Jeśli nie wiesz co w krzyżu jest symbolem zwycięstwa to ja Ci tego nie zdołam wyjaśnić. Szkoda jest czas na wyjaśnianie prostych rzeczy. Wpierw musisz poznać w co wierzą chrześcijanie od podstaw żeby zrozumieć.

Mario Magdalena jeśli mnie za dałaś to pytanie to odsyłam do mojej pierwszej wypowiedzi w tym temacie. Tam jasno się wyraziłem.

Gdyby rzecz była rzeczywiscie prosta to i łatwo byłoby ją objasnić. A tak to umacniasz mnie w przekonaniu, ze jest zagmatwana. Żyję wśród chrześcijan, sam w dziecińśtwie byłem chrześcijaninem, dlaczego miałbym więc nie wiedzieć, w co wierzą chrześcijanie? Czyżbym był az tak mało pojętny?

Jednak nie wiesz.


Jezus powiedział po owocach ich poznacie,, a Ty odebrałeś po owocach ich Mnie poznacie.
Tak to wygląda jakbyś chcąc poznać chmurę śniegową, analizował każdy płatek śniegu - oczywiście każdy w innym kształcie.

Obawiam sie, ze nie odróżniasz czasu teraźniejszego od czasu przeszłego, z czego wychodzi wypowiedź nie na temat.
"Jezus patrzy"- dotyczy teraźniejszosci.

Wystarczy wiedzieć że Jezus umarł a krzyżu, ale wbrew temu faktowi, nie tylko zmartwychwstał, nie tylko znów chodził po Ziemie, nawet nie tylko poszedł do nieba, ale jest z nami aż do końca czasów. To dla Ciebie tajemna wiedza? Czego zatem może być symbolem krzyż? Upadku, czy zwycięstwa? koro nie uświadomili Ci tego chrześcijanie choć wśród nich byłeś, to nie mam złudzeń że zrozumiesz coś dzięki nam za pomocą łącza.

A Judasz zdradzający, Piotr zapierający się, dwaj apostołowie zabiegający o miejsca po prawicy i po lewicy Jezusa, dają pełny obraz Jezusa?
Tak za czasów Jezusa, jak i aktualnie wszyscy Jego uczniowie świadczą o sobie.
Jezusa poznasz z Ewangelii, wystarczy sięgnąć po tekst.

To akurat nie jest wiedza tajemna, tylko nijak nie moze wyjsć krzyz jako symbol zwycięstwa. Czego jest symbolem? Sam z siebie niczego. Znaczenie symboliczne nadały mu (jak to zwykle bywa) okreslone wydarzenia. Skoro w cesarstwie rzymskim był jednym ze sposobów egzekucji, zapewne byl symbolem śmierci. Pewnie by o tym zapomniano, gdyby nie fakt, że chrzescijaństwo przyjęło go za swój symbol. W takiej sytuacji stał się symbolem wszystkiego co chrzescijańskie, ale jego rodowod wciąż przypomnina, że był symbolem śmierci. I właśnie śmierć jest głównym motywem chrześcijsaństwa, wszystko się wokół niej kręci. Jezus umarł i zmartwychwstał, ale w praktyce duzo większa wagę przywiązuje się do tego pierwszego. Weźmy choćby przykłąd drogi krzyżowej. Nie ma jej odpowiednika, powiedzmy drogi zmartwychwstania.
Jak podaje Wikipedia: "Obecnie bardzo często pojawia się także 15. stacja tj. Zmartwychwstanie, która, jak wierzą katolicy, nadaje sens całej ofierze Jezusa." A więc ledwie słaby dodatek.

Wyważasz otwarte drzwi. Nie twierdziłem przecież ze ewangelie nie opisuja Jezusa w dostateczny sposób. Tylko ze to było (o ile było) kiedyś. Dziś tylko nieliczni przyznają się do kontaktów on-line z Jezusem i -co ciekawe- nie są to prominenci. Zatem trudno powiedzieć co Jezus sądzi o określonych sprawach (np. o in vitro, którego wówczas nie znano), pozostają tylko domniemania.

Kościół odrzuca metodę in vitro, a ponad 60% Polaków popiera tą metodę....wywnioskowałeś z tych danych co Jezus sądzi o metodzie in vitro?

A jest: droga światła.

Askadtowiesz dlatego już wcześniej napisałem,skoro nie jesteś w stanie tego pojąć, to nikt z nas tego nie wyjaśni. Ostatnia Twoja wypowiedz to już na siłę udawanie że nie wiesz o co chodzi. Niesamowicie odkrywcza prawda że to ludzie nadają symbolom ich znaczenie, ale przecież nie bierze się to z nikąd. Symbole są powiązane z realnymi wydarzeniami i sytuacjami. Ostatecznym dowodem jest... droga krzyżowa. Być może dla Ciebie katolicy są kompletnymi idiotami i droga krzyżowa kończy się dla nich śmiercią, dlatego nic nie rozumiesz. A już stwierdzenie że wszystko się kręci wokół śmierci - wisienka na torcie totalnej ignorancji. Pozwolisz jednak że Twoja niewiedza nie stanie nikomu z nas na drodze życia dalej tak jak żyjemy i myślenia dalej tak jak myślimy.

Przyjąłbym, że oficjalny Kościół w jakiś sposób zinterpretował poglądy Jezusa, tak że wyszło przeciw in vitro. Szary człowiek nie jest dostatecznie kompetentny w prawidłowych interpretacjach, tak przynajmniej podpowiada zdrowy rozsądek. Gdyby Hiierarchia się myliła, należałoby ją wymienić!

Nie od rzeczy będzie przywolanie kilku cytatów z tego linku:
Nabożeństwo powstało we Włoszech w 1988 roku .....
W 2002 roku została oficjalnie zatwierdzona przez rzymską Kongregację ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Od tamtego czasu w wielu parafiach na świecie wprowadzono jej odprawianie.
Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa jest dla chrześcijan kluczowym wydarzeniem w przeżywaniu wiary, jednak brakuje rozważania tej tematyki poza liturgią. Jest to prawdopodobnie wynik akcentowania duchowości pasyjnej, a więc związanej z męką i śmiercią Chrystusa.
A więc po pierwsze- stosunkowo niedawno, po drugie- to akcentowanie, czyli to co pisałem.
Niemniej wprowadzenie tych nabozeństw uważam za krok we właściwym kierunku. Mógłbym nawet napisac dlaczego tak sądzę, ale odbiegłbym od tematu.

Wist, naprawdę mnie oslabiasz:-). Wiesz równie dobrze jak ja, ze dyskusja nie jest po to aby zakazykwać, nakazywac, pozwalać czy nie pozwalać. Wiadomo, ze każdemu wolno wierzyc w co dusza zapragnie.
Ja podaję argumenty, a Ty odpowiadasz gołosłowiem i emocjami. A da się merytorycznie, spójrz na przedmówców.

Siedzę tu długo i rozpoznaje gdy dyskusja ma sens, a gdy nie ma. Jeśli ktoś jak Ty, nic nie przyswaja przez lata, nie rozumie rzeczy najprostszych, to nie nazywam tego potrzebą doargumentowania, ale stratą czasu. Niema tu żadnych emocji, nakazów czy zakazów. Jest szacunek do czasu którego przecież nie mam w lości nieograniczonej.