Jak mi dobrze wiadomo człowiek jest drapieznikiem(budowa fizjologiczna), i jako drapieżnik je mięso. Oczywiście nie neguje roli pokarmu roślinnego, ale nie popadajmy w skrajności, dla mnie osobiście dziwnym wydaje się fakt wegetarianizmu ( wyobraźmy sobie lwa który je samą trawe, albo krowe jedzącą mięso) ale jeśli taki człowiek ma taką a nie inną ideologie to trudno. Ja pozostanę przy mięsku

spoko, w następnym wcieleniu będziesz krową którą ktoś kocha a potem z miłości patroszy jej wnętrzności i pożera jej mięśnie. Wtedy poczujesz co czuje taka krowa. Módl się chłopie żeby reinkarnacji nie było. Niestety moje wcielenia jako małpa temu przeczą. Ty sobie może przypomnisz wcielenia tygrysa lub innego drapieżnika w swoim czasie.

A reinkarnacji, tak w ogóle, to nie ma

Człowiek raz się rodzi, raz żyje, i potem sąd.

Jesteś tego w 100% pewien ? Jeśli jej nie ma to też nie ma sprawiedliwości. Jeśli jej nie ma to każdy rodzi się z takimi samymi możliwościami a tak nie jest.

A dlaczego to pytanie miałoby być niewygodne? Pytanie jak pytanie Ja mam przekonanie, że Bóg to Miłość Doskonała. A Miłość Doskonała nie zabija i nie każe zabijać. Gdyby tak było to nie byłaby Doskonała. Więc na Twoje pytanie mogę odpowiedzieć tylko w jeden sposób - uważam, że ST to science fiction ludzi nie znających Boga.

Gdyby tak było to 99% ludzkości miałaby przechalapane

Po co się modlić skoro wiem, że jej reinkarnacji nie ma A dlaczego nie ma??? bo jest zmartwychwstanie, i jako chrześcijanin w to wierze. ReKa wytłumacz mi dlaczego ST to science fiction?? ludzi którzy nie znają Boga??

Zmartwychwstanie nie przekreśla idei reinkarnacji.

Jeśli zmartwychwstaniemy tylko RAZ po powtórnym przyjściu Chrystusa, to gdzie miejsce na reinkarnację?

Jeśli dusza jest nieśmiertelna, to miejsce na reinkarnację jest właśnie od pierwszego do ostatniego (przed zmartwychwstaniem) wcielenia.

Gdzie twoim zdaniem jest miejsce na zmartwychwstanie, skoro święci już są w niebie?
Czy Maryja wzięta z duszą i ciałem do nieba już zmartwychwstała czy dopiero zmartwychwstanie razem z innymi ludźmi?

Teoretycznie, ale wtedy należałoby zdekompletować Kanon Pisma św: wyrzucić Księgę Syracha (38,21 ) i List do Hebrajczyków (9,27 )


Jeśli wierzymy w dokonane zmartwychwstanie tylko Chrystusa, to święci jak i Maryja zmartwychwstaną do "nowego nieba i nowej ziemi" po paruzji.
Tyle ....nie wgłębiam się w rozprawki teologiczne, bo jestem za cienka.

Jeśli Bóg jest Miłością (a mam absolutne przekonanie, że jest), to czytając takie rzeczy jak np., że kazał zabić zwierzątko, żeby złożyć je sobie w ofierze (tak postąpiłby jedynie ktoś bardzo w sobie zadufany), albo że kazał jednym napaść na drugich i ich wyrżnąć (tak postępują mordercy), albo że chciał żeby ojciec zabił syna i przez to pokazał jak bardzo jest oddany Bogu (tak postąpiłby jedynie ktoś, kto bawi się ludźmi jak zabawkami) itd. - to jest dla mnie oczywiste, że ci, którzy to pisali nie mieli pojęcia o Bogu, a ponieważ jakoś chcieli Go nazwać i opisać, więc przypisali Mu własne cechy.

ReKa, a mi się wydaje, że Bóg Starego Testamentu musiał być zły, by ludzie mogli zobaczyć, że Bóg może być zły, ale woli być dobry.

Bóg nie może być "zły" dzięki niemu jesteśmy my i ten fakt stawia jego "dobroć" w innej kategorii niż "dobroć" rozumianą przez nas np. że ktoś dożywa steki lub nikt nie ginie podczas powodzi. "Dobroć" Boga nie jest kategorią tego co nam się podoba - wszakże my myślimy tylko po ludzku co przypomina nam Jezus.

ReKa czytając ST trzeba wziąść pod uwagę wiele czynników; ST na samym początku był kierowany do Izraelitów; ludzi z inną kulturą, obyczajami, zwyczajami itp. dlatego dla nas wiele rzeczy wydaję się niezrozumiałych. Mimo tego Bóg w ST ukazany jest jako Bóg miłości- nie opuszcza pierwszych ludzi, Kaina nie zabija, ale zabrania mścić się na nim- daje mu znamię. Powoli ale konsekwentnie realizuje swój plan zbawienia, którego uwieńczeniem jest w NT Jezus Chrystus- Doskonała Miłość.