Dlaczego większość z Was nie potrafi przyjąć faktów?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego większość z Was nie potrafi przyjąć faktów?
Otto_Katz napisał(a): No coś mi się pozajączkowało. Lecz pretensje zgłaszaj do mojej oblubieńczej konkubinki Hertuni, bo mnie psia krwia tak srana wnerwił, ażem sobie do lusterka pociągał sake. (Podać Ci meila tej kochanej żmii?) To się nam pochwaliłeś nową ukochaną. 
|
So maja 05, 2012 18:20 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego większość z Was nie potrafi przyjąć faktów?
-Vi- napisał(a): Dodam jeszcze, że też interesuje mnie symbolika. Tylko ja tutaj najchętniej sięgam wtedy po Tarota. Służy mi on głównie właśnie do medytacji  Tak sie składa, że mam w domu talię Rider-Wait'a. Kupiłem ją by móc przerobić materiał z "Magiji współczesnej" D. M. Kraig'a. W żadne wrózenie jak w EzoTv to ja nie wierzę Ostatnio zakupiłem też książkę "Tarot Thota - klucz do zrozumienia" z Okultury, no i przymierzam sie do kupna talii Crowleya. Chociaz ksiązka sama w sobie jest ciekawa.
|
So maja 05, 2012 23:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego większość z Was nie potrafi przyjąć faktów?
alpert napisał(a): Tak sie składa, że mam w domu talię Rider-Wait'a. To jest niewątpliwie najlepsza talia na początek (choć nie tylko. Ja sięgam po nią bardzo często, chociaż początkująca wcale nie jestem  ) Jest też do niej najwięcej podręczników. alpert napisał(a): W żadne wrózenie jak w EzoTv to ja nie wierzę No proszę, kto by przypuszczał, że Alpert we wróżki nie wierzy To żart oczywiście, a tak na poważnie - mnie, jak wspominałam, Tarot służy głównie do medytacji. Jeśli chodzi o tzw. wróżenie, to owszem, zdarza mi się postawić Karty (chociaż bardzo rzadko), ale pod kątem przedstawienia obrazu konkretnej sytuacji, problemu. Pokazują wtedy najbardziej prawdopodobne rozwiązania, jakieś wydarzenia, które mogą temu towarzyszyć, itp. Dalekie jest to jednak takiemu wróżeniu, jakie oferują reklamujące się panie wróżki  alpert napisał(a): Ostatnio zakupiłem też książkę "Tarot Thota - klucz do zrozumienia" z Okultury, no i przymierzam sie do kupna talii Crowleya. Chociaz ksiązka sama w sobie jest ciekawa. Ja mam sporo różnych talii. Od jakiegoś czasu przymierzam się do kupna The Witches Tarot Ellen Cannon Reed. Bardzo pociągają mnie motywy pogańskie  A z książek bardzo lubię trylogię Flavio Anusza o Tarocie ( Droga Adepta, Rozważania Mistrza i Praktyka Mistrza) Chętnie czytam też Suligę 
|
N maja 06, 2012 9:00 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Dlaczego większość z Was nie potrafi przyjąć faktów?
Forward napisał(a): Chciałbym się od Was dowiedzieć, czemu uważacie, że ateizm jest bezsensowny, nielogiczny, absurdalny. Trudno by mi było wszystko streścić w jednym poście. Cytuj: Jako ateista uważam więc, że skoro nie wiemy co ją zapoczątkowało, to nie wiemy. Proste? Ateizm w ogóle jest prosty. A jeszcze częściej prostacki. Są jednak ludzie, którym prostactwo nie wystarcza. Proste? Cytuj: Przed Kopernikiem katolicy myśleli, że Ziemia jest płaska, bo nie wiedzieli, że tak nie jest, ale byli święcie przekonani, że mają monopol na "wiedzę" i każdy, kto twierdzi inaczej, powinien spłonąć na stosie. Jak widać, ateiści równie często nie wiedzą, że nie wiedzą, i biorą to, czego nie wiedzą, na wiarę. Cytuj: Dlaczego nie możecie przyjąć, że nie wiemy co ją zapoczątkowało? A kto tego nie przyjmuje? Wiara to nie wiedza. Cytuj: Moim zdaniem, jak i każdego myślącego człowieka, uroić można sobie coś, co nie jest oczywiste. A jeśli dla mnie brak Boga nie jest oczywisty? Cytuj: Tak samo, ateiści nie mają potrzeby udowadniania NIE ISTNIENIA Boga Ateiści w ogóle mają niewiele potrzeb intelektualnych. Cytuj: ponieważ udowadnia się, że coś jest. Np. nieistnienie Boga. Cytuj: Dopóki nie ma dowodów, istnieje domniemanie nieistnienia. Gdzie istnieje? Udowodnij! Cytuj: tylko w ogóle nie rozważamy Owszem, w ogóle niewiele rzeczy "rozważacie" (tak, jestem złośliwy - biorę z was przykład od dawna). Cytuj: wiary jako rozsądnej opcji, żadna wiara nas nie dotyczy. To tak, jakby twierdzić że "brak samochodu" też jest modelem auta, bo na pytanie: jaki masz samochód, możesz odpowiedzieć, że nie masz żadnego. Co o tym myślicie? Jeżeli nie masz zdania na temat "czy Johnny ma samochód" (albo uważasz, że nie ma sensu się nad tym zastanawiać), to nie jesteś ani wierzący, ani nie wierzący. Jeżeli jednak deklarujesz "nie wierzę, że Johnny ma samochód", to deklarujesz jednocześnie "wierzę, że Johnny nie ma samochodu". Proste?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
N maja 06, 2012 10:22 |
|
 |
Forward
Dołączył(a): Pt kwi 27, 2012 16:35 Posty: 17
|
 Re: Dlaczego większość z Was nie potrafi przyjąć faktów?
Johnny99 napisał(a): Forward napisał(a): Chciałbym się od Was dowiedzieć, czemu uważacie, że ateizm jest bezsensowny, nielogiczny, absurdalny. Trudno by mi było wszystko streścić w jednym poście. Nikt nie każe Ci się ograniczać tylko do jednego postu. Johnny99 napisał(a): Cytuj: Jako ateista uważam więc, że skoro nie wiemy co ją zapoczątkowało, to nie wiemy. Proste? Ateizm w ogóle jest prosty. A jeszcze częściej prostacki. Są jednak ludzie, którym prostactwo nie wystarcza. Proste? To osobista kwestia każdego, co mu jest potrzebne i wystarcza, a co nie. Jednak uważam, że nie należy nazywać innego poglądu prostackim, tylko dlatego, że nie zaspokaja on twoich potrzeb. Jak ktoś jest usatysfakcjonowany swoją wiedzą teologiczną, to w czym problem? Johnny99 napisał(a): Cytuj: Przed Kopernikiem katolicy myśleli, że Ziemia jest płaska, bo nie wiedzieli, że tak nie jest, ale byli święcie przekonani, że mają monopol na "wiedzę" i każdy, kto twierdzi inaczej, powinien spłonąć na stosie. Jak widać, ateiści równie często nie wiedzą, że nie wiedzą, i biorą to, czego nie wiedzą, na wiarę. Każdy ma prawo się mylić, jednak myślenie katolika wygląda: "wierzę w Boga...", a myślenie ateisty: "Wiem, że Boga nie ma". Moim zdaniem nie można powiedzieć więc, że ateiści biorą coś na wiarę. Johnny99 napisał(a): Cytuj: Dlaczego nie możecie przyjąć, że nie wiemy co ją zapoczątkowało? A kto tego nie przyjmuje? Wiara to nie wiedza. Racja. Wiara nie jest wiedzą, więc często stoi z nią w sprzeczności (mógłbym się pokusić o stwierdzenie, że "wiara to niewiedza). Johnny99 napisał(a): Cytuj: Moim zdaniem, jak i każdego myślącego człowieka, uroić można sobie coś, co nie jest oczywiste. A jeśli dla mnie brak Boga nie jest oczywisty? Oznacza to więc, że poznałeś Boga i na tym opierasz swoją pewność i oczywistym jest dla Ciebie to, że on istnieje. Pojawia się jednak pytanie, czy to, co nazwiesz działaniem Boga, to na pewno jego dzieło? Johnny99 napisał(a): Cytuj: Tak samo, ateiści nie mają potrzeby udowadniania NIE ISTNIENIA Boga Ateiści w ogóle mają niewiele potrzeb intelektualnych. To już atak osobisty na ateistów i nic nie wnosi do tematu. Johnny99 napisał(a): Cytuj: ponieważ udowadnia się, że coś jest. Np. nieistnienie Boga. "Nieistnienie" to brak bycia, czyli, że coś "nie jest". Jak można udowadniać, że jest "nie jest" czegoś? Jak to w ogóle dziwnie brzmi  . Ale skoro chcesz udowadniania nieistnienia, to udowodnij mi, że nie ma np. Latającego Potwora Spaghetti. Bo idąc tym tokiem rozumowania to, że nie udowodniono braku oznacza, że coś jest, więc ten potwór musi istenić. W końcu nie mamy dowodów jego nieistnienia. Johnny99 napisał(a): Cytuj: Dopóki nie ma dowodów, istnieje domniemanie nieistnienia. Gdzie istnieje? Udowodnij! Naukowcy podejmują badania np. na temat stworzeń których istnienia nie potwierdzono, chociażby Chupacabry. Jednak dopóki nie udowodni się, że ona istnieje, nie zostanie ona wpisana na listę zwierząt i przyjmujemy, że to tylko miejska legenda, urojenie czy złudzenie osoby, która ją widziała. Johnny99 napisał(a): Cytuj: tylko w ogóle nie rozważamy Owszem, w ogóle niewiele rzeczy "rozważacie" (tak, jestem złośliwy - biorę z was przykład od dawna). Cytat, który podałeś jest wyrwanym z kontekstu fragmentem zdania. Kolejna próba ataku? Zdanie brzmiało "nie rozważamy tego jako rozsądnej opcji", co znaczy, że nie uznajemy tego, a nie, że, jak sugerujesz, nie myślimy. Johnny99 napisał(a): Cytuj: wiary jako rozsądnej opcji, żadna wiara nas nie dotyczy. To tak, jakby twierdzić że "brak samochodu" też jest modelem auta, bo na pytanie: jaki masz samochód, możesz odpowiedzieć, że nie masz żadnego. Co o tym myślicie? Jeżeli nie masz zdania na temat "czy Johnny ma samochód" (albo uważasz, że nie ma sensu się nad tym zastanawiać), to nie jesteś ani wierzący, ani nie wierzący. Jeżeli jednak deklarujesz "nie wierzę, że Johnny ma samochód", to deklarujesz jednocześnie "wierzę, że Johnny nie ma samochodu". Proste? Mam zdanie na ten temat. Brzmi ono: to nie dla mnie, ja nie wierzę. Nie wierzę - wiara mnie nie dotyczy. To nie znaczy, że nie wiem czy wierzę, bo np. nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Moim zdaniem ten spór jest bez sensu.
|
N maja 06, 2012 15:03 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego większość z Was nie potrafi przyjąć faktów?
Forward napisał(a): (...) a myślenie ateisty: "Wiem, że Boga nie ma". Moim zdaniem nie można powiedzieć więc, że ateiści biorą coś na wiarę. Tylko skąd on swoją wiedzę czerpie? Tak naprawdę nie wiadomo, czy Bóg istnieje, czy nie, ponieważ nie da się tego jednoznacznie stwierdzić za pomocą środków naukowych.
|
N maja 06, 2012 15:09 |
|
 |
Forward
Dołączył(a): Pt kwi 27, 2012 16:35 Posty: 17
|
 Re: Dlaczego większość z Was nie potrafi przyjąć faktów?
MIXer napisał(a): Forward napisał(a): (...) a myślenie ateisty: "Wiem, że Boga nie ma". Moim zdaniem nie można powiedzieć więc, że ateiści biorą coś na wiarę. Tylko skąd on swoją wiedzę czerpie? Tak naprawdę nie wiadomo, czy Bóg istnieje, czy nie, ponieważ nie da się tego jednoznacznie stwierdzić za pomocą środków naukowych. Możliwe, że masz rację. Nie można tego udowodnić. Na pytanie, skąd ateiści czerpią wiedzę odpowiem na swoim przykładzie: Z życia. Nigdy nie doświadczyłem Jego istnienia. Przyjmuję więc, że Go nie ma, ponieważ pewne sytuacje (nie chcę mówić jakie) wyglądałyby zupełnie inaczej, gdyby On istniał. Przynajmniej tak mnie uczono (że Bóg do pewnych rzeczy nie dopuszcza, że czuwa i troszczy się i ma mnie w opiece, co byłoby sprzeczne z faktami).
|
N maja 06, 2012 15:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego większość z Was nie potrafi przyjąć faktów?
Forward napisał(a): To osobista kwestia każdego, co mu jest potrzebne i wystarcza, a co nie. Masz rację. Potrzeby ludzi są zróżnicowane: jednemu wystarcza ogródek piwny z kumplami inny jest konstruktorem. Chyba ten pierwszy jest też bardziej zadowolony z życia. Wszystkie problemy świata rozpatruje sprawnie i na bieżąco. Z badań wynika, że 70% Polaków to funkcjonalni analfabeci. Jak pojawia się ktoś nowy na forum trzeba go szybko zaliczyć do właściwej grupy. Podlegasz ocenie, więc staraj się.  Cytuj: Każdy ma prawo się mylić, jednak myślenie katolika wygląda: "wierzę w Boga...", a myślenie ateisty: "Wiem, że Boga nie ma". Moim zdaniem nie można powiedzieć więc, że ateiści biorą coś na wiarę. A widzisz...nawet nie znasz właściwej płaszczyzny, która różni wierzących (nie tylko katolików) i ateistów. Cytuj: Wiara to nie wiedza. Czy wiedza nie wymaga założeń czy hipotez? Znów nie przemyślane... Cytuj: Wiara nie jest wiedzą, więc często stoi z nią w sprzeczności (mógłbym się pokusić o stwierdzenie, że "wiara to niewiedza). Doprecyzuj, bo powoli wpadasz w ową % większość Polaków. Cytuj: A jeśli dla mnie brak Boga nie jest oczywisty? Nawet nie wiesz jak zabrać się do Jego poszukiwań. Brak swoich umiejętności analitycznych określasz jako ateizm (to nie atak na ateistów a na Twoje naukowe umiejętności) Cytuj: Naukowcy podejmują badania np. na temat stworzeń których istnienia nie potwierdzono, chociażby Chupacabry. Jednak dopóki nie udowodni się, że ona istnieje, nie zostanie ona wpisana na listę zwierząt i przyjmujemy, że to tylko miejska legenda, urojenie czy złudzenie osoby, która ją widziała. To jakiś oklepany frazes, który przynosi ze sobą większość ateistow. A konkretnie to na czym się znasz, tak naukowo oczywiście? Ateiści to sami naukowcy a ja chłonę jak gąbka wiedzę...dlatego kręcę się po tym forum. Cytuj: Moim zdaniem ten spór jest bez sensu. To przyznaję wygraną Johnny'emu. Otto nie dodał, że on jest dobry w wykazywaniu bezsensu pewnego sposobu myślenia.
|
N maja 06, 2012 15:41 |
|
 |
Forward
Dołączył(a): Pt kwi 27, 2012 16:35 Posty: 17
|
 Re: Dlaczego większość z Was nie potrafi przyjąć faktów?
@Liza, to nie ja jestem autorem wypowiedzi Cytuj: A jeśli dla mnie brak Boga nie jest oczywisty? oraz Cytuj: Wiara to nie wiedza. A to doprecyzowanie o które prosiłaś: Cytuj: Wiara nie jest wiedzą, więc często stoi z nią w sprzeczności (mógłbym się pokusić o stwierdzenie, że "wiara to niewiedza). Wiara stoi w sprzeczności z wiedzą, ponieważ nic nie świadczy np. o opiece Boga nad ludźmi, czy stworzeniu świata w siedem dni. Choć to drugie można rozumieć metaforycznie, Pisma nie trzeba brać zupełnie na serio tak samo jak przypowieści. To tylko środek, który pomaga lepiej zrozumieć. Tak przynajmniej ja myślę. Jeśli chodzi o argumenty, faktycznie wygrał Johnny. Chciałem już zakończyć spór, zreszą przyjmuję to, mogę nie mieć racji. Moim zdaniem jednak orzekanie kto wygrał jest bezzasadne, ponieważ to nie była żadna wojna  . Dziękuję za dyskusję i nakierowanie nowego na właściwe tory na tym forum, choć wiem, że jeszcze wiele przede mną  . Pozdrawiam
|
N maja 06, 2012 20:33 |
|
 |
mareta
Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17 Posty: 3468
|
 Re: Dlaczego większość z Was nie potrafi przyjąć faktów?
Podobne pytanie można by zadać ateistom.
_________________ "Jesteśmy stworzeni na miarę Słowa, które stało się człowiekiem"
|
N maja 06, 2012 21:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego większość z Was nie potrafi przyjąć faktów?
Forward napisał(a): Wiara stoi w sprzeczności z wiedzą, ponieważ nic nie świadczy np. o opiece Boga nad ludźmi, czy stworzeniu świata w siedem dni. Późno i ciemno, więc dopytuję. Wytłumacz mi proszę łopatologicznie, gdzie tu widzisz sprzeczność między wiarą i wiedzą. Ja naprawdę nie pojmuję. Cytuj: Choć to drugie można rozumieć metaforycznie, Pisma nie trzeba brać zupełnie na serio tak samo jak przypowieści. To tylko środek, który pomaga lepiej zrozumieć. Noo. Mam trochę odmienne zdanie. Cytuj: Jeśli chodzi o argumenty, faktycznie wygrał Johnny. Chciałem już zakończyć spór, zreszą przyjmuję to, mogę nie mieć racji. Moim zdaniem jednak orzekanie kto wygrał jest bezzasadne, ponieważ to nie była żadna wojna  . Od razu wojna.  Uznałam subiektywnie, że to pojedynek, który mnie zainteresował i ogłosiłam się sekundantem. Cytuj: choć wiem, że jeszcze wiele przede mną  . Całkiem sympatyczny łateista <zapisuje w pamięci>. Baw się dobrze na forum. 
|
N maja 06, 2012 21:29 |
|
 |
Kazeshini
Dołączył(a): Wt lut 21, 2012 12:13 Posty: 420
|
 Re: Dlaczego większość z Was nie potrafi przyjąć faktów?
Forward napisał(a): Wiara stoi w sprzeczności z wiedzą, ponieważ nic nie świadczy np. o opiece Boga nad ludźmi, czy stworzeniu świata w siedem dni. Choć to drugie można rozumieć metaforycznie, Pisma nie trzeba brać zupełnie na serio tak samo jak przypowieści. To tylko środek, który pomaga lepiej zrozumieć. Tak przynajmniej ja myślę. Nie stoi w sprzeczności - wiele rzeczy przyjmujemy na miarę logiki i dosłownie - tak jak mówisz metaforycznie mogło być - dzień pierwszy jako pierwsze epoka po "big boom" kiedy w tworzyły się przestworza i galaktyki - układy słoneczne i takie to dosłowne oddzielenia nieba i ziemi:) Jak to pewni astronauci stwierdzili:) Wiara nie jest logiczna, bo jakby była, nie byłaby wiarą, a wiedzą:) Forward napisał(a): Jeśli chodzi o argumenty, faktycznie wygrał Johnny. Chciałem już zakończyć spór, zreszą przyjmuję to, mogę nie mieć racji. Moim zdaniem jednak orzekanie kto wygrał jest bezzasadne, ponieważ to nie była żadna wojna  . Dziękuję za dyskusję i nakierowanie nowego na właściwe tory na tym forum, choć wiem, że jeszcze wiele przede mną  . Pozdrawiam uważaj na kilku bardzo utalentowanych w sprawach nienawiści i braku tolerancji:) Choć chyba w tym temacie tylko taki mały ktoś chyba zaczął swoim odłamem wiary znowu kazania prawić;) Tylko małe ale, mówisz, ze nie wierzysz - ale pożyczysz kumplowi pieniądze, to jednak masz nadzieję, ze je odda, a wręcz wierzysz, ze to zrobi, przecież to twój najbliższy kumpel. Powiedział, ze ci odda we wtorek, więc aż do spotkania z nim, wierzysz w to, ze to zrobi, tak?  Ateizm bym nie określił jako wiary jak to niektórzy tutaj - raczej jako przekonanie. Nie jest to również wiedza, bo musiałbyś mieć dowody, których nie masz. Pewien światopogląd to jednak jest - przekonanie, że nie warto zawracać sobie głowy - ale co jeżeli się mylisz? Nie lepiej odrobinę wiary chociaż przyjąć? Tu mam teraz pytanie do ciebie, nie namawiam, wszak tylko pytam:D Czy nie warto zaryzykować i uwierzyć, że coś tam jednak jest, coś to życie popycha do przodu, albo coś zapoczątkowało to wszystko i nie ingeruje bezpośrednio? Pytanie argumentuje pewnym zakładem (który wielu tu nie pochlebia i pewnie mają rację, ale od czegoś trzeba zaczynać, nie?:) ). Po śmierci, gdy nic nie będzie, nic nie tracisz, ale z kolei jeżeli będzie coś? Czy zmarnujesz sobie życie zajmując jego część wiarą? 
_________________ "The weak shall perish, the strong shall triumph. Prevail over my sword, and I shall grant it to thee. For honor..., let us fight"
|
N maja 06, 2012 21:36 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Dlaczego większość z Was nie potrafi przyjąć faktów?
Forward napisał(a): Nikt nie każe Ci się ograniczać tylko do jednego postu. Owszem, dlatego napisałem już na ten temat setki postów. Możesz skorzystać z wyszukiwarki i dopisać się do odpowiednich wątków. Cytuj: To osobista kwestia każdego, co mu jest potrzebne i wystarcza, a co nie. Bez wątpienia. Cytuj: Jednak uważam, że nie należy nazywać innego poglądu prostackim, tylko dlatego, że nie zaspokaja on twoich potrzeb. To nie jest jedyny powód i nie chodzi jedynie o moje osobiste potrzeby. Cytuj: Jak ktoś jest usatysfakcjonowany swoją wiedzą teologiczną, to w czym problem? A czy widziałbyś problem w tym, że czyjaś wiedza w dziedzinie biologii ogranicza się do orientowania się, iż Bóg stworzył świat, a ewolucja jest kłamstwem i jest ten ktoś tą wiedzą w pełni usatysfakcjonowany? Cytuj: Każdy ma prawo się mylić, jednak myślenie katolika wygląda: "wierzę w Boga...", a myślenie ateisty: "Wiem, że Boga nie ma". Moim zdaniem nie można powiedzieć więc, że ateiści biorą coś na wiarę. Przede wszystkim w ogóle nie można czegoś wiedzieć, nie biorąc niczego na wiarę - każda wiedza opiera się na założeniach, które się bierze na wiarę. Ale poruszyłeś też inny ciekawy problem: czy ateiści WIEDZĄ, że nie ma Boga, czy też NIE WIERZĄ w to, że Bóg istnieje? Cytuj: Wiara nie jest wiedzą, więc często stoi z nią w sprzeczności (mógłbym się pokusić o stwierdzenie, że "wiara to niewiedza). Innymi słowy, należysz do ateistów, którzy WIEDZĄ, że nie ma Boga. Logicznie zatem przyjmujesz, że wierzący są wierzący dlatego, że po prostu NIE WIEDZĄ o tym, że Boga nie ma. Czy tak? Cytuj: Oznacza to więc, że poznałeś Boga i na tym opierasz swoją pewność i oczywistym jest dla Ciebie to, że on istnieje. Twoja wypowiedź jest charakterystyczna. Ateiści często myślą zero-jedynkowo, nie dopuszczając niuansów. Kiedy więc stwierdziłem, że dla mnie nieistnienie Boga "nie jest oczywiste", to ty, jako ateista, natychmiast założyłeś, że jestem PEWIEN istnienia Boga, że jest ono dla mnie OCZYWISTE. Trudno jest ci, jako ateiście, wyobrazić sobie, że dla kogoś ani jedno, ani drugie może nie być oczywiste. Muszę przyznać, że i tak starasz się trzymać swój światopogląd w kanonach logiki i otwarcie twierdzisz, że WIESZ, iż Bóg nie istnieje (a więc nieistnienie Boga jest dla ciebie oczywiste - często ateiści, wbrew prawdzie, starają się przedstawiać siebie jako "wątpiących we wszystko sceptyków"). Cytuj: Jak można udowadniać, że jest "nie jest" czegoś? Normalnie. W czym problem? Cytuj: Ale skoro chcesz udowadniania nieistnienia, to udowodnij mi, że nie ma np. Latającego Potwora Spaghetti. Bo idąc tym tokiem rozumowania to, że nie udowodniono braku oznacza, że coś jest, więc ten potwór musi istenić. Dowodem na nieistnienie Latającego Potwora Spaghetti jest to, że został on wymyślony na potrzeby wykpienia religii. Ale mniejsza z tym - nie, to, że nie udowodniono braku nie oznacza, że coś musi istnieć; ale to, że tak myślisz, jest charakterystyczne dla myślenia ateistów, którzy bez przerwy dążą do osiągnięcia "oczywistości" - nie potrafią myśleć sceptycznie, niuansowo, pogodzić się z tym, że trzeba wybrać z dwóch opcji, z których żadna nie jest i nie będzie oczywista. Cytuj: Jednak dopóki nie udowodni się, że ona istnieje, nie zostanie ona wpisana na listę zwierząt i przyjmujemy, że to tylko miejska legenda, urojenie czy złudzenie osoby, która ją widziała. To niewłaściwy wniosek. Chupacabrę przyjmujemy za legendę, ponieważ to po prostu JEST legenda - niezależnie od tego, czy coś takiego istnieje, czy nie. Istnieje mnóstwo mitów opartych na faktycznie istniejących postaciach czy zaszłych wydarzeniach. Niczego to nam nie mówi o ich faktycznym istnieniu czy nieistnieniu (jeśli już, to raczej sugeruje istnienie - rozsądniejszym założeniem jest to, że coś nie bierze się z niczego, tylko jednak z czegoś). Cytuj: Mam zdanie na ten temat. Brzmi ono: to nie dla mnie, ja nie wierzę. Nie wierzę - wiara mnie nie dotyczy. To nie znaczy, że nie wiem czy wierzę, bo np. nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Trochę się zaplątałeś. Ty przecież nie "nie wierzysz" - ty WIESZ. To co innego.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn maja 07, 2012 8:05 |
|
 |
Kris65
Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30 Posty: 1518
|
 Re: Dlaczego większość z Was nie potrafi przyjąć faktów?
Cytuj: Ateiści często myślą zero-jedynkowo A jeżeli Wasz /Nasz Stwórca to bezrozumna,fizyczna siła,która stworzyła Wszechświat,dała impuls do powstania materii ożywionej i jej dalszej ewolucji prowadzącej do człowieka rozumnego.Bez żadnych obiecanek raju i groźby piekła 
_________________ Zdrowego rozsądku życzę...
|
Pn maja 07, 2012 11:04 |
|
 |
Kazeshini
Dołączył(a): Wt lut 21, 2012 12:13 Posty: 420
|
 Re: Dlaczego większość z Was nie potrafi przyjąć faktów?
Kris65 napisał(a): Cytuj: Ateiści często myślą zero-jedynkowo A jeżeli Wasz /Nasz Stwórca to bezrozumna,fizyczna siła,która stworzyła Wszechświat,dała impuls do powstania materii ożywionej i jej dalszej ewolucji prowadzącej do człowieka rozumnego.Bez żadnych obiecanek raju i groźby piekła?  no to nic nie tracisz przecież?  I teraz obracając: A jeżeli Wasz / Nasz stwórca to Bóg i grozi piekło jeżeli w nic nie wierzysz i będziesz złym człowiekiem? 
_________________ "The weak shall perish, the strong shall triumph. Prevail over my sword, and I shall grant it to thee. For honor..., let us fight"
|
Pn maja 07, 2012 11:18 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|