Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 06, 2025 16:58



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 398 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 27  Następna strona
 Czy Bóg istnieje? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 19, 2003 8:14
Posty: 487
Post Bóg nie ma względu na osoby ..
Podoba mi się ten temat.
Podoba mi się odpowiedz – opowiadanie Serafina.
To opowiadanie o dzieciach Bożych jest najbardziej przemawiające, bo trafia do wszystkich, tzn. każdy jest w stanie zrozumieć na własne możliwości „zrozumienia” …. to, co w gruncie rzeczy jest „zasłonięte” – wiarą a czytelne dla serca
. Wierzymy w Boga, bo faktycznie jak napisał PTR – tak nas nauczono. Mam nadzieję, że nie tylko dlatego ........
Nie wszyscy zadają sobie pytania – a szkoda, to strata możliwości pogłębiania i poszerzania wiary.
Czytałem o Edycie Stain – ona będąc żydówką , była wychowana oczywiście w swojej wierze i do jej „obowiązków” – należało codzienne odmawianie pewnych ilości modlitw. Jako 14 letnia dziewczyna zerwała z tym, co ją nudziło, czyli z modlitwami, których nie rozumiała i nie odczuwała niczego, poza nudą przy ich klepaniu. Powiedziała sobie, ze jest niewierzącą i zakończyła teatr jednego widza. Ale będąc osobą zdecydowaną i konkretną – zadawała sobie pytania i szukała odpowiedzi.
Jak wiemy odnalazła Prawdę. Odnalazła ja w KK została świętą.
Co chcę przez to powiedzieć. Wydaje mi się, że Bóg bez tych wszystkich naszych przedziwnych „uczonych teorii”, które nie są do końca zrozumiałe a już szczególnie dla każdego człowieka szukającego odpowiedzi na podstawowe pytania – które są najtrudniejsze.

Tak wszystko potrafimy skomplikować, że sami się w tym gubimy. Bóg jest prosty – ‘’podobno”
Niedawno na kazaniu ks. powiedział wspaniałe opowiadanie … oto one

Do pewnego księdza przyszedł człowiek miał poważny problem - chciał poznać Boga bo słyszał że On jest.. ale nie wiedział jak ma Go spotkać – odnaleźć .
.
Więc zadzwonił na plebanie i czeka.
Wyszedł ks. spytał w czym może pomóc. Człowiek ów
powiedział , że ma ważną sprawę i chce porozmawiać. Ks. się zmartwił, bo
miał wiele pracy i kilka tel. które musiał załatwić jeszcze tego samego wieczoru. Ale zaproponował owemu panu, by zaczekał na niego jeśli może poczym wyniósł mu krzesło i poszedł do swoich obowiązków.
Po jakimś czasie wrócił i nastąpiła rozmowa.
Rozmawiali bardzo długo . Pomimo zmęczenia, ksiądz starał się wszelkim sposobami udowodnić temu człowiekowi, że
Bóg jest i go kocha. Wyciągał wiele książek, pokazywał dowody na Jego
istnienie. W poważnych dziełach teologicznych – wyszukiwał, co lepsze
argumenty i na koniec rozmowy spytał, czy już ma mniejsze wątpliwości co do istnienia miłującego Boga.
Człowiek ów powiedział tak, - proszę ks. teraz wierzę w Boga. Ksiądz ucieszył się bardzo i spytał, które to z dzieł czy fragmentów do niego przemówiły - na co on odpowiedział - żadne, bo tego wszystkiego nie rozumiałem.
Jak to zapytał ks.? więc, co się tak nagle stało?
Proszę ks. odpowiedział człowiek to, że ks. wyniósł mi krzesło,..... to właśnie do mnie przemówiło najbardziej.


Wydaje mi się, że Pan Bóg nie będzie pytał nas o naszą religijność czy wiarę, jaką wyznawaliśmy … bo to istotnie nie jest najważniejsze. [Raczej jak żyliśmy]
Pan Jezus Mówił o jednym przykazaniu … najważniejszym przykazaniu miłości Boga i bliźniego.
Oczywiście, że przynależność do KK zobowiązuje, bo w nim mamy swoje korzenie jednak, jeśli ktoś gorliwie przestrzega tegoż właśnie przykazania będąc wyznawcą innych religii – to uważam, że nie będzie miał problemu z radości życia w niebie.
:lol:

_________________
Bóg zna Twoją przeszłość, ofiaruj mu teraźniejszość a On zatroszczy się o twoją przyszłość.


Pn gru 08, 2003 17:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Jotko, normalne suche fakty to poważna przesada. Stosując takie suche fakty kolejny fanatyczny samobójca wysadza się w pizzerii pełnej ludzi. On też święcie wierzy w to, że pójdzie dzięki temu do raju i będzie miał do zabawy kilkadziesiąt dziewic. Po za tym opisz mi jak kiedy i gdzie doświadczyłaś istnienia Boga. Samo twoje słowo to dla mnie trochę za mało. Taką już mam naturę.
Musze przyznać, że nie rozumiem tego co napisałaś o genetyce. rzeczywiście to wszystko prawda, ale co w tym takiego niezwykłego? Dana trójka może kodować tylko jeden aminokwas, gdyż powstaje on własnie jako odwrtoność tej trójki jeżeli dobrze pamiętam. Sam kod jest ściśle związany z procesem syntezy aminokwasów, a później białek. Co dokładnie wydaje ci się takie niezwykłe ?

O asteroidzie napisałem dlatego, że znaleziono w jednym z meteorytów ślady żywych komórek. Stąd też wzięła się teoria, nie ja ją wymyśliłem.

I nadal nie rozumiem, dlaczego Bóg miałby cokolwiek tłumaczyć. Uznajecie za oczywiste, że odpowiedzią na wsyztsko jest Bóg, czyli co ? Dokładnie, jak sobie wyobrażacie powstanie, sens istnienia itd. ? Pstryknął palcami ? Skąd się wziął ? Po co i dlaczego ? Te same pytania na które wydaje się wam że odpowiadacie, tylko, że do kwadratu. Wasza "uniwersalna" odpowiedź jest nic nie warta bo niczego nie wyjaśnia. Stawarzacie nią sobie tylko iluzję tego, że cokolwiek rozumiecie. A co tak właściwie rozumiecie ?

Teofilu, nie ma za co ... :D
Cóż, mówisz, że "Bóg" uratował ci życie, podpowiadał na egzaminie, po prostu super. Ale wielu gorąco wierzących nia miało tyle szczęścia co ty. Ginęli w wypadkach lotniczych, samochodowych, umierali cierpiąc męki na raka, ginęły im dzieci, tracili wzrok. Nic im nie pomogły modły i wiara. Uważasz, że jesteś wyjątkowy ? Że jesteś wybrańcem swojego Boga ? A możezwyczajnie nie doceniasz swojej podświadomości ? Nie wszystko co widzisz, czy słyszysz jest świadomie interpretowane. Mogłeś wiedzieć o nadjeżdżającym samochodzie mimo, że świadomie nie zdawałeś sobie z tego sprawy. Co do twjego egzaminu, to przeżywałeś silny stres, a zgaduję, że nie był to materiał którego nigdy nie widziałeś na oczy. Adrenalina czyni cuda. Nic z twoich historii nie przekonuje mnie co do istnienia jakiejś wyższej siły. Zresztą odpowiedz sobie na pytanie, czy w twoim życiu nie było sytuacji dokładnie przeciwnych, skrajnego pecha, nieprzyjemnego zbiegu okoliczności ?

Nie elko, nie zamknąłem się na nic, odmówiłem zwyczajnie pierszeństwa religii katolickiej. Zepchnąłem ją do tego samego miejsca w którym przebywa u mnie buddyzm, islam, czy japońskie duchy. Ciekawostka, ale nic co należało by traktować zbyt poważnie.
Żle mnie zrozumiałaśElko, ja nie wybrałem żadnej z tych teorii. Niczego nie muszę wybierać. Pytania na które nikt mi nigdy nie odpowie, to raczej zabawka dla umysłu aniżeli coś co miało by mi spędzać sen z powiek.
Rozumiem, że człowieka przeraża wpływ przypadku na jego życie. Ale nic nie wskazuje na to, by istniało coś co zakłóca zwykły rachunek prawdopodobieństwa. Wierzący giną dokłądnie tak samo z taką samą częstotliwością jak inni. Wszystkie przyjemności i cierpienia dotykają ich z taką samą częstotliwością jak innych. Nie ma żadnych klęsk nawiedzających grzeszne kraje czy miasta, nie ma żadnych objawień które można by zarejestrować i potwierdzić autenytczność, Co może mnie przekonać, że jakakolwiek religia nie jest tylko kolejną bajką opowiadaną dzieciom na dobranoc ? To, że ich rodzice w to wierzą ? A skąd mieli by wiedzieć, że to nie prawda ? Przeciez nikt im niepowiedział ... :D


Pn gru 08, 2003 17:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Faktem jest to że w ogóle żyję i jak żyję, ale szczegółów dla zaspokojenia Twojej ciekawości opisywać nie będę. Faktem jest to, że po ludzku jest to niemożliwe, nielogiczne i czasem głupie - a okazuje się często najlepszym, jeśli nie jedynym wyjściem.
Wiem do czego jestem zdolna :) Na pewno nie do takiego życia :)
Mówiąc o suchych faktach mówiłam o tym, co jest, co się stało w moim życiu - dzięki działaniu Boga. O zdarzeniach, sytuacjach. I tyle.
Nie wiem, co to może mieć wspólnego z terroryzmem.

Jeśli chodzi o genetykę - nie zaskakuje mnie fakt przypisania kodon (trójka nukleotydów) - aminokwas. Zaskakuje mnie fakt, że w przypadkowym powstawaniu świata nigdzie nie powstała taka sytuacja, że ten sam aminokwas był kodowany przez inną trójkę. Zawsze i wszędzie jest tak samo. Komplementarność o której mówisz dotyczy drugiej nici DNA (cztery zasady w dwóch parach AT i CG), dotyczy nici RNA powstającej na matrycy DNA - ale nie tego, że jakiś aminokwas = np. trójka AAT a inny CGC (to najzupełniej przypadkowo rzucone kombinacje :) ) I że zawsze AAT to jest dokładnie to samo w przełożeniu na łańcuch białkowy.
Szanse przypadkowego powstania życia tylko w jednej formie...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pn gru 08, 2003 18:43
Zobacz profil
Post 
Zdumiewające!!! Ty, PugCondoin, lekceważysz mnie, bo wierzę w Bożą Opatrzność. A Ty chyba wierzysz w cuda, dokonujące się za sprawą podświadomości. A zatem podświadomość ma tak gigantyczną moc, że pozwala "widzieć" to, co się zupełmie przypadkowo dzieje za zakrętem i za lasem nie przenikalnym ani dla zwykłego wzroku i słuchu. Oto w jakiś zagadkowy sposob, Tobie jednak znany, wychodzę z siebie, po to żeby sprawdzić co się dzieje na szosie powiedzmy 1 km przede mną. Podpowiedz mi jeszcze czy ja po opuszczeniu swojej cielesnej powłoki poleciałem jak ptak? A może uniosłem się w powietrze na tyle wysoko aby objąć wzrokiem swojej podświadomości okolicę? No nie toż to jakaś hipermistyka.
Gdybyś w obydwu przypadkach próbował je wytłumaczyć telepatią, jeszcze bym Cię mógł potraktować poważnie. Ale to co mi piszesz, to czysta mitomania. Zejdź proszę Cię na ziemię i uwierz, że oprocz rzeczywistości materialno-energetycznej istnieje jeszcze inna, w której i Ty się nieraz znalazłeś, ale tego nie zauważyłeś. A Pan Bóg i Tobą się opiekuje, niezależnie od tego czy Ty w to wierzysz czy nie.


Pn gru 08, 2003 20:53
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Nie mażadnej potęgi podświadomości Teofilu, znasz tę nieco rozdmuchaną sprawę z wstawianiem pomiędzy klatki filmu jednaj klatki z symbolem jakiegos produktu ? To bardzo prosty mechanizm. Świadomie tego nie zauważamy, ale obraz ten pozostaje w podświadomości i wywołuje skojarzenia. ostatnio pracują nad okularami, które rzucając krótkie okreslone obrazy wspomoagały by ludzi cierpiących na problemy z pamięcią. W twoim wypadku wystarczył dźwięk, błysk światła, odbicie w kałuży, cokolwiek. Żadnych cudów, żadnej magii ... żadnej mistyki, tylko ludzki umysłł i narzedzia go wspomagające ...

Dlaczego własnie takiej odpowiedzi się spodziewałem Jotko ? Wszystko jest możliwe, czasem tylko wyjaśnienia których szukamy są bardziej złożone od rzeczywistości. Doskonale zdajesz sobie sprawę, że doświadczenia mistyczne, bardzo łatwo można wytłumaczyć podstawami psychologii. Zaskakujące ile o sobie można się dowiedzieć z jednego prostego podręcznika ... Rzeczywiście, wile mogło stac się w twoim życiu dzieki "Bogu", problem polega na tym, że on istnieje tylko w twojej wyobraźni ... choć to nie znaczy, że to nie wystarczy by poważnie wpłynąc na twoje życie ... :D

Wybacz, ale już dość dawno nie miałem nic wspólnego z biologią, powiedz mi jaki jest mechanizm syntezy aminokwasu z łańcucha mRNA, wydaje mi się, że tu leży odpowiedź na twoje zadziwienie ...


Pn gru 08, 2003 21:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Nadinterpretacja - Pug :) Jestem bardzo daleka od mistycyzmu i w życiu żadnych przeżyć mistycznych nie doświadczyłam :)
Natomiast nie widzę powodu do opowiadania na forum o faktach ze swojego życia. Wbrew pozorom cały czas mówię o faktach. Tyle że dosyć prywatnych.
Naprawde uważasz, że jest to miejsce na przepisywanie podręcznika biologii?
Wchodzisz w procesy biologiczne, a ja mówię o zasadzie, o tym, co było przed...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pn gru 08, 2003 23:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Nie mam zamiaru zachęcać cię do intymnych zwierzeń. Jeżeli jednak powołujesz się na fakty, to podaj choć przykład, bądź przenośnię. Inaczej nie mam zaczepienia do dalszej dyskusji :D Nie mogę dyskutowac z twoim wewnętrznym przekonaniem, jeżeli nie wiem z czego ono wynika ...
Co do biologii, to cała tajemnica leży właśnie w tych procesach. Delikatne zmiany kierowane dynamiczną presją środowiska, wykorzystanie przypadku jako elementu umożliwiającego przetrwanie ... czy to nie piękniejsze od wizji tego czy innego bóstwa ?


Wt gru 09, 2003 0:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Cóż :) O gustach się nie dyskutuje :) Nie mam wątpliwości - moze Ci sie bardziej podobać koncecja "delikatnych zmian kierowanych dynamiczną presją środowiska" :) Rzeczywiście - brzmi to bardzo poetycko :)
O początek można nie pytać, nie ma takiego obowiązku.
Najprościej - synteza polipeptydu zaczyna się od odczytu matrycowego RNA i znalezienia komplementarnego transportowego RNA z odpowiednim aminokwasem. Rozpoznanie nie stanowi problemu. I nie zmienia pytania, dlaczego takie tRNA przenosi taki aminokwas, skoro różnice w budowie pomiędzy kolejnymi aminokwasami mogą sprowadzac sie do dlugości lańcucha weglowego (o jedno CH2)?
Ale może juz skończymy z genetyka w temacie o zyciu wiecznym dla niechrześcijan? :)
Co do moich doswiadczen - fakt, nie mozesz dyskutowac. I moze mozna powiedziec - ze nie powinnam o tym w ogole mowic, skoro nie mowie dokladniej. Tyle, ze nie zamierzalam poddawac moich doswiadczen dyskusji, a tylko odpowiedzieć na Twoje stwierdzenie, ze
Cytuj:
Nikomu nie chce się zastanawiać czym tak naprawdę miałby być ów Bóg. Nikt chyba nie ma już złudzeń, że na pewno nie jest to ktoś kto ma jakiś wpływ na naszą rzeczywistość. Ostatnio został raczej zepchnięty do krainy ducha i na okres po śmierci.

Dla mnie Bóg jest Kimś, kto kształtuje moją teraźniejszość. Po prostu.
Rzecz jest chyba w tym, że poza cudami potwierdzonymi np przez medycynę (tzn takimi w których nie da sie medycznie uzasadnić poprawy) istnieją mniej spektakularne. I trzeba wtedy bardzo dobrze znać człowieka i sytuację, by dostrzec "niemożliwość" zdarzenia, nie wystarczy wtedy napisanych słow.
Znasz ten wiersz Szymborskiej?
Zdarzyć się mogło
Zdarzyć się musiało
Zdarzyło się - nie Tobie
Ocalałeś bo byłeś pierwszy
Ocalałeś bo byłeś ostatni...

Sieć była jednooka a ty przez to oko :) I pewnie - zawsze można zwalić na ludzi, na przypadek, na psychologię i parapsychologię, na mądrość i siłę człowieka. I tylko samemu się wie - co było możliwe, a co się stało, wbrew ludzkiej logice.
Pozdrawiam :)

Uff, wreszcie skończyłam :) ile razy mozna pisać to samo i resetować komputer w trakcie jednego postu?

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Ostatnio edytowano Wt gru 09, 2003 9:37 przez jo_tka, łącznie edytowano 4 razy



Wt gru 09, 2003 8:42
Zobacz profil
Post 
PugCondoin, trzymaj się tematu a nie próbuj mi wciskać mitów o podświadomości. Jakiś dźwięk czy błysk światla miał według Ciebie taką moc, że mojej podświadomości nakazał cofnąćnogę z gazu. I moja genialna podświadomość od razu mi podpowiedziała: zwolnij, bo ci grozi kraksa. Tyś powinien kandydować do nagrody Nobla z umiejętności wymyślania bajek dla dorosłych.


Wt gru 09, 2003 9:06
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Ja ci opowidam bajki Teofilu ? A kto mi usiłuje wcisnąć, że jego ciałem kierowała cudowna istota nie z tego świata ? Opowiedziałes historię, nie rozumies dlaczego to zaszło, więc podpowiadam ci możliwe rozwiązania. Podświadomość, to nie termin mistyczny, tylko zdefiniowana w psychologii częśc ludzkiego umysłu. Są rzeczy których nie lubisz, ludzi których nie lubisz, ludzi do których od razu pałasz sympatią. Nie wiesz dlaczego. To właśnie twoja podświadomość. Znany i przez wszystkich doświadczany mechanizm Deja Vu, to też nic innego jak przesliźnięcie się danej informacji do pamięci przed świadomą interpretacją, która daje złudzenie, że znaliśmy przyszłość. To nie dżwięk, czy błysk światła spowodował, że zdjąleś nogę z gazu, ale ten impuls wywołał skojarzenie, które spowodowało, że zwolniłes świadomie, choć nie wiedzac dlaczego. Żadnych czarów, żadnej magii. Jeżeli mi nie wuerzysz poczytaj o tym. To żadna tajemnica, uczą o ty w szkołach. Mnie uczyli ...

Jotko, nie widze działań sił zewnętrznych w procesach genetycznych o których wspomniałaś. Nic na to nie poradzę.
Jeżeli to Bóg kształtuje twoją teraźniejszość, to rozumiem iż uważasz, że żyjesz w świecie stworzonym wyłącznie dla ciebie, a reszta ludzi to tło element sterowany przez "Boga" ku twojej uciesze. Nawet tekst który napisałem byłby wiadomością od Boga czyż nie ? A może raczej sprytną pułapką na twoją głęboką wiarę ? Dziewczyno, o czym ty mówisz ?

Nie ma cudów potwierdzonych przez medycynę, sa tylko przypadki w których lekarze nie potrafia na podstawie swojej wiedzy wytłumaczyć dlaczego dany proces zaszedł lub nie. Nie ma w tym nic specjalnie zaskakującego. Nasz wiedza nie jest aż tak rozwinięta jakbyśmy sobie tego życzyli ...

Ni csie nie dzieje wbrew logice. Wygrana w lotka jest prawie niemożliwa. Szansa podobna do tej, że oberwiemy piorunem w czasie burzy. Ale jednak jedna czy dwie osoby w kilkumilionowym tłumie wygrywają. Czy to dzieło "Boga". Nie, wszystko dzieje się zgodnie z rachunkiem prawdopodobieństwa. Ale osoba która wygrała, łatwo uwierzy, że stało se to za sprawą wyższych sił. Ludzie już tacy są ...


Wt gru 09, 2003 13:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
czytam to co piszesz pug :) i nadal nie wiem, czemu z nami rozmawiasz? :) bo skoro wszystko ujednoliciłes w waznosci [choc sądze ze tak nie jest do konca, bo pewnie niektore teorie uwazasz za lepsze i wazniejsze od innych-teoria prawdopodobieństwa ;)]

powiedz mi, po co żyjesz? :) wg ciebie :) bo mnie to bardzo ciekawi :)

i jak rozumiesz człowieka - to, że jest taki jaki jest... taki w sumie niepowtarzalny na tym świecie....


co mnie przekonało, że wiata w Boga nie jest zwykła bajką? :) nie wiara moich rodzicow, bo ojciec nie chodzil do kosciola, a zbyt szybko umarł, bym z nim rozmawiala io wierze, nie mama, która jest osoba bardzo zabobonną
dzieckiem tez nie jestem, szkoly pokonczylam, duzo czytam.....

ale to wszystko co WIEM o swiecie, wszelkie teorie - niczego mi nie dają - nie odpowiadają na tak duzo pytań - wlasnie dotyczących człowieka - jego zachowania, postępowania....
psychologią sie interesuję, socjologia - wszelkimi -ogiami dotyczącymi czlowieka - i nadal [ bez Boga] nie umiem czlowieka zrozumiec :) dzieki Bogu dla mnie czlowiek jest po prostu cały, kompletny :)

podam taki przykład:
moja znajoma jest psychologiem i znajomy ksiadz konczy psychologie :) pewien problem - dotyczący konfliktow malzenskich - rozmawialam osobno i z nią i z nim - i mimo ze mowili to samo na gruncie psychologii, to dzieki temu, że on jest ksiedzem i zawsze w tle rozwiązania problemu bedzie Bóg - uświadomilam sobie, że w jego odpowiedzi jest kompletność, pełnia

widzisz, pug, czytając ciebie mam wrazenie, ze chcialbys od Boga pewnosci, chcialbys Go poznać [w sensie dosłownym] a przeciez takie poznanie juz u samych źrodel opiera sie na błędnych przesłankach :) nie dostrzegasz tego?
przeciez glina nigdy nie pojmie garncarza :) ale Garncarz doskonale zna naturę gliny :) [ale mi przenosnia piekna wyszla ;)]
Bóg nie byłby Bogiem, gdyby Kowalski mógł sobie wszystko o Nim przeczytac w encyklopedii :)

i jeszcze jedno skojarzenie :) Adam i Ewa w raju - tez chcieli TYLKO poznac :) co jest dobre a co złe - tylko mi nie pisz, ze przez to chrzescijanie odrzucaja nauke, bo to celnik juz udowodnil, ze takie patrzenie na nas jest fałszem - i to ty zrezygnowales z naukowej rozmowy z celnikiem :) nie chcac mowic o szczegółach

człowiek szuka, poznaje, doświadcza :) ale - nigdy!!! - nie pozna do konca, nawet samego siebie :)
98% genow czlowieka i szympansa wygląda identycznie ;)
40% genow czlowieka i banana również :D:D:D:D:D


Wt gru 09, 2003 13:44
Zobacz profil
Post 
W opisanym przeze mnie doswiadczeniu, zwłaszcza tym pierwszym, nie mogła dojść do głosu podświadomość. Ta działa w sferze mimowolnie poznanej i nieświadomie zarejestrowanej przez mózg. To - w przypadku opisanej podróży nie mogło mieć miejsca, chociażby z tego powodu, że wszystkie obiekty w terenie oraz pojazd z którym - wciąż twierdzę dzieki Opatrzności Bożej - uniknąłem tragicznego w skutkach zderzenia, to były obiekty po raz pierwszy w moim życiu spotkane. Nigdy przed tym do Poznania nie podróżowałem drogą ale zawsze pociągiem.
Nieżeli mogłbym to zdarzenie wytłumaczyć to jedynie poprzez telepatię, ale i wtedy musi zaistnieć coś szczegółnego: umysły nadawcy i odbiorcy muszą się dostroić co do częstotliwosci i układu fal emitowanych i odbieranych przez mózg. No chyba, że jestem tak wyjątkowym typem, że wyposażono mnie w instrument błyskawicznego dostrajania. Czy to nie bajeczki?


Wt gru 09, 2003 13:52
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Teofilu, nie rozumiem, dlaczego uważasz, że do zadziałania mechanizmu podświadomości musiałbys wcześniej widzieć obiekty o których wspomniałeś. Zgaduję, że nie była to twoja pierwsza jazda samochodem. Na pewno też, napotkałes wcześniej jakies zakręty i zapewna kilkakrotnie przynajmniej spotkałes na nich inne samochody. Tak więc, zarejestrowałeś nie tylko te doznania, które wiążą się ze świadomym zauważeniem nadjeżdżającego pojazdu, ale także te na które świadomie nie zwracasz uwagi. Delikatne dźwięki zanim sie pojawi, ruch krzaków, ptaki podrywające się do lotu, mnóstwo drobiazgów na które nigdy nie zwracamy uwagi. Najwyraźniej podczas twojej "cudownej" nocy część z tych czynników sie powtórzyła. Spowodowało to, że poczułeś sie niepewnie i zrobiłes to co wydało ci się na miejscu. Zwolniłeś ...
Telepatia to raczej rzeczywiście bajeczka, teoretycznie możliwa u jednojajowych bliźniąt, ale nie słyszałem naukowego potwierdzenia tej tezy.

Elko, po co żyję ? Hmm ... tak uczciwie to ci powiem, że nie przypominam sobie momentu w którym bym się na to życie decydował nie pamiętam więc także powodu. Po prostu się urodziłem. Ale skoro już żyję, to to wykorzystuję. Staram się nacieszyć tym światem (może być pierwszym i ostatnim jaki będe miał okazję poznać :D), i jak najwięcej zrozumieć, poznać. Można powiedziec, że traktuję życie jak grę. Starm sie wyciągnąc z niego duzo przyjemności, mało frustracji i jak najwięcej sie przy tym nauczyć ...
Co do człowieka, to nie mogę niezwrócić uwagi na naszą naturę pochodzenia zwierzecego (zresztą sami jesteśmy zwierzętami, tylko trochę bardziej inteligentnymi i z przeciwstawnym kciukiem), i potrzeby które, choc nieco badziej wyrafinowane niż przecietnego szympansa, stanowią podstawę naszej motywacji. Niezaspokajając swoich potrzeb człowiek popada w frustrację. Bardzo dużo zależy od tego jak jednostka nauczy się zaspokajać swoje potrzeby ... Należy także zwrócić uwagę na aspekt społeczności i wzajemnych sprzężeń pomiędzy jednostkami. Zależnie od miejsca urodzenia i sposobu wychowania jednostak może mieć skrajnie różny światopogląd, system wartości i zachowania. Jest to także powodem dla którego moim zdaniem jednostka nigdy obiektywnie nie ponosi całej winy za swoje czyny, a prawo nie służy wymierzaniu sprawiedliwości a jedynie utrzymaniu porządku i bezpieczeństwa. Pojęcie sprawiedliwości, podobnie jak pojecia dobra i zła mają zastosowanie tylko na subiektywnym poziomie danej społeczności i nie mają odniesienia na poziomie obiektywnym.
Wiem Elko, że brak odpowiedzi na ważne dla nas pytania może być frustrujący, pamiętaj jednak, że zawsze znajda się tacy którzy będa chcieli wykorzystać twój głód wiedzy i sprzedać ci dowolna ideologię opakowana w ładne sreberko religii czy sprawy. Wydaje ci sie że zrozumiałaś sens istnienia, pochodzenie naszego świata itp. A jeżeli twoje odpowiedzi nie sa prawdą ? Jeżeli zostałas wykorzystana by podtrzymać istnienie starego systemu dzięki któremu wielu ludzi ma zajęcie ? Jak możesz zweryfikowac ich słowa, jeżeli oni mają monopol na swoją "prawdę" ? Myslisz, że trudno jest kogos przekonac do istnienia Boga, jezeli ten ktoś bardzo chce by to była prawda ? Czy sam nie będzie próbował sobie tego udowodnić i przystanie na każdy choćbynajmniej znaczący ślad dowodu ?
Rzeczywistość nie jest tak romantyczna i uczuciowa, jakbysmy sobie tego życzyli. To dlatego uciekamy w poezję, sztukę, szukamy piekna. potrzebujemy tego. Musimy jednak pamiętać by nie zacząć mylić rzeczywistości z fantazją.
Musze, przyznac, że przegapiłem mój moment rezygnacji z naukowej dyskusji z celnikiem, zaraz sie temu przyjrzę ...
Nie wiem, czy człowiek nigdy nie pozna do konca samego siebie, aż tak skomplikowani to chyba nie jesteśmy ... masz jednak rację, że pewnie nigdy nie poznamy wszystkiego na temat "wszechświata" ... zwyczajnie za mali jesteśmy ...:D


Wt gru 09, 2003 15:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Tak rzeczywiście, Celnik wspominał coś o Sedlaku. Ale bez konkretów. Jeżeli nakreśli w przybliżeniu tę teorię, to z przyjemnościa na ten temat podyskutuję, ale nie mam za bardzo czasu, by samemu czytać tego typu dzieła, szczególnie, że zwykle działają mi na nerwy ...


Wt gru 09, 2003 16:02
Zobacz profil
Post 
Myślę, że ta dyskusja już nie ma sensu. Przemyśl wszystko - jeśli chcesz. Wbrew temu, co sugerują teolodzy, jestem przekonany, że masz prawo wybierać, dobro lub zło, piękno lub brzydotę, zbawienie lub odtrącenie. I możesz w to nie wierzyć ale nie zależnie od tego, czeka Cię życie wieczne; w zbawieniu lub odtrąceniu. A ponadto polecam Ci - dla urozmajcenia czasu lekturę powieści Cronina 'Klucze Królestwa'.


Wt gru 09, 2003 17:43
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 398 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 27  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL