Właśnie w tym rzecz, że niekoniecznie. Organizacja może trwać, mimo że zmienia się idea, na bazie której powstała. Mówimy na przykład o tysiącletniej historii Polski, chociaż "Polska" w czasach Mieszka I i "Polska" współczesna lub nawet "Polska" tuż przed zaborami co do idei są różnymi rzeczami. Łączy je ciągłość organizacyjna, ale idea jest inna.

Nieuczciwe - to Ty zapodałaś temat o zabobonach, moralności, myśleniu abstrakcyjnym u zwierząt, zatem to Ty winnaś dowieść swojej racji, a nie mnie odsyłać do książek, youtube, LO.

Czy ateiści, czy teiści, mają rację każdy w wyznaczonym mu czasie sam sie przekona.


Ale już wierzenie w przesłanie Jezusa, Jego zmartwychwstanie, pomimo 2 tys lat, nie musi być prawdziwe....koronny argument

Ok, tylko że udowadnianie naukowe opiera się na badaniach i najlepiej po prostu obejrzeć wyniki eksperymentów. Gdy je opiszę będziesz to podważać na maxa, a tak po prostu zobaczysz na własne oczy przebieg badań. Zmuszać nie będę, ani tym bardziej wyszukiwać mozliwie przystępnych materiałów skoro nie chcesz się z nimi zapoznać.

Co dokładnie by cię przekonało o moralności u naczelnych? Wystarczy spontaniczna i nie niosąca korzyści pomoc starszym osobnikom? Albo na zabobony gołębie które sobie ubzdurały, że dwa obroty w prawo i trzy w lewo (lub inne absurdalne zachowania) sprawiają, że dostaną ziarno mimo że przydzielane było losowo?

A czy ja twierdzę, ze szamanizm jest prawdziwy bo jest stary? Trwałość jakiegoś twierdzenia nijak nie dowodzi prawdziwości. Odwoływanie się do tradycji lub do nowoci jest niemerytorycznym argumentem. Polecam poczytać choćby podstawowe zestawienia niemertorycznej argumentacji a zrozumiesz czemu tak często mamy beke z 'argumentów' Quinque. Sofistyka i erystyka się kłaniają.

Od lat każdej zimy dokarmiam gołębie wysypując na parapet ziarna, a nigdy nie widziałam żadnych ich obrotów w lewo, czy prawo, choć są tak oswojone, że nawet nie uciekają gdy otwieram okno, aby wysypać ziarno.
Badania naukowe - kiedyś torturowano dzieci przymusem jedzenia szpinaku, który ponoć jak dowiodły badania naukowe zawiera najwięcej żelaza - a chodziło jedynie o przesunięty przecinek.
Podobnie naukowcy "dowiedli" bardzo wysokie działanie rakotwórcze kiszonej kapusty - dla milionów ludzi przez wieki, w okresie zimy podstawowym składnikiem pożywienia stanowiła właśnie kiszona kapusta. Gdy tymczasem masowo wzrosła zachorowalność na nowotwory w XX - wieku wszechobecnej chemii.
Pomoc starszym osobnikom - u części zwierząt to efekt odruchu nabytego w ekstremalnych, zagrażających życiu warunkach - słonie chronią starsze osobniki, ale nie czynią już tego zwierzęta mięsożerne, niektóre z nich pożerają własne potomstwo...taka to niby moralność zwierząt.

Czyli stado małp w zoo pomaga starszym osobnikom, przez ekstremalne warunki? Może serio poświęć parę minut, obejrzyj eksperymenty a potem wykazuj co zrobili lub źle zinterpretowali.

Słyszałaś coś o falsyfikacji, replikacji i opieraniu się na metanalizach? Takie techniki minimalizowania ryzyka pomyłek. Nikt nie twierdzi, że ich nie ma. W nauce nie ma dogmatów, wszystko można a wręcz należy weryfikować.

Nie twierdzę, że zwierzęta zawsze są dobre i uprzejme, bez jaj. Po prostu są zdolne tak samo do okrucieństwa jak i do altruizmu jak ludzie, oczywiście z uwzględnieniem różnic gatunkowych oraz indywidualnych kultur danych grup, bo w jednych warunkach promowany jest egoizm a w innych altruizm. Zwierzęta samotnicze nie mają jak być altruistyczne, ale te społeczne i owszem, bo to po prostu ewolucyjnie opłacalne.

To co poszperać za przyjaznymi materiałami?

Małpy w zoo nie zatraciły naturalnego instynktu zakodowanego im od wieków z racji ochrony wzajemnej przed mięsożercami.
Zauważ, że ochroną starych osobników i młodych, zajmują sie zwierzęta roślinożerne - słonie, małpy. Mięsożerne nie dbają ani o stare, ani o młode osobniki.

No to tak samo jak człowiek. Bo chyba nie będziesz Aluś wywodzić, że ludzki altruizm każdorazowo wymaga swiadomego, drobiazgowego namysłu nad systemem etycznym, jaki się wyznaje?

Przyznaj się, ze po prostu płaskoziemstwo teraz uprawiasz, żeby Ci schabowy w gardle nie stanął.

Also, małpa małpie nierówna. Goryle są zasadniczo roślinożerne, ale już szympansy są wszystkożerne i chętnie polują.

Ok, altruizm jest wrodzonym instynktem. To co wyjątkowego jest w ludzkiej skłonności do altruizmu? Empatia kwestia wrodzona tak samo u nas jak u naszych futrzastych krewniaków.

Egoizm też. To gdzie to miejsce na boską lub diabelską interwencje?

https://youtu.be/VyGN92UAnjI
17 minut, dasz radę? Obejrzyj i oceń.

Nadal nie przedstawiłaś konkretnego przykładu altruizmu, czy empatii u zwierząt.

Obejrzałaś? To pod co to podciągniesz?

Film jedynie potwierdza mój pogląd - roślinożerne są solidarne w zdobywaniu pokarmu, a kierują sie instynktem w celu zaspokojenia głodu.
Mięsożerne raczej same wzajem się zagryzą aby nie podzielić się zdobyczą.

Czyli fakt, że szympansy użądzają sobie polowania na inne gatunki nie będące roślinami ani grzybami i to z użyciem prostych narzędzi nie zmienia klasyfikowania ich jako roślinożercy?
Jeśli to co obejrzałaś nie było ewolucyjnym fundamentem moralności to co to było? Jak to nazwiesz i wyjaśnisz?
Pocieszanie jeden drugiego to też solidarność przy zdobywaniu pokarmu?

Zdobywanie pokarmu przez zwierzęta to zawsze instynkt - instynkt życia najważniejszy w życiu wszystkich istot żywych.
Jak pisałam, podzielam zdanie, że zwierzęta kochają, odczuwają smutek, przy czym nie jest to efekt myślenie, ale uczucia.

Dla naczelnego nieuka forumowego. Naczelny nieuk porównuje religie egipskie do katolicyzmu twierdząc że ta pierwsza przetrwała dłużej. Co oczywiscie nie ma żadnego znaczenia gdyż przetrwała jako idea a nie instytucja. Mimo poparcia politycznego. W ogóle inna rzecz jest ciekawa, że żadna religia na świecie oprócz katolicyzmu, takiej ciągłości nie zachowała. Gdyby katolicyzm posiadał tylko ciągłość ideową byłby taki sam jak każda inna religia. Co dowodziłoby tego że jest fałszywy. Ale że w swoim małym rozumku tego nie pojmujesz to już nie mój problem

Nawet jakby ciągłość była przez kilka milionów lat nie jest to merytorycznym argumentem za prawdziwością. Długość wiary w coś nievimplikuj implikuje prawdziwości. Odwołanie do tradycji to niemerytoryczny argument.
Tak samo jak odwołanie do nowości, naturalności i wiele innych.

Alus, czyli prezentowane zachowania moralne u zwierząt to tylko instynkt, tak? To czemu to samo u ludzi miałoby być czymś innym niż wynikiem ewolucji, czymś wyjątkowym.

Rozumiem też, że rozumienie języka mówionego i posługiwanie się migowym nie wymaga myślenia. Możliwość nauczenia się grania w pacmana i używania zapalniczki aby rozpalić ogień oraz robienie narzędzi z kamienia też wynika tylko z instynktu plus prezentacji i nie wymaga myślenia.

Super, że już przyznajesz że mają uczucia typu miłość a nie tylko proste emocje.

Zgadzasz się też z tym że empatia i zachowania altruistyczne nie są wyłącznie domeną ludzi, tak?