Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 24, 2025 4:29



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 81 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Czy można zmusić do zmiany światopoglądu? 
Autor Wiadomość
Post 
wasze sumienie napisał(a):
widzisz cala sztuka polega na tym zeby dziecko robilo co ty chcesz ale myslalo ze ma wolny wybor. nigdy nie sytuacji typu nie bo nie, zawsze jest uzasadnienie dlaczego nie

Oczywiscie :)
Tak samo jest z wiara, zwlaszcza u dzieci. Rodzic moze albo podac mu wiare albo nie :)
W moim mniemeniu dzieci sa bardziej podatne na wiare - w tym sensie, ze jak czegos nie wiedza, to same sobie znajduja "jakies" rozwiazanie. W przypadku moich dzieci nie zauwazylem wiekszej roznicy w podexcytowaniu z przyjscia sw. Mikolaja, czy z jedzenia zdrowo, bo wtedy "dobre komorki" wygrywaja wojne ze "zlymi" :) Czy jedno jest kompletnym wymyslem, czy tez interpretacja i zakrzywieniem tzw. "faktow", to nie ma w ich swiecie najmniejszego znaczenia. Grunt, ze maja prezenty, radosc i wytlumaczenie :)

Czlowiek to oczywiscie i plod i dziecko i dorosly i starzec... Czy uwazasz, ze wprowadzenie pojecia Boga w dziecinstwie (choc wydaje sie nieszkodliwe) wywoluje jakies nieporzadane efekty w etapach pozniejszych? Dwoje ludzi - jeden wierzacy w Boga "od dziecinstwa", nasiakniety "religijna atmosfera" i drugi, ktory Boga odkryl bedac juz doroslym, dzieki samodzielnemu wyborowi...

Co do Twojego drugiego postu... Hmmmm... Ja tez nigdy nie spotkalem wierzacego z takim podejsciem. Moze dlatego, ze nie spotykam sie z wieloma wierzacymi... A moze Ci nieliczni wierzacy ktorych widuje sa rozsadniejsi :) Nie wiem...

Piszesz : "wierzyc tez trzeba z glowa. po to mamy rozum zeby z niego korzystac a nie wszystko zwalac na Boga"... Oczywiscie! Ale podajesz jakies dziwne przyklady...

Wiara nie odbiera mozliwosci "przemyslenia i znalezienie rozwiazania danego problemu. ". Wiara nie polega na wyjasnieniu wszystkiego Bogiem i calkowitej inercji, bo Bog zrobi wszystko za mnie, albo stalo sie tak, bo on tak chce...

Ale coz - ile ludzi - tyle rodzajow wiary :) Byc moze znajda sie i tacy zboczency jak w Twoich przykladach :)

Konczac - zgadzam sie, ze kiedy tylko "mamy szanse na glebsze przemyslenia i znalezienie rozwiazania danego problemu" - robmy to. Po to mamy rozum. Czy ateisci, czy wierzacy, bez znaczenia - trzeba korzystac z rozumu.
Dodatkowo wierzacy maja jeszcze mozliwosc korzystania z wiary...

Z tego co wiem, Kosciol Katolicki zaleca wiernym korzystanie z rozumu. A jak juz stosuja sie do tych zalecen, to juz nie dla mnie do oceniania :)


Wt lut 10, 2009 11:35
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Dla katolika oczywiste jest, że " Bóg chciał " przede wszystkim to, bym sam był odpowiedzialny za swoje życie, więc wytłumaczenia w rodzaju: " Bóg chciał, by mnie zwolnili z pracy " nie wolno rozumieć w takim sensie, który mnie zwalniałby z odpowiedzialności za moją pracę.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt lut 10, 2009 11:40
Zobacz profil

Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20
Posty: 5517
Post 
pani_dawkins napisał(a):
rodzice zabraniają wielu rzeczy dzieciom, ale zazwyczaj moga te zabronienia logicznie wyjasnić- nie dotykaj ognia, bo się poparzysz. A jak wyjaśnić wiarę? Wierz, bo ja wierzę?


Może pani powiedzieć dziecku:
Wierz bo masz obietnicę zbawienia i życia wiecznego, jeśli bedziesz żył sprawiedliwie.

Lub nie wierz a nie będziesz zbawiony. Dziecko na to : To po co żyć sprawiedliwe?
I mamy następnego biegającego z nożem po mieście, który robi co mu się podoba.

Człowiek podejmuje decyzje na podstawien tego co go motywuje. Co motywuje człowieka który wie, że żyje po to aby użyźnić glebę?

_________________
Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.


Wt lut 10, 2009 12:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sty 23, 2009 12:37
Posty: 196
Post 
seweryn. to kwestia tego w co wierzymy. ja nie wierze w zbawienie wiec po co mam klasc bzdury do glowy swemu dziecku? ja wole powiedziec nie rob zle, badz grzeczna, nie bij, nie kradnij, pomagaj. wtedy wszyscy beda sie do ciebie usmiechac i bedziesz miala wielu przyjaciol, bedziesz miec szczesliwsze zycie. ale nie pozwalaj po sobie deptac bo nikt nie ma do tego prawa, wtedy mozesz sie bronic, ale nigdy nie atakuj

zapewniam cie ze wtedy nie bedzie z nozem biegac po ulicach

zycie wieczne
nie moge dawac dziecku obietnic ktorych ani ja, ani nikt ie jest w stanie spelnic.
na pogrzebie babci czy dziadka chodzacycgh do kosciola zapyta wtedy, Mamo, babcia czy ciocia czy kto tam chodzila do kosciolka, wierzyla w Pana Boga i co ? nie zyje wiecznie....buuu

zbawienie? przed czym? przed zlem tego swiata teraz bronie ja ja, jak dorosnie bedzie sie musiala bronic sama

nie wiem co motywuje czlowieka ktory zyje zeby uzyznic glebe, ale wiem po co ja zyje. po to by byc szczesliwa, by wychowac swoje dziecko na fajna babeczke, i patrzec na jej szczescie, po to by dawac szczescie swoim najblizszym. mysle ze to wystarczajace powody

kihol, nie ma nic zlego w wierze w Boga, dopoki jest to wiara nie przeslaniajaca zdrowegio rozsadku, pozwalajaca na normalne zycie, uczciwie ale bez tej straszliwej ascezy. czlowiek zostal stworzony po to by zyc, cieszyc sie tym zyciem, byc szczesliwym, a nie tylko rozmnazac sue i wciaz zakazywac sobie wszystkiego, ograniczac wszystko co daje mu przyjemnosc, pocierpiec w imie przyszlego zbawienia i zycia wiecznego i w koncu uzyznic glebe


Wt lut 10, 2009 12:33
Zobacz profil
Post 
wasze sumienie napisał(a):
kihol, nie ma nic zlego w wierze w Boga, dopoki jest to wiara nie przeslaniajaca zdrowegio rozsadku, pozwalajaca na normalne zycie, uczciwie ale bez tej straszliwej ascezy. czlowiek zostal stworzony po to by zyc, cieszyc sie tym zyciem, byc szczesliwym, a nie tylko rozmnazac sue i wciaz zakazywac sobie wszystkiego, ograniczac wszystko co daje mu przyjemnosc, pocierpiec w imie przyszlego zbawienia i zycia wiecznego i w koncu uzyznic glebe


No to dobrze, ze sie zgadzamy :) tak... Rownowaga miedzy wiara i "zdrowym rozsadkiem"... Czego nam wiecej trzeba? :)

Co do zdania, ze "czlowiek zostal stworzony po to by zyc", to oczywiscie wiara dyktuje takie rozwiazanie... Ale czy mozemy byc pewni tej "celowosci" swiata. Czlowiek zostal stworzony w tym celu aby zyl? Kto wie...

Jedyne co podpowiada nam "zdrowy rozsadek", to to, ze zyjemy. A w jakim celu? I dlaczego? Na te pytania odpowiada wiara... Albo niewiara :)

Zdrowy rozsadek mowi, ze zyjemy we Wszechswiecie... Ktore daje sie poznawac, ktory rzadzony jest odkrywalnymi prawami...

Piszesz, ze uzyznimy kiedys glebe... Tak... Jestesmy elementami tego Wszechswiata. Jestesmy zbudowani z tych samych czastek co on. Jestesmy z nim nierozlacznie zlaczeni. Nie wiem czemu mowisz tylko o przyszlosci. Elementy z ktorych jestesmy zrobieni sa "stare jak swiat"... Wszystkie atomy wegla ktore w sobie nosimy powstaly kiedys w gwiazdach...

Kim jestesmy, jezeli budujace nas komorki ciagle umieraja i nowe pojawiaja sie na ich miejsce... Jak nasza swiadomosc moze pogodzic sie z faktem, ze sama nie jest w stanie kontrolowac procesow zachodzacych w naszym wnetrzu...

No przepraszam... Rozgadalem sie nie na temat... O czym to mowilismy? Aha o religii... Tak, religia nie moze byc kula u nogi, bo to jest sprzeczne z istota czlowieka, ktory z natury swojej jest osoba "przekraczajaca siebie". Ktory raczej odrzuci kule, moze nawet urznie sobie noge, nizliby mial siedziec w jednym miejscu...


Wt lut 10, 2009 13:51
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58
Posty: 3079
Post 
Ten dla kogo jedyną motywacją do bycia dobrym jest nagroda od Boga musi być mało pomysłową i mało spostrzegawczą osobą.
Sewerynie, czy fajniej by Ci było gdyby to co myślisz o wszystkich ateistach było prawdą. Czy Twoje samozadowolenie osiągnęłoby wystarczający poziom?
"Ja jestem fajny bo ateiści są be" - czy tak w skrócie wygląda Twoje myślenie?

Moim zdaniem zmyśliłeś sobie przeciwnika. Porównujesz ciągle siebie z nim i wypadasz świetne. I nic w tym dziwnego skoro sam go stworzyłeś na własne potrzeby.

_________________
Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html


Wt lut 10, 2009 16:25
Zobacz profil
Post 
R6 napisał(a):
Ten dla kogo jedyną motywacją do bycia dobrym jest nagroda od Boga musi być mało pomysłową i mało spostrzegawczą osobą.

Ze smutkiem przychodzi mi sie zgodzic z taka teza. Obiecywanie dzieciom albo sobie nieba w nagrode za dobre postepowanie...

Zapewne lepsze byloby wychowanie w duchu robienia dobra - bo tak jest dobrze... Robienia dobrze, bez nagrody albo kary za nierobienie.... Robienie dobra dla samego faktu robienia DOBRA...

Niestety ludzie sa ludzmi :) Tylko nieliczne jednostki cieszy robienie dobra w imie jego samego... Reszta dziala w interesie WLASNEGO DOBRA :D To pewnie tym potrzebne sa nagrody aby mogli zrobic cos - dla innych :)


Wt lut 10, 2009 16:37

Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20
Posty: 5517
Post 
R6 napisał(a):
Ten dla kogo jedyną motywacją do bycia dobrym jest nagroda od Boga musi być mało pomysłową i mało spostrzegawczą osobą.


Bycie dobrym jest sprawą sumienia i własnej woli, ale jeśli będzie za to jakaś nagroda od Boga to jest to tylko dodatkową motywacją.

Niestety motywacji tej nie posiadają ateiści, a szkoda bo każda motywacja do bycia dobrym jest potrzebna patrząc na to ile zła jest na świecie.

_________________
Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.


Wt lut 10, 2009 17:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sty 23, 2009 12:37
Posty: 196
Post 
alez Kiholu, to wcale nie jest tak ze ktos czyni dobro tylko po to zeby go czynic, tak zupelnie bezinteresownie....

pomysl, ja nie wiem jak ty, ale u mnie to wyglada tak
ilekroc uda mi sie popelnic jakis "dobry uczynek" (a najbardziej ciesza te zupelnie przypadkowe, niezamierzone)albo po prostu zapobiec jakiemus zlu, to mam dzika frajde. robi mi sie jakos tak cieplo wewnetrznie, dobrze i blogo. ja wiem, serotonina, hormon szczesliwosci itd. ale dzieki temu mam ochote na jeszcze. wiec idac tym tokiem, czynie dobrze zeby sobie zrobic dobrze

moze to i dziwne podejscie, ale...


Śr lut 11, 2009 7:49
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post 
Cytuj:
moze to i dziwne podejscie, ale...

Dlaczego dziwne? Ja mysle, ze bardzo ludzkie.

_________________
Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz


Śr lut 11, 2009 8:56
Zobacz profil
Post 
wasze sumienie napisał(a):
alez Kiholu, to wcale nie jest tak ze ktos czyni dobro tylko po to zeby go czynic, tak zupelnie bezinteresownie....

ilekroc uda mi sie popelnic jakis "dobry uczynek" (...) to mam dzika frajde.

moze to i dziwne podejscie, ale...

Wlasnie dlatego potrzebne jest Prawo. :)

Zeby rozeznac co jest dobre a co zle. Twoj przyklad pokazuje radosc z DOBREGO uczynku. Sama radosc nie potwierdza etycznej jakosci dzialania. Nie da sie opierac etyki na emocjach (cos sprawia mi przyjemnosc - wiec jest "dobre").

Tylko PRAWO moze okreslic ktore czyny sa dobre a ktore zle. Albo - idac sciezka chrzescijanska - milosc... Z religijnego punktu widzenia milosc wyjasnia PRAWO. Chrzescijanstwo zdaje sie wlasnie - na te jedna emocje :)

W temacie o polowaniach padaly przyklady dzialan wywolanych - miloscia. Przyklady negatywne, bo dotyczyly zabijania. W imie "milosci". Pseudomilosci. Sentymenalizmow...

Aby dojsc do zrozumienia milosci trzeba wiec najpierw zrozumiec prawo.

Stad musimy zyc w tym nienawistnym prawie o ktorym pisalas w poprzednim poscie. Ograniczajacym nam zycie, przyjemnosci, radosci; narzucajacym odpowiedzialnosc...

*******
A czy samo robienie DOBRA jako stosowanie sie do PRAWA/milosci jest takie bardzo ludzkie, jak tego chce i wasze sumienie i Dural?
Po co jest wiec PRAWO i czemu mamy takie problemy z jego przestrzeganiem?

Po co bylo wprowadzac prawo, jesli czlowiek jest z natury swojej DOBRY???


Śr lut 11, 2009 10:39

Dołączył(a): Pt gru 12, 2008 23:03
Posty: 383
Post 
Prawda kiholu :) . Dlatego Bóg zaczął od prawa by pokazać miłość. Frajda z dobrego uczynku? Jaką frajdą dla Hitlera był jego "dobry uczynek" zapewnienia swoim rodakom przestrzeni życiowej. Miłość? ilu z nas miłością tłumaczy wielkie zbrodnie: mężowie zdradzający żony, rodziny dokonujące eutanazizmu na bliskich. To nie moja myśl tylko O. Salija: gdybyśmy mogli sami się zbawić Bóg nie wchodziłby w naszą historię. Taka niestety jest prawda.
Ateiści na wielu z tutejszych tematów mówią o swojej moralności, więc mówie: wszystko co dobre od Boga pochodzi. Oni Go opuścili ale On ich nigdy nie opuści dopuki żyją.


Śr lut 11, 2009 10:52
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post 
Waszym zdaniem ateista widzacy samotna chalupe ma niebywala chec podbiec i podpalic ja.
Ja uwazam, ze czlowiek czyni zlo tylko w przypadku jesli ma z tego korzysc(materialna czy nie), oczywiscie nie kazdy.
Tak samo dobro. Jesli czuje sie dobrze dajac na PCK to daje.

_________________
Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz


Śr lut 11, 2009 11:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt paź 31, 2008 15:18
Posty: 272
Post 
Ókaż napisał(a):
Ateiści na wielu z tutejszych tematów mówią o swojej moralności, więc mówie: wszystko co dobre od Boga pochodzi. Oni Go opuścili ale On ich nigdy nie opuści dopuki żyją.


:) z tym Hitlerem to troszkę jak zwykle przesadzasz... każdy może postępować źle, lub dobrzę zgodnie ze swoim wewnętrznym przekonaniem, czy islamiści wierzący w Boga gdy wysadzają się w powietrze, nie myślą o zbawieniu? ważne jest żeby wykształcić w sobie to rozumienie istoty dobra i zła, twierdzicie że dobro jest obiektywne, cóż na pewno, ale czy ludziom wierzącym łatwiej jest znaleźć tą róznicę?? cienką granicę pomiędzy dobrem a złem?? nie koniecznie bo historia pokazuje wiele przykładów gdzie wiara nie chroni i nie ukazuje właściwej drogii, baa potrafi nawet zakrzywić światopogląd w coś bardzo niebezpiecznego ... wszystko zalerzy od człowieka


Śr lut 11, 2009 11:02
Zobacz profil
Post 
SET-ATUM napisał(a):
historia pokazuje wiele przykładów gdzie wiara nie chroni i nie ukazuje właściwej drogii, baa potrafi nawet zakrzywić światopogląd w coś bardzo niebezpiecznego ... wszystko zalerzy od człowieka

Dokladnie tak! (No moze w wyjatkiem tego "wszystko", jesli go brac doslownie :) Ale w kontexcie pasuje :) ). I wlasnie to zdanie wyjasnia pozorna watpliwosc Durala:
Dural napisał(a):
Waszym zdaniem ateista widzacy samotna chalupe ma niebywala chec podbiec i podpalic ja.

Nie :)

Ateista ma inna hierarchie wartosci niz tzw. wierzacy. Ma jakas wlasna, o ktorej "wierzacy" nie ma pojecia. Stad podejrzenie, ze MOZE chalupe podpalic, bo o jego zasadach moralnych nie wiadomo zbyt wiele. Moze zajsc taka sytuacja, ze jego zasady beda mu zezwalaly na spalenie danej chalupy. Moze zajsc, ze beda mu zakazywaly.

Moze tez dojsc do tego, ze mimo zakazow, i wierzacy i ateista dokonaja czynu niezgodnego... I tak dalej wszystkie mozliwe permutacje...

Stad nie jest "naszym zdaniem", ze ateista ma chec popdalic chlupe... Ma on tylko nieznana nam hierarchie wartosci etycznych, jakies induwidualne zasady moralne, ktorych nie znamy...

Podejrzewamy wiec tylko :) Wiedzac rownoczesnie, ze "wszystko zalezy od" chwilowej decyzji - czlowieka.


Śr lut 11, 2009 11:27
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 81 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL