Przejrzałeś nas wszystkich, tak na prawdę chcemy się nawrócić (ale nie chcemy się do tego przyznać) dlatego przesiadujemy na tym forum.

A myślałem że nigdy się nie wyda.

...

Nijak, bo kuszenie przez jakieś nadnaturalne siły jest wyłącznie kwestią wiary.

Czyli czym to zjawisko tłumaczysz, bo że kuszony jesteś jest 100% pewne?

Może dla ciebie, mnie jakoś nic nie kusi, przynajmniej nic "nadnaturalnego". Jeśli mam ochotę ukraść pieniądze to dlatego, że chciałby coś za nie kupić, jeśli mam ochotę kogoś zabić to dlatego, że mnie np. denerwuje niema w tym nic na co sam nie mógłbym wpaść, więc nie widzę potrzeby dodawania bytów, tylko po to by zrzucić na nie część odpowiedzialności.

Nie wiem jak z kuszeniem, ale jesli chodzi o opętanie, to nie widziałem opętanego ateisty. Zło w wymiarze transcendentnym może opetać tylko tego kto w to osobowe zło wierzy. Ateiści są na to odporni.

opętanie to grzech przeciw Pierwszemu Przykazaniu z Dekalogu.



czy oznacza to, że jesteś seryjnym mordercą i złodziejem?

Nie zupełnie fratrze, jestem wampirem. Śpię w trumnie a moim pokarmem są pobożne dziewice, więc na twoim miejscu zaopatrzyłbym się w czosnek.

Więc kto was kusi?

nikt mnie nie kusi, co najwyżej jakaś ciekawa kobieta :)

Nikt nas nie kusi. Tzw. pokusy do czynienia złych rzeczy nie pochodzą z zewnątrz tylko od nas samych. To są wyparte ze świadomości nasze własne pragnienia, których świadomie nie potrafimy zaakceptować. Każdy ma swój Cień (używając terminologii Junga) i wielu trudno jest się z tym pogodzić. Każdy pragnienie widzieć siebie lepszym niż jest w rzeczywistości, dlatego człowiek najczęściej wypiera się własnego Cienia dokonując jego projekcji na zewnątrz np. na postać Szatana czy innych ludzi (sąsiada, teściową, masonów) czyniąc ich odpowiedzialnymi za całe zło świata. Takie zachowanie oczywiście nie rozwiązuje problemu. Dopiero uświadomienie sobie własnej ciemnej strony jest pierwszym krokiem ku temu, by stać się lepszym człowiekiem. Wtedy przestaje się za własne zło obarczać innych, a odnajduje się jego prawdziwe źródło.

Chyba już kiedyś żeśmy o tym gadali.. w jaki sposób uświadomienie sobie własnej ciemnej strony ma pomóc stać się lepszym człowiekiem ?

mauger dobrze prawi. lepiej dostrzec swoje własne zło i się poprawić, niż zwalać wszystko na rogatą kozę.

Lepiej dostrzec Szatana i mu się sprzeciwić, niż zwalać wszystko na " moje własne zło "

Prawda już było coś o tym . Uświadomienie sobie nie prowadzi do akceptacji, a jedynie pokazuje, gdzie tkwi prawdziwa przyczyna. Walcząc w wyimaginowanymi przyczynami niczego trwałego się nie osiągnie.