Udowodnij mi rybka - jak bardzo mocno kochasz swoją matkę

tak jest.
jednak może trzeba dodać, ze każda osoba wierząca, przyjmująca Najświętszy Sakrament,
może zauważyć tego skutki. realne skutki, w swoim realnym życiu.

któraś ze świętych napisała coś takiego, ze gdyby wszyscy wiedzieli,
czym jest Najświętszy Sakrament i łaska spożywania Go,
to przed tabernakulum gromadziłby się dzień i noc kolejki ludzi.

...kolor 1:
gdzie w nauce KK jest mowa (napisane), że transsubstancja zamienia mąkę w mięso???

kolor 2:
czy paznokieć ma smak mięsa? no chyba, że paznokieć to nie ciało...

kolor 3:
czy dla kogoś kto stworzył świat problemem jest przemienić istotę rzeczy?...

kolor 4:
całe szczęście, że każdy opłatek nie zamienia się w mięso... byłbym wtedy niewolnikiem cudu, a niezmiernie obniżyłoby to wartość mojej wiary - jeśli chodzi o mnie jestem niezmiernie Bogu wdzięczny, że nie wchodzi z buciorami (nadmiernymi cudami) w moje życie, przez to mam Mu co ofiarować: soją kruchość...

... kolorów są miliony ...

a ja polecam!


http://www.youtube.com/watch?v=7RW4OIBt69U

Nie mam z tym problemu aczkolwiek zdaje sobie sprawe z powszechnosci wyobrazen o istnieniu tylko tego co mozna poczuc, zmierzyc, zobaczyc itd.
Moze dobre jest porownanie np z woda.
Woda jako pojecie oraz woda np bedaca w szklance lub jeziorze. Chyba nikt przy zdrowych zmyslach pijac szklanke wody nie domaga sie zaabsorbowania calej wody jaka jest we wszechswiecie. Nikt rowniez nie uwaza ze wypicie tej szklanki ogranicza jej swiatowe zasoby.
Swoja droga pojecie Boga jako bytu uksztaltowanego z ludzkiego miesa wydaje mi sie nieco dziecinne.

A taki cud?
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/cud_ ... 10882.html

W Sokółce? No weź, nie rozśmieszaj mnie... Może jeszcze Matka Boska Naszybna do kompletu?

Mnie tam wcale nie do śmiechu. Bo gdyby Kościół miał rację i Przeistoczenie zachodziło naprawdę, takie rzeczy zdarzałyby się na każdej Mszy. Co do jednej! A tu mamy wyjątek od reguły. Albo więc cud jest cudem tylko z nazwy, albo dzieje się coś bez sensu - jakby Bóg starał się czynić cuda, ale Mu to wychodziło bardzo rzadko. A to już bardziej przypomina czarcie sztuczki...

"Czarcie sztuczki" - odważnie nazwane.

Czy to prawda, że katoliccy duchowni już dawno zrozumnieli, że na tym świecie należy się dobrze bawić. Święcone winko, kobitki i śpiew to juz prawie codzienność. Jak widzę naszego proboszcza to faktycznie tak jest. Ma dwie panienki i dwie piękne córki.

Katolicki duchowny to człowiek z krwi i kości popełniający błędy w takim samym stopniu jak Ty czy ja.
Ty nie niesiesz Jego grzechów a On nie niesie Twoich.

Zazdroszczę im dostatniego życia w rozpuście kosztem schorowanych emerytów w zamian za obietnice po śmierci. Sam mam ochotę na jedną z jego córek, jest piękna. Problem u mnie jest z finansami, nie mam takich pieniędzy aby ją utrzymać na jej poziomie.

Co za problem - wstąp do seminarium, dochrap się probostwa na bogatej parafii, i żyjąc dostatnio swobodnie utrzymasz obie córki, może jeszcze odnajdziesz kolejne.

Oj to nie są duchowni z Polski, pierwsze słyszę, u nas naprawdę wszyscy ciężko pracują, modląc się.

Przepraszam, wiem że moja wypowiedz całkowicie nie na temat ale nie mogłem się powstrzymać...Skąd wiesz że ona by Cię chciała nawet z górą kasy, komórą i furą ? Jest piękna, ma swoje wymagania, wolno jej. Piękna kobieta to wyzwanie dla mężczyzny. Ale jednocześnie czasem zastanawia mnie ta doza niesamowitego poczucia swojej wartości w sensie nieodpartego męskiego, zniewalającego uroku. Przepraszam, nie mam na myśli Ciebie, być może jesteś piękny jak Adonis, ale ogólnie - Twoja wypowiedz poruszyła we mnie jakąś strunę która przyniosła takie myśli. Ponieważ to zjawisko widzę dość często. Może ona nie potrzebuje Twojej kasy ale ceni sobie inne rzeczy, ponad pieniądze, aby cokolwiek o kimś powiedzieć trzeba go poznać. My patrzymy w pierwszym kontakcie na to co zewnętrzne, to jest fakt. Ale dopiero pózniej poznajemy to co jest w człowieku - prawdziwe piękno jest ukryte przed wzrokiem.