Dlaczego odrzucam/wybieram akurat KK?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego odrzucam/wybieram akurat KK?
nolda napisał(a): Believing napisał(a): A co jeśli życie jest podróżą autobusem. Kierowcą autobusu jest Bóg. Czy powiesz o sobie, że nie jesteś jego pasażerem? Powiedziałbym tak, jestem, dopóki będę w nim podróżował. Gdy podróż będę kontynuował pociągiem, samolotem, nim nie będę, będę pasażerem PKP, LOT-u. Nie będę nim także, gdy podróż będę kontynuował wędrując samotnie. Bez żadnych rozkładów jazdy, bez obiecanych zniżek, promocji i darmowych biletów. A co powiesz o kierowcy autobusu? Ma własną działalność, pracuje w firmie transportowej, dorabia na umowę zlecenie, czy może... .
|
N mar 15, 2020 21:02 |
|
|
|
 |
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
 Re: Dlaczego odrzucam/wybieram akurat KK?
Quinque napisał(a): IrciaLilith napisał(a): uznać, że symboliczy chleb jest czymś więcej niż symbolem O co ci chodzi? Przecież katolicy od I wieku wierzyli w realną obecność Chrystusa w Eucharystii. Opisuje to choćby św. Justyna Męczennik. Wiara ze to symbol to wiara XVI wiecznych heretyków. I to nawet nie Lutra tylko Klawina i Zwingliego O to, że dla mnie nie ma znaczenia kto w to wierzył, bo zwyczajnie przecież nie mogę nijak sprawić, że uwierzę w coś co dla mnie po prostu nie ma sensu. Rozumiem to, że dla wielu ludzi ma to sens, tak samo jak rozumiem, że dla wielu ludzi praca w korporacji jest ok, ale nijak z tego nie wynika, że dla mnie jest ok. Cytuj: Cytuj: To właśnie sam podałeś jeden z istotniejszych powodów dla których nie zamierzam należeć do KK. Konieczność przyjmowania wielu rzeczy tylko dlatego, że taka jest doktryna No przecież wyznawcy greckiego odstępstwa też mają dogmaty. A nawet rzekłbym że mają je też tradycyjni protestanci I jest to jeden z powodów dla czego do żadnej z tych grup nie zamierzam należeć. Zwyczajnie mam jakby alergię na dogmaty, a do tego nie dostrzegam powodów dla których miałyby być mi do czegoś potrzebne. Paradygmaty są dla mnie wystarczające.
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
N mar 15, 2020 23:39 |
|
 |
Whispernight
Dołączył(a): Pn kwi 22, 2019 21:43 Posty: 213
|
 Re: Dlaczego odrzucam/wybieram akurat KK?
zefciu napisał(a): chrześcijaństwo jest fałszywe, bo chrześcijaństwo jest fałszywe. Inaczej bym to ujął... Chrześcijaństwo jak niemal każda religia, jest tworem zbudowanym na podstawie mitu\mitów. A mity drogi przyjacielu mają to do siebie, że stanowią alegoryczną i finezyjną podstawę, dla modelu budowy świata, w czasach zamierzchłych, gdzie nauka o otaczającej nas rzeczywistości, była znikoma. Dla przykładu, mit zmartwychwstania (czytaj:Ozyrys, misteria Ozyrańskie) powstały w starożytnym Egipcie, stanowi alegorię dla cyklicznie odradzającej się natury. Alegorycznie również, stał się dla Egipcjan symbolem życia po śmierci. Wasza chrześcijańska wersja zmartwychwstania Pańskiego, to tylko kolejna, adaptacja mitu o Ozyrysie. Dalej natomiast, nie jest inaczej... Biblia, Ewangelie, Apostołowie, czy w końcu powstanie samego KK, każdy z tych aspektów, posiada własną genezę budowy, opartą o retorykę mityczną. Żaden z powyższych nie posiada realnego fundamentu (ahistoryczność), przez co jest nieweryfikowalny, i sprowadza się jedynie do... "bo ja wierzę". Believing napisał(a): Jakie to uczucie odkrywać samotność w wielkim mieście? Nie wiem tego Believing. Posiadając żonę i dwoje dzieci, bliską rodzinę i mnóstwo przyjaciół, naprawdę ciężko by było uświadczyć samotności. Believing napisał(a): Jakie rodzą się uczucia, gdy odkrywasz, że nadmiar wolnego czasu może ciążyć jak kamień? Nadmiar wolnego czasu w dużym mieście, nie ciąży jak kamień, a wręcz przeciwnie... niesie chwile wytchnienia, więcej czasu dla rodziny. Believing napisał(a): czyż nie musi być to okropność, której nie jesteś w stanie sam udźwignąć? Czasami mam wrażenie że Cię zupełnie nie znam, choć znamy się już wiele lat. Twoje porównania bywają wyjątkowo osobliwe... Ale powiem Ci, że samotność w moim pojmowaniu, absolutnie nie nosi pejoratywnych znamion. Wręcz przeciwnie. Believing napisał(a): A co jeśli życie jest podróżą autobusem. Kierowcą autobusu jest Bóg. Czy powiesz o sobie, że nie jesteś jego pasażerem? Eeeeee, no powiem Ci że to wynika z samego powyższego założenia... że jestem. W tej kwestii miałbym tyle do powiedzenia, co aktor filmów porno... Natomiast dla mnie "a co jeśli" nie stanowi żadnego wyznacznika, który uznałbym za aksjomat. Nie szukam żadnego kierowcy autobusu, kapitana łodzi, pasterza dla stada, czy innego władcy\króla\szamana... niepodważalnego autorytetu! Believing, mnie ten "koc" nie grzeje. 
_________________ Don't try to fix me I'm not broken Hello, I'm the lie living for you so you can hide...
Ostatnio edytowano Pn mar 16, 2020 9:54 przez Whispernight, łącznie edytowano 1 raz
|
Pn mar 16, 2020 9:51 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego odrzucam/wybieram akurat KK?
Whispernight napisał(a): Dalej natomiast, nie jest inaczej... Biblia, Ewangelie, Apostołowie, czy w końcu powstanie samego KK, każdy z tych aspektów, posiada własną genezę budowy, opartą o retorykę mityczną. Żaden z powyższych nie posiada realnego fundamentu (ahistoryczność), przez co jest nieweryfikowalny, i sprowadza się jedynie do... "bo ja wierzę". No to nie dało się od razu napisać „chrześcijaństwo to wiara, a ja odrzucam wiarę w ogóle”? Nadal jest banalnie, ale przynajmniej z sensem.
|
Pn mar 16, 2020 9:54 |
|
 |
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
 Re: Dlaczego odrzucam/wybieram akurat KK?
Zefciu- dziękuję. Doszłam do pozornie banalnego wniosku, że po prostu odrzucam wiarę, której nie opłaca mi się posiadać, zwykły bilans zysków i strat. Jeśli coś ma oparcie w faktach opłaca mi się to przyjąć, bo zaprzeczanie rzeczywistości zasadniczo się nie opłaca. Nie widzę przekonujących powodów ani aby uznać wierzenia chrześcijańskie czy katolickie za fakty odnoszące się do chrześcijaństwa ani za wybitnie przydatne założenia niefalsyfikowalne. Fakt faktem wiele szczegółów spełnia te warunki i z nimi nie mam problemu. Bez problemu przyjmuję przykazanie miłości, czyli bardzo dobre ujęcie złotej reguły. Przyjmuję Biblie jako zestaw ciekawych mitów, alegorycznych opowieści czy historii dajcych do myślenia, jako zapis kształtowania się obrazu Boga oraz relacji z danym obrazem Boga. Dla mnie katolicyzm po prostu jest religią, wartą poznania, przemyślenia, wyłuskania z niej diamencików, ale nic poza tym. Bilans plusów i minusów wychodzi bardzo na minus, zresztą wszystkie religie brane całościowo wychodzą na minus, filozofie wplecione w religie już niekoniecznie.
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
Pn mar 16, 2020 14:54 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego odrzucam/wybieram akurat KK?
I co zrobisz z tymi wyłuskanymi diamencikami?
|
Pn mar 16, 2020 15:36 |
|
 |
Whispernight
Dołączył(a): Pn kwi 22, 2019 21:43 Posty: 213
|
 Re: Dlaczego odrzucam/wybieram akurat KK?
zefciu napisał(a): No to nie dało się od razu napisać „chrześcijaństwo to wiara, a ja odrzucam wiarę w ogóle”? Nie dało... dlatego wyjaśniłem nieco bardziej, czym jest owa wiara w moim pojmowaniu, i dlaczego ją odrzucam. Tak czy siak, zwyczajny truizm. IrciaLilith napisał(a): Dla mnie katolicyzm po prostu jest religią, wartą poznania, przemyślenia, wyłuskania z niej diamencików, ale nic poza tym. Bilans plusów i minusów wychodzi bardzo na minus Niejako każda religia jest warta poznania, co powinno skłonić do przemyśleń. Natomiast nie za bardzo rozumiem co masz na myśli, mówiąc o "wyłuskiwaniu diamencików"? Chodzi o pozytywne aspekty danej wiary? Co właściwie to miałoby być? Proszę, rozwiń własną myśl.
_________________ Don't try to fix me I'm not broken Hello, I'm the lie living for you so you can hide...
|
Pn mar 16, 2020 23:11 |
|
 |
Neuro
Dołączył(a): Pt cze 08, 2018 20:10 Posty: 429
|
 Re: Dlaczego odrzucam/wybieram akurat KK?
IrciaLilith napisał(a): Neuro- dla mnie nie tylko każdy człowiek, ale wszystko ma naturę boską. Różnica leży w stopniu uświadomienia sobie tego oraz wcielania w życie swojej boskiej natury. Nie ma to jak panenteizm w moim wykonaniu, dla ułatwienia można nazywać ircizmem, czyli moją prywatną religią, którą mogę wyznawać tylko ja;) Mnie tam się to skojarzyło od razu z shintoizmem  Cytuj: A teraz z innej strony ruszę ten wątek- czy gdybym zdecydowała się na chrześcijaństwo to czy wybrałabym katolicyzm? Odpowiedź brzmi-nie. Podstawowy argument za KK jest taki, że stoi za nim autorytet papieża. Cytuj: - sama Tradycja, będąca autorytetem samym w sobie, z zasady nie mająca oparcia w niczym innym niż w sobie. Za Tradycją argument jest taki, że skoro na początku coś robiono, to wiedziano lepiej niż dzisiaj (bo minęło mniej czasu od życia Jezusa), więc może warto tego się trzymać Cytuj: - sam format mszy, że tak to ujmę- dla mnie jest to po prostu męczarnia. Nie chodzi tu o nudę, bo zazen wybitnie ekscytujące nie jest a nie jest dla mnie męczace, ale o odczuwalny brak głębszych przeżyć, które przychodzą bez problemu np w pustym kościele. Do tego ciągłe wymuszanie wstawania, siadania, klękania plus piosenki, które do mnie prywatnie nie przemawiają... kazania nic nie noszące do życia... A to nie jest tak, że duże znaczenie ma tutaj nastawienie? Cytuj: Nolda- dopóki będzie panowało przekonanie, że wybierając chrześcijaństwo musiałabym odrzucić filozofie opartą o advaita vedantę, buddyzm i taoizm choć dla mnie chrzecijaństwo elegancko to uzupełnia o kolejny aspekt Boga to nie mogę takiej wersji chrześcijaństwa wybrać. Hmm...słyszałaś może o niejakim księdzu, nazywającym się Richard Rohr? Quinque napisał(a): O co ci chodzi? Przecież katolicy od I wieku wierzyli w realną obecność Chrystusa w Eucharystii. Opisuje to choćby św. Justyna Męczennik. Wiara ze to symbol to wiara XVI wiecznych heretyków. I to nawet nie Lutra tylko Klawina i Zwingliego Zawsze mi to zgrzytało. Jezus mówi: "To czyńcie na moją pamiątkę". Pamiątkę. W tamtym momencie mówił, owszem: "To jest ciało moje". Ale nic nie mówił że podczas czynienia pamiątki będzie dochodziło do transsubstancjacji. Poza tym "katolicy od I wieku" - istniał "Kościół powszechny"; w tym sensie używane jest określenie "katolicki". Nie mylmy tego z dzisiejszym rozumieniem Kościoła Rzymsko-Katolickiego. IrciaLilith napisał(a): Doszłam do pozornie banalnego wniosku, że po prostu odrzucam wiarę, której nie opłaca mi się posiadać, zwykły bilans zysków i strat. Jeśli coś ma oparcie w faktach opłaca mi się to przyjąć, bo zaprzeczanie rzeczywistości zasadniczo się nie opłaca. Nie widzę przekonujących powodów ani aby uznać wierzenia chrześcijańskie czy katolickie za fakty odnoszące się do chrześcijaństwa ani za wybitnie przydatne założenia niefalsyfikowalne. A zakład Pascala? Czy nie lepiej na wszelki wypadek zmarnować sobie życie podporządkowując się, niż ryzykować niekończące się męki po śmierci?
_________________ Pokój wam.
|
Wt mar 17, 2020 18:17 |
|
 |
Neuro
Dołączył(a): Pt cze 08, 2018 20:10 Posty: 429
|
 Re: Dlaczego odrzucam/wybieram akurat KK?
"Kościoły starokatolickie wierzą w realną obecność Chrystusa w Eucharystii, choć nie definiują jej jako „przeistoczenie”. Widzą ją jako uobecnienie ofiary Chrystusa pod znakami chleba i wina." ( https://pl.wikipedia.org/wiki/Transsubstancjacja ) Takie podejście już bardziej do mnie przemawia.
_________________ Pokój wam.
|
Wt mar 17, 2020 18:30 |
|
 |
Kozioł
Dołączył(a): Śr sty 31, 2018 23:46 Posty: 1796
|
 Re: Dlaczego odrzucam/wybieram akurat KK?
IrciaLilith napisał(a): Doszłam do pozornie banalnego wniosku, że po prostu odrzucam wiarę, której nie opłaca mi się posiadać, zwykły bilans zysków i strat. No nie wiem. Statystycznie ludzie wierzący żyją dłużej, są lepszego zdrowia, a po chorobie szybciej dochodzą do siebie. a gdzie straty?
_________________ Metodyści Polska Rada Ekumeniczna
|
Wt mar 17, 2020 19:16 |
|
 |
Neuro
Dołączył(a): Pt cze 08, 2018 20:10 Posty: 429
|
 Re: Dlaczego odrzucam/wybieram akurat KK?
Kozioł napisał(a): IrciaLilith napisał(a): Doszłam do pozornie banalnego wniosku, że po prostu odrzucam wiarę, której nie opłaca mi się posiadać, zwykły bilans zysków i strat. No nie wiem. Statystycznie ludzie wierzący żyją dłużej, są lepszego zdrowia, a po chorobie szybciej dochodzą do siebie. a gdzie straty? "Są trzy rodzaje kłamstw: kłamstwa, bezczelne kłamstwa i statystyki." Mark Twain Czy te statystyki oznaczają że jeśli Ircia przyjmie wiarę, to będzie żyła dłużej, miała lepsze zdrowie i po chorobie szybciej dochodziła do siebie? Bo jeśli nie, to co Irci po statystyce?
_________________ Pokój wam.
|
Wt mar 17, 2020 19:34 |
|
 |
Wybawiony
Dołączył(a): Cz lis 01, 2018 13:16 Posty: 1431
|
 Re: Dlaczego odrzucam/wybieram akurat KK?
Neuro napisał(a): (1) Podstawowy argument za KK jest taki, że stoi za nim autorytet papieża.
(2) Zawsze mi to zgrzytało. Jezus mówi: "To czyńcie na moją pamiątkę". Pamiątkę. W tamtym momencie mówił, owszem: "To jest ciało moje". Ale nic nie mówił że podczas czynienia pamiątki będzie dochodziło do transsubstancjacji.
(3) Czy nie lepiej na wszelki wypadek zmarnować sobie życie podporządkowując się, niż ryzykować niekończące się męki po śmierci? (1) Kto/co jednak decyduje o tym, że papież posiada jakikolwiek autorytet? (2) Ale zawsze można coś dodać, żeby było ciekawiej (3) Tyle że perspektywa niekończącej się męki po śmierci raczej odpycha od Boga, gdyż czyni z niego niesprawiedliwego sadystę.
_________________ Wiem, komu zaufałem.
|
Wt mar 17, 2020 20:52 |
|
 |
Kozioł
Dołączył(a): Śr sty 31, 2018 23:46 Posty: 1796
|
 Re: Dlaczego odrzucam/wybieram akurat KK?
Neuro napisał(a): Czy te statystyki oznaczają że jeśli Ircia przyjmie wiarę, to będzie żyła dłużej, miała lepsze zdrowie i po chorobie szybciej dochodziła do siebie? Bo jeśli nie, to co Irci po statystyce? To znaczy, ze będąc wierząca ma nieco większe szanse niż ateista. A co wpływa na bilans ujemny?
_________________ Metodyści Polska Rada Ekumeniczna
|
Wt mar 17, 2020 21:53 |
|
 |
Neuro
Dołączył(a): Pt cze 08, 2018 20:10 Posty: 429
|
 Re: Dlaczego odrzucam/wybieram akurat KK?
Kozioł napisał(a): To znaczy, ze będąc wierząca ma nieco większe szanse niż ateista. A co wpływa na bilans ujemny? A może należałoby wyróżnić 3 grupy? 1) Przeciętni ateiści 2) Przeciętni wierzący 3) Osoby z takim podejściem jak Ircia? I wtedy zobaczyć jak wyglądają statystyki? Interesuje mnie też jak wyglądają statystyki u osób, które zmuszają się do wiary. I np. żyją w ciągłym stresie z powodu lęku przed piekłem. Wybawiony napisał(a): (1) Kto/co jednak decyduje o tym, że papież posiada jakikolwiek autorytet? Przecież to taki marszałek polowy. Szef wszystkich szefów. Takie np. prawosławie może się co najwyżej generałem poszczycić. Cytuj: (3) Tyle że perspektywa niekończącej się męki po śmierci raczej odpycha od Boga, gdyż czyni z niego niesprawiedliwego sadystę. I co z tego? Taką myśl wystarczy przecież wyprzeć ze świadomości, podobnie jak ludzie robili w stalinowskiej Rosji, gdy nazywali Stalina "dobrym ojczulkiem". Co za kłopot?
_________________ Pokój wam.
|
Wt mar 17, 2020 22:48 |
|
 |
Kozioł
Dołączył(a): Śr sty 31, 2018 23:46 Posty: 1796
|
 Re: Dlaczego odrzucam/wybieram akurat KK?
Neuro napisał(a): Interesuje mnie też jak wyglądają statystyki u osób, które zmuszają się do wiary. I np. żyją w ciągłym stresie z powodu lęku przed piekłem. Pewnie zaliczani sa do grupy wierzących. Jeżeli wierzą w piekło, to wierzą i w Boga i do wiary zmuszać się nie muszą. Podobnie ateiści fataliści zaliczani są do niewierzących. Pesymistów katolików zachęcam do czytania Hryniewicza.
_________________ Metodyści Polska Rada Ekumeniczna
|
Śr mar 18, 2020 8:51 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|