Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz paź 02, 2025 23:00



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 536 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29 ... 36  Następna strona
 problem 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 18, 2012 20:40
Posty: 1053
Post Re: problem
@Roza. nikt Cię tu nie przekreśla. Nikt nie ma takiego prawa!
Natomiast Twoje odczucie zawiedzenia się na kimś, może być bardzo subiektywne i stąd mylne.
Ja tez kiedyś czułam się raniona przez ludzi, którzy mnie słusznie krytykowali, a dziś cenię tych, którzy mi raczej "walną obuchem w łeb", jeśli jest ku temu powód, niż "pocieszają" klepiąc po ramieniu, co w żaden sposób mi nie pomaga, a jedynie utwierdza w moich błędach. No, ale do tego trzeba dojść. Jesteś bardzo młodą osobą, wszystko przed Tobą.


N gru 28, 2014 15:10
Zobacz profil
Post Re: problem
Roza444 napisał(a):
Ale nie ma żadnych konkretnych potrzeb to wynika samo z siebie, przychodzi taka myśl a może by zobaczyć co będzie jeśli... i wtedy układam karty. Nie da się tego niczym zastąpić bo jak?
Karty też się układa z jakiejś potrzeby. Chcesz wiedzieć co będzie? Mieć pewność co do przyszłości? Myślisz, że ona ci zagraża?
Może jest jakiś inny sposób, żeby zapewnić sobie bezpieczeństwo? Może nauczyć się lekcji?

Roza444 napisał(a):
nie chodziło tylko o karty, ale o coś gorszego
Czyli, jak można się domyślać zaczęło się od czegoś mniej gorszego niż karty?


N gru 28, 2014 15:39
Post Re: problem
Roza444 napisał(a):
Ja myślałam że to nic złego. Jakiś rok temu za namową znajomego kleryka poszłam do spowiedzi i wiedziałam że robię źle wyznałam wszystko ale nie żałowałam tego co robiłam więc raczej było to bez sensu, ale wiedziałam że jeśli nie pójdę to kolega będzie wiercił mi dziurę w brzuchu, a nie chodziło tylko o karty, ale o coś gorszego co dla mnie było zabawą a dla niego śmiertelnym grzechem, dostałam ultimatum że jeśli jeszcze raz coś takiego zrobię to stracę jego przyjaźń i tak się stało, co jest dla mnie kompletnie chore, widocznie nie był prawdziwym przyjacielem.

Ależ właśnie to on był Twoim przyjacielem
Jezus przyjaciel wszystkich ludzi, uratował od ukamienowania kobietę cudzołożną, ale nie powiedział nikt Cie nie potępił, i Ja cię nie potępiam to idź swoją drogą i rób co chcesz, ale właśnie z miłości do niej powiedział Nikt cię nie potępił i Ja cię nie potępiam idź i nie grzesz więcej.
Nie istnieje grzech, zło, z którego człowiek, gdy tylko zechce nie potrafiłby się uwolnić, musi jedynie przyjąć do siebie Ja cię nie potępiam, idź nie nie grzesz więcej.


N gru 28, 2014 17:52
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 14, 2014 21:30
Posty: 127
Post Re: problem
magda68 napisał(a):
@Roza. nikt Cię tu nie przekreśla. Nikt nie ma takiego prawa!
Natomiast Twoje odczucie zawiedzenia się na kimś, może być bardzo subiektywne i stąd mylne.
Ja tez kiedyś czułam się raniona przez ludzi, którzy mnie słusznie krytykowali, a dziś cenię tych, którzy mi raczej "walną obuchem w łeb", jeśli jest ku temu powód, niż "pocieszają" klepiąc po ramieniu, co w żaden sposób mi nie pomaga, a jedynie utwierdza w moich błędach. No, ale do tego trzeba dojść. Jesteś bardzo młodą osobą, wszystko przed Tobą.


Dziękuję za to jednak nie każdy myśli tak samo. Ja też wolę usłyszeć coś prosto w oczy niż żeby mi ktoś słodził i ściemniał.


N gru 28, 2014 19:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 14, 2014 21:30
Posty: 127
Post Re: problem
Cawilian napisał(a):
Roza444 napisał(a):
Ale nie ma żadnych konkretnych potrzeb to wynika samo z siebie, przychodzi taka myśl a może by zobaczyć co będzie jeśli... i wtedy układam karty. Nie da się tego niczym zastąpić bo jak?
Karty też się układa z jakiejś potrzeby. Chcesz wiedzieć co będzie? Mieć pewność co do przyszłości? Myślisz, że ona ci zagraża?
Może jest jakiś inny sposób, żeby zapewnić sobie bezpieczeństwo? Może nauczyć się lekcji?

Roza444 napisał(a):
nie chodziło tylko o karty, ale o coś gorszego
Czyli, jak można się domyślać zaczęło się od czegoś mniej gorszego niż karty?


Nie boję się że coś mi zagraża ale chcę wiedzieć co będzie, to zwykła ciekawość.
Moim zdaniem nie było to nic złego ale znajomy stwierdził że to coś bardzo złego, chodziło o wywoływanie duchów, zrobiłam to tylko raz, nic z tamtego wieczoru nie pamiętam bo byłam kompletnie pijana, o noszenie pentagramu, o to że czytałam biblię szatana i kiedy znajomy po pewnym czasie od tej spowiedzi podpytał moją małą bratanicę, ona powiedziała mu co ciocia robi dokładnie ze szczegółami, potem jak się z nim spotkałam powiedział że mam wybór i co zrobię zależy tylko ode mnie mówiłam mu że jest ciężko że nie można tak z dnia na dzień wszystkiego rzucić ale nie dał mi szansy teraz jest gdzieś w Częstochowie nawet dokładnie nie wiem gdzie, nie mamy kontaktu, bardzo się na nim zawiodłam.


N gru 28, 2014 20:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: problem
W kościele dziś byłaś czy wypracowałaś jakiś kompromis?

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


N gru 28, 2014 21:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 14, 2014 21:30
Posty: 127
Post Re: problem
Byłam ale jeszcze tylko dzisiaj mam nadzieję i koniec. Nie wytrzymam tej męki dłużej już dzisiaj jak tam siedziałam to tak przeklinałam myślami, nie wiem co zrobię jak mi będzie kazała iść na nowy rok. Wczoraj przed wyjściem tak strasznie mnie żołądek rozbolał i powiedziałam jej to oczywiście mi nie uwierzyła i stała nade mną aż się ubiorę.


N gru 28, 2014 21:29
Zobacz profil
Post Re: problem
Roza444 napisał(a):
Byłam ale jeszcze tylko dzisiaj mam nadzieję i koniec. Nie wytrzymam tej męki dłużej już dzisiaj jak tam siedziałam to tak przeklinałam myślami, nie wiem co zrobię jak mi będzie kazała iść na nowy rok. Wczoraj przed wyjściem tak strasznie mnie żołądek rozbolał i powiedziałam jej to oczywiście mi nie uwierzyła i stała nade mną aż się ubiorę.

Dziewczyno, przestań siedzieć na tym forum i idź wreszcie pogadać o tym wszystkim, co się z Tobą dzieje, z jakimś księdzem! Bez owijania w bawełnę, bez ukrywania tego, co się z Tobą dzieje w czasie Mszy Świętej i przed pójściem na nią. Tutaj nikt Ci tu już niczego nowego nie powie, a odwlekanie tej rozmowy będzie tylko pogarszać sprawę.


N gru 28, 2014 21:34
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 14, 2014 21:30
Posty: 127
Post Re: problem
Ale to nie jest takie proste pójść i powiedzieć inaczej się pisze o tym wszystkim a inaczej jak bym musiała to komuś powiedzieć, boję się.


N gru 28, 2014 21:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: problem
Ból żołądka mógł być rzeczywisty, ale to żaden argument, zwłaszcza że wywołany psychosomatycznie, a nie jakąś niestrawnością czy zatruciem. Naczelnym, najważniejszym, najistotniejszym argumentem jest to, ŻE NIE CHCESZ BRAĆ W TYM UDZIAŁU i nie życzysz sobie by ktoś Cię do tego zmuszał. Koniec kropka. Na pytanie, dość oczywiste, dlaczego? odpowiadasz, że nie wierzysz, że Cię to nudzi, że jak idziesz, to myślami jesteś zupełnie gdzie indziej, a słowa i gesty jakie wykonujesz są puste i pozbawione znaczenia. Czujesz się zmuszana do robienia czegoś wbrew swej woli, wbrew sumieniu, wbrew rozumowi. Zastanawiałaś się nad tym i doszłaś do wniosku, że najwyższy czas skończyć z tą szopką, z tą obłudą, z tą dulszczyzną i nie masz zamiaru więcej w tm uczestniczyć. Masz prawo do takiego wyboru. Tym bardziej, że jesteś pełnoletnia, a decyzja ta nie jest jakimś niezrozumiałym impulsem, ale dojrzewała w Tobie od lat. Najwyższy czas ją podjąć. I Ty i tylko Ty masz prawo wyboru w co wierzysz i jak to okazujesz. Masz też prawo, jako obywatelka RP, do niebycia zmuszaną do uczestnictwa w obrzędach religijnych. I zdecydowanie chcesz z tego prawa skorzystać.

Tak powiedz, a nie wymawiaj się jakimś bólem brzucha, bo nadal będziesz traktowana jak mała zbuntowana dziewczynka, które wymyśla sobie ból brzuszka, bo nudzi się w kościółku...Bądź twarda a nie mientka....

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


N gru 28, 2014 21:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 14, 2014 21:30
Posty: 127
Post Re: problem
Myślisz że nie mówiłam tłumaczyłam już tysiąc razy że jest to wszystko dla mnie puste i bezsensowne ale ona tego nie rozumie i cały czas brnie w zaparte, powiedziała że zawsze chodziłam do kościoła i się modliłam więc i teraz będę bo nie można tak sobie przestać, ona nie rozumie że to już mnie nie dotyczy.


N gru 28, 2014 21:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: problem
No to pokaż, że można. Nie idź. Co Ci zrobią? Wyrzucą z domu?

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


N gru 28, 2014 21:48
Zobacz profil
Post Re: problem
Roza444 napisał(a):
Ale to nie jest takie proste pójść i powiedzieć inaczej się pisze o tym wszystkim a inaczej jak bym musiała to komuś powiedzieć, boję się.

Tak, wiem, że na forum jest łatwiej. Nikt Cię osobiście nie zna, jak ci się odpowiedź nie spodoba, to możesz jej nie czytać, a piszącego wrzucić do ignorowanych. Jednak tutaj nie ma innej drogi. Na forum nikt Ci nie pomoże tak, jak zrobi to ksiądz w rozmowie na żywo. On będzie bowiem w stanie ocenić czy posłać cię do psychologa, czy tez może do, nie obraź się, egzorcysty.
Tutaj, w tym momencie, już jedynie tracisz czas.

Roza444 napisał(a):
Myślisz że nie mówiłam tłumaczyłam już tysiąc razy że jest to wszystko dla mnie puste i bezsensowne ale ona tego nie rozumie i cały czas brnie w zaparte, powiedziała że zawsze chodziłam do kościoła i się modliłam więc i teraz będę bo nie można tak sobie przestać, ona nie rozumie że to już mnie nie dotyczy.

Podkreślony fragment nie jest prawdą. Podkreślony fragment to jedynie efekt tego, ze wypowiedzi ateistów "potwierdzających" brak obowiązku uczestnictwa w Mszy Świętej są Ci (i szatanowi, ktory ma na Ciebie wpływ już nie tylko przez wróżby, ale i Jajko) na rękę, bo pozwalają na łatwe ominięcie o wiele większego problemu niż rodzice, którzy walczą o to, aby ich córka nie popełniała grzechu polegającego na złamaniu III przykazania.


N gru 28, 2014 21:50
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 14, 2014 21:30
Posty: 127
Post Re: problem
Wyrzucić nie wyrzucą ale będę miała problemy po co mam słuchać później tego zrzędzenia. Skoro nie zrozumieją jak się męczę w tym nieszczęsnym kościele to niedługo mogą zostać sami bo ja dłużej już tego nie wytrzymam.


N gru 28, 2014 21:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: problem
No, jeśli jedyną konsekwencja ma być marudzenie, to nie przesadzaj. To się da wytrzymać. Pomarudzą, pomarudzą i przestaną. Ale musisz być stanowcza i konsekwentna. Nie jak moja żona, która dla świętego spokoju kilka razy w roku, z mniej więcej taką samą ochotą jak Ty, na różne msze chodziła. Bo jej mamuśka jej zrzędziła właśnie. Były i prośby i łajania i szantaż emocjonalny - efekt zawsze ten sam - żona szła. I tak co roku. Kilka razy w roku. Przez KILKANAŚCIE LAT! Dopiero ostatnio żona twardo powiedziała, że jej to nie interesuje, nie idzie i nie będzie na ten temat dyskutować. Nie wiem czy efekt się utrzyma, ale w te święta teściowa namawiała żonę tylko jeden jedyny raz - bezskutecznie.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


N gru 28, 2014 22:09
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 536 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29 ... 36  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL