@Alus

Fakt Jego zmartychwstania naukowo dowodzi protestant Josh McDowell w ksiązce "Sprawa Zmartychwstania"......polecam, zapoznaj się z jej treścią

Eee... Słabizna ta książka. Przyznam zupełnie szczerze, że byłem niezmiernie ciekaw argumentów autora. I jak zwykle się rozczarowałem teistyczną argumentacją. Dla człowieka niewprawionego w wychwytywaniu nieścisłości (i nie mam na myśli tylko religii, myślę również o życiu codziennym) argumentacja wydaje się być dobra. W istocie jednak jest słaba. Przykładów nie podam bo książki nie mam. Nie kupiłem jej właśnie z uwagi nędzę argumentacji. Już lepszą pozycją (też pisaną z teistycznej perspektywy) jest "Proces Jezusa w świetle prawa rzymskiego" Pauliny Święcickiej-Wystrychowskiej. Tę książkę mam.

Jezus przymuszał do wiary czyniąc cuda na oczach ludzi. Dobrze, że już przestał bo jeszcze bym został chrześcijaninem pod wpływem bezpośredniej obserwacji. Na szczęście Bóg zmienił zdanie i uznał że nie jest dobrze kiedy jego Syn tak ostentacyjnie i w ZNIEWALAJĄCY sposób ratuje dusze.

A szkoda, szkoda że nie widziałeś jak w dzisiejszych czasach Jezus "przymusza do wiary".

R6, wiele religii miało takiego "zbawiciela". Na przykład porównajmy Chrzescijanstwo i Hinduizm : Człowiek > Chrystus > Bóg, człowiek > Krishna > Brahma. By "wstąpić na niebiosa" trzeba żyć jak Chrzystus/Krisza etc i zastosować się do ich nauk.

Pojawia się pytanie czemu św Tomasz miał fory a od innych wymaga się aby wierzyli na słowo przechodzące z ucha do ucha od 2000 lat. Znacie zabawę w głuchy telefon i wniosek jaki można wyciągnąć odnośnie wiarygodności przekazu sprzed dwóch tysiącleci. Czemu Bóg nie chodzi z nami po Ziemi tak jak to robił Jezus? Przez to wielu pozostanie "niewiernymi"

Kiedy Jezus chodził po Ziemi ludzie nie wierzyli, że jest Synem Bożym i zabili go pozostając niewiernymi.

Przekaz sprzed 2000 lat, dla populacji ludzkiej jest na tyle wiarygodny , że wierzy w ten przekaz większość populacji.

W głuchym telefonie nie spisujemy wiadomość lecz przekazujemy je słownie. Natomiast przekaz ewangelii jest spisany . Więc jest taki sam jak w momencie spisywania.

A wiec ktos chodzil za Jezusem i dziennik prowadzil, tak? Mozna wiedziec kto?

Ja chodziłem i go sfałszowałem -.-

A co powiecie o biblijnym stylu wypowiedzi. Czy to są cytaty? Ewangeliści pisali z pamięci i upiększali ?
Do Seweryna:
Zabili Jezusa bo nie uczynił cudu gdy mogło go to uratować. Do tego gdyby nie ukazał się "namacalnie" Tomaszowi to ten byłby nadal niewiernym.

Ty Jezusa na oczy nie widziałeś a wierzysz że Cie uzdrowił. Co powiedzieć o ludziach którzy go ponoć widzieli i zostali uzdrowieni. Że niby obecność Jezusa nie miałaby mieć wpływu na liczbę tych którzy uwierzyli? To czemu piszecie że Bóg nie chce zniewalać swoją obecnością i widzialnie, konkretnie przechadzać się pośród owieczek( bez tego solenia i przenośni)

Chcę żeby Jezus też mi się objawił. Czemu Tomek miał łatwiej? Konkret to konkret a nie jakieś podejrzane pośrednictwa niejednoznacznego Pisma i kapłanów

R6, a po co ma się Tobie objawić żebyś go wyśmiał? Jezus jest Bogiem a nie lampą alladyna...

R6,czy wg Ciebie Sienkiewicz,Mickiewicz,Kościuszko Zygmunt III Waza istnieli?Jeśli tak,to skąd masz pewność?

Generalnie różnica między nimi a Jezusem jest taka, że ich obecność w historii jest potwierdzona w wielu niepodważalnych źródłach.
Jezus natomiast występuje w Biblii, w której ciężko o obiektywizm jako że jest dziełem alegorycznym. A inne pozabibilijne źródła budzą kontrowersje. Zakładając jednak ich prawdziwość, czyli to, że Jezus Chrystus żył, ciężko o dowody, że miały miejsce zdarzenia opisane w Biblii.

gdzieś ty się takich bzdur naczytał?

Nie rozumiem za bardzo co nazywasz bzdurą, to, że Biblia jest dziełem alegorycznym, to że są inne pozabibilijne źródłą mówiące o Chrystusie, to że ich prawdziwość jest kontrowersyjna, to że Chrystus żył, czy to że nie ma dowodów na historyczność wielu zdarzeń występujących w Biblii