Czy po śmierci istnieje życie?
Autor |
Wiadomość |
No hay banda.
Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50 Posty: 397
|
Wierzba napisał(a): Dobra uwaga. Można jednak założyć, że mózg to tylko narzędzie, którym posługuje się dusza. Jeśli jest ono uszkodzone i nie funkcjonuje poprawnie, także dusza znajduje się wówczas w potrzasku - nie mogąc prawidłowo doświadczać świata zewnętrznego ani nań oddziaływać. Jak człowiek, który stracił mowę i musi szukać zastępczych, czasami niepełnowartościowych lub nietrafionych środków ekspresji.
To tylko taka moja teoria. Wychodziłoby wtedy na to, że dusza jest z konieczności więźniem chemii i biologii naszych organizmów. A może raczej, jest od nich zależna - tak, jak my, aby poznawać świat, musimy dysponować odpowiednio rozwiniętymi zmysłami.
Jeżeli więc funkcją duszy jest rozumienie i odczuwanie stanów mózgu, to po śmierci i zniszczeniu mózgu dusza jest pozbawiona jakichkolwiek odczuć. Skoro funkcjonowanie bez ciała jest niemożliwe, to nie ma "życia po śmierci".
_________________ Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!
|
Wt cze 23, 2009 22:45 |
|
|
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
Może to i prosta odpowiedź.
Możliwe, że wiele razy słyszana.
Ale... nie wierzę w życie po śmierci, bo bajka o duszy nie ma zastosowania w naszym sprawnie działającym organizmie 
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Wt cze 23, 2009 22:53 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
No hay banda. napisał(a): [Jeżeli więc funkcją duszy jest rozumienie i odczuwanie stanów mózgu, to po śmierci i zniszczeniu mózgu dusza jest pozbawiona jakichkolwiek odczuć. Skoro funkcjonowanie bez ciała jest niemożliwe, to nie ma "życia po śmierci".
A co było pierwsze życie czy ciało, świadomość czy materia (czyli przysłowiowe jajko czy kura)?
Świadomość może obyć się bez ciała ale nie może bez niego doświadczać, oczywiście tylko na płaszczyźnie ziemskiej. Z resztą jest to tylko pojęcie (doświadczanie) względne, bo sama dusza czyli świadomość pozbawiona ciała fizycznego może doświadczać zupełnie czegoś innego, czy doświadczenia w materii są wszystkim co możliwe?
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Śr cze 24, 2009 0:13 |
|
|
|
 |
No hay banda.
Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50 Posty: 397
|
Skoro jesteśmy duszą, a nie ciałem, to z jakiego powodu wszystko czego doświadczamy doświadczamy za pomocą ciała?
Skoro dusza potrafi doświadczać bez ciała, to czemu nic takiego nie obserwujemy?
Przyjęcie, że dopóki mamy ciało to dusza doświadcza stanów mózgu, a jak już go nie mamy to doświadcza czegoś innego jest absurdalne, nie wynika z niczego, z żadnej obserwacji, z żadnych subiektywnych odczuć.
Mam inne pytanie do zwolenników koncepcji duszy, skoro liczą się wyłącznie świadome procesy, a przynajmniej te świadome procesy są jakby ukoronowaniem tego czym jesteśmy "my" lub tego co nazywamy "sobą" oraz tego co kieruje naszymi zachowaniami, to niech mi ktoś napisze: skąd się bierze w świadomości intencja do działania? Czy najpierw odczuwacie intencje do posiadania intencji (a wtedy, czy odczuwacie intencje do posiadania intencji do posiadania intencji itd) czy po prostu zostaje ona - z jakiegoś powodu - uświadomiona?
_________________ Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!
|
Śr cze 24, 2009 1:16 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
1.Nie jesteśmy ani duszą , ani ciałem - jesteśmy istotami duchowo-fizycznymi
2.Nie mylmy duszy z psychiką. Dusza to cząstka (organ ? aspekt ?) człowieka zdolna do relacji z Bogiem.
A więc koncepcja duszy - ja zamkniętego w skafandrze ciała jest błędna
|
Śr cze 24, 2009 1:53 |
|
|
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Problem polega na tym ,że nie wiadomo co to jest ta dusza.
Niewiadomo też co to jest ten bóg .
Definiowanie duszy jako aspektu psychiki zdolnej do relacji z bogiem , to wyjaśnianie niewyjaśnionego niewyjaśnionym .
_________________ -p => [ p => q ]
|
Śr cze 24, 2009 7:22 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Cytuj: A co było pierwsze życie czy ciało, świadomość czy materia (czyli przysłowiowe jajko czy kura)? Świadomość może obyć się bez ciała ale nie może bez niego doświadczać, oczywiście tylko na płaszczyźnie ziemskiej. Z resztą jest to tylko pojęcie (doświadczanie) względne, bo sama dusza czyli świadomość pozbawiona ciała fizycznego może doświadczać zupełnie czegoś innego, czy doświadczenia w materii są wszystkim co możliwe?
Cóż za absurd .
Jeśli zdefiniujemy ciało jako fizyczną podstawe świadomości , to jedno i drugie musi powstać równocześnie .
Wszelkie dane empiryczne wskazują , że świadomośc jest wynikem ewolucji materii .
Wszelkie dane empiryczne wskazują że świadomość jest zależna od ciała i nie może bez niego istnieć .
_________________ -p => [ p => q ]
|
Śr cze 24, 2009 7:26 |
|
 |
greg(R)
Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36 Posty: 845
|
@Johnny99
To ciekawe skąd wiara w życie po śmierci u ludzi niereligijnych
Bo Ci ludzie nie żyją w oderwaniu od innych ludzi. Idee przenikają się wzajemnie. Skoro są chrześcijanie wierzący w reinkarnację, to dlaczego miałoby nie być ateistów wierzących w życie po śmierci? Ludzie wierzą w to, co jest dla nich wygodne i w to co uznają za warte wiary.
Wierzę, że po śmierci istnieje życie, na podstawie Bożego Objawienia.
Czyli przesłanki religijne. Jesteśmy w domu.
-----------------------
@akacja
A mnie podobają się argumenty Wierzby, a ten zacytowany jest kluczowy do stwierdzenia, że życie istnieje po śmierci.
A czy szympansy, o których pisałem w moim pierwszym poście też żyją po śmierci? A czy hybryda człowieka i szympansa też miałaby żyć po śmierci? Masz kota lub psa? Dlaczego Ty masz żyć wiecznie a ów zwierzak – nie? Odpowiedz proszę na postawione wątpliwości..
Coś podobnego było też w listach św. Pawła.
Czyli przesłanki religijne.
-----------------------
@Wierzba
Są drzewa, które rozsiewają nasiona tylko w warunkach stworzonych przez pożary lasów.
Owszem są. I te drzewa giną bezpowrotnie jako poszczególne jednostki aby ciągłość gatunku została zachowana. Zatem analogia do życia po śmierci nie zachodzi.
Dobra uwaga. Można jednak założyć, że mózg to tylko narzędzie, którym posługuje się dusza.
A co z duszą ludzi zagubionych w dżungli i wychowanych przez zwierzęta? Przecież ich mózgi nie są uszkodzone a Ci ludzie nie zachowują się jak ludzie tylko jak zwierzęta, które ich wychowały. Odpowiedź proszę.
-----------------------
@buscador
czyli przysłowiowe jajko czy kura)?
Jajo.
-----------------------
@No hay banda
Nie istnieją nawet przesłanki wskazujące na życie po śmierci. Jest kilka powodów dla których śmierć jest dla jednostki ostateczna: -umysł jest funkcją mózgu, nie ma żadnego "ja", które istnieje poza działaniem mózgu -jeżeli nasz mózg ulegnie zniszczeniu, to odtworzenie go nie sprawi, że ożyjemy, bo kopia nie jest oryginałem. -umysł tworzy iluzje, że jest niezależny od mózgu, źródła duchowych przeżyć, oddzielania się duszy od ciała itd wynikają z pracy mózgu. -to co nazywamy swoja świadomością (a co ma być wynikiem działania duszy) to tylko jeden z wielu procesów, które robi mózg. Gdyby nie te procesy, nie moglibyśmy być świadomi. Więc nie da się tego po śmierci rozdzielić, tak byśmy nadal byli sobą. -uszkodzenia mózgu powodują zmiany w postawie, pamięci, reakcjach emocjonalnych itd nie ma więc powodu by twierdzić, że nasza dusza była by nami, gdyby nasz mózg przestał istnieć. -gdy zasypiamy tracimy przytomność (dusza śpi?!), nie ma powodu by twierdzić, że moglibyśmy ją mieć pozbawieni mózgu.
Dokładnie.
A ja dorzucę jeszcze zagadnienie ludzi wychowanych przez zwierzęta.
A idąc w futurologię można spytać o przeszczep mózgu oraz co działoby się z duszą ludzi poddanych hibernacji.
Niezupełnie zgodzę się natomiast z „jeżeli nasz mózg ulegnie zniszczeniu, to odtworzenie go nie sprawi, że ożyjemy, bo kopia nie jest oryginałem”. Sądzę, że gdyby było możliwe wykonanie binarnej kopii mózgu 1:1 żyjącej osoby, na poziomie atomowym (taki eksperyment myślowy), to po „odtworzeniu” działałby on jak oryginał.
_________________ Radio Italia, solo musica italiana
|
Śr cze 24, 2009 9:33 |
|
 |
greg(R)
Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36 Posty: 845
|
@akacja
W czasie modlitwy odczuwam w sobie pierwiastek duchowy, moja dusza łączy się, nawiązuję kontakt z Bogiem.
http://www.chrzescijanin24.pl/index.php ... Itemid=271
Cytuj: Uzyskane rezultaty są wyjątkowe i pokazują, że konkretnymi elementami przekonań religijnych zarządza sieć mózgowa – powiedział profesor Graphman.
Co Ty na to?
_________________ Radio Italia, solo musica italiana
|
Śr cze 24, 2009 9:48 |
|
 |
greg(R)
Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36 Posty: 845
|
Przepraszam za posta pod postem. Proszę o połączenie.
@akacja
Gdzieś mi ten link zginął. Udało mi się go odnaleźć:
Mózg a religia
Cytuj: Andrew Newberg i Eugene d'Aquili z Uniwersytetu w Pensylwanii zbadali w 2001 roku, co dzieje się w mózgu Buddystów podczas medytacji, kiedy doświadczają oni uczucia jedności z wszechświatem. Okazało się, że taki stan związany jest z dużym spadkiem aktywności fragmentu płata ciemieniowego oraz ze zwiększeniem aktywności prawego płata przedczołowego. Podobne wyniki uzyskał Richard J. Davidson z Uniwersytetu Wisconsin-Madison, który przebadał inną metodą kilkuset medytujących Buddystów. Część płatu ciemieniowego, która ulegała wyciszeniu jest odpowiedzialna za nawigację i orientację przestrzenną i według naukowców to właśnie dlatego spadek jej aktywności wywołuje uczucie zaniku fizycznych barier i jedności z wszechświatem. Kora przedczołowa natomiast odpowiada m.in. za skupienie uwagi, które potrzebne jest podczas medytacji. Badacze zauważyli też, że u osób bardziej doświadczonych w medytacji zachodzi mniejsza aktywacja kory przedczołowej, niż u początkujących. Tłumaczą to mniejszym wysiłkiem, jaki potrzebny jest do wejścia w trans osobie, która często i od dawna medytuje. Newberg i d'Aquili zbadali również mózgi Franciszkanów podczas modlitwy. Ich odczucie zbliżenia i zjednoczenia się z Bogiem było związane z tymi samymi obszarami, co u medytujących Buddystów.
Mario Beauregard z Montrealu zbadał aktywność mózgu 15 zakonnic i znalazł sześć obszarów, które ulegają aktywacji, kiedy zakonnice wspominają swoje doznania obcowania z Bogiem. Wśród tych regionów znalazł się m.in. ten fragment płata ciemieniowego, który ulegał wyciszeniu u Buddystów i Franciszkanów... Świadczy to o tym, jak skomplikowana jest neuroteologia.
_________________ Radio Italia, solo musica italiana
|
Śr cze 24, 2009 10:10 |
|
 |
No hay banda.
Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50 Posty: 397
|
greg(R) napisał(a): Sądzę, że gdyby było możliwe wykonanie binarnej kopii mózgu 1:1 żyjącej osoby, na poziomie atomowym (taki eksperyment myślowy), to po „odtworzeniu” działałby on jak oryginał.
Tak. Działałby jak oryginał, ale by nim nie był.
To znaczy, że śmierć jest nieodwracalna. Gdyby ktoś 100 lat po mojej śmierci odtworzył moje ciało, to to nie byłbym ja, pomimo, że ten ktoś zachowywałby się jak ja, myślał jak ja, miał te same wspomnienia itp.
_________________ Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!
|
Śr cze 24, 2009 10:29 |
|
 |
greg(R)
Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36 Posty: 845
|
@No hay banda
Gdyby ktoś 100 lat po mojej śmierci odtworzył moje ciało, to to nie byłbym ja, pomimo, że ten ktoś zachowywałby się jak ja, myślał jak ja, miał te same wspomnienia itp.
W tym rozumieniu owszem. Masz rację. Moim zdaniem warto natomiast zadać sobie pytanie czy to byłoby dla Ciebie (zrekonstruowanego) odczuwalne?
Jeszcze po namyśle. To naprawdę ciekawe zagadnienie. Bo czym różni się przypadek człowieka - zahibernowanego i przywróconego do życia (niewątpliwie pozostaje sobą) od przypadku człowieka, który uległ wypadkowi i odtworzono mu mózg z kopii (powiedzmy, że sporządzonej przed wypadkiem)?
-----------------
A w nawiązaniu do wcześniejszej wypowiedzi dorzucę link o ludziach wychowanych przez zwierzęta.
http://wiadomosci.o2.pl/?s=513&t=10636
Abstrahując od okrucieństwa ludzi świadomie porzucających swoje dzieci, chciałbym spytać zwolenników nieśmiertelnej duszy dlaczego nie ujawniła się ona u nich? Dlaczego nie stali się takimi ludźmi jak my?
_________________ Radio Italia, solo musica italiana
|
Śr cze 24, 2009 10:49 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
greg(R) napisał(a): Jeszcze po namyśle. To naprawdę ciekawe zagadnienie. Bo czym różni się przypadek człowieka - zahibernowanego i przywróconego do życia (niewątpliwie pozostaje sobą) od przypadku człowieka, który uległ wypadkowi i odtworzono mu mózg z kopii (powiedzmy, że sporządzonej przed wypadkiem)?
Może duszą? 
|
Śr cze 24, 2009 11:09 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Czyli przesłanki religijne. Jesteśmy w domu.
Tak, ja wierzę w życie po śmierci z przesłanek religijnych. Ale dla mnie to nie jest dowód na to, że nie ma innych przesłanek 
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr cze 24, 2009 11:18 |
|
 |
Snufkin
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Śr cze 24, 2009 9:06 Posty: 298
|
greg(R) napisał(a): Jeszcze po namyśle. To naprawdę ciekawe zagadnienie. Bo czym różni się przypadek człowieka - zahibernowanego i przywróconego do życia (niewątpliwie pozostaje sobą) od przypadku człowieka, który uległ wypadkowi i odtworzono mu mózg z kopii (powiedzmy, że sporządzonej przed wypadkiem)?
Nie było ani jednego z takich przypadków które wypisałeś, poczekamy aż się wydarzy i zbadamy. Nie ma co gdybać bez żadnych wyników badań.
|
Śr cze 24, 2009 11:19 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|