Wiara i rozum w poszukiwaniu BOGA
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Sylwia A. napisał(a): Oczywiście możesz tak zdefiniowiać sobie lubienie czy wiarę, że brak lubienia czy brak wiary będziesz od razu określał nielubieniem czy niewiarą. Jedno do drugiego ma się nijak. Kogoś możesz lubić, nie lubić, nie zwracać na niego uwagi, kochać, nienawidzić itp. A z wiarą? Ja mówię: "Jest krzesło u mnie w pokoju" Możesz wierzyć w to albo nie. Co jeszcze możesz z tym zrobić? Jeszcze możesz olać w ogóle to zdanie. Wtedy nie wierzysz. Bo wiara oznacza, że potwierdzasz istnienie krzesła w pokoju. Skoro olewasz to, więc nie potwierdzasz - a więc nie wierzysz. Dlatego: Cytuj: Ty cały czas mylisz jakieś nierozwiązywalne "metafizyczne zagadki" z naukowymi procedurami poznawczymi. Widzę, że trzeba wrócić do początku rozmowy. Cytuj: Czy wierzysz w swoją wiedzę? W tym zdaniu istnieje podmiot domyślny (Ty) i nie dotyczy nauki jako dziedziny, a Ciebie, jako osoby. Widzisz różnicę pomiędzy nauką, która nie ma cech ludzkich, a sobą? Cytuj: Gdyby naukowiec w laboratorium zastanawiał się, czy "wierzy" czy "nie wierzy" swoim zmysłom zapisując wynik pomiaru, to by daleko nie zaszedł. On w ogóle sobie tym głowy nie zawraca, tylko czeka na konfrontację z wynikami zapisanymi przez innych naukowców. Tak, dlatego nauka opiera swoje wszystkie badania na przyjętych stałych. Temat nauki to oddzielna kwestia, może innym razem. Co do definicji, pisałem po prostu jakbym sam miał wyjaśniać, jak chcesz definicję, proszę bardzo: Cytuj: Wiara jest terminem wieloznacznym. W mowie potocznej oznacza przekonanie o czymś. Cytuj: W epistemologii wiara to "uznawanie za prawdziwe nieuzasadnionego twierdzenia".
|
Pn lip 27, 2009 12:02 |
|
|
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Sylwia A. napisał(a): filippiarz napisał(a): No bo nie ma możliwości stwierdzenia czy "zweryfikowana wiedza" jest prawdziwa czy nie. Pozostaje wiara. "Prawdziwa" w sensie naukowym to właśnie tyle, co "zweryfikowana". W sensie naukowym?  Nauka straszne bzdury potrafi zweryfikować za prawdziwe, bo weryfikuje wg tego co ma, a ma tyle ile ma - nie oszukujmy się, do wszechwiedzy i wszechmocy nauce jest baaardzo daleko  W sensie obiektywnym naukowa weryfikacja jest tylko lokalna i chwilowa - nie ma żadnej gwarancji, że jest prawdziwa, bo jest zależna od tymczasowo dostępnej wiedzy i środków. A wiedza zawsze będzie ograniczona (prawa Godla), tak samo jak środki będą zawsze skończone - ostateczna weryfikacja czegokolwiek nie jest możliwa przez naukę. Prawda ma mało wspólnego z nauką, prędzej można mówić o jej użyteczności - teoria naukowa jest dobra, jeśli jest użyteczna, wcale nie musi być zweryfikowana. Jak najbardziej używa się teorii naukowych nie posiadających weryfikacji, ale przynoszących wymierne korzyści. Zresztą jak to brzmi - prawdą naukową jest to, co nauka stwierdzi, że jest prawdą  Prawda Kalego...  Sylwia A. napisał(a): Ty cały czas mylisz jakieś nierozwiązywalne "metafizyczne zagadki" z naukowymi procedurami poznawczymi. Gdyby naukowiec w laboratorium zastanawiał się, czy "wierzy" czy "nie wierzy" swoim zmysłom zapisując wynik pomiaru, to by daleko nie zaszedł. On w ogóle sobie tym głowy nie zawraca, tylko czeka na konfrontację z wynikami zapisanymi przez innych naukowców.
Nikt nic nie myli.
Naukowiec to po prostu zawód, a nauka to dziedzina gospodarki
Naukowca, który nie postępuje wg kodeksu swojego zawodu się zwalnia
Naukowiec ma tworzyć coś przydatnego - nie słyszałem jeszcze o szeroko uznanej, nikomu nieprzydatnej teorii naukowej
Nie ma żadnych zagadek, to nauka stwierdziła, że z samych swoich założeń jest ograniczona poznawczo i nie może stwierdzić obiektywnej prawdy - jej system "jest albo zupełny albo niesprzeczny i nigdy nie posiada obu tych cech jednocześnie".
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Pn lip 27, 2009 12:13 |
|
 |
Sylwia A.
Dołączył(a): Pn lip 13, 2009 11:58 Posty: 422
|
Galaktyczny napisał(a): Jeszcze możesz olać w ogóle to zdanie. Wtedy nie wierzysz.
Możesz to oczywiście tak sobie zdefinować, ale wtedy na podstawie tej definicji nie będziesz mógł odróżnić zdań: Olewam, czy w pokoju Galaktycznego jest krzesło czy nie (co normalnie znaczy, że ten "problem" mnie nie interesuje) Nie wierzę, że w pokoju Galaktycznego jest krzesło (co normalnie znaczy, że powątpiewam w to, że masz krzesło albo w Twoją prawdomówność) Galaktyczny napisał(a): Widzisz różnicę pomiędzy nauką, która nie ma cech ludzkich, a sobą?
Widzę, ale ja do wiedzy nie stosuję "wierzenia". Podobnie nie stosuję "kochania" do twierdzeń matematycznych. A Ty zachowujesz się jak człowiek, który pyta "kochasz to twierdzenie matematyczne?" Bo albo je kochasz albo nie kochasz Galaktyczny napisał(a): Temat nauki to oddzielna kwestia, może innym razem.
Dlaczego "oddzielna"? W żadnym wypadku! Cytuj: Wiara jest terminem wieloznacznym. W mowie potocznej oznacza przekonanie o czymś. Kolejna dziwna definicja. Czy brak przekonań na jakiś temat jest brakiem wiary? Cytuj: W epistemologii wiara to "uznawanie za prawdziwe nieuzasadnionego twierdzenia".
O, i to już jest dobry punkt wyjścia.
Na gruncie tej definicji bezsensem jest pytać - jak Ty to zrobiłeś - czy wierzę w zweryfikoaną wiedzę.
Bo wierzyć można tylko w twierdzenia nieuzasadnione, w wiedzę NIEzweryfikowaną.
Przystaw podaną przez siebie definicję do swoich wypowiedzi, a zobaczysz, jakie głupstwa napisałeś.
|
Pn lip 27, 2009 12:50 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Bo wierzyć można tylko w twierdzenia nieuzasadnione, w wiedzę NIEzweryfikowaną.
Ok, wyszedłem więc na początku z innego założenia niż Ty.
filippiarz wytłumaczył to lepiej niż ja bym to zrobił, a propo prawd i weryfikacji nauki. Dlatego pytanie "czy wierzysz w naukę?" byłoby bardziej dopasowane do Twojego toku rozumowania. Zapytałem "czy wierzysz w swoją wiedzę?" mając to samo na myśli. To tak jak licealne wyliczenia ile będzie spadało jabłko z 10 metrów na ziemie bez uwzględnienia temperatury powietrza, ciśnienia atmosferycznego, siły tarcia, pozycji księżyca i masy innych czynników. Wynik zgodnie z podanymi danymi i wzorami (wiedzą) jakiś wyjdzie, ale nikt nie wierzy, że tak jest w rzeczywistości. Dlatego można mieć wzory (naukę, wiedzę) i wierzyć w ich nieomylność i dokładność, albo i nie. Podobnie z jakąkolwiek inną wiedzą. Wychodząc z założenia, że nauka to zbiór prawd absolutnych sprawa wygląda bardziej po Twojemu.
|
Pn lip 27, 2009 13:04 |
|
 |
Sylwia A.
Dołączył(a): Pn lip 13, 2009 11:58 Posty: 422
|
filippiarz napisał(a): naukowa weryfikacja jest tylko lokalna i chwilowa - nie ma żadnej gwarancji, że jest prawdziwa
Naturalnie. I nikt rozsądny nie wymaga od nauki jakiejś "prawdziwości w sensie metafizycznym". Bo nauka to nie metafizyka i nie opowiada o absolutach. filippiarz napisał(a): Naukowiec ma tworzyć coś przydatnego - nie słyszałem jeszcze o szeroko uznanej, nikomu nieprzydatnej teorii naukowej  Pogadaj z matematykami. Pogadaj z fizykami-teoretykami od badań podstawowych, z kosmologami. Galaktyczny napisał(a): Dlatego pytanie "czy wierzysz w naukę?" byłoby bardziej dopasowane
Kolejne dziwne pytanie. Pewnie chodzi ci o to, czy uważam, że nauka ma jakąś wartość. No jasne, że tak uważam. Inaczej nie pisałabym tego posta na komputerze i poprzez internet. Ty też tak uważasz, bo robisz to samo. Galaktyczny napisał(a): Wychodząc z założenia, że nauka to zbiór prawd absolutnych sprawa wygląda bardziej po Twojemu.
W żadnym wypadku NIE uważam, że nauka to zbiór "prawd absolutnych".
Uważam, że na gruncie nauki pojęcie "prawdy absolutnej" nie ma sensu. Własnie dlatego, że nauka to nie religia ani filozofia.
Nauka jest skromna - tak jak skromna dziewczynka 
|
Pn lip 27, 2009 13:10 |
|
|
|
 |
frater
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N kwi 15, 2007 21:52 Posty: 2219 Lokalizacja: GG 304230
|
@movsd
Jaki % w naszych czterech ziemskich wymiarach stanowi anymateria w stosunku do materii?
Łącznie z CERN-em - naturalnie. 
|
Wt lip 28, 2009 11:37 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Sylwia A. napisał(a): Pogadaj z matematykami. Pogadaj z fizykami-teoretykami od badań podstawowych, z kosmologami.
Większość naukowców tej grupy gini w piętkę, ale jest szansa, że któryś wypatrzy/wymyśli coś przynoszącego grubą kasę (wiesz, matma-kompy, kosmos-fizyka/broń/technologia) i nakłady na resztę darmozjadów się zwrócą z nawiązką
Nauka rządzona jest kasą - kto nie inwestuje, ten nie zarabia - są dziedziny pewne i bezpieczne, ale dające stosunkowo niewielki przychód, oraz potencjalnie przełomowe, ale bardzo niepewne inwestycyjnie
-------------------------
Ja też uważam, że nauka ma wartość 
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Wt lip 28, 2009 23:45 |
|
 |
Sylwia A.
Dołączył(a): Pn lip 13, 2009 11:58 Posty: 422
|
filippiarz napisał(a): Większość naukowców tej grupy gini w piętkę
Rozumiem, że Ty jesteś naukowcem, który nie goni... 
|
Śr lip 29, 2009 0:07 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Nie, ja porzuciłem teorię i zajmuję się magią - filozofia, komputery, inżynieria dźwięku i szamańskie obrzędy na scenie z gitarą w ręku 
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Śr lip 29, 2009 1:16 |
|
 |
frater
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N kwi 15, 2007 21:52 Posty: 2219 Lokalizacja: GG 304230
|
frater napisał(a): Cud w Lanciano
- Ciało jest prawdziwym ciałem. Krew jest prawdziwą krwią, - Jedno i drugie jest krwią ludzką, - Ciało i Krew mają tę samą grupę krwi AB. Ciało i Krew są "osobą" żyjącą (tzn. jakby były pobrane od aktualnie żyjącej osoby), _ Diagram tej krwi odpowiada krwi ludzkiej pobranej z ciała człowieka w dniu dokonywania badania. - Ciało jest złożone z mięśniowych tkanek serca. - Relikwie te zachowane w stanie naturalnym przez tyle wieków i wystawione na działania fizyczne, atmosferyczne i biologiczne, są nadzwyczajnym fenomenem.
Eksperci przesłali do Franciszkanów telegram następującej treści: A Słowo Ciałem się stało! Jeszcze jeden szczegół; gdy zważono oddzielnie poszczególne cząstki zakrzepłej krwi (są one różnej wielkości), każda z nich ważyła dokładnie tyle, co wszystkie razem wzięte.
Od czasu ogłoszenia wyników ostatniego badania naukowego, ze wszystkich stron ciągną pielgrzymki do LANCIANO, by uczcić Hostię, która stała się CIAŁEM i konsekrowane wino, które stało się KRWIĄ. W 1974 roku całą noc spędził na modlitwie u stóp relikwiarza, kardynał Karol Wojtyła. Pozostawił później w księdze pamiątkowej wpis następującej treści: "Spraw, abyśmy w Ciebie bardziej wierzyli, pokładali nadzieję i miłowali".
Chciałem się spytać naszych forumowych racjonalistów, jak tłumaczą
ten szczegół, że gdy zważono oddzielnie poszczególne cząstki zakrzepłej krwi (są one różnej wielkości), każda z nich ważyła dokładnie tyle, co wszystkie razem wzięte?
|
So sie 15, 2009 1:49 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
frater napisał(a): Chciałem się spytać naszych forumowych racjonalistów, jak tłumaczą ten szczegół, że gdy zważono oddzielnie poszczególne cząstki zakrzepłej krwi (są one różnej wielkości), każda z nich ważyła dokładnie tyle, co wszystkie razem wzięte?
A frater pewnie sam je ważył 
|
So sie 15, 2009 2:08 |
|
 |
frater
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N kwi 15, 2007 21:52 Posty: 2219 Lokalizacja: GG 304230
|
Widzę sarkazm z powodu braku jakichkolwiek kontrargumentów.
|
So sie 15, 2009 2:31 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
frater napisał(a): Widzę sarkazm z powodu braku jakichkolwiek kontrargumentów.
Gdybyś miał trochę oleju w głowie, to byś zauważył argument kryjący się za sarkazmem...
|
So sie 15, 2009 13:03 |
|
 |
frater
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N kwi 15, 2007 21:52 Posty: 2219 Lokalizacja: GG 304230
|
Jakiż to argument @Witoldzie?
|
So sie 15, 2009 13:13 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
frater napisał(a): Jakiż to argument @Witoldzie?
No cóż nie jestem wprawdzie ekspertem od badania krwi, ale o dobrze zrozumiałem ten twój bełkot to opisane zjawisko przeczy tajemniczemu prawu matematycznemu które nazywa się "dodawanie", w związku z czym wniosek że zostało zmyślone jest w zasadzie oczywisty. Ty zaś tak pewnie przy nim obstajesz, jakbyś sam je ważył, gdyby myślenie nie było ci obce, to sam byś doszedł do wniosku, że wiarygodność opowieści o tym że trzy cegły ważą tyle samo co jedna, jest delikatnie mówiąc minimalna.
|
So sie 15, 2009 13:23 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|