agawo, nie znam Twoich poglądów, gdyż rzadko bywam na tym forum (panuje tu niski poziom i jest więcej antyklerykałów niż wierzących). Twoje wypowiedzi są zdecydowanie zbyt agresywne jak na kogoś kto miałby reprezentować katolicki punkt widzenia.

To nie ma sensu. agawo zachowujesz się zbyt agresywnie, w ten sposób nie jesteś w stanie bronić wiary.

otóż to.

Ależ ja Ci niczego nie wmawiam. Stwierdzam po prostu fakt. Nie można być katolikiem, który wierzy " po części". Mamy Credo. Tylko ten kto wyznaje CAŁE credo katolickiej wiary jest katolikiem. Ty nie jesteś.

A możesz mi przytoczyć moją " agresję"? Z chęcią sie dowiem gdzie ona się przejawia No i dzięki za osąd, że nie mogą reprezentować katolickiego punktu widzenia. Tzn, że nie mogę się uznawać za katoliczkę. Bardzo to ciekawe, według Ciebie kim wiec jestem? Skoro nie katoliczką?

Cieszę się jednak, że ty reprezentujesz prawdziwy katolicyzm i z takim zapałem wyciągasz drzazgę z mego oka. To piękna postawa, jak z Pisma Świętego.

W sumie mogłem napisać w 80 % bo w pozostałych 20 % jestem niepewny. Aktualnie nazywam siebie Chrześcijaninem gdyż w odłamie Katolickim nie podoba mi się sporo rzeczy.

Widać więc, że mówił to o tych, którzy nie wiedzieli co czynią, a nie o tych, co wiedzieli.
Nie synami szatana tylko dziećmi diabła i nie faryzeuszów tylko Żydów.

No to katolikiem nie jesteś. Fakt. Wiec i temat nie dotyczy Ciebie. Bo jak nie można być 80% dziewicą tak też nie można być 80% katolikiem.

Ale jestem Chrześcijaninem a przecież Katolik to też Chrześcijanin prawda?
Wiec wszystko sprowadza się do jednego.

Nie sprowadza się, bo np. luteranin jest chrześcijaninem, ale nie jest katolikiem.
Chrześcijaninem czyni go przyjęcie ogólnych prawd wiary chrześcijańskiej,
a niekatolikiem czyni go odrzucanie innych prawd wiary katolickiej
lub przyjmowanie niekatolickich doktryn (herezji).

Z tym się zgadzam.


Jeśli chodzi o moją poprzednią wypowiedź - nie chciałem stwierdzić, że nie możesz być katoliczką, choć być może, przez niedopatrzenie, moja wypowiedź tak zabrzmiała. Mam na myśli to, że podchodzisz dość agresywnie i ze złością, a takie zachowanie katolikowi nie przystoi. W prawie wszystkich Twoich postach są jakieś docinki. Po co ta złość? Czemu w żadnej z Twoich wypowiedzi nie ma żadnego konkretnego odwołania do faktów? Taką postawą nie tylko nie obronisz wiary, ale jeszcze zaszkodzisz.

Chodziło o to ,że Katolicyzm czy też Luteranizm się sprowadza do jednej wiary CHRZEŚCIJAŃSTWA.

Nie zastrzegł: "oprócz fayzeuszy, uczonych w Piśmie, kapłanów".

Zarzuty, polemikę z Jezusem podejmowaLi, jak podają Ewangelie, faryzeusze, uczeni w Piśmie, kapłani.
Nazwał ich dziećmi diabła, a z krzyża wybaczył.
Wzorem obrony wiary jest bł JPII - wybaczył niedoszłemu zabójcy, odwiedził go w więzieniu.
Nie zabiegał o amnestię, darowanie kary - WYBACZYŁ.

Jezus przemawiał do tłumów
i kiedy ostrzegał przed kwasem faryzeuszów i saduceudzów, to o nich mu chodziło,
a jeśli mówił do Żydów, to właśnie o Żydów chodziło.
Gdy przyszli na miejsce, zwane Czaszką, ukrzyżowali tam Jego i złoczyńców,
jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie.
Lecz Jezus mówił: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią.
Potem rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając losy.
(Łukasza 23:33-34)

Kto ukrzyżował Jezusa?
Kto rozdzielił pomiędzy siebie szaty Jezusa?

Żołnierze zaś, gdy ukrzyżowali Jezusa, wzięli Jego szaty
i podzielili na cztery części, dla każdego żołnierza po części;
(...) Tak miały się wypełnić słowa Pisma: Podzielili między siebie szaty, a los rzucili o moją suknię.
To właśnie uczynili żołnierze.
(Jana 19:23-24)

Żyd w ST to Izraelita, określenie to jest powodem do chluby (Rz 2,17; Ga 2,15)
Określenie "Żyd" w Ewangelii św Jana ma znaczenie terminu teologicznego, odnosi się do ludzi wrogich Jezusowi (J 9,17-19; 10:34), którzy zadecydowali o zabiciu Chrystusa (J 11,45)
A owa decyzję podjęli faryzeusze i kapłani.

Co nie ogranicza wybaczenia tylko do narzędzia, jaki stanowili rzymianie.
Pod krzyżem stali także Żydzi - czyli faryzeusze i kapłani......Podobnie arcykapłani z uczonymi w Piśmie i starszymi, szydząc, powtarzali..(Mt 27,41).
Jezus - pełnia Miłosci nie mógł nie wybaczyć swoim oprawcom - decydentom i wykonawcom.
Diametrialnie rózną sprawą jest przyjęcie wybaczenia przez Żydów.