| Autor |
Wiadomość |
|
Endek
Dołączył(a): N mar 15, 2009 20:12 Posty: 1639
|
 Re: Zmuszanie do wiary.
Liza napisał(a): zephyr7 napisał(a): Dobra rada dla autorki tego pytania: przyjmij bierzmowanie (może przynajmniej dostaniesz jakiegoś zaskórniaka od kogoś z rodziny  , a potem powoli przygotuj sobie w domu grunt pod odejście od kościoła. Tu mamy prawdziwą schizofrenię i uczenie dziecka nieposłuszeństwa wobec rodziców. I podwójne standardy moralne. Tak łatwo oceniać innych i przeczytać to czego nie napisali... Ja moje dzieci nauczałem nieufności do tych nauczycieli w szkole, którzy takie niedorzeczności by im próbowali przedstawić.Dzieci przez to doświadczyły niewybrednych często uwag czy od rówieśników czy w jakiś sposób nauczycielek ,,zatroskanych" katolicką postawą moich dzieci.Nigdy nie angażowałem się w owsiakowa orkiestrę świątecznej przemocy, ani nie posyłałem ich na kwestowanie.Syn często kwestował, ale w ramach akcji charytatywnych organizowanych przez moją parafię.Z rozmów ze starszymi ludźmi zorientowałem się, ze ich nienawiść do Kościoła i wiary brała się ze stosunku do życia nienarodzonego dziecka.Jestem pewien, że ich krwawa przeszłość w uśmiercaniu własnych dzieci jest głównym powodem odrzucenia Boga i Kościoła.Dzisiaj ci młodzi którym jakoś udało się przeżyć, są janczarami antykościoła. Potem na katolickich forach wyrażają opinię, wedle której trzeba by było odbierać katolickim rodzicom ich dzieci.Takich bęcwałów piszących podobne brednie na złOnecie jest zatrzęsienie.
_________________ Herezja albo to, co w sposób oczywisty sprzyja herezjom, nie może być kwestią posłuszeństwa. To posłuszeństwo winno służyć Wierze, nie zaś Wiara posłuszeństwu! Zatem w tym przypadku „trzeba słuchać bardziej Boga niż ludzi” (Dz Ap 5, 29).
|
| Wt sie 16, 2011 10:11 |
|
|
|
 |
|
zephyr7
Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13 Posty: 800
|
 Re: Zmuszanie do wiary.
Endek, czyli według ciebie
- każdy kto się ośmieli pisać coś, co Ci się nie podoba, ma rodziców - morderców, którzy parali się aborcją.... Piszesz takie bzdury, że aż ręce opadają.
- znam ja tą parafialną "charytatywność", zawsze kiedy zbierają na głodujące dzieci, misjonarzy w Afryce, itp. raczą o tym wspomnieć po mszy, na ogłoszeniach, kiedy człowiek już wrzuci na tacę. Żeby tylko ich kasa była pełna. Po co misjonarzom samochody, skoro tam i tak nie ma dróg....
- nigdy nie przyszło Ci do głowy, że może Ty jesteś emocjonalnie niedojrzały i wierzysz w Boga, jak w Świętego Mikołaja, na zasadzie "ja chcę-ja chcę-ja chcę"?
U mnie w mieście WOŚP wyposażył oddział noworodków.
przyjmij do wiadomości, że Twoje pojęcie Boga jest chore, wypaczone, pełne agresji i nienawiści. Nie o to chodzi w chrześcijaństwie, jeśli chcesz traktować Biblię dosłownie, to dlaczego nie chodzisz z klockiem na głowie, rzemykiem na ręce, nie święcisz sobót, nie składasz ofiar i nie obmywasz się rytualnie jak ortodoksyjni Żydzi? Albo rybka, albo ... Wybierasz sobie z nauki Jezusa to, co tobie odpowiada.
Dręczenie wiarą i wpajanie dziecku na siłę wiary jest ZŁE, jest dręczeniem dziecka. Nie mam nic przeciwko karceniu, ale promowanie wiary w Twoim wydaniu jest zwykłą przemocą psychiczną i znęcaniem się.
ps. to właśnie tacy świętojebliwi, jak dokonają dziesięć aborcji stają się nagle fanatycznymi katolikami. Ze skrajności w skrajność.
|
| Wt sie 16, 2011 10:21 |
|
 |
|
Endek
Dołączył(a): N mar 15, 2009 20:12 Posty: 1639
|
 Re: Zmuszanie do wiary.
zephyr7 napisał(a): Endek, czyli według ciebie(...)
W/g mnie Twoje wywody to zachlewikowe filozofowanie głupie i szkodliwe szczególnie dla autora. Współczuję. ps- Kościół jest mądry 20 wiekami doświadczeń i warto go słuchać. Nic, co już wcześniej potępiono, nie wymyśliłeś ani Ameryki w konserwach nie odkryłeś.To już było.Lepiej się pomódl o swoją przyszłość, byś miał chleb codzienny i dobra pracę, aby rolnicy zebrali zboże z pól i by dobry Bóg Ci błogosławił. Nie wierzgaj przeciw temu co Kościół naucza.
_________________ Herezja albo to, co w sposób oczywisty sprzyja herezjom, nie może być kwestią posłuszeństwa. To posłuszeństwo winno służyć Wierze, nie zaś Wiara posłuszeństwu! Zatem w tym przypadku „trzeba słuchać bardziej Boga niż ludzi” (Dz Ap 5, 29).
|
| Wt sie 16, 2011 10:32 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Zmuszanie do wiary.
Zephyr: nie wolno wrzucać wszystkich wiernych do jednego worka. Historia życia każdego człowieka jest inna. W tej samej rodzinie mamy dzieci wierzące i ateistyczne rodzeństwo. Może byli inaczej traktowani przez rodziców, otoczenie ich inaczej kształtowało, może.... Jedni wierzący zawsze prowadzili życie zgodne z zasadami wiary i nie mieli dylematów moralnych, inni poobijali się nieźle w życiu. Są tacy, którzy powrócili do wiary na łożu śmierci i nie naszą sprawą oceniać czy to zmiana myślenia czy strach. Szkodliwą postawą jest jednak relatywizowanie wiary i Boga. On nie jest dobrotliwym staruszkiem, który przymyka oko na wszystkie ludzkie niegodziwości. Pozwala jednak na powrót w każdym momencie życia. Kościół uczy, że należy brata upominać- nie z pozycji wyższości ale brata.
|
| Wt sie 16, 2011 10:38 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Zmuszanie do wiary.
Endek napisał(a): Mam słuszne powody, aby wyśmiać podobne wywody.Ważne jest własne świadectwo.. Ja tez uważam że ważne ,a nawey najważniejsze jest własne świadectwo i dobry przykład. Endek napisał(a): Rodzice muszą egzekwować od swych dzieci wszelkie powinności. Gdy tego nie robią, dzieci będą kalekami życiowymi. Będą złymi ludźmi Na jakiej podstawie sądzisz że jestem złym człwiekiem?na takiej że matka w pewnym momencie uznała,że mam prawo do własnych wyborów? Endek napisał(a): .Tam gdzie rodzice są religijni, to i dzieci takimi są najczęściej. No więc właśnie-najwazniejszy jest dobry przykład. Endek napisał(a): Odpowiedzialność przed Bogiem każe dokładać wszelkich starań o to, aby dzieci wychować wierzącymi. Też tak uważam,z jednym zastrzezeniem-należy robić wszystko,aby dziecko zachęcić do praktykowania wiary,ale grozba już nie jest zachętą.Pozdrawiam.
|
| Wt sie 16, 2011 10:41 |
|
|
|
 |
|
zephyr7
Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13 Posty: 800
|
 Re: Zmuszanie do wiary.
Liza, a ja się nie zgodzę.
Sam często się nad tym zastanawiałem, próbowałem znaleźć odpowiedzi w Biblii. I to, co teraz piszę, na tym się opiera:
- Bóg nienawidzi niesprawiedliwości, przemocy, obłudy religijnej. Pamiętacie, jak prorok wstydził się powiedzieć kapłanowi tego, co zdradził Mu Bóg?
Więc jeśli kościół błądzi (nie mówię że zawsze błądzi), to nie ma w Nim Boga.
Uważam, że nie należy się ślepo zgadzać, ze wszystkim, co spotykamy w kościele - i jeśli zauważamy w Nim zło, to powinniśmy wykorzystać wszystkie nasze prawa wynikające z bycia członkami kościoła, do jego naprawienia.
Moje pretensje nie są skierowane przeciwko Bogu, ale przeciwko wypaczonemu konceptowi Boga, który usprawiedliwia każde świństwo i który wymaga ślepego poddania się, nawet jeśli niesie ze sobą złe rzeczy.
|
| Wt sie 16, 2011 10:47 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Zmuszanie do wiary.
zephyr7 napisał(a): Po co misjonarzom samochody, skoro tam i tak nie ma dróg.... Tu się troche zapędziłeś.Właśnie dlatego są potrzebne dobre,terenowe auta żeby móc dotrzeć setki kilometrów( nieraz) do najbliższego miasta.Znam misjonarza który 20 lat w Kamerunie tryntał na nogach te ogromne odległości,dopiero pod koniec ub.wieku przydzielono mu jakiegoś zdezelowanego dżipa.
|
| Wt sie 16, 2011 10:49 |
|
 |
|
zephyr7
Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13 Posty: 800
|
 Re: Zmuszanie do wiary.
Mariel, ja wiem, czytaj uważnie  to był sarkazm  chodziło o to, że zamiast powiedzieć przed mszą, że będą zbierać na to i na to, mówią dopiero, jak ludzie już wrzucą pieniądze na tacę. Niejednokrotnie doprowadza mnie to do szewskiej pasji!
|
| Wt sie 16, 2011 11:05 |
|
 |
|
mareta
Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17 Posty: 3877
|
 Re: Zmuszanie do wiary.
Endek napisał(a): zephyr7 napisał(a): Endek, czyli według ciebie(...)
W/g mnie Twoje wywody to zachlewikowe filozofowanie głupie i szkodliwe szczególnie dla autora. Współczuję. ps- Kościół jest mądry 20 wiekami doświadczeń i warto go słuchać. Nic, co już wcześniej potępiono, nie wymyśliłeś ani Ameryki w konserwach nie odkryłeś.To już było.Lepiej się pomódl o swoją przyszłość, byś miał chleb codzienny i dobra pracę, aby rolnicy zebrali zboże z pól i by dobry Bóg Ci błogosławił. Nie wierzgaj przeciw temu co Kościół naucza. Ej Endek ty wierzgaj delikatnie (żartowałam) Zawsze z uwagą czytam twoje posty. Nie zauważyliście że autorki postu temat już nie interesuje?
_________________ "Jesteśmy stworzeni na miarę Słowa, które stało się człowiekiem"
|
| Wt sie 16, 2011 11:10 |
|
 |
|
mareta
Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17 Posty: 3877
|
 Re: Zmuszanie do wiary.
zephyr7 napisał(a): Liza, a ja się nie zgodzę.
Sam często się nad tym zastanawiałem, próbowałem znaleźć odpowiedzi w Biblii. I to, co teraz piszę, na tym się opiera:
- Bóg nienawidzi niesprawiedliwości, przemocy, obłudy religijnej. Pamiętacie, jak prorok wstydził się powiedzieć kapłanowi tego, co zdradził Mu Bóg?
Więc jeśli kościół błądzi (nie mówię że zawsze błądzi), to nie ma w Nim Boga.
Uważam, że nie należy się ślepo zgadzać, ze wszystkim, co spotykamy w kościele - i jeśli zauważamy w Nim zło, to powinniśmy wykorzystać wszystkie nasze prawa wynikające z bycia członkami kościoła, do jego naprawienia.
Moje pretensje nie są skierowane przeciwko Bogu, ale przeciwko wypaczonemu konceptowi Boga, który usprawiedliwia każde świństwo i który wymaga ślepego poddania się, nawet jeśli niesie ze sobą złe rzeczy. chyba chodziło Ci o koncepcję?
_________________ "Jesteśmy stworzeni na miarę Słowa, które stało się człowiekiem"
|
| Wt sie 16, 2011 11:12 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Zmuszanie do wiary.
zephyr: żaden myślący katolik nie wierzy w księży, ale w Boga. Wie także, że wykładnię wiary daje UNK. Jest zobowiązany mądrze wierzyć i żyć. Ma obowiązek znać Pisma w zakresie podstawowym. Nie nazywajmy fanatyzmu i dewocji prawdziwą postawą chrześcijańską. Patologia nie może jednak przesłaniać obrazu Bogu. To kiepska linia obrony inteligentnego człowieka na Sądzie Szczegółowym. Zostaniemy zapytani o własne życie. Okoliczności łagodzące może nam trochę skrócą czyściec, Prawo należało jednak znać.
|
| Wt sie 16, 2011 11:15 |
|
 |
|
mareta
Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17 Posty: 3877
|
 Re: Zmuszanie do wiary.
zephyr7 napisał(a): Mariel, ja wiem, czytaj uważnie  to był sarkazm  chodziło o to, że zamiast powiedzieć przed mszą, że będą zbierać na to i na to, mówią dopiero, jak ludzie już wrzucą pieniądze na tacę. Niejednokrotnie doprowadza mnie to do szewskiej pasji! Mówią tydzień naprzód, tylko trzeba słuchać
_________________ "Jesteśmy stworzeni na miarę Słowa, które stało się człowiekiem"
|
| Wt sie 16, 2011 11:20 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Zmuszanie do wiary.
Cytuj: Ja moje dzieci nauczałem nieufności do tych nauczycieli w szkole, którzy takie niedorzeczności by im próbowali przedstawić.Dzieci przez to doświadczyły niewybrednych często uwag czy od rówieśników czy w jakiś sposób nauczycielek ,,zatroskanych" katolicką postawą moich dzieci.Nigdy nie angażowałem się w owsiakowa orkiestrę świątecznej przemocy, ani nie posyłałem ich na kwestowanie.Syn często kwestował, ale w ramach akcji charytatywnych organizowanych przez moją parafię.Z rozmów ze starszymi ludźmi zorientowałem się, ze ich nienawiść do Kościoła i wiary brała się ze stosunku do życia nienarodzonego dziecka.Jestem pewien, że ich krwawa przeszłość w uśmiercaniu własnych dzieci jest głównym powodem odrzucenia Boga i Kościoła.Dzisiaj ci młodzi którym jakoś udało się przeżyć, są janczarami antykościoła. Potem na katolickich forach wyrażają opinię, wedle której trzeba by było odbierać katolickim rodzicom ich dzieci.Takich bęcwałów piszących podobne brednie na złOnecie jest zatrzęsienie. - Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych moich braci najmniejszych, Mnieście uczynili.....a część chrześcijan non stop twierdzi, że chrześcijańska pomoc jest lepsza, więcej warta, niż inne - choćby Owsiaka. Czy to aby nie ewidentny obraz podwójnych standardów moralnych? Jeśli chodzi o zbieranie na misje, na ofiary kataklizmów, to księża 1-2 tygodnie wczesniej zapowiadają te zbiórki - zatem żaden problem przygotowc kwotę i nie wrzucac na tacę. Zresztą na początku Mszy św przypominają o zbiórce do puszek po Mszy. Kto nie chodzi do kościoła, nie zna zasad i tworzy fałszywy obraz, oczywiście okazując "święte" oburzenie.
|
| Wt sie 16, 2011 11:45 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Zmuszanie do wiary.
zephyr7 napisał(a): chodziło o to, że zamiast powiedzieć przed mszą, że będą zbierać na to i na to, mówią dopiero, jak ludzie już wrzucą pieniądze na tacę. Niejednokrotnie doprowadza mnie to do szewskiej pasji! Ja wściekam się ja słyszę w ogłoszeniach: msza za Mariana Kowalski czy Adama i Ewę Nowak. Słyszę to w różnych kościołach, różnych częściach Polski. Mam uogólnić, że uczą ich tego w seminariach? I winić Kościół? A może lepiej jak pewnien znajomy mi lekarz? Słysząc, że ksiądz z jego rodzinnej parafii odszedł z kapłaństwa, bo wybrał życie rodzinne skomentował ze spokojem: obserwowałem go na sześciu pielgrzymkach na Jasną Górę- nie był ani intelektualistą, ani nawet rozgarnięty. I zmienił temat rozmowy.
|
| Wt sie 16, 2011 11:52 |
|
 |
|
zephyr7
Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13 Posty: 800
|
 Re: Zmuszanie do wiary.
Właśnie, ktoś tu powiedział "mądrze żyć" - a kościół w wielu wypadkach postępuje niemądrze.
Halo, zakładając że mamy w miarę zdrowe sumienie, to coś co budzi w nim sprzeciw, sprzeczne z wolą Bożą jest grzechem. Jako katolicy mamy OBOWIĄZEK wyrzec się grzechu, nawet jeśli będzie osłonięty autorytetem kościoła.
co do sądów i kar ostatecznych: gdyby Bóg skazał człowieka na wieczność w piekle, okazałby się niesprawiedliwy - bo kara byłaby niewspółmierna do winy. A jak wiemy, Bóg ma pypcia na punkcie sprawiedliwości. A jeśli czyściec jest tymczasowy, a po nim pójdziemy do nieba, to po co się martwić?
nie wprowadzam tutaj żadnych szczególnych herezji, ale nie podoba mi się:
- popieranie przez kościół Radia Maryja i antysemickich, anty-gejowskich, lub po prostu kretyńskich wypowiedzi - instytucja "kapelanów wojskowych" - zwłaszcza, gdy działamy w roli okupanta - prowadzenie z ambony nauczania religijnego/duchowego na poziomie Domowego Przedszkola, brak jakiejkolwiek głębi i logiki (wiadomo, nie wszędzie, ale np. w mojej parafii) - kupczenie pogrzebami/weselami/czy innymi sakramentami - posługiwanie się językiem agresji wobec niektórych środowisk politycznych, czy grup społecznych (feministki, liberałowie, itp.) - potępianie lub oczernianie imigrantów zarobkowych (spotkałem się wielokrotnie z taką postawą duchownych) - skandale seksualne z udziałem księży (jeden masturbował się nago w samochodzie pod Uniwersytetem Śląskim, inny pobił się z kolegą-księdzem w "salonie masażu", i tak dalej, i tak dalej). Podobne ekscesy powinny skutkować leczeniem psychiatrycznym i natychmiastowym wykluczeniem z kapłaństwa.
Ja się pod taką wizją religii nie podpisuję. Zawsze kiedy będę świadkiem podobnych sytuacji, będę się im sprzeciwiał i głośno wyrażał swoje niezadowolenie.
Boga "boi się" i "słucha" przez takie życie, jakie On uważa za dobre, dlatego warto lepiej żyć, mniej przejmując się sprawami kościelnymi.
Ostatnio edytowano Wt sie 16, 2011 13:31 przez zephyr7, łącznie edytowano 1 raz
|
| Wt sie 16, 2011 13:21 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|