Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Pytanie do wierzących.
Cytuj: Nie głosi programu walki ani z katolicyzmem, ani z Kościołem. Mam rozumieć, że nigdy nie słyszałeś obiecanek Napieralskiego o wyrugowaniu religii ze szkół i pousuwania krzyży z przestrzeni publicznej?
Ostatnio edytowano Wt gru 28, 2010 15:51 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz
|
Wt gru 28, 2010 15:48 |
|
|
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Pytanie do wierzących.
Alus napisał(a): Cytuj: Nie głosi programu walki ani z katolicyzmem, ani z Kościołem. Mam rozumieć, że nigdy nie słyszałeś obiecanek Napieralskiego o wyrugowaniu religii ze szkół? Jeśli wyrugowanie religii ze szkół jest walką z Kościołem, to muszę cię uświadomić, że wielu gorliwych (wierzących i uczciwie praktykujących katolików) bezczelnie walczy z Kościołem Katolickim w ten właśnie sposób. O ile mnie pamięć nie myli optował za tym nawet Johny99.
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Wt gru 28, 2010 15:51 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
 Re: Pytanie do wierzących.
Acro napisał(a): Cytuj: Miłosierdzie nie ruguje wszelkie cierpienie, ból... Jeśli ktoś MOŻE znieść cierpienie, a tego nie robi, to trudno go nazwać miłosiernym, prawda? Trudno jest przeciwstawiać miłosierdzie Boga względem ludzkiej głupoty. Ludzkość przez wieki jest napominana na różne sposoby, aby nie wkładała rąk do ognia a ta uparcie to robi i jeszcze ma pretensje do Boga, że nic z tym nie robi, że nie dmucha na poparzone łapki. Czy to nie dziecinne i naiwne pretensje? Najpierw psujemy nasze środowisko nasz „dom”, Ziemię na różne sposoby a potem mamy pretensje do Boga, że dotykają nas różne nieszczęścia, mówimy wtedy – patrzy i nic z tym nie robi – robi tylko, że my udajemy, że Go nie słyszymy. Nasza ludzka ignorancja nie zna granic, twierdzimy, że nie ma Boga, że doskonale sami sobie damy radę, że nikt nie musi nami kierować. W zadufaniu mówimy „ niebo gwiaździste nade mną a prawo moralne we mnie”, a jakie tego skutki? Nie sądźmy, że choroby, wojny, różnorakie nieszczęścia jakie dotykają ludzkość a nawet katastrofy geologiczne to jedynie czysty przypadek. Wszystko ma swoje konsekwencje w jednym podstawowym prawie, w prawie przyczyny i skutku. Jest to coś co działa na wielu różnych płaszczyznach i wymiarach, czyli ich źródło leży w sferach duchowych (wewnętrznych) a skutki materializują się, są odczuwane na planie fizycznym. Krzyczcie więc głośniej, że nie ma Boga, że sami damy sobie radę, - „ja siam, ja siam” a zobaczymy jakie będą tego skutki.
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
Ostatnio edytowano Wt gru 28, 2010 16:21 przez buscador, łącznie edytowano 2 razy
|
Wt gru 28, 2010 16:06 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Pytanie do wierzących.
Cytuj: Jeśli wyrugowanie religii ze szkół jest walką z Kościołem, to muszę cię uświadomić, że wielu gorliwych (wierzących i uczciwie praktykujących katolików) bezczelnie walczy z Kościołem Katolickim w ten właśnie sposób.
O ile mnie pamięć nie myli optował za tym nawet Johny99. Prywatne zdanie każdy głosi na własny rachunek..... program, funkcjonowanie SLD ja finansuję.
|
Wt gru 28, 2010 16:07 |
|
 |
Celesta
Dołączył(a): Pn gru 27, 2010 17:04 Posty: 13
|
 Re: Pytanie do wierzących.
buscador napisał(a): Acro napisał(a): Cytuj: Miłosierdzie nie ruguje wszelkie cierpienie, ból... Jeśli ktoś MOŻE znieść cierpienie, a tego nie robi, to trudno go nazwać miłosiernym, prawda? Trudno jest przeciwstawiać miłosierdzie Boga względem ludzkiej głupoty. Ludzkość przez wieki jest napominana na różne sposoby, aby nie wkładała rąk do ognia a ta uparcie to robi i jeszcze ma pretensje do Boga, że nic z tym nie robi, że nie dmucha na poparzone łapki. Czy to nie dziecinne i naiwne pretensje? Najpierw psujemy nasze środowisko nasz „dom”, Ziemię na różne sposoby a potem mamy pretensje do Boga, że dotykają nas różne nieszczęścia, mówimy wtedy – patrzy i nic z tym nie robi – robi tylko, że my udajemy, że Go nie słyszymy. Nasza ludzka ignorancja nie zna granic, twierdzimy, że nie ma Boga, że doskonale sami sobie damy radę, że nikt nie musi nami kierować. W zadufaniu mówimy „ niebo gwiaździste nade mną a prawo moralne we mnie”, a jakie tego skutki? Nie sądźmy, że choroby, wojny, różnorakie nieszczęścia jakie dotykają ludzkość a nawet katastrofy geologiczne to jedynie czysty przypadek. Wszystko ma swoje konsekwencje w jednym podstawowym prawie, w prawie przyczyny i skutku. Jest to coś co działa w wielu różnych wymiarach i płaszczyznach ich przyczyna leży w sferach duchowych (wewnętrznych) a jej skutki materializują się dopiero na planie fizycznym. Krzyczcie więc głośniej, że nie ma Boga, że sami damy sobie radę, - „ja siam, ja siam” a zobaczymy jakie będą tego skutki. Jakie mogą być tego ewentualne skutki? Samodzielne myślenie i krytyczne osądzanie rzeczywistości jeszcze na nikogo zła nie ściągnęło...
|
Wt gru 28, 2010 16:08 |
|
|
|
 |
gargamel
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So gru 11, 2010 21:39 Posty: 918
|
 Re: Pytanie do wierzących.
apriori napisał(a): Zakochanie to stan w którego dochodzi pod wpływem feromonów, hormonów, itp,To one decydują o tym że logiczne myślenie zostaje zawieszone. To taka sztuczka natury mająca na celu zapobiec wyginięciu gatunku.I z punktu widzenia przyszłości populacji jest to zjawisko korzystne.Z powodu ateizmu osobników gatunek raczej nie wyginie. Jakie korzyści daje wam zatem wiara?I co jest w przypadku wiary przyczyną tego stanu, odpowiednikiem feromonów ? "Sztuczką natury" w celu zapobiegnięcia wyginięciu gatunku jest popęd płciowy, a prawdziwa miłość pozotaje poki co TAJEMNICĄ. Tischner nie miał pewnie na myśli zauroczenia, czy zwykłej fizjologii. Chodziło mu bardziej o KOCHANIE niż zakochanie, które jest chwilowe i moze byc wynikiem działania hormonów, feromonow czy czego tam jeszcze. Wiara tłumaczy nam sens życia.
_________________ http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=42&t=30168 http://pajacyk.pl/
|
Wt gru 28, 2010 16:30 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
 Re: Pytanie do wierzących.
Celesta napisał(a): Jakie mogą być tego ewentualne skutki? Samodzielne myślenie i krytyczne osądzanie rzeczywistości jeszcze na nikogo zła nie ściągnęło...
Owszem można uczyć się tylko na własnych błędach, czyli na tzw. samodzielnym myśleniu,  oczywiście dostając przy okazji razy w tyłek, tylko nie miejmy pretensji do Boga, że patrzy i nic nie robi, jeśli ponad wszystko cenisz sobie wolną wolę, to przyjmuj z pokorą wszelkie razy jakie "los" ci zsyła
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Wt gru 28, 2010 16:32 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Pytanie do wierzących.
buscador napisał(a): Nasza ludzka ignorancja nie zna granic, twierdzimy, że nie ma Boga, że doskonale sami sobie damy radę, że nikt nie musi nami kierować. W zadufaniu mówimy „ niebo gwiaździste nade mną a prawo moralne we mnie”, a jakie tego skutki? Wiesz może, kto jest autorem zacytowanych przez ciebie słów i jaki był jego pogląd w kwestii istnienia Boga?
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Wt gru 28, 2010 18:02 |
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: Pytanie do wierzących.
Alus! Cytuj: Nie jest symetryczna - więc nie muszę dowodzić istnienia Boga. Nie zrozumiałeś/aś. To oznacza, że właśnie TY musisz przeprowadzić dowód istnienia, a nie ja nieistnienia. Cytuj: Nie interesuje mnie czy partia ma wpisane w statut ateizm - ważne, że głosi programy walki z katolicyzmem, Kosciołem. Primo - w mojej odpowidzi był jeszcze jeden punkt, zignorowany przez Ciebie. Secundo - to, że jakaś partia akurat głosi walkę z religią, nie mając tego w statucie, czyni rzecz płynną. Zaraz może robić coś przeciwnego. Uspokoi cię może to, że a) nie ma w Polsce partii walczących z religią. Chyba że mylisz antyteizm z walką o świeckość państwa - to wtedy, o dziwo , większość katolików okaże się antyteistyczna, bo większość Polaków chce usunięcia religii ze szkół. b) zasady obdzielania pieniędzmi partii nie zależą od ich "religijności" i w związku z tym c) o wiele częściej to ja musze finansować partie jawnie religijne - że wymienię tylko PiS, LPR, ZChN, Prawca RP itd. Cytuj: Zniesie w wiecznosci - tak wierzę. A cóż go powstrzymuje przed uczynieniem tego teraz? Wszak jest Wszechmocny ponoć? Cytuj: Ty dostrzegasz nielogiczność, co nie znaczy, że masz rację  ....punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.... Nielogiczność pozostanie nielogiczność bez względu na to, gdzie siedzę, jeżeli nie udowodnisz, że nie mam tu racji. Póki co Twopje zdanie znaczy: masz rację widząc tu nielogiczność, co nie znaczy, że masz rację 
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
Wt gru 28, 2010 18:13 |
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: Pytanie do wierzących.
buscador napisał(a): Acro napisał(a): Cytuj: Miłosierdzie nie ruguje wszelkie cierpienie, ból... Jeśli ktoś MOŻE znieść cierpienie, a tego nie robi, to trudno go nazwać miłosiernym, prawda? Trudno jest przeciwstawiać miłosierdzie Boga względem ludzkiej głupoty. Ludzkość przez wieki jest napominana na różne sposoby, aby nie wkładała rąk do ognia a ta uparcie to robi i jeszcze ma pretensje do Boga, że nic z tym nie robi, że nie dmucha na poparzone łapki. Czy to nie dziecinne i naiwne pretensje? Najpierw psujemy nasze środowisko nasz „dom”, Ziemię na różne sposoby a potem mamy pretensje do Boga, że dotykają nas różne nieszczęścia, mówimy wtedy – patrzy i nic z tym nie robi – robi tylko, że my udajemy, że Go nie słyszymy. Nasza ludzka ignorancja nie zna granic, twierdzimy, że nie ma Boga, że doskonale sami sobie damy radę, że nikt nie musi nami kierować. W zadufaniu mówimy „ niebo gwiaździste nade mną a prawo moralne we mnie”, a jakie tego skutki? Nie sądźmy, że choroby, wojny, różnorakie nieszczęścia jakie dotykają ludzkość a nawet katastrofy geologiczne to jedynie czysty przypadek. Wszystko ma swoje konsekwencje w jednym podstawowym prawie, w prawie przyczyny i skutku. Jest to coś co działa na wielu różnych płaszczyznach i wymiarach, czyli ich źródło leży w sferach duchowych (wewnętrznych) a skutki materializują się, są odczuwane na planie fizycznym. Takimi nas Bóg stworzył (ponoć do tego na swój obraz i podobieństwo! ) - to takimi jesteśmy. Ale jeszcze zrozumiałbym cierpienie za własne przewiny, ale za cudze?! Wszechmocny nie jest w stanie tak urządzić świata, aby choć taką ewidentną niesprawiedliwość wyrugować? Ale nawet do Miłosiernego nie pasuje cierpienie za własne grzechy. Jaka matka pozostanie obojętna patrząc, jak jej dziecko bawi się granatem? Spokojnie - w ramach miłości do dziecka - poczeka, aż mu rączki urwie, bo 'trudno przeciwstawić miłosierdzie ludzkiej głupocie"? Matka próbuje, w Wszechmocny nie może?
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
Wt gru 28, 2010 18:18 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Pytanie do wierzących.
Alus napisał(a): Cytuj: Jeśli wyrugowanie religii ze szkół jest walką z Kościołem, to muszę cię uświadomić, że wielu gorliwych (wierzących i uczciwie praktykujących katolików) bezczelnie walczy z Kościołem Katolickim w ten właśnie sposób.
O ile mnie pamięć nie myli optował za tym nawet Johny99. Prywatne zdanie każdy głosi na własny rachunek..... To "prywatne zdanie" może za jakiś czas (oby) okazać się zdaniem Kościoła. Alus napisał(a): program, funkcjonowanie SLD ja finansuję. Nie tylko SLD - PSLu, PO i PiSu także. Ale to już bardziej polityczny temat, który jednak warto rozwinąć.
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Wt gru 28, 2010 18:19 |
|
 |
Molowy
Dołączył(a): Cz cze 17, 2010 14:55 Posty: 5
|
 Re: Pytanie do wierzących.
Co się dzieje z ludźmi którzy nigdy nie poznali Boga bo nie mieli takiej możliwości? Co się z nimi dzieje po śmierci?
|
Wt gru 28, 2010 18:22 |
|
 |
gargamel
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So gru 11, 2010 21:39 Posty: 918
|
 Re: Pytanie do wierzących.
Pan jeden wie.
_________________ http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=42&t=30168 http://pajacyk.pl/
|
Wt gru 28, 2010 18:53 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Pytanie do wierzących.
Molowy napisał(a): Co się dzieje z ludźmi którzy nigdy nie poznali Boga bo nie mieli takiej możliwości? Co się z nimi dzieje po śmierci? gargamel napisał(a): Pan jeden wie. Pan wie, a św. Paweł podsuwa podpowiedź - (Rz 2,12-16).
|
Wt gru 28, 2010 19:01 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Pytanie do wierzących.
Cytuj: A co jest miłosiernego w posyłaniu potomstwa na pewną śmierć? Ja nic o czymś takim nie pisałem. Cytuj: Po zatem - przecież wszystko jest z góry ustalone, działamy według plany bożego  Skąd wiesz?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt gru 28, 2010 19:56 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|