Ale mamy wiele gatunków które wyginęły i raczej z powodu tego że świat zmierza ku zagładzie ekologicznej to jest ich coraz mniej

Może mówisz o dzikiej zwierzynie.

Widać nie liczysz tych, które produkowane są tylko w jednym celu - zabić i zjeść.

Pozdrawiam
/M

Nie tylko zwierzęta odradzają się jako ludzie (chodzi szczególnie o te udomowione, które mały bliski kontakt z człowiekiem), ale także istoty z innych planet we wszechświecie a jest ich przecież multum a więc nie tylko te które mają wyłącznie ziemski rodowód. Czyli kosmici są w śród nas tylko o tym nie wiedzą

A do tego dołączmy jeszcze światy równoległe i stwórzmy podzbiory tych światów przechodząc przez continuum do dnia OMEGA.

No, w buddyzmie tak właśnie jest - dopuszcza się istnienie innych wszechświatów (a każdy z nich ma oczywiście superistotę uważającą się za stwórcę i władcę tego wszechświata), są także inne światy, zwane innymi planami egzystencji - światy boskie, demoniczne, światy istot duchowych, itp.
I odrodzenia następują pomiędzy wszystkimi wszechświatami, wszystkimi planami egzystencji i wszystkimi rodzajami istot. Jak ktoś będzie bardzo, bardzo "grzeczny" to jego reinkarnacją może być superistota uważająca się za wszechmocnego stwórcę jakiegoś wszechświata i będzie on mógł dawać tamtejszym istotom jakieś rady jak dobrze żyć A jak taki samozwańczy bóg-stwórca i władca wszechświata umrze to odrodzi się gdzieś indziej, np. jeśli był gniewnym, żądającym posłuszeństwa i sprawiającym cierpienie swoimi czynami bogiem to odrodzi się jako coś niezbyt chlubnego w niezbyt chlubnym miejscu

Filippiarz, gdzieś Ty o takich rzeczach się naczytał ?

Pozdrawiam
/M

O tym, że jest wiele wszechświatów i każdy ma swojego nadrzędnego "Boga przez wielkie B" jest napisane choćby w Sutrze Wimalakirtiego.

W sumie przesadziłem z tym "oczywiście" i superistotami - to co napisałem jest tylko dodatkowym (oprócz planów egzystencji) poglądem dającym spokój ducha i rozwiązanie w materii racjonalizowania problemów odrodzeń w ramach jednego, jedynego wszechświata, który może mieć swój koniec. Pogląd ten jest nieweryfikowalny empirycznie i nie rości sobie pretensji do bycia jakąś szczególną Prawdą Ostateczną (TM), szczególnie jeśli chodzi o tych Bogów innych wszechświatów - bardziej chodzi mi po prostu o pokazanie bezmiaru możliwości reinkarnacji.
Nie pamiętam gdzie to wyczytałem, ale spodobała mi się ta idea

W której części?

Pozdrawiam
/M

Na samej górze strony 26 + przypisy do tego fragmentu.

Cóź. Ludzie to takie istoty, które mają niesamowitą wyobraźnię, by tworzyć niestworzone. ;D

Całkiem możliwe, iż właśnie o to chodzi ;D

Pozdrawiam
/M

Czy to można by wziąć jako "czynnik" odróżniający nas od zwierząt?

Calkiem możliwe.

Tak samo, jak możliwe iż to ten "czynnik" sprawił, że człowiek zdołał stać się "bad animal Nr1" w tym świecie.

Pozdrawiam
/M

ps. w kwesti buddyjskiej wizji na reinkarnację ciekawy artykuł umieszczono na poralu metta.pl -> http://www.metta.pl/articles.php?id=193

Wierzyc nie wierzyc ale....nalezy zadac sobie pytanie jakie jest stanowisko Stolicy Apostolskiej i..........trzymac sie tego stanowiska.