a patrzyliscie juz tutaj?: http://www.egzorcyzmy.katolik.pl/
pzdr

Tak, śmieszna strona.

Ciekawi mnie co cię tak śmieszy na tej stronie?:)

np. to:
http://egzorcyzmy.katolik.pl//index.php ... &Itemid=53

Łooo Matko! To nie tylko brak znajomości shinto, ale też Pokemonów, najpopularniejszej japońskiej kreskówki!

rozumiem, że to nie tak jak tam napisali? możesz przybliżyć mi to na PW jak powinno być to opisane?

"Straszny" film ale daje do myślenia. Tak bywa w rzeczywistości - my po prostu nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę. Film z pewnością bardziej oddziałuje na wyobraźnię ale nie mniej książka, którą czytałam. Nie można bagatelizować tego tematu.

Jeśli to było do mnie:
Wystarczy wpisać w google słowo "shinto". Przede wszystkim wyznawcy shinto nie wierzą w reinkarnację.

Psychologia wrzuca to do worka z jakimś transem i tego typu rzeczami. Słuchałem świadectwa Pani psycholog która mowi ze jest przekonana że jest różnica miedzy psychiką a duchowością i jest przekonana co do opętań i demonicznych manifestacji. Współpracuje z egzorcystami. Jeżeli nie wierzymy w opetanie i diabła podważamy Boga. W Ewangelii o tym huczy. Więc jesli to podważamy to nie wierzymy w Jezusa.

To także brak podstawowej znajomości angielskiego. "Pokemon" -> "Pocket Monster" -> "POKEDEMON". W życiu nie widziałem, żeby słowo "monster" ktoś kiedykolwiek tłumaczył jako "demon". Chyba tylko w chorej, chrześciojańsko-szatanotropiącej wyobraźni takie tłumaczenie jest możliwe.

Ta strona to jest piękny przykład chrześcijańskiej paranoi na punkcie dopatrywania się wszędzie szatana. Harry Potter - szatan; pokemony - szatan; ja nie pojmuję jak można tkwić w aż takiej ciemnocie, żeby wyszukiwać takie bzdury. To jest na poziomie afery z teletubisiem-gejem, a nawet gorzej. To istne mroki średniowiecza. Wszędzie widzą szatana.

Przypomina mi to trochę jeden z odcinków angielskiego serialu "Czarna Żmija", w którym to główny bohater Edmund Black Adder został właśnie oskarżony o czarostwo, a jednym z dowodów było jego zeznanie, w którym opowiedział jak chciał swojego konia poczęstować marchewką. I wtedy jego oskarżyciel zwany Witch Smeller (pl. "Wiedźmoniuch") oznajmił wówczas, że "wszyscy wiedzą, że marchewka do ulubiona potrawa szatana".

Tą szatanofobię to można tylko wyśmiać.


[Radze powściągnąc nerwy i ograniczyć do 0 obrażanie Chrześcijan np. "...chrześciojańsko-szatanotropiącej..." i inne.
WIST]

A tam od razu brak znajomości po prostu zła wola...

O.Posacki fajnie o tym mówi. Ja sam tego ogladalem i wydawalo mi sie fajne. Jednak podstawą tego są praktyki okultystyczne i nie ma co na ten temat dyskutować. Pytac TRzeba Ducha Swietegoo i kazdy bedzie znał odpowiedź

Najweselsze we wspomnianej stronie internetowej jest to, że na samym wstępie jej twórcy zaznaczają: "strona nie stanowi oficjalnego stanowiska Kościoła". Całe szczęście - więc te wszystkie artykuły o Pokemonach i im podobne można potraktować bardziej jako radosną twórczość.

Niemniej podobne nierzetelne ulepki stanowią - jak się wydaje - źródło bezkrytyczne dla wielu katolików. I nikt nie kwapi się, by sprawdzać, na ile wiarygodne są takie źródła (dez)informacji.

Powracam do wcześniej wspomnianego przeze mnie problemu: w jaki sposób katolicy tłumaczą fakt, iż opętanie ma tak silny związek z kulturą danego terenu? Jak Wasza wiara wyjaśnia to, że w różnych kultach forma i przebieg opętania mogą być rozmaite i niekoniecznie muszą mieć czysto negatywny charakter?

Co do POttera np demonolodzy po prostu ostrzegają bo film jest kręcony i są w nim pokazane praktyki okultystyczne i myślę ze trzeba z tym ostrożnie awet jesli traktujemy to jak zabawe bo walczymy ze zwierzchnosciami diabelskimi nie z krwią i ciałem (Ef6) wiec nie mamy na to duzego wpływu czy to przyjmujemy czy nie jesli mamy z tym kontakt.

Gdzie w "Potterze" są praktyki okultystyczne? Ja się raczej takich nie dopatrzyłem, oprócz "czytania z kuli i fusów" (które i tak jest śmieszne).