Nie rozumiem zbitka tych trzech słów oraz tego, czym jest dla Ciebie prawda pisana wielką literą.
Chodzi o to, że zostaną objawione wszystkie fakty (uczynki) na temat danego człowieka, by mógł zostać osądzony?

Tak, nic się nie ukryje

Różne religie wyrażają tu rózne poglady. Można też załozyc hipotetyczną sytuację, ze człowiek zyskuje możliwosć życia wiecznego w pozareligijny sposób, na przykłąd powstaje jakas nowa rasa.
Natomiast jesli chodzi o zarządzające byty nadprzyrodzone, wolno chyba założyc, ze kieruja sie taką samą logiką jak my, ludzie. Dlatego należałoby sie spodziewać zróżnicowania kar i nagród, szczególnie gdyby miało to determinować całe życie wieczne. Wydaje sie logiczne, aby do piekła trafiali tylko najgorsi (któych zresztą w sumie jest niewielu). Podobnie szczególna nagrode powinni otrzymywać najlepsi, których też jest niewielu. Powinna byc propozycja dla średniaków, ktorych jest najwięcej, ale akurat tego religie nie przewidują (chyba ze o czymś nie wiem).

Nie możemy jednak wykluczać, że byty nadprzyrodzone będą mieć jakąś ideologię, kodeks, prawo według którego będą osądzać. A skoro nawet wśród nas, ludzi, istnieją znaczne rozbieżności (Aborcja to morderstwo? Co z jedzeniem mięsa? Kto jest winny gwałtu? Eutanazja? Tortury dla dobra ogółu?), trudno spodziewać się po "tych z drugiej strony" czegoś konkretnego. Tak więc nadal nie wiadomo, który będzie "najlepszy" (może ten, który zabił najwięcej niewiernych?), a który "najgorszy".

Ale należałoby oczekiwać ze takie byty nadprzyrodzone stoja na wyzszym poziomie intelektualnym i moralnym, a wiec ich przeslanie i wymagania powinny być jasne i klarowne.
Dziwne by było gdyby zasady oceny były ukryte, powinny być jasne i jednoznaczne, tak aby człowiek wiedział czym sie kierować. Tak być powinno.
Jeśli jest inaczej, to jest to jedną z przesłanek nieistnienia takich bytów.

Gada dwu ślepych o obrazie... i strasznie się mądrzą...

Dlaczego należałoby oczekiwać?
Możemy mieć nadzieję, że poziom intelektualny i moralny będzie większy, możemy w to wierzyć nic poza tym. Wierzyć, że będzie tak, jak wydaje nam się, że "być powinno".
I teraz spytaj kapłana każdej religii, jak być powinno



Mam w akwarium, między innymi, takie zwierzątko, nazywa się ampularia. Jest praktycznie ślepa, do tego głucha i - mówiąc kolokwialnie i lakonicznie - głupia. Zgadnij kto jest zawsze pierwszy, kiedy w zbiorniku pojawia się jedzenie...
Zresztą, czy ślepy nie może rozmawiać o obrazie? Nie może komentować jego szorstkości, zapachu, subtelnych wgłębień i uwypukleń? Czy jego perspektywa jest gorsza? "Oglądałeś" kiedyś obraz, korzystając ze zmysłu dotyku?

Hm, ale to zawsze będzie interpretacja swoich własnych odczuć a nie ukazanie tego co jest naprawdę przedstawione na obrazie. Bo jednak kierując się tylko zmysłem dotyku i węchu nie można poczuć rodzaju kolorów, światłocienia, i przede wszystkim aby ocenić obraz trzeba go jednak ujrzeć. Wszystko inne bedzie tylko dowolnym wyobrażeniem sobie co tam może być. Dotykając obrazu poczujesz tylko skrukturę płótna i nałożoną farbę, chociaż zależy także od techniki, czasem jest to całkiem na gładko rozprowadzone.

No, tak, fantazjowanie. Bóg wystawiający ludzi na publiczne pośmiewisko, szyderstwo, kpinę?

Opis jest w Ewangelii. To wszystko.

Amen

Prawda boli. Bóg nie lubi zamiatania pod dywan.

A czy nie tak wlasnie twierdza kapłani wszystkich religii? czy nie zawsze bogowie stoją wyzej, pod każdym względem, od ludzi?

Dzień sądu, to taki kiedy wyda się nasza niegodziwość, może być tak jak na fajnym filmiku:
Mark Twain "Człowiek, który zdemoralizował Hadleyburg" https://www.youtube.com/watch?v=uDz4h-yDilQ

No i co z tego że to sie wyda?
Przecież to nie ma żadnego znaczenia, zresztą przed kim sie wyda? jeśli Bóg podobno wie wszystko a ludzi takie rzeczy nic nie obchodzą.

W tym filmie jednak nie byli zadowoleni że się wydało