Autor |
Wiadomość |
Jaabes
Dołączył(a): Pt lis 28, 2014 11:03 Posty: 179
|
 Re: problem
Roza444 napisał(a): No tak nie widzę nic złego w tym że czasami sobie założę to i owo na szyję bo akurat mam np egzamin i mając ten przedmiot przy sobie czuję się silna, przynosi mi szczęście, nie noszę tego codziennie i nie mam tak że nie mogę się bez danego symbolu ruszyć bo coś mi się stanie tak nie jest. Więc chyba to nie jest niczym złym jeśli chcę się czuć w danym momencie pewnie, wiem że to oszukanie własnego rozumu ale czasami tego mi potrzeba. Właśnie ta ,,alergia" dotyczy najbardziej Boga i religii, zgromadzenia modlących się ludzi, a nie samego miejsca jakim jest kościół. Tak pewne kazanie mnie ruszyło bo czułam że wyjątkowo mnie dotyczy, ksiądz mówił głównie o przymusie chodzenia do kościoła, mówił żeby się zastanowić czy chodzi się dla Boga i wary czy dla ludzi, wtedy pomyślałam że nie powinno mnie tu być skoro jestem bo jestem ale nie czuję nic pozytywnego tylko mam same negatywne myśli. Piszesz Bóg cię kocha, ale co jeżeli ja nie kocham Jego?
No właśnie w tym rzecz że, jesteś sprytnie oszukiwana przez Bożego wroga. Dopóki nie zaczniesz regularnie karmić się Jego Słowem, to nie ma możliwości żeby On przemówił. Pamiętaj tylko że ciągle masz wolną wolę. Odpowiedz sobie sama, czy chcesz Bożej obecności w swoim życiu. Myślę że jest w Twoim sercu jakaś malutka tęsknota za Bogiem. O tym fakcie świadczy reakcja na słowa tego człowieka. Pomyśl o tym co On uczynił dla każdego grzesznika. Bo nie ma sprawiedliwego ani jednego. Kiedy zastanowisz się nad tym, to zacznie pojawiać się wdzięczność, a następnie miłość.
_________________ Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe
|
So gru 27, 2014 13:51 |
|
|
|
 |
Roza444
Dołączył(a): N gru 14, 2014 21:30 Posty: 127
|
 Re: problem
Może kiedyś ta miłość się pojawi jak na razie jest tylko nienawiść i odraza.
|
So gru 27, 2014 13:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: problem
Roza444 napisał(a): Może kiedyś ta miłość się pojawi jak na razie jest tylko nienawiść i odraza. Ta nienawiść i odraza ma bardzo konkretne źródło, które ci wskazaliśmy. Dlatego ten stan się nie zmieni, dopóki z nim nie zerwiesz.
|
So gru 27, 2014 14:01 |
|
|
|
 |
Jajko
Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34 Posty: 10131 Lokalizacja: Pierdzisłąwice
|
 Re: problem
Ja też czułem taką odrazę i złożeczyłem bogom ducha winnej figurce Jezusa. Przeszło mi, jak przestałem być zmuszany do chodzenia do kościółka. Tak więc, Różo, bądź twarda, zerwij z chodzeniem, a Ci przejdzie. Tak sądzę.
_________________ Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam... no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek
|
So gru 27, 2014 14:03 |
|
 |
Jaabes
Dołączył(a): Pt lis 28, 2014 11:03 Posty: 179
|
 Re: problem
Yarpen_Zirgin napisał(a): Roza444 napisał(a): Może kiedyś ta miłość się pojawi jak na razie jest tylko nienawiść i odraza. Ta nienawiść i odraza ma bardzo konkretne źródło, które ci wskazaliśmy. Dlatego ten stan się nie zmieni, dopóki z nim nie zerwiesz. Też myślę że powodem braku miłości do Boga, są Twoje "niewinne" zainteresowania. Lecz decydujesz Ty sama. Bądź rozsądna, życie jest tylko jedno. A później Sąd !
_________________ Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe
|
So gru 27, 2014 14:14 |
|
|
|
 |
Roza444
Dołączył(a): N gru 14, 2014 21:30 Posty: 127
|
 Re: problem
To nie jest takie proste zrezygnować z tego wszystkiego. Wczoraj np miałam pewien problem do rozwiązania i chcąc nie chcąc i tak ułożyłam sobie karty żeby zobaczyć co mam robić nie mogłam się powstrzymać żeby ich nie położyć.
|
So gru 27, 2014 16:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: problem
Wiem, że uzależnienia nie są proste do przełamania. Jednak trzeba to zrobić. Poszukaj kogoś, kto Ci może w tym pomóc.
|
So gru 27, 2014 17:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: problem
Czyli juz nie potrafisz sama podjac decyzji i zdajesz sie na czyjas wole, ktora ci karty podsuwaja? Dziewczyno obudz sie! Skad karty “wiedza“ co ty masz zrobic? Sprobuj choc troche pomyslec samodzielnie. Bez kart.
|
So gru 27, 2014 17:28 |
|
 |
Roza444
Dołączył(a): N gru 14, 2014 21:30 Posty: 127
|
 Re: problem
Potrafię podjąć decyzję zresztą chciałam tylko zobaczyć co wyjdzie a dzisiaj wszystko się sprawdziło więc ciężko mi to zostawić, kiedyś ktoś mi powiedział żeby mnie nie ciągnęło do kart to muszę je spalić, nawet spróbowałam ale jak wyciągnęłam rękę żeby wrzucić do ognia to za chwilę ją cofnęłam nie dałam rady, zresztą to nie jest jakieś uzależnienie, jak np alkoholik musi codziennie pić ja nie muszę rozkładać tarota codziennie tylko raz na jakiś czas jak mam jakieś wątpliwości.
|
So gru 27, 2014 20:02 |
|
 |
Jajko
Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34 Posty: 10131 Lokalizacja: Pierdzisłąwice
|
 Re: problem
Nie znam się na Tarocie, ale czy nie jest tak, że o ile symbole kart mają jakieś przypisane im cechy i ogólne znaczenie, to jednak stawiający Tarota musi dokonać interpretacji symboliki kart w przełożeniu na fakty związane z daną osobą? Np. jeśli wyjdzie karta śmierci, a Tarota stawiamy osobie w ostatnim stadium raka, to interpretacja jest oczywista, ale jeśli stawiamy go osobie zdrowej, to dosyć ogólnie możemy tylko powiedzieć, że może mieć poważne kłopoty. Ewentualnie trzeba interpretować inne karty. Np. jeśli pojawi się wieża, a wiemy że chłopak ma zamiar skoczyć na bungee, to wówczas też interpretacja jest jasna, jeśli jednak on takiego skoku nie planował, to wieża niczego nie rozjaśnia i trzeba szukać innych interpretacji. Sama sobie stawiając Tarota doskonale znasz swoją sytuację i niemal każdy układ kart możesz świetnie zinterpretować i to na różne sposoby. A że czasem wyjść z danej sytuacj jest kilka, a przypadek sprawi, że wyciągniesz taką a nie inną kartę, to i tak lub inaczej dokonujesz wyboru. Inni w podobnej sytuacji rzucają monetą. Moja babcia, jak miała jakiś problem, i nie wiedziała czy postąpić tak czy inaczej (zazwyczaj były 2 możliwości) stawiała pasjansa. Jak "wolała" któreś rozwiązanie, to sstawiała go tak długo aż wyszedł i "wskazał" tym samym owo pożądane rozwiązanie  Babcia była wówczas upsrawiedliwiona, że to sam los tak chciał i w razie czego to nie będzie jej wina  Mam wrażenie, że ten Tarot to taki rodzaj pasjansa właśnie, a doszukiwanie się w nim działania Lucyfera jest "lekką" przesadą.
_________________ Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam... no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek
Ostatnio edytowano So gru 27, 2014 20:13 przez Jajko, łącznie edytowano 2 razy
|
So gru 27, 2014 20:08 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: problem
Roza444 napisał(a): Potrafię podjąć decyzję zresztą chciałam tylko zobaczyć co wyjdzie a dzisiaj wszystko się sprawdziło więc ciężko mi to zostawić, kiedyś ktoś mi powiedział żeby mnie nie ciągnęło do kart to muszę je spalić, nawet spróbowałam ale jak wyciągnęłam rękę żeby wrzucić do ognia to za chwilę ją cofnęłam nie dałam rady, zresztą to nie jest jakieś uzależnienie, jak np alkoholik musi codziennie pić ja nie muszę rozkładać tarota codziennie tylko raz na jakiś czas jak mam jakieś wątpliwości. Oszukuj się dalej.
|
So gru 27, 2014 20:09 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: problem
Roza444 napisał(a): Potrafię podjąć decyzję zresztą chciałam tylko zobaczyć co wyjdzie a dzisiaj wszystko się sprawdziło więc ciężko mi to zostawić, kiedyś ktoś mi powiedział żeby mnie nie ciągnęło do kart to muszę je spalić, nawet spróbowałam ale jak wyciągnęłam rękę żeby wrzucić do ognia to za chwilę ją cofnęłam nie dałam rady, zresztą to nie jest jakieś uzależnienie, jak np alkoholik musi codziennie pić ja nie muszę rozkładać tarota codziennie tylko raz na jakiś czas jak mam jakieś wątpliwości. Natomiast alkoholik mówi, że nie jest uzależniony, a pije tylko wtedy, kiedy ma na to ochotę. Takie samo okłamywanie siebie jak Twoje...
|
So gru 27, 2014 20:16 |
|
 |
Roza444
Dołączył(a): N gru 14, 2014 21:30 Posty: 127
|
 Re: problem
Jajko napisał(a): Nie znam się na Tarocie, ale czy nie jest tak, że o ile symbole kart mają jakieś przypisane im cechy i ogólne znaczenie, to jednak stawiający Tarota musi dokonać interpretacji symboliki kart w przełożeniu na fakty związane z daną osobą? Np. jeśli wyjdzie karta śmierci, a Tarota stawiamy osobie w ostatnim stadium raka, to interpretacja jest oczywista, ale jeśli stawiamy go osobie zdrowej, to dosyć ogólnie możemy tylko powiedzieć, że może mieć poważne kłopoty. Ewentualnie trzeba interpretować inne karty. Np. jeśli pojawi się wieża, a wiemy że chłopak ma zamiar skoczyć na bungee, to wówczas też interpretacja jest jasna, jeśli jednak on takiego skoku nie planował, to wieża niczego nie rozjaśnia i trzeba szukać innych interpretacji.
Sama sobie stawiając Tarota doskonale znasz swoją sytuację i niemal każdy układ kart możesz świetnie zinterpretować i to na różne sposoby. A że czasem wyjść z danej sytuacj jest kilka, a przypadek sprawi, że wyciągniesz taką a nie inną kartę, to i tak lub inaczej dokonujesz wyboru. Inni w podobnej sytuacji rzucają monetą. Z jednej strony masz rację ale nie zawsze tak bywa czasami interpretacji nie da się dopasować w żaden sposób do obecnej sytuacji więc trzeba odczytywać tylko i wyłącznie to co jest przypisane danej karcie i w sumie wtedy jest najlepiej bo wiesz że to jakoś działa, skoro wyszło Ci to co następnego dnia się zdarzyło. Miałam kiedyś taką sytuację w szkole. Układałam tarota na to czy dzień jutrzejszy będzie dniem luźnym bo nie było nic zapowiadanego, wyszło jasno i wyraźnie że szykuje się niemiła niespodzianka w szkole związana z logiką i naukami ścisłymi, więc postanowiłam nie iść do szkoły, razem z 3 koleżankami i okazało się że była kartkówka a nas to ominęło i nie musiałyśmy pisać więc coś w tym jednak jest.
|
So gru 27, 2014 20:16 |
|
 |
Roza444
Dołączył(a): N gru 14, 2014 21:30 Posty: 127
|
 Re: problem
Yarpen_Zirgin napisał(a): Natomiast alkoholik mówi, że nie jest uzależniony, a pije tylko wtedy, kiedy ma na to ochotę. Takie samo okłamywanie siebie jak Twoje... Więc co Twoim zdaniem powinnam zrobić?
|
So gru 27, 2014 20:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: problem
Roza444 napisał(a): Yarpen_Zirgin napisał(a): Natomiast alkoholik mówi, że nie jest uzależniony, a pije tylko wtedy, kiedy ma na to ochotę. Takie samo okłamywanie siebie jak Twoje... Więc co Twoim zdaniem powinnam zrobić? 1. Przyznać się przed sobą, że jesteś uzależniona od tarota i wróżb. 2. Poszukać profesjonalnej pomocy.
|
So gru 27, 2014 20:19 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|