"Bog chce pomagac, ale mu czesto utrudniamy". "Problrm jest po naszej stronie" itd. . Wiec jest Bog bogiem wszechmocnym, czy nie?
A moze niektorzy nie rozumieja co wlasciwie znaczy "wrzechmoc"? Jesli pomagam nakarmic dziecko lyzeczka, a papka caly czas laduje w jego nosie czy uchu, to kto jest winien? Ja, bo albo nie potrafie, albo wlasciwie NIE CHCE nakarmic!
Nawymyslaliscie tyle cech charakteryzujacych Boga, ze sami gubicie sie w ich okreslaniu.
Skoro chrzescijanie potwierdzaja niedolestwo, niedoskonalosc czlowieka, moze i czas powiedziec; "Chrzescijanin jest pyszalkowaty i przemadrzaly, bo uwaza, ze rozumie postepowanie Boga!"?

No przecież cytowałem Tysiąclatkę. Nie rozumiem, o co Ci chodzi.


Żyłem w ten sposób przez wiele lat, prosząc o uzdrowienie, ale nic się nie zmieniło. A moja wiara osłabła właśnie przez takie nieodpowiedzialne rady. Uwierzyłem właśnie w takie słowa podobne do Twoich, że coś ze mną jest nie tak.

Proszę o odpowiedź na pytanie:
Jeżeli ktoś się modli a Bóg tej modlitwy nie wysłuchuje, to czy to oznacza, że jego wiara jest słaba?

Jaka była moja wiara, kiedy się modliłem? Niewystarczająca? Przykro mi, oddałem wtedy Bogu wszystko, co miałem i po prostu nie mogłem dać więcej.

Teraz już wiem, że to nie działa w ten sposób, jak Kościół katolicki głosi dzieciom. Świat nie jest tak fajny, jak to wygląda w katechezie. Mimo wszystko w dalszym ciągu da się w nim żyć.

matka Święta Monika za Augustyna modliła sie 15 lat by sie nawrócił
czy to oznacza ze jej wiara była słaba

Oczywiscie, ze tak!
http://www.youtube.com/watch?v=7MvYeSq1H9o
Prosze zwrocic uwage na ten tekst;
"Ledwo sie ich post zaczynal, matka juz poczela syna." A wiec mozna jesli sie bardzo chce!

................................
jej wiara nie byla slaba tylko w niektorych przypadkach cierpliwe trzeba czekac na wysluchanie modlitwy przez Boga, widocznie Augustyn na przyjecie Boga nie byl jeszcze wystarczajaco przygotowany .....

...............................................
Mysle ze Chrzescijanin stara sie zrozumiec Boga, w porownaniu do innych co nie ``zawracaja`` sobie tym glowy bo i tak wiedza wszystko najlepiej...

tak Bóg kocha wszystkich
miałem poznanie podczas modlitwy
kocha każdego człowieka grzesznika

Moi kochani, macie tyle pytań odnośnie Boga. Bóg jest w Was i wszystkich Was kocha. Nikogo nie skazuje na potępienie. Dał nam wolną wolę, więc dlaczego niby miałby nas karać za grzechy skoro DAŁ NAM WOLNĄ WOLĘ?

Chcesz dowiedzieć się jaki jest Bóg, co od Ciebie chce i czy Cię kocha?

Przeczytaj książkę po przeczytaniu której uroniłem łzy. Mowa o książce; "Rozmowy z Bogiem" Neale Walsch (z pochodzenia nasz rodak) gdzie możemy w postaci słów zrozumieć Najwyższego.

Jurek,
wszystko dobrze, tylko, że te same prawdy, co w polecanej książce, można wysnuć na podstawie Pisma Świętego i osobistej medytacji nad nim i modlitewnych własnych rozmowach z Bogiem.

Merkaba, post wcześniej, manifestuje właśnie to.
Takie mam odczucie.

.............................................
Drogi Jurku masz racje ze Bog nas wszystkich kocha ....ale nie jest w nas wszystkich poniewaz nie dzieje sie to wszystko automatycznie.... jak myslisz czy mordercy i gwalciciele maja Boga w sobie?? otoz nie, zeby Boga miec w sobie trzeba Go poprzez modlitwe do siebie i swojego serca zaprosic, oddac mu swoje zycie w jego rece i dac Mu sie prowadzic dopiero w takim momencie mozesz powiedziec ze masz Boga w sobie.....

zalozylem temat ...MODLITWA KTORA ZMIENI TWOJE ZYCIE.... to jest wlasnie modlitwa ktora zaprasza Jezusa do serca..... do serca ktore ta modlitwe w skupieniu przeczyta lub wypowie.... jesli poczujesz cieplo, dobro i spokoj to znaczy ze Jezus przyjal twoje zaproszenie..... Zapraszam do moditwy... ...

Ktoś, komu jest dobrze i Bóg mu pomaga, uważa że Bóg go kocha.
Ten zaś komu źle się wiedzie uważa, że Bóg go nie kocha.

Co nie zmienia faktu, że jak nie idzie wszystko jak z płatka, fajnie i po mojej myśli - to Bóg mnie nie kocha.

Kochanie nie oznacza, że jest łatwo, lekko i przyjemnie - ani między ludźmi, ani na linii Bóg-człowiek.

..............................
dobrze napisales musza byc wzloty i upadki inaczej czlowiek nigdy nie zwrocil by sie do Boga ...

Ci,którzy są blisko Boga,żyją w stanie łaski, niezależnie od tego czy się im wiedzie czy też nie, są kochani przez Boga.Czują tę miłość gdyż Bóg napełnia ich radością i pokojem serca.

Jeśli komuś jest naprawdę źle, nic mu się nie układa, życie mu się wali to nawet jeśli jest w stanie łaski nie czuje się kochany przez Boga. Nie napełnia go "radością i pokojem serca"....
Rozumiem, że są wzloty i upadki, że nie zawsze musi być "lekko, łatwo i przyjemnie", ale jak STALE jest ciężko to gdzie tu jest miłość Boża?
NIE MA JEJ