Autor |
Wiadomość |
niewazny12
Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19 Posty: 1350
|
 Straszna schizofrenia przez srogość?
Może dostaję "urojeń", nie wiem, czy psychiatra nie zdiagnozował mi schizofrenii ok. 3 tygodnie temu.
Moja natura "fatalnie" znosi nauczanie tradycyjnej teologii, która występuje nie tylko w katolicyzmie, ale na którą można się też natknąć np. wśród muzułmanów czy protestantów.
Moja nędzna natura jakby szaleńczo "buntuje się" przeciw niezbadanym wyrokom Najwyższego, które jawią się jej po prostu jako niepojęte zło, coś niewyobrażalnie zaprzeczającego miłości, przede wszystkim tej bezinteresownej i bezwarunkowej, chcącej przede wszystkim dobra, wygody, życia drugiej istoty, a nie czegokolwiek innego.
Natura może myśleć, że takie oto idee to owoc doktryn, w których dużo mówi się o bólu i ostatecznym potępieniu i to właśnie te doktryny oskarżać może o powstanie tego typu chorych zjawisk.
Ja nie jestem ateistą, ale mam bardzo, bardzo wariackie pokusy mówiące, że tylko ja, tylko moja osoba jest Bogiem, jedyną i wyjątkową Najwyższą Istotą, a wszyscy inni są moimi stworzeniami lub nawet w ogóle nie istnieją, nie mają świadomości. Taka "arcyidiotyczna" idea jest absurdalna i całkowicie bez sensu - ja przecież czyniłem niszczycielskie rzeczy, mam początek, cierpię - a Najwyższy jest bezgrzeszny, bezpoczątkowy i niecierpiętliwy.
To takie absurdalne i głupie, ale dobitnie okazuje to, jaki moja natura ma stosunek do rzeczywistości - nie zgadza się z jej trudnymi wymaganiami, dla niej wygoda jest ważniejsza od piękna przekazu. Moje myśli bywają SKRAJNIE wykolejone. Albo już tak "masakrycznie" nie radzi sobie ze sferą religijną, że dostaje [b]OSTATECZNEGO wariactwa.[/b] Już gorszego urojenia nie da się znaleźć niż to, że ja, grzeszny i nędzny człowiek, stworzenie mające początek i potrzebujące łaski i miłosierdzia od Jedynego, jest prawdziwym, jedynym Bogiem (w sensie dosłownym).
Moja natura zupełnie nie zgadza się z niektórymi treściami obecnymi w religiach. Nawet w dzieciństwie nie byłem ateistą, mimo tego, że byłem niezbyt religijny. Większe praktyki religijne jawią się dla mojej natury jako coś szkodliwego.
Problem w tym, że dla mojej natury jako najgorsza istota według religii jawi się nie Szatan, ale... Stwórca. Mnóstwo ambiwalencji i ambisentencji. Nie chcę cierpieć, zwłaszcza po śmierci. Nie chcę nawet, aby innych to spotkało. Dla mojej natury kary piekielne wyglądają na czyste zło, coś obrzydliwego i absurdalnego. Wolałaby, żeby nawet najwięksi grzesznicy żyli w wygodzie i radości przez wieczność nieskończoną!!! Nie chce ŻADNYCH bolesnych kar dla KOGOKOLWIEK!
Jakiegoś nieopisanego obłędu dostaję. Tak bardzo nie chcę cierpieć, nie chcę być unicestwiony. Jestem takim nędznym, grzesznym stworzeniem.
Natura moja ma duchowość ODWROTNĄ do tej występującej m.in. w katolicyzmie. Ona nie chce kaźni czy śmierci wiecznej dla nawet największego grzesznika, jaki tylko może istnieć! Dla niej wygoda grzesznika WAŻNIEJSZA niż sprawiedliwe ukaranie sprawcy przewinienia. Kary zadawane przez Stwórcę mentalności jawią się GORZEJ wręcz niż wszystkie grzechy całego stworzenia...
_________________ Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.
|
Pn lut 29, 2016 15:52 |
|
|
|
 |
niewazny12
Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19 Posty: 1350
|
 Wielki Zamęt
Natura myśli sobie: "będąc wyznawcą tradycyjnej teologii nie można normalnie żyć, można tylko zwariować poważnie". Psychika jako taka odrzuca tradycyjną teologię i jej wizję rzeczywistości, odrzuca ekskluzywizm i zastępuje go ona czymś odwrotnym - teologią powszechnego zbawienia. Odrzuca też rygoryzm, który uznaje za ciężary nie do uniesienia i rodzaj "faryzeizmu systemu".
Natura jako taka ewidentnie sprzeciwia się pewnym dogmatom Kościoła Katolickiego - np. o wiecznym potępieniu (na wieczność), o konieczności ochrzczenia w celu uzyskania łaski uświęcającej i możliwości zdobywania zasług. Dla niej może być tak, że niejeden poganin wierzący w bałwany zasługuje na wyższą pozycję w Niebie wiecznym niż niejeden doskonale prawowierny katolik.
Dla niej "tradycyjna teologia" może się jawić jako największe zło świata, jako wielki podstęp demonów, który niszczy ludzkość, sieje zło...
Natura jako taka ma nadzieję, że niewygodne dogmaty są KŁAMSTWEM.
_________________ Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.
|
Pn lut 29, 2016 16:07 |
|
 |
niewazny12
Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19 Posty: 1350
|
 Obłęd ze słabości
Na podstawie swoich heretyckich przemyśleń natura może budować "urojenia wielkościowe" mówiące, że jestem posłańcem Stwórcy mającym misję i przeznaczenie, aby zmienić świat na lepsze. Myśli psychiki mówią, że ta zmiana powinna mieć związek z porzuceniem wszelkich "srogich teologii".
Dla natury jako logiczne jawi się jedynie to, że wiecznego cierpienia czy wiecznego unicestwienia nie ma w ogóle, a przeznaczeniem każdej istoty są wieczna radość i wieczna wygoda. Chociażby nie wiadomo jakim grzesznikiem była ta istota.
Doświadczałem słabości, grzeszności i cierpienia nieraz. Wiem, jak nieprzyjemnie jest cierpieć, choć na tle ogółu ludzkości wydaje mi się, że cierpiałem naprawdę mało.
Moja natura dostaje "szału" przeciw "tradycyjnej teologii". Jawi się ona jej jako coś nieopisanie absurdalnego i zaprzeczającego bezinteresownej i warunkowej miłości. Może nawet myśleć, że święci asceci, kapłani, nauczyciele jako ostatni spośród całej ludzkości powinni wejść do Nieba ze względu na ich teologię. Dla nich nierządnice i złodzieje są lepsi (choć nierząd jest czymś bardzo obrzydliwym, kradzież też nie jest dobra). Dla niej większość monoteistycznych poglądów jawi się jako "faryzeizm" ze względu na "srogość teologii".
"Srogie teologie" kojarzą się jej z Kartaginą, wielkim miastem starożytnym założonym przez Fenicjan (Kananejczyków), którzy palili dzieci żywcem dla Baala (co kojarzy się z kultem Molocha). Dla niej "srogie teologie" to "Kartagina duchowa". Nawet rzymscy poganie mieli złe zdanie o Kartaginie... Rzymianie, politeiści, spalili ją. Dla niej Kartagina może jawić się jako "typ srogiej teologii".
_________________ Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.
|
Pn lut 29, 2016 16:20 |
|
|
|
 |
niewazny12
Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19 Posty: 1350
|
 Re: Miliardy w piekle
Mam skrajny konflikt wewnętrzny. Dla biednej natury "tradycyjna teologia" jest "ciężarem nie do uniesienia", od której dostaje "makabrycznego obłędu". Natura niejako "wstawia się za wszystkimi grzesznikami, nawet za Szatanem". Natura jakby "nienawidziła" sprawiedliwej kary Bożej bardziej niż wszelkiego grzechu jako obrazy Stwórcy. Uznaje natura, że żaden grzech nigdy nie powinien zaistnieć. Ale dla niej logiczne jest nawrócenie, nauczenie grzesznika i doprowadzenie go do życia wiecznego w prawdzie, wygodzie i radości, a nie skazywanie go na wieczne potępienie, cierpienie czy unicestwienie. Cierpienie jawi się mentalności jako szczególne zło, które nigdy nie powinno istnieć. Chce amnestii dla WSZYSTKICH grzeszników. Może dla potomstwa Adama i Ewy najbardziej, bardziej niż dla upadłych aniołów.
Myślę, że moja wygodnicka natura miała wyraźny wpływ na powstanie czegoś takiego w mojej mentalności. Dla niej powinna być "jakaś granica cierpienia, której nie wolno przekraczać". Stosowanie cierpienia powyżej tej granicy, nawet, gdy ma być to kara sprawiedliwa, jawi się jej jako "czyste zło", a niemalże każde cierpienie fizyczne jawi się dla niej jako "cierpienie powyżej tej granicy".
_________________ Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.
|
Pn lut 29, 2016 16:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Miliardy w piekle
@nieważny12 Skąd Ci przyszło do głowy, że Bóg skazuje człowieka na wieczne potępienie? To człowiek odrzucając Boga sam siebie skazuje na piekło. To człowiek odrzucając Boga nie będzie w stanie patrzeć na doskonałe Dobro, jakim jest Bóg, nie zniesie tego widoku. A druga sprawa: czytając Twoje posty napisane jeden pod drugim zauważyłam sprzeczności i coś zaczyna mi zgrzytać. Czy aby nie trollujesz? Jeśli nie, to lepiej będzie jeśli porozmawiasz o tym ze swoim spowiednikiem bądź księdzem egzorcystą. Nie sugeruję tu opętania, chociaż nie jest to wykluczone, ale egzorcysta pokieruje Cię właściwie, oczywiście, jeśli są to rzeczywiste Twoje problemy, a nie trollujesz.
|
Pn lut 29, 2016 16:56 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Miliardy w piekle
@nieważny12 Skąd Ci przyszło do głowy, że Bóg skazuje człowieka na wieczne potępienie? To człowiek odrzucając Boga sam siebie skazuje na piekło. To człowiek odrzucając Boga nie będzie w stanie patrzeć na doskonałe Dobro, jakim jest Bóg, nie zniesie tego widoku. A druga sprawa: czytając Twoje posty napisane jeden pod drugim zauważyłam sprzeczności i coś zaczyna mi zgrzytać. Czy aby nie trollujesz? Jeśli nie, to lepiej będzie jeśli porozmawiasz o tym ze swoim spowiednikiem bądź księdzem egzorcystą. Nie sugeruję tu opętania, chociaż nie jest to wykluczone, ale egzorcysta pokieruje Cię właściwie, oczywiście, jeśli są to rzeczywiste Twoje problemy, a nie trollujesz.
|
Pn lut 29, 2016 16:56 |
|
 |
niewazny12
Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19 Posty: 1350
|
 Re: Miliardy w piekle
Mam rzeczywiste problemy. "Nikt mnie nie rozumie". Mam poważne problemy ze sobą. Jestem chory umysłowo i mam zdiagnozowane całościowe zaburzenie rozwoju. Sfera religijna jest dla mnie bardzo dużym problemem. "Boję się", że usłyszę wyrok potępienia na Sądzie Ostatecznym. Obowiązek rachunku sumienia czy spowiedzi jawi mi się jako "kłoda rzucona pod nogi". Mam myśli: "PO CO ZAWRACAĆ SOBIE GŁOWĘ przypominaniem sobie grzechów z przeszłości i wyznawaniem ich"? Miałem straszne skrupuły. Nie chce mi się robić rachunku sumienia, przyznaję się. W młodym wieku żyłem beztrosko i było dużo rzeczy, które przynajmniej wyglądały na grzechy ciężkie. Trudno takiej osobie jak ja ogarnąć to wszystko.
_________________ Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.
|
Pn lut 29, 2016 16:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Miliardy w piekle
niewazny12 napisał(a): Mam rzeczywiste problemy. "Nikt mnie nie rozumie". Mam poważne problemy ze sobą. Jestem chory umysłowo i mam zdiagnozowane całościowe zaburzenie rozwoju. To zmienia postać rzeczy. Nie ponosisz winy za swoje myśli, a więc nie ma powodu do zmartwień, że będziesz potępiony. Jednakże nie możesz pozostać tak jak jesteś, dlatego przeczytaj poniższy artykuł. Na końcu (druga strona) jest podany kontakt. http://kosciol.wiara.pl/doc/1185390.Zwr ... slabosci/2
|
Pn lut 29, 2016 17:12 |
|
 |
niewazny12
Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19 Posty: 1350
|
 Re: Miliardy w piekle
Mam też problem z rodziną, która nie udziela mi zbytniego wsparcia w problemach. Ale sama religia jest dla mnie także niezwykle kontrowersyjną i problematyczną kwestią. Dlaczego dawniej było wyraźnie inne nauczanie niż obecnie (np. twierdzono, że dzieci nienarodzone nie mają szansy na chrzest, na usunięcie grzechu pierworodnego, w związku z czym nie mogą być w Niebie)? Spotkałem się ze stwierdzeniem, że nawet występująca w Summie Teologicznej doktryna limbus puerorum jest heretycka. Co myśleć o osobach, które surowo interpretują dogmaty, jak Richard Joseph Michael Ibranyi, autor tekstu o potępionych dzieciach, który określił Tomasza z Akwinu jako heretyka w artykule http://www.johnthebaptist.us/jbw_englis ... nfants.pdf? Dla mnie poglądy tej osoby są tak oburzające... Ale stara się być jak najbardziej w zgodzie z dogmatami katolickimi, jego poglądy doprowadziły do stwierdzenia, że nie ma prawdziwego papieża... od ponad 850 lat. Co zrobić w przypadku, gdy chęć uniknięcia herezji prowadzi do tego typu sytuacji?
_________________ Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.
|
Pn lut 29, 2016 17:31 |
|
 |
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 9014
|
 Re: Miliardy w piekle
Za bardzo się wczytujesz i przejmujesz
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Pn lut 29, 2016 17:35 |
|
 |
niewazny12
Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19 Posty: 1350
|
 Re: Miliardy w piekle
Ale w świetle dogmatów Kościoła takie przerażające teorie wyglądają na prawowierne. Moja natura może skrajnie przeciwstawiać się tego typu twierdzeniom i może je kojarzyć z bałwanem, dla którego palono dzieci żywcem w Kartaginie (w tym artykule ważną rolę odgrywa jeden z kanonów synodu w Kartaginie z 418 r.).
_________________ Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.
|
Pn lut 29, 2016 17:42 |
|
 |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: Miliardy w piekle
Helenka napisał(a): Skąd Ci przyszło do głowy, że Bóg skazuje człowieka na wieczne potępienie? To człowiek odrzucając Boga sam siebie skazuje na piekło. Na takiej zasadzie, jak kobieta, której roznamiętniony desperat rzecze: "Będziesz ze mną lub zastrzelę nas oboje!" skazuje na śmierć siebie i jego odrzucając propozycję?
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Pn lut 29, 2016 17:44 |
|
 |
niewazny12
Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19 Posty: 1350
|
 Re: Miliardy w piekle
Fragmenty z tekstu Richarda Josepha Michaela Ibranyi'ego "Damned infants", ze str. 24 - 25: Cytuj: Many saints, such as St. Augustine (354-430), believed that damned infants are punished by the corporal pains of hell fire but suffer less pain than those who died guilty of mortal sin:
History of Dogmas [hereafter HOD], Tixeront: “St. Augustine... considering that these children were not sinless ...concluded that they must share the common fate of mankind. Since there is no intermediate state between heaven and hell, and since they were excluded from heaven, they had to be consigned to the fire everlasting. ‘Si autem non eruitur a potestate tenebrarum, et illic remanet parvulus; quid mireris in igne aeterno cum diabolo futurum qui in Dei regnum intrare non sinitur?’... Regarding the lot of children who die unbaptized, our authors simply accept the view of St. Augustine, who consigns them to positive punishment in hell: ‘Perpetua quippe tormenta percipiunt,’ [Pope] St. Gregory writes, ‘et qui nihil ex propria voluntate peccaverunt.’ ‘Luunt in inferno poenas,’says St. Isidore, and St. Ildefonsus, almost literally reproducing St. Augustine: ‘Mitissima sane omnium poena erit eorum qui, praeter peccatum quod originale traxerunt, nullum insuper addiderunt.’
St. Augustine, quoted by St. Fulgentius: “The quality of an evil life begins with lack of faith, which takes its beginnings from the guilt of original sin. In it, each one begins to live in such a way that, before he ends his life, which is ended when freed from its bonds, if that soul has lived in the body for the space of one day or one hour, it is necessary that it suffer with that same body the endless punishments of hell, where the devil with his angels will burn forever. ...Hold most firmly and never doubt that not only adults with the use of reason but also children who either begin to live in the womb of their mothers and who die there or, already born from their mothers, pass from this world without the sacrament of holy baptism must be punished with the endless penalty of eternal fire. Even if they have no sin from their actions, still, by their carnal conception and birth, they have contracted the damnation of original sin.” Tłumaczenie z tłumacza Google: Cytuj: Wielu świętych, takich jak św Augustyna (354-430), uważa się, że niemowlęta są przeklęci karane kapral bóle ognia piekielnego, ale cierpią mniej bólu, niż tych, którzy zginęli winni grzechu śmiertelnym:
Historia dogmatów [dalej] HOD, Tixeront: "St. Augustyn ... biorąc pod uwagę, że te dzieci nie były bezgrzeszny ... stwierdził, że muszą dzielić wspólny los ludzkości. Ponieważ nie istnieje stan pośredni pomiędzy niebem i piekłem, a ponieważ były one wyłączone z nieba, musiały być wysyłane do ognia wiecznego. "Si autem non eruitur potestate Tenebrarum et illic remanet parvulus; quid mireris w Igne aeterno cum diabolo Futurum qui w Regnum Dei intrare non sinitur? "... Jeśli chodzi o los dzieci, które umierają bez chrztu, nasi autorzy po prostu zaakceptować pogląd świętego Augustyna, który powierza im pozytywnego karę w piekle:" Perpetua quippe TORMENTA percipiunt "[Papież] Grzegorz pisze:" et qui nihil ex propria voluntate peccaverunt '' Luunt w poenas Inferno ", mówi św Izydora i św Ildefonsa, niemal dosłownie odtwarzania Augustyna:". Mitissima sane omnium poena ERIT eorum qui, praeter peccatum quod originale traxerunt, nullum insuper addiderunt.
Augustyn, cytowany przez św Fulgencjusz: "Jakość życia złego zaczyna się brak wiary, który bierze swój początek od winy grzechu pierworodnego. W nim, każdy z nich zaczyna się żyć w taki sposób, że zanim zakończy swoje życie, który jest zakończony, gdy uwalnia się od swoich obligacji, jeśli dusza mieszka w organizmie na przestrzeni jednego dnia i jednej godziny, konieczne jest że cierpi z tego samego ciała niekończące kary piekła, gdzie diabeł ze swymi aniołami spali zawsze. ... Trzymaj najbardziej stanowczo i nie ulega wątpliwości, że nie tylko dorosłych z używania rozumu, ale także dzieci, którzy albo zacząć żyć w łonie ich matek, a kto nie zginąć lub już rodzi się z ich matkami, przejścia z tego świata bez sakrament chrztu świętego musi być karane niekończącej kary ognia wiecznego. Nawet jeśli mają one żadnego grzechu ze swoich działań, wciąż ze swej cielesnej poczęcia i narodzin, mają zakontraktowane potępienia grzechu pierworodnego ".
_________________ Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.
|
Pn lut 29, 2016 18:02 |
|
 |
niewazny12
Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19 Posty: 1350
|
 Re: Miliardy w piekle
Z tego samego tekstu, ze str. 34: Cytuj: HOD: “The Bishop of Hippo [teaches that] unbaptized children are damned. Now, they cannot be damned unless they have sinned; hence, on coming into this world, infants are sinners; they are stained with original sin... To be deprived of the kingdom of God is a punishment, and why should this punishment be inflicted on one who is innocent?
“The Bishop of Hippo derived another proof in support of his doctrine [on original sin] from man’s present physical and moral condition. First, there are the sufferings of children. These sufferings are many and very painful. They extend ‘usque ad daemonum incursus’[even to attacks by demons]. How account for them? They are not chastisements for personal sins, nor are they intended to try virtue of those who are afflicted with them. Wherefore, unless we are ready to accuse God of injustice and cruelty, or to follow the Manichean error which places in man a principle which is essentially evil, we must say that these sufferings are the just punishment of some original sin.
“Then, there is that profound and universal misery of mankind, disease, pain, poverty, ignorance, vice, labor, accidents, misfortunes of all kinds, which are the permanent condition of our unhappy race. There is, worst of all, this opposition within us between body and the mind, this filthy concupiscence of which we are ashamed and which we do our best to conceal, so deeply and instinctively do we feel that it cannot be the Creator’s work...It seems to St. Augustine that such a wretched condition is not man’s natural and normal state, that God would have been wanting in sanctity and justice, had He without reason inflicted such a condition upon us; and therefore, that man’s present state is the consequence of a fault that lies heavy upon it, and is shared by every one of us.” Szybkie tłumaczenie z tłumacza Google: Cytuj: HOD: "Biskup Hippony [naucza, że] nieochrzczone dzieci są potępieni. Teraz, nie mogą być potępieni, chyba że zgrzeszyli; Stąd, przychodząc na ten świat, niemowlęta są grzesznikami; są splamione grzechem pierworodnym ... Aby być pozbawiony królestwa Bożego jest karą, a dlaczego ta kara zostanie nałożona na kogoś, kto jest niewinny?
"Biskup Hippony pochodzi kolejny dowód na poparcie swej doktryny grzechu pierworodnego [o] z obecnej kondycji fizycznej i moralnej człowieka. Po pierwsze, istnieją cierpienia dzieci. Te cierpienia są liczne i bardzo bolesne. Rozszerzają "usque ad Daemonum incursus" [Ewę atakami demonów]. Jak stanowią dla nich? Nie są one karania dla grzechów osobistych, nie są one przeznaczone do wypróbowania cnoty tych, którzy są dotknięci nimi. Dlatego, o ile jesteśmy gotowi oskarżać Boga o niesprawiedliwość i okrucieństwo, albo śledzić manichejską błąd, który umieszcza się w człowieku to zasada, która jest zasadniczo zła, musimy powiedzieć, że te cierpienia są po prostu kara jakiegoś grzechu pierworodnego.
"Wtedy nie jest to głębokie i powszechne nieszczęścia ludzkości, choroby, bólu, nędzy, ignorancji, imadła, pracy, wypadków, nieszczęść wszelkiego rodzaju, które są na stałe stan naszego nieszczęśliwego wyścigu. Jest, co najgorsze, ta opozycja wewnątrz nas między ciałem i umysłem, to brudne pożądliwość której się wstydzimy i które my dołożymy wszelkich starań, aby ukryć, tak głęboko i instynktownie czujemy, że to nie może być dziełem Stwórcy .. .To wydaje Augustyna, że warunek taki nędzny nie jest stanem naturalnym i normalnym człowieka, że Bóg byłby chcąc w świętości i sprawiedliwości, miał on bez powodu zadał takiego warunku na nas; a zatem obecny stan tego człowieka jest konsekwencją awarii, która znajduje się na niej ciężki i jest wspólna dla każdego z nas ".
_________________ Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.
|
Pn lut 29, 2016 18:22 |
|
 |
niewazny12
Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19 Posty: 1350
|
 Re: Miliardy w piekle
Doktryna wyłaniająca się z tego tekstu jawi się jako tak obrzydliwa dla mentalności, "że słów brakuje". To wygląda jej na Wielki Triumf Bólu i Grzechu, jakby wśród tekstów augustiańskich(?) "w jakiś niepojęty sposób" znalazło się "objawienie Molocha", któremu dzieci żywe palono. Co ciekawe, Kartagina, na orzeczenie z synodu w której RJMI nieraz się powołuje w swoim artykule, była znana z palenia dzieci żywcem dla bałwana (fragment z https://pl.wikipedia.org/wiki/Moloch): Cytuj: Późniejsi komentatorzy porównali to do greckich i łacińskich źródeł, w których można wyczytać o składaniu ofiar z dzieci w mieście Kartagina dla najważniejszego – Ba’al Hammona (znanym pod postacią boga Kronosa i Saturna). Paul Mosca w swojej pracy napisał: Cytuj: W ich środku stała statua Kronosa z brązu, a jej ręce rozciągały się nad brązowym piecykiem, płomienie którego pochłaniały dziecko. Kiedy ogień padał na ciało, jego części kurczyły się, a otwarte usta sprawiały wrażenie uśmiechu, do czasu, aż skurczone zwłoki cicho ześlizgiwały się do kosza. Diodor Sycylijski (20:14) pisze: Cytuj: W środku miasta była brązowa podobizna Kronosa z rozłożonymi rękami, a dłonie były skierowane w stronę ziemi, by każde z dzieci położonych poniżej wpadło w specjalny dół wypełniony ogniem. Diodor wspomina także, że było zabronione rodzinie płakać, a gdy Kartagina została pokonana przez przywódcę greckiego, Kartagińczycy zaczęli twierdzić, że zdenerwowali bogów. Aby ich udobruchać, postanowili poświęcić naraz aż 200 dzieci najważniejszych rodzin, a w końcu skończyło się na liczbie 300. Informacja ta może być jednakże niezbyt prawdziwa, ponieważ Rzymianie w tym czasie puszczali dużo plotek o Kartagińczykach w ramach propagandy wojennej obu narodów. Plutarch, grecki historyk, napisał w De Superstitiones, 171: Cytuj: ...cały teren przed statuą był wypełniony ogromnym hałasem fletów i bębnów, aby płacz zawodzących nie docierał do uszu zgromadzonych ludzi
_________________ Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.
|
Pn lut 29, 2016 18:44 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|