Ależ rozumiem Ciebie. Podaj mi _swoje_ definicje dobra i zła, a ja Ci wytłumaczę, co to znaczy, że wtedy te elementy istniały - skoro nie przyjmujesz słów zacytowanych przez Owieczkę.

Wręcz przeciwnie - powiedzcie jak rozumiecie "dobro i zło" twierdząc "że istniały". To są przeciez pojęcia a nie byty !

Marku, jesli powiem, że na ziemi istnieje piękno, to znaczy, że ono jest, że nie tylko istnieje to, co brzydkie, ale równiez to, co piękne. Może termin "istnieje" nie oddaje rzeczywiście istoty istnienia abstrakcyjnego pojęcia, jednak to nie znaczy, że go nie ma /co też jest źle użyte w tym miejscu/ Inaczej może - mowiąc istniało dobro i zło mam na myśli to, że przejawiały się one w tej czy innej formie. Czepiając się słówek nie dojdziemy do niczego.

Ja bym jednak chciał pociągnąć to czepiające się słówek OT, i wyciągnąć od kogoś definicje dobra i zła - bo, jakkolwiek zgadzam się, że to są pojęcia, to tak samo kot, piruet i słodycz są pojęciami. Tylko, że są jednocześnie zwierzęciem, czynnością i wrażeniem - obiektywnie. Niektórzy chyba twierdzą, że Bóg jest źródłem dobra, a czasem też, że Szatan jest źródłem zła - i że są to wartości bezwzględne. Inni twierdzą, że zło nie istnieje, tylko dobro. Są też tacy, co uważają, że słowa te są innymi nazwami na nasze interesy i cudze interesy - i sytuacje, kiedy się krzyżują.

Ale, o kocie mogę powiedzieć, że był tam i wtedy, piruet też zaistnieje z osobą go wykonującą w danym miejscu i czasie, a słodycz jest cechą jakiegoś jedzonka też istniejącego w czasie i przestrzeni - wymagającą obserwatora.

Analogicznie, dobro, jako cechę jakiegoś działania, można zaobserwować, kiedy jest żywy obserwator. A że wg Genesis był tam Bóg, i już na samym początku (a przynajmniej początku, o którym wiemy), jak zmajstrował Ziemię, stwierdził: "Cool" (to było dobre) - w tym momencie dobro zaistniało.

A ja dodam do Twojego posta, Grzmocie /moze trochę uporczywie/, że było cool, ale też w zanim Adam i Ewa zgrzeszyli Bóg musiał już znać zło, więc ono istniało, bo nie powiedziałby tych słow, które zacytowałam wczesniej.

OK, to jest jakaś odpowiedź.

Więc w obu odpowiedziach znajdujemy w gruncie rzeczy jakiś przejaw dobra i zła.
To teraz następne pytania : przejawy dobra znamy;
1. Jakie były wówczas obserwowalne przejawy zła ?
2. Były obserwowalne dla kogo ?

@Owieczka_in_black

ale też w zanim Adam i Ewa zgrzeszyli

A to ja spytam: kiedy było to „zanim”?

(a może nie było?)

Jeśli nie wiesz kiedy było to za nim, to świadczy tylko o niewiedzy, a nie o tym że tego nie było.

To bardzo dobre pytanie !

Sorry przede wszystkim za pomyłkę - miało być "ale też zanim Adam i Ewa zgrzeszyli"

Gregu, trzymam się dotychczasowej nauki KK - całe pokolenia uczono, że był raj /bez grzechu/, grzech i po grzechu - brak raju.

Może wyjaśnię to tak opierając się na Biblii, cokolwiek by nie znaczyło owo "zanim" w mojej wypowiedzi wskazuje ono na czas kiedy Adam i Ewa nie byli skażeni złem - jednak już w tym czasie ono musiało "istniec" może jako przejaw buntu aniołów, może w innej formie, tak czy siak Bóg mowił /po grzechu/, że teraz i człowiek poznał dobro i zło, co wskazuje na to, że człowiek wczesniej zła nie znał - nie czynił, nie obserwował. Bóg natomiast znał je wczesniej.
Nie wiem czy rozjaśniłam, czy zaciemniłam jednak trudno pisać o tych pojęciach, bo albo piszemy, jakbyśmy Biblię brali dosłownie, albo piszemy metaforycznie, ale wtedy to już zmienia postać rzeczy i nalezałoby to rozpatrywać zupełnie inaczej.

"Poznać dobro i zło" to tyle co uzurpować sobie prawo do decyzji co jest dla mnie dobre a co złe (w kontrowersji do ufania autorytetowi nieskończenie dobrego i mądrego Boga). To jest właśnie "korzeń" grzechu pierworodnego, owa skłonność do myślenia że lepiej mi będzie, że będę szczęśliwszy jeśli zgrzeszę bo Bóg się albo myli, albo przez przykazania nie chce mi dać dostępu do czegoś co mnie uszczęśliwia.