Niepodważalne dowody na istnienie boga
Autor |
Wiadomość |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
Witold napisał(a): Bo są tak wymyślone, żeby nie można ich było obalić. Ja nie mam co do tego złudzeń. To ludzie te atrybuty wymyślili.
To nie jest kwestia "potrafienia" obalenia nie obalenia. Tego typu atrybuty są z góry ustawione na to, żeby nie dało się ich obalić.
Z tego co napisałeś powyżej faktem jest tylko to, że nie potrafisz ich obalić.
Reszta to doszukiwanie się w tym, że nie potrafisz obalić celowego złośliwego działania jednego z plemion Bliskiego Wschodu sprzed paru tysięcy lat. Jak dla mnie to dość irracjonalne.
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
Wt sty 27, 2009 17:13 |
|
|
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
Ponieważ są to tezy, których NIE DA się obalić. I to jest doskonały argument przemawiający za tym, że zostały zmyślone przez ludzi.
Nie da się wykazać nieprawdziwości tych tez i to jest w nie z góry wpisane. Nie wiem, czy to zamierzone działanie, czy po prostu chora wyobraźnia ludzi sprzed kilku tysięcy lat. Nie wnikam. Ale to świadczyu o bzdurności tych tez.
Tezy o kosmicznych świstakach i niewidzialnych jabłkach też nie da się obalić.
|
Wt sty 27, 2009 17:29 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Sprawa jest banalnie prosta:
Teza:
Istnieje wszechpotężna niewykrywalna istota, nieskończenie dobra i miłosierna
Kontrargument:
Wszechmoc jest sprzeczna, nie może być tej istoty ponieważ (wszelkie argumenty ateistów z jakimi się spotkaliście)
Teza obalająca:
Istota ta leży poza granicami rozumienia ludzkiego, dlatego właśnie wydaje się wam tylko, że zachodzą sprzeczności
I jakże to obalić? Coś jest niewykrywalne a do tego nie obowiązują go zasady logiki?
|
Wt sty 27, 2009 17:45 |
|
|
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
@Witold
Witold napisał(a): Ponieważ są to tezy, których NIE DA się obalić. I to jest doskonały argument przemawiający za tym, że zostały zmyślone przez ludzi.
Nie da się wykazać nieprawdziwości tych tez i to jest w nie z góry wpisane. Nie wiem, czy to zamierzone działanie, czy po prostu chora wyobraźnia ludzi sprzed kilku tysięcy lat. Nie wnikam. Ale to świadczyu o bzdurności tych tez.
Tezy o kosmicznych świstakach i niewidzialnych jabłkach też nie da się obalić.
Z tego, że nie możesz ich obalić nie wynika nic więcej oprócz tego, że nie możesz ich obalić.
Reszta niestety nie ma nic wspólnego z racjonalnymi argumentami. Mieszanina róznych forteli opisanych przez Schopenhauera połączona w całość za pomocą błędów formalnych. Szczerze mówiąc nie chce mi się ich punktować, ale jak będziesz czuł się niesprawiedliwie osądzony to mogę się za to zabrać, ale zajmie mi to chwilę.
Tyle jeśli chodzi o logikę.
@nhyujm
Znalazłem w Twoim tekście ze trzy rzeczy, które nie dokońca trzymają się kupy z punktu widzenia tego jak ja widzę swoją wiarę.
Zastanawiałeś się może nad tym, że większość starć między teistami i ateistami może się rozgrywać na terenie, gdzie każdy nie do końca rozumie stanowiska strony przeciwnej?
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
Wt sty 27, 2009 18:23 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
snafu napisał(a): Z tego, że nie możesz ich obalić nie wynika nic więcej oprócz tego, że nie możesz ich obalić. Ponieważ nie da się ich obalić. Cytuj: Reszta niestety nie ma nic wspólnego z racjonalnymi argumentami. Mieszanina róznych forteli opisanych przez Schopenhauera połączona w całość za pomocą błędów formalnych. Szczerze mówiąc nie chce mi się ich punktować, ale jak będziesz czuł się niesprawiedliwie osądzony to mogę się za to zabrać, ale zajmie mi to chwilę.
Nie krępuj się, wypisuj.
Ale to nie są fortele, tylko fakty. Bóg jest opisany cechami, które logicznie implikują niemożliwość udowodnienia jego nieistnienia. Problem w tym, że tymi cechami da sie opisać absolutnie każdy zmyślony byt.
|
Wt sty 27, 2009 18:34 |
|
|
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
Witold napisał(a): Ponieważ nie da się ich obalić. Ale to już nie mój problem, że nie potrafisz go obalić. Witold napisał(a): Ale to nie są fortele, tylko fakty. Bóg jest opisany cechami, które logicznie implikują niemożliwość udowodnienia jego nieistnienia. To akurat jest fakt, chociaż na wszelki wypadek ograniczłbym go do Ciebie. Witold napisał(a): Problem w tym, że tymi cechami da sie opisać absolutnie każdy zmyślony byt.
Dla kogo jest to problem? Na pewno nie dla teisty.
Ponieważ każdy logicznie myślący teista wie, że z tego powodu, że wymyślisz sobie byty i przypiszesz im określone cechy, nie wynika, że Bóg jest zmyślony.
Podobnie każdy logicznie myślący teista wie, że fakt, że zmyślone przez Ciebie byty są absurdalne, nie oznacza, że Bóg jest absurdalny.
Podobnie każdy logicznie myślący teista wie, że skoro Ty ich nie możesz obalić, to nie wynika z tego, że one są takie a nie inne właśnie po to abyś nie mógł ich obalić.
Podobnie każdy logicznie myślący teista wie, że z tego, że podajesz przykłady infantylnych "nibydyskusji" z teistami, nie oznacza, że wszystkie dyskusje na lini teizm-ateizm muszą być infantylne.
Więc dla mnie, jako teisty, ze wszystkiego wynika tylko jeden wniosek.
Witold nie potrafi obalić Boga.
Tylko kompletnie nie wiem dlaczego robisz z tego takie wielkie halo i ciągle starasz się zwalić winę na innych za ten stan, zamiast go przyjąć, lub ewentualnie zastanowić się co z nim zrobić.
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
Wt sty 27, 2009 19:11 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Znalazłem w Twoim tekście ze trzy rzeczy, które nie dokońca trzymają się kupy z punktu widzenia tego jak ja widzę swoją wiarę.
Każdy widzi wiarę inaczej, argumenty stają się nieprzechodnie, a wyjaśnienia sprzeczne. Ja sugeruję się naukami KRK w tym co krytykuję.
|
Wt sty 27, 2009 19:13 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Witold nie potrafi obalić Boga.
W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić? - Fredrich Nietzsche
|
Wt sty 27, 2009 19:15 |
|
 |
MyBlueHeaven
Dołączył(a): Pn sty 19, 2009 9:45 Posty: 228
|
nhyujm napisał(a): Sprawa jest banalnie prosta:
I jakże to obalić? Coś jest niewykrywalne a do tego nie obowiązują go zasady logiki?
Jezeli Bog jest niewykrywalny i nie obowiazuje go logika, to jak Go rozumiesz i wykrywasz? i skad wiesz ze istnieje?
|
Wt sty 27, 2009 19:18 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
snafu napisał(a): Ale to już nie mój problem, że nie potrafisz go obalić.[/quote[ Ani nie jest to mój problem, że masz problem ze zrozumieniem prostego zdania: takich tez NIE DA się obalić i nie udało by się to nawet Einsteinowi. Nie da się udowodnić, że nie istnieje coś, co posiada wszelkie atrybuty nieistnienia: niematerialne, niewidzialne, niesłyszalne, niepoznawalne, bezcielesne i tak dalej... jeżeli mimo tego mówisz, że to istnieje to NIE DA się tego obalić. Da się zaprzeczyć, da się wyśmiać, ale NIE DA SIĘ UDOWODNIĆ, ŻE TO NIE ISTNIEJE. Dlatego też, wydrwienie to jedyna broń przeciwko niezorozumiałym, mętnym poglądom, takim jak na przykład, opisywanie rzekomo istniejącego Boga takimi cechami... Nie rozumiesz? Cytuj: Ponieważ każdy logicznie myślący teista wie, że z tego powodu, że wymyślisz sobie byty i przypiszesz im określone cechy, nie wynika, że Bóg jest zmyślony. Wynika z tego to, że cechy są zmyślone. Cokolwiek opiszesz takimi cechami, będzie to nie istniało i dobrze o tym wiesz. Dla Boga, wymyślonego 5000 lat temu, robicie wyjątek. Cytuj: Podobnie każdy logicznie myślący teista wie, że skoro Ty ich nie możesz obalić, to nie wynika z tego, że one są takie a nie inne właśnie po to abyś nie mógł ich obalić. Miło, że koncentrujesz cały świat dookoła mnie, ale nie musisz, naprawdę. To, czy ktoś je wymyślił specjalnie, czy przez kłopoty z własną wyobraźnią, to już nie mój problem, bo to nie zmienia faktu, że nie da się tego obalić. Cytuj: Więc dla mnie, jako teisty, ze wszystkiego wynika tylko jeden wniosek. Witold nie potrafi obalić Boga. A dla mnie ateisty, wynika tylko jeden wniosek: Snafu, ani żaden inny wierzacy, nie potrafi obalić Latającego Potwora Spaghetti, Niebiańskiego Czajniczka, Kosmicznych Świstaków ani kosza bezcielesnych, niewidzialnych, transcendetalnych jabłek. Cytuj: Tylko kompletnie nie wiem dlaczego robisz z tego takie wielkie halo i ciągle starasz się zwalić winę na innych za ten stan, zamiast go przyjąć, lub ewentualnie zastanowić się co z nim zrobić.
Nie muszę się nad tym zastanawiać, bo dobrze wiem, co opisują te wszystkie cechy: niewidzialny, bezcielesny, niepoznawalny, transcendentalny i tak dalej. Opisują NIC. Cokolwiek by to było, nie istnieje i przypisane mu takie cechy, dowodzą tego najlepiej.
|
Wt sty 27, 2009 19:23 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
MyBlueHeaven napisał(a): nhyujm napisał(a): Sprawa jest banalnie prosta:
I jakże to obalić? Coś jest niewykrywalne a do tego nie obowiązują go zasady logiki? Jezeli Bog jest niewykrywalny i nie obowiazuje go logika, to jak Go rozumiesz i wykrywasz? i skad wiesz ze istnieje?
Bo tak pisze Biblia, a Biblia jest natchniona przez Boga 
|
Wt sty 27, 2009 19:28 |
|
 |
MyBlueHeaven
Dołączył(a): Pn sty 19, 2009 9:45 Posty: 228
|
W glowie mi sie nie miesci jak mozna prosic o dowod nieistnienia...
przeciez taki argument dla inteligentnego czlowieka to jak policzek...
|
Wt sty 27, 2009 19:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
MyBlueHeaven napisał(a): W glowie mi sie nie miesci jak mozna prosic o dowod nieistnienia... przeciez taki argument dla inteligentnego czlowieka to jak policzek...
Widzisz piszesz tak, bo nie masz żadnych logicznych argumentów, nie masz żadnych dowodów na nieistnienie, podczas gdy dowodów na istnienie jest bez liku
|
Wt sty 27, 2009 19:43 |
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
@nhyujm
nhyujm napisał(a): Każdy widzi wiarę inaczej, argumenty stają się nieprzechodnie, a wyjaśnienia sprzeczne. Ja sugeruję się naukami KRK w tym co krytykuję. Ja też. I dalej podtrzymuje swoje zdanie. nhyujm napisał(a): W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić? - Fredrich Nietzsche Przykład stereotypowego podejścia do religii. Nic więcej. @WitoldWitold napisał(a): Ani nie jest to mój problem, że masz problem ze zrozumieniem prostego zdania: takich tez NIE DA się obalić i nie udało by się to nawet Einsteinowi. OK. Witold nie potrafi obalić, Einstein by nie obalił i parę innych mądrych głów by nie obaliło. I ja mam się niby tym martwić, że ktośtam, obojętnie jakby był mądry, nie może obalić? Witold napisał(a): Nie da się udowodnić, że nie istnieje coś, co posiada wszelkie atrybuty nieistnienia: niematerialne, niewidzialne, niesłyszalne, niepoznawalne, bezcielesne i tak dalej... Atrybuty nieistnienia? Jak coś co nie istnieje może mieć atrybuty i w jaki sposób jesteś w stanie je określić? To są twierdzenia związane z teologią negatywną a nie jakieś "atrybuty nieistnienia". Witold napisał(a): jeżeli mimo tego mówisz, że to istnieje to NIE DA się tego obalić. Da się zaprzeczyć, da się wyśmiać, ale NIE DA SIĘ UDOWODNIĆ, ŻE TO NIE ISTNIEJE. Dlatego też, wydrwienie to jedyna broń przeciwko niezorozumiałym, mętnym poglądom, takim jak na przykład, opisywanie rzekomo istniejącego Boga takimi cechami... Tylko, że z tego nic nie wynika dla problemu czy Bóg istnieje czy nie. Możesz się śmiać ile chcesz, ale nadal nic z tego nie wynika. Witold napisał(a): Wynika z tego to, że cechy są zmyślone. Cokolwiek opiszesz takimi cechami, będzie to nie istniało i dobrze o tym wiesz. Dla Boga, wymyślonego 5000 lat temu, robicie wyjątek. http://pl.wikipedia.org/wiki/B%C5%82%C4%85d_formalnyWitold napisał(a): Miło, że koncentrujesz cały świat dookoła mnie, ale nie musisz, naprawdę. To, czy ktoś je wymyślił specjalnie, czy przez kłopoty z własną wyobraźnią, to już nie mój problem, bo to nie zmienia faktu, że nie da się tego obalić. Tylko, że to problem dla tych co chcieliby obalić. Witold napisał(a): A dla mnie ateisty, wynika tylko jeden wniosek:
Snafu, ani żaden inny wierzacy, nie potrafi obalić Latającego Potwora Spaghetti, Niebiańskiego Czajniczka, Kosmicznych Świstaków ani kosza bezcielesnych, niewidzialnych, transcendetalnych jabłek. I? Ja nie mam jakichś problemów z tym, że ludzie wymyślają ad hoc jakieś byty aby niby coś wykazać teistom. To Ty przyszedłeś na forum teistów i tłumaczysz im, że Boga nie ma. To Ty stworzyłeś bloga, na którym tłumaczysz teistom, że Boga nie ma. To Ty uzewnętrzniasz się tutaj, że Boga nie potrafisz obalić. Mój światopogląd nie ma żadnych problemów z Potworem czy Świstakami, nie mam potrzeby jakiejś apologetyki antyświstakowej. Za to w ateizmie kwestia istnienia Boga wydaje się być dość istotnym elementem.  Witold napisał(a): Nie muszę się nad tym zastanawiać, bo dobrze wiem, co opisują te wszystkie cechy: niewidzialny, bezcielesny, niepoznawalny, transcendentalny i tak dalej. Opisują NIC. Cokolwiek by to było, nie istnieje i przypisane mu takie cechy, dowodzą tego najlepiej.
I tutaj jeszcze raz przydałałaby Ci się dodatkowa lektura wklejonego wyżej linku z wikipedii.
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
Wt sty 27, 2009 19:47 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Ja też. I dalej podtrzymuje swoje zdanie. Zdanie jest jak (censored) - każdy ma swoje  ale tych trzech rzeczy nie wskażesz? Cytuj: Przykład stereotypowego podejścia do religii. Nic więcej.
A może snafu Ty na podstawie dowodów uwierzyłeś  ?? Jak miałeś kilka latek, to rodzice Ci dowody serwowali na istnienie owego bytu transcendentnego? Otóż nie, uwierzyłeś bez dowodów (wszak dowodów żadnych nawet nie ma), więc nie jest ów cytat wcale stereotypem, lecz szerokim punktem widzenia pojmowania wiary. Dając Ci przesłanki na nieistnienie owej siły co twierdisz? Że byt niewykrywalny i niezgłębiony umysłem z definicji gdyby nie istniał obalić by się go dało.
|
Wt sty 27, 2009 19:56 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|