np. mniej hormonu stresu, kortyzolu, który osłabia układ odpornościowy (m.in. do tego służy).

Nie zajmuje się, a zaprzecza istnieniu to zupełnie co innego.


Po części oczywiście się z Tobą zgodzę, bo to nie są stwierdzenia tak nielogiczne jak inne z dziedziny 'siły umysłu' (logiczny argument podał Soul33), ale to nie taka prosta sprawa. Czy brałeś pod uwagę, że ów optymizm może wynikać z lepszego stanu organizmu, powodzenia w życiu itp. W skrócie: może to osoby którym wiedzie się w życiu i mają silniejsze organizmy (szybciej zdrowieją) bardziej optymistycznie podchodzą do życia?


Oczywiście, sama modlitwa bez wiary również nie wystarczy.

Może.
Owszem, różne myśli przychodzą do głowy. Ale to, że myśli przychodzą do głowy do jedno. To, że myśli o seksie przychodzą Kowalskiemu do głowy, to nie znaczy, że Kowalski myśli o seksie.
Kowalski myśli o seksie wtedy i tylko wtedy, gdy świadomie i aktywnie te myśli o seksie kontynuuje, rozwija, wzbudza, fantazjuje.
Zauważ, że gdy w pełni poświęcasz uwagę temu, co w tej chwili robisz, to myśli nie mają do Ciebie dostępu. Jeśli myśl przychodzi do głowy, to znaczy, że przez co najmniej chwilę "nie uważałeś", byłeś nie do końca "obecny". I to jest w porządku, to naturalne. Natomiast gdy zauważasz, że myślisz, to wtedy znów stajesz się obecny i tych myśli wcale nie musisz kontynuować. Jesteś w tym momencie zdolny podjąć decyzję, czy chcesz te myśli kontynuować, czy zamiast tego poświęcić uwagę temu, co do tej pory robiłeś - czy to jest prowadzenie rozmowy, czy czytanie książki, czy nawet takie czynności bierne, jak jechanie tramwajem. Lub też zamiast tego wybrać myślenie o czymś pożytecznym