czy psychologia nie urosła w twoich oczach do roli Boga, z twoich słów wnioskuję, że jest wszechmocna.

Z samodzielnym wychodzeniem z takiej sytuacji życiowej jest jak z bagnem, im bardziej się starasz tym bardziej grzęźniesz.


Ja napisałem że psychologia jako dziedzina naukowa wyjaśnia w sposób dość przekonujący cały proces i sytuację ludzi w chorobliwej depresji i ich podatność na różne wpływy i irracjonalne zachowania. Nigdzie nie pisałem że psychologia urosła do roli Boga, albo że odpowiada na wszystkie pytania związane z psychiką ludzką. Radzę ćwiczyć czytanie ze zrozumieniem a wtedy wnioskowanie będzie o wiele prostsze.


So sty 31, 2009 15:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2009 19:04
Posty: 129
Post 
Witam wszystkich- jak rozmawiacie o świadectwach to i ja opowiem moje świadectwo, choć jestem osoba która nie lubi o swoich świadectwach wypowiadać się na forum, lub dzielić się nim z innymi, zupełnie obcymi mi osobami. Jednak jak ono może komuś pomóc, to dlaczego mam się nie podzielić?
Moje dzieciństwo nie było usłane różami-urodziłam się z powikłanej ciąży i gdyby nie lekarz 9który już nie żyje) nie byłoby mnie na tym świecie-miałam tylko 5 pkt Apgara na 10 pktów. Z ojcem nie mieszkałyśmy, ale kontakt z nim był. Z dzieciństwa pamiętam jeden obraz związany z ojcem, który utkwił mi w pamięci, ale o którym nie będę tutaj pisać, ponieważ jest on zbyt osobisty  . Nadszedł czas szkoły-podstawówka, liceum... Jestem osoba totalnie stroniąca od alkoholu, papierosów, imprez, dyskotek, osoba która jak każdy z nas ma swoje kompleksy, osoba która przez może część klasy była lubiana, a przez resztę nie. Nie lubili mnie ponieważ jak nauczyciel o coś poprosił (np. o długopis, zeszyt) zawsze dawałam (mimo, że siedziałam w 1 ławce z koleżanką) ,która siedziała cicho i była skromna osobą, której żarty klasy nie bawiły. Nadszedł taki okres w 3 klasie liceum, że zamknęłam się w damskiej toalecie i próbowałam się zabić i nie wyszło, próbowałam w domu i też nie wyszło. Próbowałam od tabletek p/ból a skończyłam na strzykawce z powietrzem. Jednak te 2-3 próby nie były udane. Oczywiście na moją depresję miał wpływ nie tylko odtrącenie przez większość klasy, gorsze oceny i nieobecność Boga w moim życiu. Oczywiście wtedy tak myślałam, że Boga nie ma itp. Jednak wiem, że On był, był w momencie kiedy próbowałam odebrać sobie życie, jednak nie pozwolił na to, powoli ale namacalnie działał w moim życiu. Zdecydowałam pójść na pieszą pielgrzymkę do Częstochowy. Oczywiście było ciężko, jednak nie poddałam się. Przeszłam podczas niej kryzys i chciałam wracać do domu, jednak mój duchowy opiekun- x. Marian nie pozwolił mi na to, kazał mi iść dalej i się nie poddawać. Podczas drogi powrotnej dziękowałam mu za to, że mnie nie puścił, bo jakbym teraz nie doszła to nie doszłabym w ogóle. Dzień przed wejściem do Częstochowy i na Jasna Górę mieliśmy nocleg w jednej miejscowości. Wtedy tam w tej miejscowości zobaczyłam na niebie Krzyż, który był utworzony z chmur i który również widział mój duchowy opiekun. Wiedziałam wtedy, że to znak od Boga że jest, że nie zapomina o nas. Po 2 latach znowu wybrałam się na Pielgrzymkę. Czas liceum minął, nadszedł czas kiedy Pan Bóg odebrał mi ojca po ciężkiej chorobie. Ojciec tak jak większość z Was był niewierzący-na słowo Kościół, Bóg, denerwował się, jednak Pan Bóg wiedział co robi i do momentu aż nie przyjął Księdza i ostatnich sakramentów. Poszłam po księdza, tata nie miał oporów przed przyjęciem Jezusa do swego serca i na drugi dzień odszedł do Pana. Po roku, po kilku rozmowach z Księdzem pogodziłam się z jego śmiercią i zaczęłam żyć na nowo. Pan Bóg spowodował, że jestem po Studium Medycznym, a teraz na 1 roku studiów drugiego na kierunku położnictwo. Już sam fakt egzaminów wstępnych na 1 stopień uważam za działanie Boga. Składałam papiery na położnictwo do Poznania i na pielęgniarstwo do Wrocławia. Egzaminy w Poznaniu miałam 2 dni po dyplomie w studium medycznym, więc tylko pamiętałam anatomię i nic się nie uczyłam. Nawet mama się śmiała ,że jadę tam listę obecności podpisać. Test był trudny szczekałam na chybił- trafił . Kilka dni później odbyły się egzaminy we Wrocku. Uczyłam się na nie i to dość porządnie, test był o wiele łatwiejszy niż w poznaniu, ale Pan Bóg tak sprawił, że się tam nie dostałam, że dostałam się minimalną ilością punktów do Poznania. Oczywiście studia jak studia, poprzez moje modlitwy codzienne, ale również przed ważnymi egzaminami czy zaliczeniami Bóg sprawił ,że licencjat zdałam i obroniłam dyplom. Oczywiście jest tez druga strona medalu- przez 2 lata studiów licencjackich lekarze i różne osoby tak omotały mi umysł że uwierzyłam im, że antykoncepcja jest fajna, że in vitro też nie jest złe. Uwierzyłam i byłam zwolenniczką in vitro, antykoncepcji. Aborcji byłam zawsze wrogiem! Jednak Bóg działał i otwarł mi umysł na te sprawy, spowodował że dzięki kilku osobom z mojego otoczenia, np. mojej siostrze i szwagrowi, którzy dali mi kilka broszurek na ten temat, ja sama zaczęłam szukać i poznałam wspaniały miesięcznik Miłujcie się, gdzie wiele pisze się na ten temat. Bóg otworzył mi oczy i już na 3 roku nie dałam sobie wmówić już tych bajeczek. Potrafiłam lekarzowi powiedzieć wprost jaka jest prawda, powiedziałam na głos, że metody naturalne nie są złe, ale trzeba się pilnować i być systematycznym i co lekarz, który robi specjalizacje z ginekologii i położnictwa mi powiedział? Że on się na ten temat nie wypowie, ponieważ nie wie jak to jest !!!!! no tak, bo łatwiej dać babce antykoncepcje lub wsadzić jej spirale ,niż poczytać i zainteresować się metodami naturalnymi, których jest ponad 30 metod. Co to za różnica dla lekarza-przecież jak kobieta wpadnie, bo zawodnie antykoncepcja to zawsze można usunąć dziecko, przecież mi płaci, a co tam. Tylko że lekarza już dalej pacjentka nie obchodzi co po aborcji lub poronieniu z nią się dzieje. W wakacje Bóg dał mi siostrzeńca, którego kocham nad życie bez względu na wszystko, który jest oczkiem w mojej głowie i największym cudem-cudem miłości. w Bóg działał i działa w moim życiu, działa w życiu każdego z nas, tylko jedni są zamknięci na Jego działanie i nie chcą Boga w życiu, a inni to widzą i proszą o jeszcze.


So sty 31, 2009 17:55
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 35 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL