Cóż oznacza "na obraz i podobieństwo" ?
| Autor |
Wiadomość |
|
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
rafal3006, powiedziałbym w ten sposób, często ludzie mylą dwa różne pojęcia tzn. wieczność z bezczasowością . Wieczność (gdy t → ∞) jest pojęciem względnym, dotyczy raczej świata i nieuchronnie wiąże się z upływem czasu, czyli prościej - zawsze gdzieś tyka jakiś zegar.
Bezczasowość (t = 0) jest to pojęcie bezwzględne (absolutne) i dotyczy tylko Boga. Zazwyczaj błędnie przypisuje się Bogu to pierwsze, czyli wieczność, gdyby tak było to rzeczywiście mógłbyś przypuszczać że wieczne istnienie może być swoistego rodzaju karą, natomiast Bóg (jak myślę) nie ma takich problemów jak nuda, dla Niego jest zawsze „teraz”, a więc jest poza znanym nam czasem, można powiedzieć że nie ma „czasu” się nudzić
Oczywiście chodzi tu o znacznie ogólniejszy dylemat – po co w ogóle Bóg stworzył świat?
Całe tabuny filozofów i różnej maści myślicieli próbowali rozwikłać tą zagadkę jednak nie doszli do sensownej odpowiedzi i dano sobie z tym spokój, stwierdzając jedynie, że cała tajemnica zawiera się w Bogu oraz to że świat jest tworem niekoniecznym.
Z tym piekłem to masz rację, jeśli istnieje taka instytucja jak piekiełko to nie może być wieczna bo wszystko co miało swój początek będzie miało także swój kres.
Jeśli chodzi o te męki piekielne to także nie mogą być wieczne ponieważ (najprościej) skutek nie może być większy od przyczyny, co najwyżej równy, w przeciwnym razie kara (wieczne piekło) nie była by adekwatna do popełnionych grzechów, tym samym niesprawiedliwa, bądź co bądź wszystkie nasze grzechy chodź by nie wiem jak wielkie zawsze mają jakąś skończoną „wagę”
Wszyscy wielcy zbrodniarze (i nie tylko oni) byli jedynie narzędziami w bardziej ogólnym planie Boga i nie oni byli tu najważniejsi. Każdy naród (społeczeństwo) dostaje zawsze to na co zasługuje i to czego pragnie. Czy Hitler sam dokonał tych wszystkich zbrodni czy inni mu w tym nie pomagali? Czy ówczesne społeczeństwo niemieckie (oczywiście nie całe) przyglądało się temu biernie? Przypatrzmy się chociażby ówczesnym kronikom niemieckim z jaką autentyczną radością i aplauzem przyjmowano Hitlera i jego plany podboju świata, tzw. niemieckiej przestrzeni życiowej.
Potem oczywiście to wszystko obróciło się przeciwko nim samym, bo zło ma to do tego że niszczy wszystko na swojej drodze. Hitler był jedynie zapalnikiem, katalizatorem wykonawcą woli narodu niemieckiego. Tak się dzieje z każdym społeczeństwem jeśli suma ogólnego zła góruje nad dobrem i to zło prędzej czy później musi się zmaterializować, uzewnętrznić.
Całe ludzkie zło które leży w ludzkich sercach musi wydać swój „zgniły” owoc
Każde zło jeśli dostatecznie długo się gromadzi następuje jego kumulacja podobnie jak ładunki elektryczne w burzowej chmurze i czeka sprzyjającej okazji do tego aby się wyładować.
No ale jak zwykle się rozgadałem i to nie na temat 
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
| Pt lut 24, 2006 18:51 |
|
|
|
 |
|
rafal3006
Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30 Posty: 1589
|
buscador napisał(a): rafal3006, powiedziałbym w ten sposób, często ludzie mylą dwa różne pojęcia tzn. wieczność z bezczasowością . Wieczność (gdy t → ∞) jest pojęciem względnym, dotyczy raczej świata i nieuchronnie wiąże się z upływem czasu, czyli prościej - zawsze gdzieś tyka jakiś zegar. Bezczasowość (t = 0) jest to pojęcie bezwzględne (absolutne) i dotyczy tylko Boga.
Bezczasowość to czysta wiara (byc może głupota) - tego nie da się ani udoqwodnić ani obalić. Dajmy sobie zatem z tym spokój. Skoro Bóg zyje w bezczasowości to gdzie żyją aniołowie i diabły - tez w bezczasowości ? ... czyli są równi Bogu ? buscador napisał(a): Całe tabuny filozofów i różnej maści myślicieli próbowali rozwikłać tą zagadkę jednak nie doszli do sensownej odpowiedzi i dano sobie z tym spokój, stwierdzając jedynie, że cała tajemnica zawiera się w Bogu oraz to że świat jest tworem niekoniecznym.
Z tym piekłem to masz rację, jeśli istnieje taka instytucja jak piekiełko to nie może być wieczna bo wszystko co miało swój początek będzie miało także swój kres. Jeśli chodzi o te męki piekielne to także nie mogą być wieczne ponieważ (najprościej) skutek nie może być większy od przyczyny, co najwyżej równy, w przeciwnym razie kara (wieczne piekło) nie była by adekwatna do popełnionych grzechów, tym samym niesprawiedliwa, bądź co bądź wszystkie nasze grzechy chodź by nie wiem jak wielkie zawsze mają jakąś skończoną „wagę”
Tu zgadzamy się chyba w 100%. Zauważ tylko, że jeśli wieczne męki piekielne sa idiotyzmem, jeśli nie istnieje piekło .... to po co komu niebo  ?? Wszyscy wielcy zbrodniarze (i nie tylko oni) byli jedynie narzędziami w bardziej ogólnym planie Boga i nie oni byli tu najważniejsi. Każdy naród (społeczeństwo) dostaje zawsze to na co zasługuje i to czego pragnie. Czy Hitler sam dokonał tych wszystkich zbrodni czy inni mu w tym nie pomagali? Czy ówczesne społeczeństwo niemieckie (oczywiście nie całe) przyglądało się temu biernie? Przypatrzmy się chociażby ówczesnym kronikom niemieckim z jaką autentyczną radością i aplauzem przyjmowano Hitlera i jego plany podboju świata, tzw. niemieckiej przestrzeni życiowej. Potem oczywiście to wszystko obróciło się przeciwko nim samym, bo zło ma to do tego że niszczy wszystko na swojej drodze. Hitler był jedynie zapalnikiem, katalizatorem wykonawcą woli narodu niemieckiego. Tak się dzieje z każdym społeczeństwem jeśli suma ogólnego zła góruje nad dobrem i to zło prędzej czy później musi się zmaterializować, uzewnętrznić. Całe ludzkie zło które leży w ludzkich sercach musi wydać swój „zgniły” owoc Każde zło jeśli dostatecznie długo się gromadzi następuje jego kumulacja podobnie jak ładunki elektryczne w burzowej chmurze i czeka sprzyjającej okazji do tego aby się wyładować. No ale jak zwykle się rozgadałem i to nie na temat  [/quote]
|
| Pt lut 24, 2006 19:28 |
|
 |
|
rafal3006
Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30 Posty: 1589
|
Przepraszam, nie wykasowałem końcowych śmieci
P.S.
Zło jest konieczne naszemu światu tak samo jak dobro, bo jedno bez drugiego nie może istnieć - chyba sie z tym zgodzisz.
|
| Pt lut 24, 2006 19:33 |
|
|
|
 |
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Dla chrześcijanina na początku istniało dobro. I wcale nie jest dla jego istnienia konieczne coś przeciwnego - zło.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
| Pt lut 24, 2006 22:57 |
|
 |
|
rafal3006
Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30 Posty: 1589
|
ToMu napisał(a): Dla chrześcijanina na początku istniało dobro. I wcale nie jest dla jego istnienia konieczne coś przeciwnego - zło.
Tomu, pomyśl trochę logicznie.
Człowiek może ocenić, że coś jest dobre wyłacznie dlatego, że istnieje zło - jest punkt odniesienia ! Gdyby nie było zła, to nie byłoby też dobra.
Podobnie, gdyby światło było wyłącznie jednym kolorem np. czerwonym bez możliwości jego rozczepienia, to wszystko na ziemi i wszechświecie byłoby czerwone i żadna istota żyjąca w takim wszechświecie nie miałaby pojecia, że istnieją inne kolory.
Chyba cię przekonałem ?
|
| So lut 25, 2006 7:46 |
|
|
|
 |
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Rozumiem...
Ale jak się ma do tego pierwotny stan szczęścia pierwszych ludzi w Edenie  Tam było tylko dobro - dopóki Wąż nie zwiódł ich.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
| So lut 25, 2006 13:15 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Rafal, fakt że nikt nie znałby pojęcia "kolor" nie oznaczałby iż czerwień by nie istniała. Przykład bardziej konkretny"
- do XX wieku wiedziano o materii, nie wiedziano o antymaterii. Czy oznacza to, żę do tego czasu materia nie istniała? Czy jest w ogóle potrzebna antymateria, żeby materia mogła istnieć? Jakoś moja osoba i komputer na którym pisze doskonale się bez pomocy antymaterii sprawują.
Poza tym zło jest brakiem dobra, a nie jego przeciwieństwem.
|
| So lut 25, 2006 14:14 |
|
 |
|
rafal3006
Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30 Posty: 1589
|
ToMu napisał(a): Rozumiem... Ale jak się ma do tego pierwotny stan szczęścia pierwszych ludzi w Edenie  Tam było tylko dobro - dopóki Wąż nie zwiódł ich.
Skąd wiesz że Eden istniał w naszym swiecie - bo tak jest napisane w Biblii ? .... nie mam więcej pytań  !!
Jak pomyslisz logicznie, to dojdziesz do wniosku że "Eden" to np. przenośnia. W naszym swiecie nie może istnieć dobro bez zła - bo nie ma wówczas punktu odniesienia  !!
Skoro wszyscy są dobrzy, to nie mają pojecia co to zło, a tym samym nie maja pojęcia co to dobro !
|
| So lut 25, 2006 16:17 |
|
 |
|
rafal3006
Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30 Posty: 1589
|
zefciu napisał(a): Rafal, fakt że nikt nie znałby pojęcia "kolor" nie oznaczałby iż czerwień by nie istniała. Przykład bardziej konkretny"
- do XX wieku wiedziano o materii, nie wiedziano o antymaterii. Czy oznacza to, żę do tego czasu materia nie istniała? Czy jest w ogóle potrzebna antymateria, żeby materia mogła istnieć? Jakoś moja osoba i komputer na którym pisze doskonale się bez pomocy antymaterii sprawują.
Poza tym zło jest brakiem dobra, a nie jego przeciwieństwem.
Czerwień będzie istniała, ale tylko czerwień - bo takie przyjąłem założenie.
Ja napisałem, że ludzie zyjacy w takim swiecie nie bedą mieli pojęcia o innych kolorach, które my znamy. W ogóle nie bedą znali pojęcia "kolor" - bo w ich swiecie to pojęcie nie ma sensu  !!
Tak więc pojęcie "kolor", może istnieć tylko w swiecie w którym kolory wystepują - czyli naszym.
W świecie "czerwonaków" pojęcie kolor nie ma sensu....
Tak więc jeśli z palety barw usuniemy wszystkie kolory za wyjątkiem czerwonego, to sam czerwony przestanie byc "kolorem" - bo brak będzie punktu odniesienia !!.
|
| So lut 25, 2006 16:31 |
|
 |
|
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
To, że obiekty nie mają rozeznania pojęć nijak się ma do istoty rzeczy. Gdyby ktoś całe życie żył w ciepłym pomieszczeniu o stałej temperaturze, nie znałby pojęcia zimna, ale również ciepła. Nie zmieniałoby to jednak faktu, że żyje w cieple. Istnienie pewnego bytu lub zjawiska jest niezależne od tego czy człowiek potrafi je określić, czy nie.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
| So lut 25, 2006 16:33 |
|
 |
|
rafal3006
Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30 Posty: 1589
|
Incognito napisał(a): Gdyby ktoś całe życie żył w ciepłym pomieszczeniu o stałej temperaturze, nie znałby pojęcia zimna, ale również ciepła.
Incognito, przeciez ja cały czas o tym piszę  !!
Zimno nie może istnieć bez ciepła  !!
Ciemność nie może istnieć bez światła  !!
Dobro nie może istnieć bez zła !!
Cieszę się, że wreszcie jesteśmy zgodni w 100% 
|
| So lut 25, 2006 16:39 |
|
 |
|
rafal3006
Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30 Posty: 1589
|
P.S.
Oczywiscie w naszym wszechswiecie !!
|
| So lut 25, 2006 16:41 |
|
 |
|
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Rafale, coraz bardziej przekonujesz mnie do uznania, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Przeczytaj jeszcze raz mój post i rozróżnienie między pojęciem a bytem (istnieniem), a zrozumiesz, że nie przyznałem Ci racji, lecz udowodniłem iż jej nie masz.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
| So lut 25, 2006 16:45 |
|
 |
|
rafal3006
Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30 Posty: 1589
|
Incognito napisał(a): :shock: Rafale, coraz bardziej przekonujesz mnie do uznania, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Przeczytaj jeszcze raz mój post i rozróżnienie między pojęciem a bytem (istnieniem), a zrozumiesz, że nie przyznałem Ci racji, lecz udowodniłem iż jej nie masz.
Czy wyobrazasz sobie nasz świat w którym istnieje tylko dobro ? ... przecież to totalna bzdura bez sensu, ale ty tego nie zrozumiesz.
Podstawowym twoim błędem, jest mieszanie kosmicznej logiki boskiej z logika normalnych ludzi.
Przeczytaj jeszcze raz mój post i rozróżnienie między pojęciem a bytem (istnieniem),
Zupełnie nie pojmuję czym różni się "pojęcie" od "bytu" - jakiej logiki uzywasz co ma słowo "pojęcie" do słowa "byt"  ??
Mógłbys się trzymać troche bliżej ziemi
To powie ci kazdy logicznie myślący człowiek, nawet przedszkolak:
Zimno nie może istnieć bez ciepła
Ciemność nie może istnieć bez światła
Dobro nie może istnieć bez zła
|
| So lut 25, 2006 17:16 |
|
 |
|
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
W związku z Twoją nieumiejętnością do prowadzenia merytorycznej dyskusji, nie mam zamiaru tracić więcej czasu na tą polemikę.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
| So lut 25, 2006 17:27 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|