W sumie by się taka Kongregacja przydała, bo ateiści nagminnie stawiają pieczątki naukowości przy tezach, które bynajmniej wcale nie są "absolutnie pewne" - a mimo to są jako takie przedstawiane, w związku z czym oponentów zmusza się do ich akceptacji. A już szczególnie zabawne jest to wówczas, kiedy mówimy o ustaleniach nauk "nieścisłych", jak historia, psychologia czy socjologia.

Ależ jest.
Wszystko co się wydarza jest Prawdą. Gdyby nią nie było nie wydarzyłoby się.

Kto nie ma pojęcia? Kim jest ten kto szuka, nieustannie zadaje pytania, analizuje, stara się zrozumieć na bazie swoich zdolności ...

Jonny99, przykladow takich zakochanych w nauce nie trzeba daleko szukac, wystarczy tu na forum poczytac wypowiedzi.
A poza forum wyjdzie taki na ulice i idze ze sluchawkami na uszach, wzrokiem wlepionym w ekran komorki, a palcami na klawiaturze jak ci z filmu "walking dead".
Nie widzi samochodow, ani innych i tylko kwestia czasu jak wlezie toto pod ciezarowke. Ot caly efekt tej niby nauki, a zapytasz takiego o cos na ulicy to popatrzy na ciebie jak na kosmite i zamiast odpowiedziec zastanawia sie czego on sie przyczepil i przeszkodzil w wysylaniu entego message-a na twiterze.

Skoro to zaobserwowano, to chyba jest, jakaś pewność?
http://www.komputerswiat.pl/artykuly/re ... buchu.aspx

To te nad wymiar duże palce u rąk, są efektem ukrzyżowania?

Byłbyś w stanie za pomocą żelazka, zrobić wierną kopie wizerunku z całunu?

Ja? Nie. A Ty byłbyś w stanie polecieć na Księżyc? Też nie. Czy z tej Twojej niemożności wynika, że żadnego człowieka nigdy na Księżycu nie było?

Porównywanie żelazka, kawałka tkaniny, i jakiejkolwiek płaskorzeźby, do lotu na księżyc, nie wydaje mi sie to, zbytnio trafione.

Zażądałeś kopii wiernej. Znaczy to, że musiałbym na podstawie wizerunku odgadnąć furę paramterów fizycznych, nie mówiąc już o odtworzeniu warsztatu fałszerza: średniowiecznego krosna, żelazka na duszę i tak dalej. Inaczej mógłbyś się czepiać, że stworzyłem Całunu podróbkę. Podobnie argumentują miłośnicy kręgów zbożowych, że w tych "prawdziwych" kręgach widać "pewną falistość powalonego zboża", której brak w kręgach wydeptanych przez żartownisiów, i to pomimo, że żartownisie wydeptujący oryginalne kręgi dawno już się ujawnili.

Wszelkie szczegoly zaleza od kierunku badan, bo jesli chemik bada na zawartosc pierwiastkow czy ich zwiazkow, to np. wyjdzie mu rodzaj rdzy, pigment, biolog stwierdzi krew, a profesor atomistyki stwierdzi ze plotno emituje jakies promieniowanie, itp. itd.
Teraz pytanie, komu wierzyc?
Zastanawia tez fakt ze niewiele jest badan dotyczacych regionu pochodzenia i rodzaju-splotu plotna.

Jeżeli Bóg nie istnieje to kto tu jest?

Jeżeli Bóg nie istnieje, to za kim tęsknimy? To skąd ta pustka, to zgubienie w nas, gdy żyjemy bez Niego?

Ludzie.

Tęsknimy za tymi których żeśmy utracili, pustka jest efektem tej utraty, przyczyna zagubienia jest taka, ze sobie z tym wszystkim nie radzimy.

Czym/kim są ludzie?

Ludzie - rodzaj ssaków naczelnych z rodziny człowiekowatych.

hehehe

gdybyś uważnie patrzył to dostrzegł byś, że wyjaśnianie tego co nas otacza definicjami, słowami prowadzi donikąd.

Każde słowo ma tę właściwość, że aby je "wyjaśnić" potrzebuje co najmniej dwóch kolejnych itd. w nieskończoność
Skutek tego jest taki, że powstaje morze słów w którym wszyscy rozmawiają o wszystkim i nic z tego nie wiadomo jak np. na tym forum
Dlatego nie będą pytał czym jest: rodzaj, ssak, naczelny, rodzina, człowiekowaci.

Kim jesteś, czym jest to co nas otacza, to co jest, co się nieustannie zmienia?
Można wyjść wieczorem na balkon i spojrzeć na świat i nie widzieć słów i definicji: drzewo, budynek, ludzie, samochody, chmury ale popatrzeć na ten ruch, dźwięk, zapach i zdać sobie sprawę co naprawdę jest odpowiedzią.

Budynek to bryła z cegiełek i niby już wszystko wiadomo
a czymże jest cegła i skąd wie że jest cegłą? czy jest martwa czy może żyje i ma świadomość cegły skoro dłuższy czas zachowuje swoją formę i ciężar?
czym jest życie w każdym z przejawów materii gdzie żywe atomy bezustannie walczą o zachowanie formy
To co nas otacza na pewno nie jest zbudowane tylko z liter i słów.

Ja wiem, że to szkoła nas wyszkoliła do udzielania odpowiedzi i stukania regułek - jak roboty. Ale szkoła nie przekazuje prawdy o życiu tylko przygotowuje do objęcia stanowisk zawodowych.

Kiedy chcę wiedzieć czym jest ciemność, przebywam w niej, chłonę ją, czym jest świętość to samo, czym jest ból tak samo, czym jest kobieta przebywam z nią itp.

A dziś jest świat taki: jest przyjemnie chwalę się tym, robię zdjęcia, jest ból odrzucam go, neguję. Tak jak delektujemy się tortem tak samo musimy poświęcać czas kiedy nadchodzi ból, smutek, tęsknota. Jeżeli nie poświęcimy temu siebie - pogłębi się, da znać o sobie mocniej.