Proponuję Ci byś przeczytała sobie Encyklikę - VERITATIS SPLENDOR

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/veritatis_1.html

Potem Wspólnie postaramy się wyłowić z niej odpowiedzi na nurtujące nas myśli.

Encyklika jest stosunkowo krótka i pisana przystępnym językiem do Biskupów.

Postaraj się przeczytać chociaż pierwszy rozdział.

Nie żebym się czepiał. Czy cierpienie w wydaniu Chrystusowym ma sens ? Dla mnie jego śmierć to dowód jak bardzo przekonania przesłaniają rzeczywistość. Przecież Jezus zginął za zbrodnie której nie popełnił i w dodatku się nie bronił. Już to nie raz mówiłem na tym forum mógł powiedzieć, iż nie jest przeciwko cesarzowi. Wtedy Piłat nie mógłby skazać go na śmierć. Propagowanie bierności wobec przemocy i niesprawiedliwości to jest przekaz śmierci Jezusa.



No tak powinniśmy dziękować mu za wszelkie cierpienia,głód, wojny. To niezwykle hojny dar ze strony Jezusa. W końcu służą one Bogu, cóż może być bardziej szlachetnego.

szkoda że PŚ to jedna wielka metafora, którą stara się dopasować do wszystkiego co było, jest i będzie...

url]http://adonai.pl/sakramenty/eucharystia/?id=23[/url]

Jednym z najbardziej spektakularnych cudów, który szokuje świat nauki, jest uzdrowienie niewidomej Gemmy di Gorgi.

Gemma przyszła na świat w 1939 r. we włoskiej miejscowości Ribera. Ponieważ urodziła się bez źrenic, nie było cienia szansy, by kiedykolwiek mogła widzieć. Babcia dziewczynki nie traciła jednak nadziei i gorliwie modliła się o uzdrowienie wnuczki. W końcu zdecydowała się pojechać z nią do San Giovanni Rotondo, aby Gemma przyjęła tam swoją pierwszą Komunię Św. z rąk Św. o. Pio. Po przybyciu na miejsce 18 czerwca 1947 r. udały się najpierw do Spowiedzi Świętej. Później uczestniczyły we Mszy Św. odprawianej przez Św. o. Pio, podczas której Gemma przyjęła po raz pierwszy CHRYSTUSA do swojego serca.
Właśnie wtedy PAN JEZUS dokonał Cudu Uzdrowienia.
Możemy sobie wyobrazić radość małej Gemmy, kiedy po raz pierwszy w życiu mogła zobaczyć otaczający ją świat.
Wołała z radością: „Babciu, ja widzę cały świat!”

Badania u najlepszych specjalistów stwierdziły fakt, że Gemma nie ma źrenic, a jednocześnie doskonale widzi.

Jest to dla mnie rzecz niewytłumaczalna - stwierdził jeden z naukowców - brak źrenic jest równoznaczny ze ślepotą, dlatego nie można zrozumieć, w jaki sposób to dziecko jest w stanie cokolwiek widzieć.

Prof. Caramazza z Perugii po szczegółowych badaniach napisał w raporcie medycznym, że wbrew wszelkim prawom fizyki i biologii dziewczynka bez źrenic (a więc absolutnie niezdolna do tego, by cokolwiek postrzegać wzrokiem) doskonale widzi.

Oczy bez źrenic, które widzą to nieustannie trwający Cud, poprzez który PAN JEZUS pragnie uświadomić nam, że gdy uwierzymy w JEGO rzeczywistą obecność w Eucharystii i otworzymy przed NIM nasze wnętrze, to wtedy będzie mógł przemieniać nasze serca i uzdrawiać z największych chorób duchowych i fizycznych.

Do dnia dzisiejszego Gemma di Giorgi jest tego żyjącym świadkiem.

Moja babcia przez kilkanaście lat widziała bez soczewek. I to bez pomocy Ojca Pio. No i co z tego?

Historyjka którą frater przytoczyłeś, to kolejny typowy kopiujwklej w stylu:
- wszystkich cudów Ojca Pio
- wirującego Słońca w Fatimie
- odrośniętej nogi z XVI wieku
- i tak dalej

Kopiujwklej, czyli historia bezmyślnie przekopiowywana z jednej strony internetowej na drugą, ewentualnie z jednej książki do internetu a potem już kopiujwklej. Kopiujwkleje mają to do siebie że nawet jeśli są nie skopiowane, tylko przepisane w nowych słowach, to zawsze i tak zawierają dokładnie te same puste słowa co w wersji źrodłowej. Niezbędną cechą kopiujwklejów informujących o cudach jest stwierdzenie, że ów cud jest potwierdzony naukowo. Niestety owo twierdzenie jest kwintesencją pustki cudownych kopiujwklejów...

P.S. Jako, że nie wszyscy katolicy wierzą w każdą bajkę o cudach którą im się podsunie (jak np. frater) to tego typu osobników określam mianem "wewnątrzkatolickiej sekty cudaków".

Pytanie do fratera i reszty cudaków

Ze stwierdzeń i wierzeń katolików można wywnioskować takie rzeczy:

I prawo Boga
Bóg jest wszechwiedzący i wszechmogący.

II prawo Boga
Bóg jest niewidzialny i niewykrywalny, ponieważ chce żeby ludzie w niego wierzyli, a nie o nim wiedzieli.

Pytanie jest następujące:
jeśli rzekomo istnieje tyle cudów udowadniających istnienie Boga, to znaczy że Bóg wcale nie chce się ukrywać przed ludźmi i za jego przyczyną istnieją dowody na jego istnienie.
To po co kontynuuje tą całą zabawę w chowanego...?
Taki frater już przecież uważa że WIE że Bóg istnieje, a więc II prawo Boga zostało złamane...

Ja Ci zadam 2 proste pyatania, które determinują moja z Tobą konwersację.

1. Czy poszukujesz BOGA?

2. Czy nie masz juz przypadkiem swego pana?
Ale wiedz, że nawet gdybyś miał, ja służę Ci pomocą, jeżeli tylko będziesz poważnie traktował dyskusję.

Nie uważam żeby było czego poszukiwać. Zatem domyśl się.




A co sugerujesz...?
Rozbawiło mnie to pytanie

No więc CO sugerujesz? No, śmiało...

BÓG jest Miłością. I nawet teraz Ciebie bardzo Kocha.
I nadal chce Cię Zbawić.

To ci dopiero solidny argument w dyskusji.
I nadal nie odpowiedziałeś.

Odpowiedź masz w tym utworze, zaspołu "Ich Troje"

http://ichtroje.mp3.wp.pl/?tg=L3Avc3RyZWZhL2FydHlzdGEvNDA4OTYsdXR3b3IsMTczMzM5Lmh0bWw=