Znaki i dowody na istnienie Boga.
Autor |
Wiadomość |
Sith
Dołączył(a): N lis 08, 2009 3:09 Posty: 48
|
Ostatnio również oglądałem film dokumentalny pewnego naukowca, który podważył wiarygodność cudu zmiany skupienia krwi Św. Januarego w Neapalu.
A mianowicie w okresie, gdy rzekomy cud miał miejsce do Neapolu na zlecenie obecnego władcy przyjechał sławny alchemik, który prawdpodobnie przyczynił się do stworzenia w.w. krwi.
Dowody?
A więc owy naukowiec w tym filmie pojechał do neapolu i z czerwonej skały(występującej w okolicach Neapolu) oraz ze składników dostępnych w ówczesnych czasach stworzył płynną substancje, która wyglądała jak krew.
Po paru jakimś czasie substanacja z powodu samoistnych reakcji chemicznych zmienia swój stan skupienia na stały.
A jak ją odmienic? Bardzo prostą, wystarczą lekkie drgania(poruszenie) pojemnika z ta substancją i w pare sekund zmienia ona stan skupienia na ciekły.
Dodatkowo, wiele razy podczas co rocznej metamorfozy w.w. krwi,
"krew" zmieniała swój stan skupienia o wiele za wcześnie(np. przy wynoszeniu z sejfu) co potwierdza w.w. teorie.
Powstanie takiego cudu w Neapolu, pomogło rozwinąć to miasto(miliony pielgrzymów co roku tam podróżowało), dlatego wynalazek taki jest o wiele bardziej cenny niż zamienianie kamieni złota, czym rzekomo się zajmowali alchemicy.
Co prawda "cud" ten robi wiele dobrego, w dniu przemienia nie ma przemocy w tym mieście(a jest to miasto mafijne).
Jednak czy warto z tego powodu oszukiwać ludzi?
|
Pt lis 13, 2009 1:42 |
|
|
|
 |
mazli
Dołączył(a): So paź 03, 2009 7:47 Posty: 1170
|
 Re: Znaki i dowody na istnienie Boga.
Sith napisał(a): plomyk napisał(a): Ja osobiscie takich dowodow nie potrzebuje ale dla tych, ktorzy o nie pytaja chce napisac o kilku darach, ktorymi Jezus obdarowal ludzkosc. Jednym z nich jest Calun Turynski. tygodni temu). Jak wytłumaczysz fakt, że naukowa analiza całunu wykazała, że nie ma więcej niż 1000 lat? Każdy wynik badania Całunu może zostać podważony przez następne badania. Tym samym Kościół nie uznaje go za autentyk 100procentowo. Ja nie traktuję Całunu jako jakąś skałę, na której opieram moją wiarę. Bardziej jest dla mnie obrazem przedstawiającym mękę człowieka. Łatwiej mi więc wyobrazić sobie, jak cierpiał Jezus. R6 napisał(a): Ponoć szatan umie też cuda czynić. Aha, czyli Boga nie ma, a ewentualne cuda są dziełem szatana. Sith napisał(a): ...który prawdpodobnie przyczynił się do stworzenia w.w. krwi. Czyli cudu nie było, bo prawdopodobnie ktoś coś zrobił. Fakt, iż ktoś zdołał później uzyskać identyczny efekt to nie dowód, że cudu nie było. Pierwszy człowiek myślał, iż cudem jest ogień powstały w wyniku uderzenia piorunu - a dzisiaj już to cudem nie jest. Sięgamy po zapalniczkę i gotowe. Lideczka napisał(a): ...może któs kto przeżył np.uzdrowienie...
Kiedy nieuleczalna choroba ustąpi - jedni powiedzą, że to cud. Drudzy, iż nie znamy perfekcyjnie ludzkiego ciała, ponieważ nie mamy jeszcze takiej wiedzy.
|
Pt lis 13, 2009 2:04 |
|
 |
Highway
Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:18 Posty: 404
|
Mam dowieść ,że Jezus istnieje ciągle proszę bardzo:Pierwszy historycznie świadectwa dot. tzw. cudu eucharystycznego miały miejsce w VIII wieku we włoskim Lanciano. Wg tych relacji w klasztorze pod wezwaniem św. Longina kapłan z zakonu św. Bazylego odprawiał Mszę Św. Często zdarzało mu się wątpić w przeistoczenie i w momencie, kiedy skończył wypowiadanie słów konsekracji, Hostia w jego dłoniach przemieniła się w okrągły fragment ciała, a wino w krew. Ciało pozostało nienaruszone, natomiast krew w kielichu zamieniła się w pięć nierównych bryłek, które po uzyskaniu zezwolenia biskupa, zostały zważone. Podobno ciężar jednej miał być równy ciężarowi pięciu, ciężar dwóch równy ciężarowi trzech, a ciężar najmniejszej bryłki równy ciężarowi największej. Zjawisko to miało powtórzyć się w roku 1574.
Hostię i bryłki krwi pierwotnie umieszczono w relikwiarzu z kości słoniowej, który w roku 1713 został zamieniony na nowy – wykonaną ze złota i kryształu monstrancję. Fragment ciała jest umocowany jak Hostia w monstrancji, natomiast bryłki krwi znajdują się w rzeźbionym na kształt kielicha krysztale. Relikwie można oglądać w kościele Św. Franciszka w Lanciano, w otwartym od tyłu tabernakulum, do którego prowadzą specjalnie w tym celu zbudowane schody.
W latach 1970-1971 relikwie przebadał profesor Odoardo Linoli. Badanie wykazało, iż jest to krew człowieka grupy AB, a cząstki ciała to fragment mięśnia sercowego. Obie reprezentują tę samą grupę krwi, co krew znajdująca się na całunie turyńskim. Skład krwi odpowiada świeżej krwi ludzkiej. Odkryto również, iż zamoczona w wodzie skrzepła krew na nowo staje się płynną krwią. Badania te dowodzą, że badane relikwie rzeczywiście są pochodzenia ludzkiego.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cud_eucharystyczny
Grupa krwi AB to grupa którą posiadali najczęściej właśnie żydzi w Nazarecie
|
Pt lis 13, 2009 2:36 |
|
|
|
 |
Highway
Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:18 Posty: 404
|
Dalej proszę bardzo Cud z Calandy
Cud z Calandy to wydarzenie, które zgodnie z XVII-wiecznymi dokumentami miało miejsce w Calandzie (Hiszpania) w 1640 r.: dokumenty mówią, że młodemu rolnikowi odrosła noga, która dwa i pół roku wcześniej została mu amputowana. To wydarzenie jest dokładnie opisane w książce Cud Vittorio Messoriego.
Cud został stwierdzony i poświadczony przez wiele bezstronnych osób. Wśród nich:
* 5 sanitariuszy, w tym chirurg, który amputował mu wcześniej nogę;
* 5 członków rodziny i sąsiadów;
* 4 osoby z władz lokalnych
* 4 osoby duchowne
* 6 innych osób[1].
Uznaje się, że cud miał miejsce 29 marca 1640.
|
Pt lis 13, 2009 2:53 |
|
 |
Highway
Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:18 Posty: 404
|
Naukowy opis cudu slonca dokonany
3. listopada 1917r.
przez Goncalo de Almeida Garreta -
wykladowce uniwersytetu w Coimbra
Niezwykle wydarzenia w Fatimie dotyczace slonca.
Byly one nastepujace:
1.
Zjawisko trwalo jakies osiem do dziesieciu minut.
2.
Slonce utracilo swoj oslepiajacy blask, przyjmujac postac ksiezyca; mozna bylo spogladac na nie bez trudnosci.
3.
W tym czasie slonce wykazywalo trzykrotnie ruchy rotacyjne wysylajac iskry swiatla ze swego obrzeza jak dobrze znane sztuczne ognie.
4.
Ten rotacyjny ruch obrzeza slonca ujawnial sie trzy razy i trzykrotnie sie urywal, byl szybki i trwal mniej wiecej osiem do dziesieciu minut.
5.
Nastepnie slonce przyjelo barwe fioletowa, potem pomaranczowa i pokrylo tym kolorem caly teren. na koniec przyjelo swoj zwyczajny blask i wyglad tak, ze nie mozna bylo patrzec na nie bezposrednio.
6.
Kiedy te wydarzenia mialy miejsce? Dzialo sie to tuz po poludniu, kiedy slonce bylo niemal w zenicie (co jest rzecza najwyzszej wagi).
Nie uwazam, by ogladane zjawisko mialo zwiazek z astronomia, lecz raczej z meteorologia i efektami oddzialywania ziemskiej atmosfery na nasze widzenie slonca. Dotyczy to zarowno kolorow, jak i jasnosci podobnej do ksiezyca, a takze wyraznego wirowania. Koniecznie trzeba zaznaczyc, ze byl to czas poludnia, kiedy slonce jest blisko zenitu, kiedy fenomeny meteorologiczne maja najmniejszy wplyw na obraz slonca.
Poznym popoludniem, kiedy slonce jest blisko horyzontu, wystepuje silne parowanie, przez ktore przenikaja promienie sloneczne.
Zjawisko obserwowane w Fatimie bylo mniej prawdopodobne w poludnie niz o swicie lub zmierzchu, co daje mu wieksza wartosc i znaczenie. Do dzis nikt nie widzial gwaltownego wirowania slonca, teraz zas kazdy obserwowal je kilka razy w ciagu dnia.
Kolejny cud - slup dymu
Jest jeszcze jedna kwestia, ktora wydaje mi sie jeszcze bardziej istotna i wyjatkowa niz ta zwiazana ze sloncem.
Mowiono, ze w chwili kazdego objawienia wznosila sie zawsze do nieba chmura dymu. Co wiecej, mowi sie, ze w dniu, kiedy dzieci zostaly aresztowane, dym byl bardziej gesty.
To fenomen, ktory powtorzyl sie szesc razy.(...) Podczas ostaniego objawienia moja rodzina widziala chmure, ale poniewaz znajdowala sie daleko, sadzila, ze jest do dym z kadzidla. Relacja moja i innych znajdujacych sie blizej dzieci swiadczy o tym, ze nie bylo tam zadnego ognia czy czegos podobnego. Zjawisko to, powtorzone szesciokrotnie, ma dla mnie najwyzsze znaczenie szczegolnie dlatego, ze dokonalo sie wobec wielu ludzi.
Nie ma innego wyjasnienia tych powtarzajacych sie zjawisk, jak dzialanie nadprzyrodzonosci. Uwazam je za cud. Uwazam rowniez za cud wyjatkowe zjawiska zwiazane ze sloncem 13. pazdziernika.
http://www.pawlowski.dk/objawienia/fatima/naukowy_opis.htm
|
Pt lis 13, 2009 3:06 |
|
|
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
Kolejna osoba mówiąca o cudach, ale dalej mnie to nie przekonuje.
Uważam, że mówiąc o cudach w takich przypadkach obraża się swojego Boga... bo to pierdoły, którymi absolut mógłby się jedynie drażnić ze swoimi stworzonkami.
"Pomacham sobie słońcem tak, by widziały go jedynie osoby znajdujące się na określonym obszarze. Hmm tak, to będzie boskie".
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Pt lis 13, 2009 9:18 |
|
 |
mazli
Dołączył(a): So paź 03, 2009 7:47 Posty: 1170
|
dobry_dziekan napisał(a): Uważam, że mówiąc o cudach w takich przypadkach obraża się swojego Boga... bo to (censored)ły, którymi absolut mógłby się jedynie drażnić ze swoimi stworzonkami.
Słusznie dochodzisz więc do wniosku, że brak spektakularnych Boskich "popisów" nie jest dowodem na nieistnienie Boga.
|
Pt lis 13, 2009 13:44 |
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
Nigdy nie uważałem że jest 
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Pt lis 13, 2009 14:43 |
|
 |
mazli
Dołączył(a): So paź 03, 2009 7:47 Posty: 1170
|
dobry_dziekan napisał(a): Nigdy nie uważałem że jest 
Widzisz, a dla wielu jest to główny powód. Nie krzyczy, nie skacze, to na pewno Go nie ma.
|
Pt lis 13, 2009 14:57 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Mazli: czasem główny powód jest inny. Np. Bóg nie mówi: "hej, przecież jestem Bogiem, każdy człowiek powinien mnie wielbić, no to objawmy się każdemu tak, żeby nie miał żadnych wątpliwości co do Mojego istnienia, a zwłaszcza tym głupim ateistom, dość już mam wymyślania głupich dowodów na Moje istnienie, w ogóle ludzie nie powinni za dużo myśleć, bo to im wyraźnie szkodzi". Takiego Boga ateiści pokochaliby od razu 
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pt lis 13, 2009 15:14 |
|
 |
mazli
Dołączył(a): So paź 03, 2009 7:47 Posty: 1170
|
Johnny99 napisał(a): Mazli: czasem główny powód jest inny. Np. Bóg nie mówi: "hej, przecież jestem Bogiem, każdy człowiek powinien mnie wielbić, no to objawmy się każdemu tak, żeby nie miał żadnych wątpliwości co do Mojego istnienia, a zwłaszcza tym głupim ateistom, dość już mam wymyślania głupich dowodów na Moje istnienie, w ogóle ludzie nie powinni za dużo myśleć, bo to im wyraźnie szkodzi". Takiego Boga ateiści pokochaliby od razu 
Takiego Boga pokochałby każdy. Gdyby objawił się każdemu z osobna wszyscy ludzie bez wyjątku spędziliby życie na biciu pokłonów. Ale wtedy nie byłoby wiary, a i Nowotestamentowe "błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli" straciłoby sens.
|
Pt lis 13, 2009 16:19 |
|
 |
r4dz10
Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 17:05 Posty: 1061
|
Johnny99 napisał(a): Mazli: czasem główny powód jest inny. Np. Bóg nie mówi: "hej, przecież jestem Bogiem, każdy człowiek powinien mnie wielbić, no to objawmy się każdemu tak, żeby nie miał żadnych wątpliwości co do Mojego istnienia, a zwłaszcza tym głupim ateistom, dość już mam wymyślania głupich dowodów na Moje istnienie, w ogóle ludzie nie powinni za dużo myśleć, bo to im wyraźnie szkodzi". Takiego Boga ateiści pokochaliby od razu 
wtedy by nie było ateistów 
_________________ "Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują." - Albert Einstein
|
Pt lis 13, 2009 16:28 |
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
mazli napisał(a): Widzisz, a dla wielu jest to główny powód. Nie krzyczy, nie skacze, to na pewno Go nie ma.
No na ten "dowód" wystarczy wspomnieć o np. bogu, który stworzył świat ale w niego nie ingeruje i dlatego go nie widać 
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Pt lis 13, 2009 16:59 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: wtedy by nie było ateistów
Przeciwnie - wtedy wszyscy byliby ateistami, bo wszak nikt by już nie WIERZYŁ w Boga 
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pt lis 13, 2009 17:11 |
|
 |
Korat
Dołączył(a): Wt wrz 08, 2009 5:48 Posty: 170
|
Wiecie, że w tym że Bóg nie daje znaku o sobie , jest cecha sprawiedliwości. Bóg w ten sposób traktuje wszystkich równo, nie wyróżnia kogoś tam, żeby ten będąc pewny istnienia Boga nigdy w niego nie wątpił i przez to kroczył prosto ku zbawieniu. Bóg daje każdemu równe szanse, co niestety kosztuje nas niemożliwością znalezienia znaku, który dowodziłby jego isntnienia. Inaczej żeby być sprawiedliwym, Bóg musiałby być objawiony 24h na dobe , w każdym domu w każdym zakątku świata, dosłownie wszędzie, bo przecież co chwile rodzą się nowe dzieci, które potrzebowałyby znaku od Boga, inni mogliby o nim zapomnieć, a do innych mogłyby dowody na jego istnienie nie dotrzec. Oczywiście Bóg jest wszechmogący i mógłby to zrobić, ale przecież Bóg też potrzebuje odpoczynku, jest o tym nawet napisane w Biblii, kiedy to Bóg odpoczywa siódmego dnia.
_________________ "Ktokolwiek znalazł Chrystusa musi dowodzić innych do niego. Wielka radość nie może byc tylko dla siebie. Musi byc przekazywana"
Benedykt XVI
|
Pt lis 13, 2009 18:59 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|