| Autor |
Wiadomość |
|
evoleth
Dołączył(a): Śr sty 13, 2010 21:23 Posty: 569
|
 Re: Wpływ strachu na wiarę
miły facet napisał(a): Evoleth otwórz trochę szerzej swój umysł. Absolutnie nie porównuję religii do kurzu. Użyłem logicznego uzasadnienia pewnej tezy. Jeżeli komuś do czynienia dobra dla innych potrzebna jest choinka to niech ją co roku ubiera. Jeżeli komuś nie pomaga i nie wzbogaca wystroju wnętrza niech nie ubiera ale niech i nie krytykuje innych. Jeśli w ten uproszczony sposób chcesz pokazać jak bardzo 'potrzebne' są religie ludziom, to są to chybione porównania. Nawet jeśli Ty po iluś latach praktykowania i poszukiwań uznajesz, że religia nie jest Tobie do niczego potrzebna, to zostaw prawo takiego wyboru każdemu człowiekowi. Czy to widzisz, czy nie, z Twoich słów wypływa jawna pogarda i postawa "jestem ponadto, to już nie mój problem". Cytuj: Rodzina to świetny przykład wspólnoty. Ale rodzinę łączą więzi. Poza tym rodzina nie musi być potwierdzana formalnie. Dziś jest z innych względów ale to nie struktury ją łączą. Gdyby te same więzi skopiować i zaszczepić wszystkim to tez nie potrzebowalibyśmy religijnych zasad bo te `rodzinne` więzi załatwiłyby wszystkie problemy. W tym właśnie kłopot, że ludzie nie chcą i nie będą stosować tych samych recept co w rodzinie w szerszym pozarodzinnym kontekście. W rodzinie im się to opłaca a w społeczności nie. w rodzinie żądzą trochę inne zasady ale to szerszy temat. Jasne że rodzina rządzi się trochę innymi prawami niz wspólnota religijna. Dletego nie twórz tu jakiejś utopii typu "gdyby więzi skopiować i zaszczepić". Na poziomie rodziny realizowane są trochę inne potrzeby, niż na poziomie grupy przyjacół, wspólnoty religijnej, grupy zawodowej, czy społeczeństwa. Ale to są przejawy tej samej grupy potrzeb - bycia blisko z innymi ludźmi, identyfikowania się, tworzenia organizacji i struktur. Nie przeniesiesz więzi rodzinnych na dużą grupę ludzi, ale też nie przeżyjesz w rodzinie rozwoju duchowego, takiego jak we wspólnocie religijnej. Jeśli już używamy języka opłacalności i sprowadzamy ludzi do cwaniaków, to tworzenie grup i struktur religijnych również się ludziom opłaca. Tylko tam zachodzi nieco inna wymiana dóbr. Obok tej całkiem przyziemnej, jest to również wymiana duchowych doświadczeń, umocnienie w dokonywanych wyborach i weryfikacja drogi, którą się idzie. Cytuj: Staram się nie wynosić ponad innych. Moje wypowiedzi nie są pogardliwie mówię czego byłem świadkiem. A że te wydarzenia czasem zawierają pogardę to już nie moja wina. Mylisz się, to Twoja wina. Błędy popełniane przez KK i inne religie są oczywistością. Można przejść nad nimi do porządku dziennego, szanując ludzi którzy mimo to trwają w tych religiach. Pogarda to Twój osobisty problem.
_________________ ...spotykam ludzi którzy myślą że jestem kim nie jestem widzę ich jak nie tych którymi są słyszymy się pogrążeni we własnych światach...
|
| Wt maja 11, 2010 17:26 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wpływ strachu na wiarę
Pogarda – stan uczuciowy będący mieszaniną braku szacunku i niechęci. Zbliżony do nienawiści, ale zawierający komponent poczucia wyższości wobec osoby pogardzanej.(z wikipedii)
Jeżeli widzisz zgodne z powyższym brak szacunku, niechęć czy podobne zbliżone do nienawiści zachowania to masz prawo tak sądzić. Wg mnie tkwienie w religii jest niepotrzebne i jest błędem. Mówisz, że kopiowanie więzi rodzinnych do społeczności byłoby utopią. Dokładnie tak. Dlatego Bóg wiedział, że nieba na ziemi nie będzie nigdy. Przyjdzie taki czas, że wszystko to co stworzyli ludzie będzie trzeba niestety zrównać z ziemią. Wg mnie właśnie gdyby udało się stworzyć tę utopię mielibyśmy pełnię szczęścia oczywiście utopię oparta na Bogu. Jeżeli w Szwecji czy Holandii powiedziałabyś publicznie np. że `homoseksualizm to postępowanie niezgodne z Biblią, przeciwko Bogu i grzeszne` nazwano by cię osobą nastawioną agresywnie do mniejszości, plującą jadem itp. Jeżeli ja np. mówię, że wg mojej opinii religia jest niepotrzebna uważasz to za pogardę i pisanie pełne jadu. Te oba sposoby rozmowy są błędne z założenia. Myślisz, że nie nadejdą takie czasy, że powiedzenie publiczne wierzę w Boga i chcę przestrzegać Jego zasad nie będzie wiązało się z utożsamienie tego z agresją, pogardą do chcących żyć w pełni wolności czy jadem wobec nowoczesnych społeczeństw to jesteś w ogromnym błędzie. Stanie się to szybciej niż myślisz. Polecam film "Rodzina po szwedzku" zobaczysz jak biskup (co prawda nie katolicki) popiera lesbijskie małżeństwa swoich kapłanek i tego typu rzeczy. Trzeba robić wszystko, żeby do Polski to nie dotarło bo zostało nam już mało czasu.
Więc póki jeszcze mamy tę wolność wypowiedzi na tematy wiary korzystajmy z tego by jak największą liczbę ludzi na pewne rzeczy uświadomić. Czasy końca przyjdą tak czy tak dla nas im szybciej tym lepiej ale to nie znaczy, że mamy czekać z założonymi rękami. A tkwienie z uporem przy swoim niczego nie zmieni. Nie wiem w jakim jesteś wieku ale zapewne jeszcze na swoich oczach wspólnie zobaczymy jak tradycyjny polski kościół katolicki wraz ze swoimi wartościami upada bo "bestia" która nadchodzi jest zbyt potężna a młodzi ludzie już prawie nie myślą. Więc skoro ludzie używają religii do poprawy własnego życia i innych to niech to robią świadomie. Bo jeżeli świadomości nie będę mieli jak to się mówi dziecko zostanie wylane razem z kąpielą i to tylko ze szkodą dla wierzących i ku uciesze złego. Pozdrawiam.
|
| Wt maja 11, 2010 17:54 |
|
 |
|
evoleth
Dołączył(a): Śr sty 13, 2010 21:23 Posty: 569
|
 Re: Wpływ strachu na wiarę
Zgadzam się, jeśli wyznawać religię, to świadomie. Jeśli szuka się Boga poza nią, również trzeba to robić uczciwie i świadomie.
Miły facet, Ty postrzegasz świat, jako na wskroś wrogie miejsce. Nie uznajesz religii, boisz się laicyzacji, rozsiewasz jakąś czarna wizję przyszłości... Gdzie się nie zwrócisz tam... bestia, cokolwiek masz na myśli. Szczerze współczuję. Zastanawiam się czy jest coś pewnego w Twoim życiu, coś czemu ufasz. Utopii tu na ziemi raczej nie zbudujemy, więc jeśli chcesz coś zmienić na lepsze, to zacznij od siebie. Na początek radzę pozbyć się pogardy. Pozdrawiam.
_________________ ...spotykam ludzi którzy myślą że jestem kim nie jestem widzę ich jak nie tych którymi są słyszymy się pogrążeni we własnych światach...
|
| Wt maja 11, 2010 20:41 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wpływ strachu na wiarę
No tak dla wierzącego wrogie miejsce. Zawsze tam gdzie na każdym kroku czyha możliwość popełnienia grzechu jest wrogie dla kogoś kto grzechu chciałby uniknąć i bez niego żyć. Gdybym miał możliwość wyboru miejsca z grzechem i bez grzechu wybrał bym to bez grzechu bez obracania się za siebie na całe bogactwo duchowo-finansowo-geograficzne. Natomiast wiem, że grzech i walka z nim jest konieczna by Bóg mógł odsiać ziarno od plew. czasem sam nie mam pewności czy dokonując radykalnego wyboru nie popełniam błędu. Czasem pojawia się ten strach w wierze czy aby wybór był dobry skoro cały świat twierdzi inaczej niż moje sumienie. Ale jak już się powiedziało A to trudno. Trzeba będzie stanąć kiedyś także ze świadomością konsekwencji za popełnione błędy. Wizja przyszłości nie jest czarna. Ostatecznie jest wybawieniem. Czarna jest przejściowo. Ja po prostu na takie niby "straszne" rzeczy które nadchodzą nie zamykam oczu, nie wkładam do szuflady tabu. Temat bestia zupełnie na inny wątek. Za współczucie dziękuję o ile moje będzie kiedyś potrzebne można na mnie liczyć. Masz rację utopii na ziemi nie zbudujemy ale walczyć trzeba. Ja już od siebie zacząłem  . Pozdrawiam
|
| Wt maja 11, 2010 20:55 |
|
 |
|
evoleth
Dołączył(a): Śr sty 13, 2010 21:23 Posty: 569
|
 Re: Wpływ strachu na wiarę
Miły facet, właściwie w tym momencie moglibyśmy skończyć tę wymianę zdań. Ale nie mogę nie napisać czegoś, co rzuca mi się w oczy. Porzuciwszy religię, Ty nadal myślisz religijnymi schematami myślenia. Strach, walka z grzechem, zasługiwanie na zbawienie, usprawiedliwienie się przed Bogiem ze swoich decyzji, widmo nadciągającego antychrysta, itd. Gdy człowiek utożsamia się z religią, takie myślenie można jeszcze jakoś zrównoważyć. Ale gdy jest się samemu i żywi takie przekonania... może być ciężko. Nie chcę dawać Ci złotych rad, ale przemyśl to sobie... dla własnego dobra. Pozdrawiam.
_________________ ...spotykam ludzi którzy myślą że jestem kim nie jestem widzę ich jak nie tych którymi są słyszymy się pogrążeni we własnych światach...
|
| Śr maja 12, 2010 17:57 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wpływ strachu na wiarę
Wymianę zdań możemy skończyć w każdej chwili jest ona dobrowolna  (mam nadzieję z obu stron). Wiesz co zdążyłem się już przyzwyczaić, że moje poglądy, zauważone problemy oraz indywidualne wybory inni postrzegają jako problem mnie z samym sobą i najlepiej daliby mi gotowe rozwiązanie na życiowe wybory od osoby trzeciej. Zdążyłem się już przyzwyczaić, że kiedy poruszam konkretne problemy, problemem staje się ni stąd ni zowąd moja osoba i dyskusja skupia się na ocenie właśnie mojej osoby. Tak jak np. w tym przypadku. Zawsze wygląda to w sposób" Ty robisz to..., masz problem z tym..., jesteś taki albo siaki....przemyśl to sobie..., radzę ci to , robisz to... widzisz to czarno itp. Jakoś mnie to nie dziwi. Nadciągający antychryst to nie jest żadne widmo tylko proroctwo zawarte w ks. Daniela oraz Ewangelii. Mówisz-może być ciężko. Dokładnie tego się właśnie spodziewam. Może dlatego, że tym żyję stąd moje świadome wybory nad którymi musiałem myśleć by nie stracić rodziny i wszystkiego właśnie z powodu innych ludzi którzy zawsze lepiej wiedzą co jest dla mnie dobre niż ja sam. Za rady więc dziękuję, może się przydadzą. Nawiasem mówiąc nie ma dnia bym nie myślał dlaczego jest tak a nie inaczej i każdy dzień coraz klarowniej mi wszystko objaśnia. Masz taki fajny cytat pod nickiem "Można wiele nauczyć się od ludzi, którzy patrzą na świat inaczej niż my" Pytanie tylko czy chcemy się uczyć. Pozdrawiam.
|
| Śr maja 12, 2010 19:51 |
|
 |
|
evoleth
Dołączył(a): Śr sty 13, 2010 21:23 Posty: 569
|
 Re: Wpływ strachu na wiarę
No rzeczywiście, jaki Ty biedny jesteś...  Uwierz mi, świat nie kręci się wokół Ciebie. Nawiasem mówiąc, jeśli ludzie zachowują się względem nas stale w taki sam sposób, to prawdopodobnie sami wywołujemy to zachowanie. Coś w tym musi być. Życzę owocnych i klarownych przemyśleń. Trzymaj się.
_________________ ...spotykam ludzi którzy myślą że jestem kim nie jestem widzę ich jak nie tych którymi są słyszymy się pogrążeni we własnych światach...
|
| Cz maja 13, 2010 18:38 |
|
 |
|
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
 Re: Wpływ strachu na wiarę
Mi przychodzi do głowy tylko taki wierszyk z młodych lat. -Nie strasz, nie strasz bo się ... (przemilczę). Ogólnie straszenie często daje zupełnie przeciwny efekt niż oczekiwany. Taka już jest ludzka natura. Jak się komuś powie że to czy tamto jest złe i spowoduje kłopoty to jest bardzo prawdopodobne że właśnie to zrobi 
|
| Cz maja 13, 2010 19:14 |
|
 |
|
Tutte
Dołączył(a): Cz lis 12, 2009 14:44 Posty: 218
|
 Re: Wpływ strachu na wiarę
Uważam,że wiara ze strachu nie przybliża do Boga.Wręcz odwrotnie.Fakt,że wiele religii posługuje się zastraszaniem wiernych,ale raczej po to by zwiększyć swoją liczebność.Z drugiej strony każdy ma też indywidualne podejście i ocenianie każdej religii na podstawie relacji tylko niektórych jej wyznawców nie jest rozsądne.
|
| Pt maja 14, 2010 15:33 |
|
 |
|
amadeus35
Dołączył(a): So kwi 03, 2010 15:13 Posty: 1226
|
 Re: Wpływ strachu na wiarę
Czym jest strach?? i co go powoduje?? Jesli naprawde wierzysz w Jezusa Chrystusa tak z glebi serca czy powinnas / powinienes sie czegokolwiek bac?? lub dac sie zastraszyc  pozytywna wiara zwycieza strach tak jak Jezus zwyciezyl smierc  ....niewiara powoduje stress, i chaos w naszym zyciu strach jest narzedziem szatana ....
_________________ Bog jest Miloscia :)
|
| So maja 15, 2010 9:47 |
|
 |
|
maly_kwiatek
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02 Posty: 3507
|
 Re: Wpływ strachu na wiarę
Amadeus35 masz rację  ! Kiedy z wiarą trzymasz Jezusa za rękę - łatwiej przezwyciężać strachy, łatwiej je pokonywać i pozbywać się ich... Jednak nie zapomnijmy, że co innego proces radzenia sobie ze strachem, a co innego stan bez strachu. To są dwa różne stany. Kiedy w oddali widzisz Światło do którego zmierzasz i wierzysz, że to światełko Boskie to Twoje kroki ku światłu stają się większe, pewniejsze. Przeskakujesz przepaści, których bez wiary - nigdy byś nie przeskoczył. Nie próbowałbyś nawet skakać... Strach istnieje realnie w życiu ludzi. Można wierzyć, że jego twórcą jest ojciec kłamstwa i strachu - Szatan. Dla mnie ciężkim doświadczeniem życiowym było poznanie realnego strachu w Kościele, w konfesjonale. Trzeba było wyjść stamtąd, by opanować strach, a potem pójść po rozum do głowy i zweryfikować swoją relację z Kościołem. Pozostała taka refleksja. Niepotrzebnie dopuszczamy Szatana do konfesjonału. Tam ma być z nami tylko Jezus.
_________________ Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji. Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.
|
| So maja 15, 2010 10:22 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wpływ strachu na wiarę
Bardzo fajna analiza. Wg mnie właśnie to trzymanie Jezusa za rękę można nazwać wiarą. Oczywiście, że są 2 różne stany strachu. Kiedy robiłem badania wysokościowe i powiedziałem, że nie stanę na krawędzi dachu 4-piętrowego bloku kiedy koledzy się wychylali to lekarz uznał, że to wcale nie jest strach ani lęk. Także istnieje obawa (z rozsądku) która w oparciu o konsekwencje nie pozwala np. na podejmowanie jakichś kroków.
Natomiast jeżeli chodzi o dopuszczanie szatana np. do konfesjonału czy gdziekolwiek indziej. Wg mnie zło jest dopuszczone wszędzie tam gdzie dopuszczeni są ludzie wraz z ich słabościami. A wiadomo, że każdy człowiek ma słabości i każdy popełnia błędy. Także, to czy szatan jest osobowy czy to ten strach, który uosabia a w wyniku strachu popełniane przez nas zło jest dość istotne. Sam fakt tego, że możemy czynić dobrze (czyli stanąć po stronie Jezusa) lub źle (czyli stanąć po stronie szatana) jest bardzo ciekawy gdy się tylko głębiej nad tym zastanowić. I jest to bez znaczenia, czy ktoś jest wierzący czy jest ateistą. Każda osoba ma zawsze 2 wybory. Nawiasem mówiąc strach nie tłumaczy złego. Może być przyczyną zrozumienia wyboru złej drogi ale usprawiedliwieniem nigdy.
|
| So maja 15, 2010 15:00 |
|
 |
|
maly_kwiatek
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02 Posty: 3507
|
 Re: Wpływ strachu na wiarę
miły facet napisał(a): Każda osoba ma zawsze 2 wybory. Nawiasem mówiąc strach nie tłumaczy złego. Może być przyczyną zrozumienia wyboru złej drogi ale usprawiedliwieniem nigdy. Trafiasz w samo sedno!
_________________ Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji. Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.
|
| So maja 15, 2010 15:32 |
|
 |
|
frater
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N kwi 15, 2007 21:52 Posty: 2219 Lokalizacja: GG 304230
|
 Re: Wpływ strachu na wiarę
BÓG jest Miłością i Miłosierdziem. I Kocha wszystkie swoje dzieci. I w Niebie zobaczymy wiele takich osób, które za ziemskiej pielgrzymki mogły zasługiwać na piekło. BÓG się zawsze kieruje Miłością. Czyli , dosłownie każdy w każdym momencie życia może się Nawrócić, i nie ma takiego grzechu, który `odciął` by go od BOGA.
Ale zsyła też kary dla tych, w których nie ma Miłości do BOGA i bliźniego. Także bardzo ciężkimi grzechami są grzechy zg (zgorszenia).
Należy też pamiętać, że do Największych Łask zalicza się Bojaźń BOŻA i posiada Ją bardzo niewielu.
|
| So maja 15, 2010 17:33 |
|
 |
|
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
 Re: Wpływ strachu na wiarę
Cytuj: I w Niebie zobaczymy wiele takich osób, które za ziemskiej pielgrzymki mogły zasługiwać na piekło. Dzieki przyjacielu. 
_________________ Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz
|
| So maja 15, 2010 19:03 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|