Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 11, 2025 18:27



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 423 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29  Następna strona
 Dlaczego pożegnałem Kościół 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So sty 04, 2014 22:42
Posty: 396
Post Re: Dlaczego pożegnałem Kościół
My jesteśmy elementem tego świata, tak jak komórki są elementem nas. Tylko, że dla nas żadna z tych komórek osobno nie ma żadnego znaczenia. Teraz są, za jakiś czas zostaną wymieniona, a nas to nie będzie ani obchodziło, ani nawet nie dane nam będzie tego zaobserwować.


Śr gru 10, 2014 12:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Dlaczego pożegnałem Kościół
A czy dla komórki liczy się to, że żyje, albo że będzie wymieniona?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Śr gru 10, 2014 12:39
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 04, 2014 22:42
Posty: 396
Post Re: Dlaczego pożegnałem Kościół
Trzeba by się było jej zapytać.

<Żeby ograniczyć ilość postów>

Cytuj:
Kiedy ci powiedział?


Przed narodzinami powiedział każdemu z nas nie tylko mi. Niestety niektórzy ludzie zapomnieli i nie chcą sobie przypomnieć :<


Śr gru 10, 2014 12:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Dlaczego pożegnałem Kościół
Co to znaczy "przed narodzinami"?

No to inaczej - czy to, czy żyjesz czy nie, robi TOBIE jakąś różnicę?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Śr gru 10, 2014 12:46
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 04, 2014 22:42
Posty: 396
Post Re: Dlaczego pożegnałem Kościół
Cytuj:
Co to znaczy "przed narodzinami"?


To samo co po śmierci tylko przed życiem.

Cytuj:
No to inaczej - czy to, czy żyjesz czy nie, robi TOBIE jakąś różnicę?


Robi różnicę ponieważ niespecjalnie wiem jakie to uczucie nie istnieć.


Śr gru 10, 2014 13:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Dlaczego pożegnałem Kościół
Prawdziwie_nieprawdziwy napisał(a):
To samo co po śmierci tylko przed życiem.


Przecież twierdzisz, że po śmierci przestajesz istnieć. Czyli przed narodzinami też nie istniałeś. I co, Potwór gadał z kimś nieistniejącym? :o

Cytuj:
Robi różnicę ponieważ niespecjalnie wiem jakie to uczucie nie istnieć.


Żadne. Nie ma żadnych uczuć. Nie można czuć, że się nie istnieje.

Nawiasem mówiąc, z tego względu wiara w zaprzestanie istnienia samego siebie budzi wątpliwości - nie da się w żaden sposób jej opisać od wewnątrz, póki miałoby być nieodwracalne, bo niemożliwe jest doświadczenie niedoświadczania "od wewnątrz". Jest to więc wiara w coś fundamentalnie nieopisywalnego.

Ale wracając do tematu - problem jest taki, że twoje życie zostanie "dookreślone" dopiero z chwilą śmierci. Dopiero wtedy będzie wiadomo, czym jest (było). Póki nie umrzesz, jesteś wewnątrz tego życia. Powstaje więc pytanie, czy w takiej sytuacji "nadawanie mu sensu od wewnątrz" ma.. sens.

I druga sprawa - cały czas wracam do kwestii świata. Skoro jesteś częścią świata, to częściowo ty także jesteś światem. Nie można więc mówić, że twoje istnienie nie ma znaczenia dla świata. Świat jest taki, że istnieje w nim Prawdziwie_nieprawdziwy. Gdyby go usunąć, to już byłby inny świat. Jeżeli twoje istnienie "nie ma znaczenia dla świata", to oznacza to, że twoje "ja" jest jakoś poza światem (nie jest jego częścią) - inaczej mówiąc, zachodzi brak wzajemnej relacji między "ja" i "światem" ("nie ma znaczenia").

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Cz gru 11, 2014 7:44
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego pożegnałem Kościół
Acro napisał(a):
Alus napisał(a):
Cytuj:
Ależ już Tobie, i jeszcze komuś, w ostatnich kilku dniach odpowiadałem na to pytanie. Jeżeli wtedy nie zrozumiałaś i nie napisałaś nawet dlaczego, czemu mam sądzić, że jeśli ci jeszcze raz tę (niebyt zresztą skomplikowaną) prawdę wyklaruję, to załapiesz?

Od lat na kilku forach wylewasz żale na nieistniejącego Boga, który nie spełnia posługi we wskazany przez Ciebie sposób i pytasz czy załapię.
Załapali już wszyscy.


Trzeba siać, trzeba siać... :(

Dyskusja odbywa się przy założeniu że Bóg istnieje, a dokładniej, że jest to chrześcijańska wizja Boga.
Nie rozumiesz całego zdania, czy któregoś słowa szczególnie?
I nieustająco wytykam poważne, logiczne felery takiej wizji. A trudno dyskutować o wykluczających się cechach Boga bez chwilowego przyjęcia jego istnienia. "Załóżmy, ze istnieje Bóg wszechmocny i miłosierny. Jak wytłumaczyć wtedy powszechność zła?"... To założenie jest oczywiste, nie będę każdego zdania od niego zaczynał, bo Alus wymaga przypominania o tym co 16 sekund a potem jej się pamięć resetuje.

Dorośli ludzie, prowadząc rozmowy filozoficzne na tematy bardziej skomplikowane niż wybór piwa do uchlania się wieczorem, stosują takie narzędzia w dyskusjach.
Podobnie krytykuję tzw Teorię Inteligentnego Projektu choć uważam, że nie ma takiego projektu.
A że Alus z tego wychodzi, że się skarżę na nieisniejącego Boga.
Cóż, jeżeli Bóg stworzył Alus na swoje podobieństwo, to albo miał wtedy słabszy dzień, albo wzór nietęgi :(

Istnienie cierpienia w życiu doczesnym w żaden sposób nie dostarcza dowodu na cechy Boga.
Dywagować owszem można - czemu np. umiera w męczarniach młoda matka trójki dzieci, a żyje w luksusie stary tyran despota.
Ale to żaden argument dowodzący tezy o nieistnieniu Boga.
Owszem dla ludzi ograniczających życie li tylko do doczesności, owszem może według ich przekonań dowodzić ich racji.
My wierzący wierzymy w życie wieczne, i wyrównanie wszystkich krzywd, niesprawiedliwości i karę dla ich sprawców, niewierzący ograniczający życie li tylko do doczesności przy końcu życie konstatuję beznadzieję swego istnienia podobnie jak Woody Alllen.
A sianie, tak autorowi nie przynosi efektów - jak słuchalność wynosiła 3% tak aktualnie 2% - tak i ateizm nie przekracza magicznej liczby 2-5%.


Cz gru 11, 2014 9:03

Dołączył(a): So sty 04, 2014 22:42
Posty: 396
Post Re: Dlaczego pożegnałem Kościół
Cytuj:
Przecież twierdzisz, że po śmierci przestajesz istnieć. Czyli przed narodzinami też nie istniałeś. I co, Potwór gadał z kimś nieistniejącym? :o


Potwór nie jest ograniczony, może dowolnie manipulować rzeczywistością.



Cytuj:
Żadne. Nie ma żadnych uczuć. Nie można czuć, że się nie istnieje.

Skąd wiesz?:D

Cytuj:
Nawiasem mówiąc, z tego względu wiara w zaprzestanie istnienia samego siebie budzi wątpliwości - nie da się w żaden sposób jej opisać od wewnątrz, póki miałoby być nieodwracalne, bo niemożliwe jest doświadczenie niedoświadczania "od wewnątrz". Jest to więc wiara w coś fundamentalnie nieopisywalnego.



Podobno katolicy mówią, że ich "Bóg" jest niepojęty rozumem, a z powodzeniem powstaje niezliczona ilość dzieł o nim. Tutaj mamy zagadnienie naprawdę niepojęte rozumem, czyżby to znaczyło, że jest tym prawdziwym?

Cytuj:
Ale wracając do tematu - problem jest taki, że twoje życie zostanie "dookreślone" dopiero z chwilą śmierci. Dopiero wtedy będzie wiadomo, czym jest (było). Póki nie umrzesz, jesteś wewnątrz tego życia. Powstaje więc pytanie, czy w takiej sytuacji "nadawanie mu sensu od wewnątrz" ma.. sens.


Nadaję życiu cel, a nie sens. Nad sensem życia wielu już rozważało i skończyło się to niepowodzeniem, natomiast cel swojego życia nawet taki zwykły Janusz mógłby podać.


Cytuj:
I druga sprawa - cały czas wracam do kwestii świata. Skoro jesteś częścią świata, to częściowo ty także jesteś światem. Nie można więc mówić, że twoje istnienie nie ma znaczenia dla świata. Świat jest taki, że istnieje w nim Prawdziwie_nieprawdziwy. Gdyby go usunąć, to już byłby inny świat. Jeżeli twoje istnienie "nie ma znaczenia dla świata", to oznacza to, że twoje "ja" jest jakoś poza światem (nie jest jego częścią) - inaczej mówiąc, zachodzi brak wzajemnej relacji między "ja" i "światem" ("nie ma znaczenia").



Jeżeli porównam nasz układ słoneczny do atomu, to planety są elektronami, a słońce jądrem. No to każdy z nas jest elementem budującym elektron. Elektrony same w sobie nie mają znaczenia, dopiero ich liczba ma wpływ co to za atom jest. Nie będę udawał, że interesuje się tym zagadnieniem w chemii i fizyce, ale wydaje mi się, że typowy elektron jest identyczny do każdego innego elektronu, więc budowę ma taką samą. Nie ważne więc czy "Ja" tworzę ten elektron czy ktoś inny, efekt zawsze będzie taki sam.


Cz gru 11, 2014 12:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Dlaczego pożegnałem Kościół
Cytuj:
Istnienie cierpienia w życiu doczesnym w żaden sposób nie dostarcza dowodu na cechy Boga.

Dostarcza. Wyjaśniałem jak. Choć rozumiem, że logika to nie nauka dla wszystkich.
Cytuj:
Ale to żaden argument dowodzący tezy o nieistnieniu Boga

o nieistnieniu chrześcijańskiego Boga, nie dowolnego. Istnienia Zeusa to nie wyklucza.

Cytuj:
My wierzący wierzymy w życie wieczne, i wyrównanie wszystkich krzywd, niesprawiedliwości i karę dla ich sprawców, niewierzący ograniczający życie li tylko do doczesności przy końcu życie konstatuję beznadzieję swego istnienia podobnie jak Woody Alllen.

:D Wielu wierzących też cierpi na depresję i beznadzieję - wg Ciebie z powodu swojej wiary? Nawet nie udowodniłaś korelacji a już snujesz związki przyczynowo skutkowe.

Nawet przy założeniu wynagradzania krzywd po smierci koncepcja Boga chrześcijańskiego się nie broni. Nie może być "przemiłosiernym" bo Bóg, który by dogodził po śmierci i jednocześnie oszczędził cierpień za życia byłby bardziej miłosierny.

Nie przejmuj się. Na świecie jest miejsce dla naukowców i kasjerek, nie każdy musi znać się na logice i metodologii naukowej. Nie musisz tego rozumieć. Tylko nie wmawiaj innym że rozumiesz to, czego nie rozumiesz.

Cytuj:
A sianie, tak autorowi nie przynosi efektów - jak słuchalność wynosiła 3% tak aktualnie 2% - tak i ateizm nie przekracza magicznej liczby 2-5%.

Jako niereligijni i niewierzący w Bogów (wielu nie lubi słowa ateizm) na świecie okresla się już jakoś 10% ludzi. I stale, od wielu lat rośnie. Więc nie jest źle... :)

Ale nie o to mi chodzi. Wcale nie zależy mi na masowości ateizmu, tylko na laickości państwa. A pisząc "trzeba siać" miałem na myśli "trzeba tłumaczyc Alus o co chodzi z tesotwym przyjmowaniem hipotezy w celu przetestowania jej przystawania do faktów, a może za którymś razem zrozumie".

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Cz gru 11, 2014 13:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Dlaczego pożegnałem Kościół
Acro napisał(a):
Nawet przy założeniu wynagradzania krzywd po smierci koncepcja Boga chrześcijańskiego się nie broni. Nie może być "przemiłosiernym" bo Bóg, który by dogodził po śmierci i jednocześnie oszczędził cierpień za życia byłby bardziej miłosierny.


Niekoniecznie. Np. nie mógłby wtedy wynagradzać krzywd.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Cz gru 11, 2014 13:52
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego pożegnałem Kościół
Połowę owe 10% niewierzących stanowią Chińczycy, gdzie z woli władz obowiązuje ateizm państwowy.
Nie każdy musi się znać na logice - sam tego dowidzisz - bo niewiara w Boga też jest wiarą w nieistnienie Boga., bo też nikt, nigdy, empirycznie nie dowiódł nieistnienia Boga.


Cz gru 11, 2014 14:06

Dołączył(a): So sty 04, 2014 22:42
Posty: 396
Post Re: Dlaczego pożegnałem Kościół
Alus wierzysz, że ja nie jestem bogiem? No to nie masz pewności, więc może tak na wszelki wypadek wykupisz sobie zbawienie po promocyjnej cenie?

Jakie twory się tworzą tylko po to żeby wmówić ateistom, że w coś wierzą.


Cz gru 11, 2014 16:52
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego pożegnałem Kościół
Prawdziwie_nieprawdziwy napisał(a):
Alus wierzysz, że ja nie jestem bogiem? No to nie masz pewności, więc może tak na wszelki wypadek wykupisz sobie zbawienie po promocyjnej cenie?

Jakie twory się tworzą tylko po to żeby wmówić ateistom, że w coś wierzą.

Miotanie bezrozumne nie jest empirycznym dowodem na nieistnienie Boga, jest jedynie dowodem bezsilności.


Cz gru 11, 2014 17:08

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Dlaczego pożegnałem Kościół
Alus napisał(a):
Nie każdy musi się znać na logice - sam tego dowidzisz - bo niewiara w Boga też jest wiarą w nieistnienie Boga


Bzdura piramidalna.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Cz gru 11, 2014 18:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Dlaczego pożegnałem Kościół
Johnny99 napisał(a):
Acro napisał(a):
Nawet przy założeniu wynagradzania krzywd po smierci koncepcja Boga chrześcijańskiego się nie broni. Nie może być "przemiłosiernym" bo Bóg, który by dogodził po śmierci i jednocześnie oszczędził cierpień za życia byłby bardziej miłosierny.


Niekoniecznie. Np. nie mógłby wtedy wynagradzać krzywd.

Czy nie mylisz miłosierdzia ze sprawiedliwością?
Poza tym to wyjątkowo chore: krzywdzić, aby potem móc wynagradzać...

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Cz gru 11, 2014 20:07
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 423 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL