Aleś ty bystry i logiczny, niech mnie... Weź trochę dłużej myśl, zanim wystukasz nastepną odp. Mogę sie założyć, że z nas dwu, to raczej ja mogę więcej powiedzieć na temat ''Badań Logicznych'' i ''Idei Fenomenologii'', skoro je przeczytałem. I taka to moja ideologia
A jeszcze do kolekcji dorzucam D. von Hildebranda, też fenomenologa, o którym zapewne po raz pierwszy czytasz
Więc łaskawie nie wyskakuj mi tu z psychologizmem za 2Pln w postaci:

bo z takich dwuzłotowych bonmotów wynika że niecierpienie socjalistów, to też skaza na światopoglądzie

Dla ciebie, oraz dla tysiecy jego czytelników, pewnie to sens ma. Zważ tylko ze przedstawiona tam argumentacja jest skierowana do odbiorcy, który potrzebuje instrukcji jak wypić kawę w Mcdonaldzie aby się nie poparzyć.

Proszę Państwa konkrety jakieś by się przydały, nie sądzicie?

Panie Norman, kto się zajmuje pana małymi dziećmi i ciężarną żoną? A pracować też pan nie musi? Tyle postów w ciągu dwóch dni... Chyba rzeczywiście jest pan spadkobiercą Michaela Jacksona...

A co jest miłosiernego w posyłaniu potomstwa na pewną śmierć? Po zatem - przecież wszystko jest z góry ustalone, działamy według plany bożego

Kamikaze

Uczciwy ateista świadomy, że nie potrafi dowieść nieistnienai Boga, nie produkuje sie na chrześcijańskich forach dowodząc brak logiki osób wierzących.

Śmierć jest wpisane życie od momentu poczęcia każdego żywego organizmu, miłosierdzie nie obejmuje zmiany praw naturalnych.
Boży plan nie determinuje ludzkich decyzji.....wygodne próżniactwo szuka tego typu wymówek w celu uniknięcia konsekwencji swych decyzji, czynów.

Eee tam.

Wiem, że to oklepane porównanie - ale prawdziwe:
Czy jeżeli wszedłbym na forum krasnoludkowe i wykazywał, że wiara w te stworki jest naiwna i nielogiczna, to też twierdziłbyś (twierdziłabyś - nie pamiętam Twojej płci) że to nieuczciwe? A krasnoludki budza jednak mniej emocji (więc i ewentualne mniejsze zaagażowanie będzie akrasnoludkowców), bo w końcu ich wyznawcy nie domagają sie specjalnych przywilejów, świąt w rocznicę urodzin Konopnickiej, skrzatokonkordatu, pół miliarda złotych rocznie na nauczanie biologii krasnoludków w szkołach itp

A logika nakazuje własnie przedstawienie dowodu przez stronę, która powołuje się na istnienie bytu, a nie zaprzecza jego istnieniu.


A któż to wpisał tę śmierć w życie każdego organizmu? Pal sześć śmierć - ale także ogromne i najczęściej niezasłużone cierpienia? Czy nie Miłosierny?

Logika obliguje obie strony.
"Dowodzić braku Boga/krasnoludów możesz, ale nieuczciwe, niestosowne jest dowodzenie głupoty, braku logiki wierzących.
Ty płaczesz nad kasą wydaną na szkoły, ja nad utrzymywaniem partii zdeklarowanych ateistów...


Miłosierdzie nie ruguje wszelkie cierpienie, ból......ale skoro Bóg nie istnieje - to do kogo w końcu masz pretensję?....do iluzji głupich wierzących?

Sprawa dowodzenia istnienia powołanego bytu nie jest symetryczna, a więc nie dotyczy jednakowo obu stron - utrzymującej, że byt istnieje i jemu zaprzeczającej.

Wiki:
Zgodnie z obowiązującą w logice regułą odpowiedzialności za głoszone poglądy, ciężar dowodu spoczywa na osobie, która wygłasza daną tezę (łac. Ei incumbit probatio qui dicit, non qui negat). Często zdarza się, że dyskutanci próbują przerzucić onus probandi na swojego przeciwnika i w ten sposób uchylić się od konieczności udowodnienia postulowanych przekonań. Ten nieuczciwy chwyt erystyczny, a jednocześnie rodzaj niemerytorycznej argumentacji nazywamy argumentum ad ignorantiam.


1. Finansowanie wszystkich partii działa wg tego samego mechanizmu, bez względu na ich 'zateizowanie'.
Etyka została stworzona wtórnie, jako wymuszona równowaga do lekcji religii (kto wcześniej by pomyślał o kurcie etyki w wymiarze 12 lat po 2 godziny tygodniowo?! Tylko j polski i matematyka mają więcej!!!). Ową równowagą nie jest, bo i praktyka jest taka, że mało gdzie etykę się prowadzi (w tylko 500 szkołach?), i nauka filozofii nie jest równoważna z praktykami religijnymi (bo katecheza to przecież nie religioznawstwo).

2. Nie ma partii ateistycznych w Polsce, a pewno i na świecie. Są (a na pewno były) katolickie (czyli mające katolickość wpisaną w statut).


Jeśli ktoś MOŻE znieść cierpienie, a tego nie robi, to trudno go nazwać miłosiernym, prawda?


Przecież nie mam pretensji do nieistniejącego Boga. Jedynie zwracam uwagę na nielogiczności w pewnych religiach.

Wiara nie jest wynikiem szczegolowych obliczen, nie jest logiczna, więcej, żeby naprawdę zawierzyć Bogu, trzeba całkowicie wyrzec się prawideł rządzących tym światem.

Za ateizmem przemawia wiele argumentów. Więcej niż za religią. W gruncie rzeczy to logiczne, żeby być ateistą. Tak jak logiczne i rozumne jest to, żeby się nie zakochać... A przecież ludzie nie są w tym wypadku logiczni. Na szczęście.
- Józef Tischner

.........................................................
Moim zdaniem nikt nikomu nie przeszkadza bycia ateista to sprawa wyboru i sumienia ...

O co chodzi w Twoim zdaniu ?

Zakochanie to stan w którego dochodzi pod wpływem feromonów, hormonów, itp,To one decydują o tym że logiczne myślenie zostaje zawieszone. To taka sztuczka natury mająca na celu zapobiec wyginięciu gatunku.I z punktu widzenia przyszłości populacji jest to zjawisko korzystne.Z powodu ateizmu osobników gatunek raczej nie wyginie.
Jakie korzyści daje wam zatem wiara?I co jest w przypadku wiary przyczyną tego stanu, odpowiednikiem feromonów ?

Nie jest symetryczna - więc nie muszę dowodzić istnienia Boga.


Nie interesuje mnie czy partia ma wpisane w statut ateizm - ważne, że głosi programy walki z katolicyzmem, Kosciołem.


Zniesie w wiecznosci - tak wierzę.


Ty dostrzegasz nielogiczność, co nie znaczy, że masz rację ....punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia....

Nie głosi programu walki ani z katolicyzmem, ani z Kościołem.
Chyba że tak jak Daniel86 za walkę uznajesz próbę wyjaśnienia pewnych spraw.