Miliony ludzi znajdują w nim sens i przyjemność. Dlaczego ich tego pozbawiać?

A czy Ty czujesz po co zostałeś stworzony i czym miałeś być w Edenie?

Całkiem ciekawe, a Ty wiesz?

A nawet wręcz przeciwnie. W słowach czyńcie ją sobie poddaną jest nakaz poznawania.

Oficjalny cel stworzenia człowieka i jego przeznaczenia zna chyba każdy:
Oto są dzieje początków po stworzeniu nieba i ziemi. Gdy Pan Bóg uczynił ziemię i niebo,
nie było jeszcze żadnego krzewu polnego na ziemi, ani żadna trawa polna jeszcze nie wzeszła - bo Pan Bóg nie zsyłał deszczu na ziemię i nie było człowieka, który by uprawiał ziemię i rów kopał w ziemi, aby w ten sposób nawadniać całą powierzchnię gleby
Pan Bóg wziął zatem człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i doglądał.

1. Dlaczego stworzyłeś świat tak bolesny, tak nieszczęśliwy dla wielu ludzi?
Myślisz, tak mniemam, o stanie świata, jaki znasz z autopsji oraz z mediów i historii (czasy wcześniejsze)... Jeśli tak, to robienie tu zarzutu Bogu-Stwórcy jest nie na miejscu, bo - ja przynajmniej tak całym sercem wierzę - On nie planował takiego świata, jaki teraz (i od tysiącleci) istnieje!
Przecież Biblia podaje, jak było na początku, i co spowodował bunt ludzi w Edenie! Obecny stan świata to nie jest Boży plan, ale efekt tego, że Jego plan ludzie zepsuli grzechem!...

2. Dlaczego pozostawiasz ludzi w takiej samotności i niewiedzy - milcząc i nie dzieląc się z nimi wiedzą na temat ich prawdziwego położenia w świecie? Skazując ich tylko na domysły, że coś jest Twoim głosem i przesłaniem, ale nie dając pewności co do tego.
Tu jest trudniej mi odpowiedzieć (niż w pyt. nr 1), bo istotnie byłoby prościej, gdyby np. na niebie w językach wielu była napisane prawda o istnieniu Boga i Jego woli dla ludzi...
Nie ma tego. A co jest? Są Boży ludzie, którzy mają wolę realizować wielki nakaz misyjny (Mt 28,18-20) i pomoc Bożą (Dz 1,8), aby głosić prawdę o istnieniu Boga i Jego woli dla ludzi...
Mamy też Biblię, która w moim odbiorze jest Listem Boga do ludzi; ten List jest dziś łatwiej dostępny niż przez wszystkie wieki razem wzięte (nie martwię się tym, że ktoś gdzieś dawniej, albo teraz nie słyszał nawet o Chrystusie, bo Bóg ich nie skrzywdzi na sądzie; oczywiście, byłoby lepiej, aby żyli w prawdzie, ale jeśli to nie ich wina, to nie martwię się tym, co z nimi będzie - w tym sensie to napisałem, a nie w tym, że są mi obojętni).

Czy Jezus był naprawdę Twoim synem i czy rzeczywiście musiał umrzeć za grzechy ludzi?
Odnośnie synostwa Jezusa to jest okazja, aby napisać, że wg mojego poznania tematu, to traktuję Jego synostwo tak, że nie oznacza ono zaistnienie: nie było Syna, ale potem już był...
Odrzucam takie mające początek istnienie Syna Bożego, bo to jest zarazem Bóg, a Bóg nie może mieć początku, i Syn nie może mieć początku jeśli ma być tak samo czczony jak Ojciec (J 5,23; mielibyśmy wtedy dwóch Bogów: takiego bez początku: Ojciec i takiego z początkiem: Syn).

Ps 2,7 podaje Boże orzeczenie o narodzinach Syna; ten tekst jest 3 razy w NT cytowany: Dz 13,33; Hbr 1,5; Hbr 5,5 - i żaden raz nie wskazuje na to, że chodzi o początek istnienia! (a o co chodzi, to kto nie wie, niech przeczyta; dodatkowo też wskażę na Rz 1,4 jako powiązanie z Dz 13,33).

Jezus jest naprawdę Synem Bożym (bo o to pytasz), ale trzeba rozumieć, co to znaczy...
A czy musiał umrzeć za grzechy ludzi?
Gdyby nie musiał, to Jego pełna trwogi modlitwa w Getsemani byłaby wysłuchana! To, że jednak potem nastąpiła Golgota, dowodzi, że nie było planu B, żeby zbawić/uratować nas przed konsekwencjami grzesznego stanu - zatem plan zbawienia koniecznie prowadził przez śmierć Syna Bożego, ale też przez Jego zmartwychwstanie, bez którego nie byłoby możliwe zbawienie (jedno z drugim się łączy; tak to Bóg zaplanował, a ja chwalę Go za to, bo mam perspektywę wieczności w świecie, który będzie jakby powrotem do stanu sprzed grzechu w Raju, a nawet myślę, że to będzie coś jeszcze lepszego, choćby dlatego, że tam była jedna para ludzi, a zbawionych będzie jednak więcej; Ty, Swołocz, też masz tam zaproszenie!!).

Ale to nie jest wszystko i to nie jest cały plan dla ludzkości - zapomniałeś np. o rozmnażaniu się... (innymi słowy: Boże plany i cele są wielowymiarowe i nie można ich zamknąć jednym zdaniem/jednym cytatem).

Poza tym po co Ci te konfabulacje? Słowo Boże Ci nie wystarcza?

Masz wolność tak robić, ale dokąd Cię to zaprowadzi, to ja się boję myśleć!...

Że niby zmyślam wątek rozmnażania się? No weź przestań....:

Rdz 1,26-28 PAU
(26) I rzekł Bóg: „Uczyńmy ludzi na Nasz obraz, podobnych do Nas. Niech panują nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad całą ziemią i nad wszelkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi”.
(27) I stworzył Bóg ludzi na swój obraz: na obraz Boży ich stworzył. Stworzył ich jako mężczyznę i kobietę.
(28) I błogosławił im, mówiąc: „Bądźcie płodni, mnóżcie się i zaludniajcie ziemię oraz czyńcie ją sobie poddaną. Panujcie nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszelką istotą poruszającą się po ziemi”.

Aha, mam wierzyć w Biblię ze strachu... Dobre

Zmyślasz cel stworzenia i przeznaczenie człowieka.

Pismo mówi też wyraźnie, na czym będzie polegać zbawienie.

Ciężko się z Tobą dialoguje.

Cytowanie Pisma nazywasz zmyślaniem... Daj spokój!

Możesz to przedstawić, abym poznał, jakie masz wierzenie w temacie zbawienia?

A masz na forum kogoś, z kim jest łatwo Tobie prowadzić dialog (i temu komuś z Tobą)?...
Z tego, co widzę, to ciągle jesteś niezadowolony, i nawet, gdy otrzymujesz odpowiedzi na swe pytania, to widocznie nie są one zgodne z Twoim myśleniem, bo dalej o to samo (albo o coś podobnego) pytasz...
Taką zabawę w kotka i myszkę jakbyś robił... (może zastanów się nad sobą, zanim sypniesz nowymi pytaniami).

A na tym polega życie wieczne, aby poznawali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś: Jezusa Chrystusa” (J 17,3)"- ze strony Ks.Grzegorza Mączka(Wytrwałość w poznawaniu)(Profeto)

Po co się daje życie strapionym, istnienie złamanym na duchu, co śmierci szukają na próżno[/i][/b]?"Hi.3.20.

A to Ty decydujesz które to głupie, a które sensowne?

Pomagać albo gorszyć, jak myślisz co wywołuje takie podejście jak Twoje?

To może już lepiej i mądrzej jest milczeć?

Nie muszę znać na nie odpowiedzi, lecz zapytać mi wolno, prawda? Konkretnie te trzy mnie zajmują, a odpowiedź na nie zna jedynie Bóg. I tyle.

Doskonale wiem/zdaję sobie sprawę, że Bóg ma swój plan i dokładną liczbę "wybranych", lecz zło i cierpienie tak wielu tutaj jest porażające i ta nasza bezsilność by to zakończyć....

Zapewne dla wielu to głupie tak pytać [...]

Nie do Pana Boga, bo nie ośmieliłbym Mu się ich [pytań] zadać.

[…] a jeszcze mieć nadzieję na odpowiedź że to już jedynie chwila, minuty...(taka wygoda dla ulgi).

1. Boże, skoro jesteś, dlaczego robisz wszystko, żeby wyglądało, że Ciebie nie ma? Dlaczego się separujesz od ludzi, pozwalając im wymyślać za Ciebie najdziksze usprawiedliwienia dla tej separacji? Czy Ty się nas boisz?

2. Boże, skoro jesteś miłościa, dlaczego znalazłeś upodobanie akurat w świecie, w którym trwanie jednych opiera się na krzywdzie innych? Dlaczego jest to świat Wielkiego Pożerania, bo nie czarujmy się, że przed upadkiem Adama i Ewy sprawy wyglądały inaczej?

3. Boże, skoro jesteś Duchem prowadzącym swoich ludzi przez stulecia, dlaczego pozwoliłeś, żeby oni w Twoim imieniu bredzili niestworzone głupoty o Twoim Dziele, Twojej stwórczej robocie? Gwiazda Betlejemska jako odblask Twojej chwały prześwitującej przez wody nadniebnego oceanu? Serio?

Dlaczego jest to świat Wielkiego Pożerania

żeby człowiek mógł wzrastać w miłości