Autor |
Wiadomość |
lukof
Dołączył(a): N mar 04, 2007 7:24 Posty: 4
|
Zagubiony musisz wiedziec ze kazdy kontakt z kobietą jest nieczystoscia niezaleznie jak to wykonujesz. Seks jest seksem i nie wazne czy to oralny czy pełny stosunek. Takie zachowanie jest kontaktem nieczystym wedłóg Boga i naszej wiary!. Widze ze oboje jestescie wychowani w duchu wiary tak jak i ja. Wasze zetkniecie sie ze soba i to co robiliscie wzbudziło w Was wyrzuty sumienia. Zaczeliscie zastanawiac sie nad Waszym postepowaniem. TO B. Dobrze bo jest to I stopien do zmiany postepowania. Swiadomosc w takich sprawach jest bardzo wazna. Bedzie Wam ciezko zmienic pewne zachowania ale musicie stwierdzic co chcecie. Musicie sobie zadac bardzo wazne pytanie CO DALEJ??? Brniemy w to i Boga odstawiamy czy walczymy. A nie bedzie łatwo. Zagubiony Twoje zachowanie swiadczy ze jestes zdrowym facetem. Ale wiedz ze im dłuzej na cos sie czeka tym bardziej i lepiej to smakuje. Musicie sobie postanowic ze nie bedziecie tego robic. Wiem ze nie bedzie łatwo ale jest to mozliwe!! Sam walczyłem z pokusami raz było dobrze raz upadałem ale zawsze trzeba WRACAC DO BOGA ale nie wolno myslec BÓG wybaczy. WIEDZ ze bedziecie bardziej szczesliwi jezeli powstrzymacie sie od seksu. Wnioskuje po tym co piszesz i w jaki sposób. Bo zobaczycie w sobie cos innego!!!!!! NIE ŁAM SIE W GÓRĘ SERCA WALCZ o czystosc bo warto.... Pisze to bo sam przeżyłem swoje. POZDRAWIAM I GŁOWA DO GÓRY. Miłasc nigdy nie ustaje...... jezeli to prawdziwa miłosc a nie zabawa. Zycie rózne sytuacje nam zarzuca.... ALE JEZUS NASZYM PANEM JEST choc grzeszni jestesmy.... POZDRAWIAM
_________________ Errare Humanum Est
|
N mar 04, 2007 8:41 |
|
|
|
 |
Nina2a
Dołączył(a): Wt sty 10, 2006 10:40 Posty: 70
|
Ech, nie myl.
"Bog nas stworzyl" nas mezczyzna i kobieta, istotami seksualnymi.
A zakazuje seksu przedmalzenskiego lokalna religia i spoleczenstwo - ze wzgledow ekonomicznych. Nie myl ich az z Bogiem.
PS A co na obszarach, gdzie sakramentu malzenstwa ani pojecia "grzechu" zwiazanego z seksem nie ma? Bo np w Tybecie "malzenstwo" jest tylko nieobowiazkowym przyjeciem dla gosci, a dozwolone jest nawet wielomestwo (odwrotnie niz wielozenstwo w krajach Islamu) - i tez z powodow ekonomicznych.
|
N mar 04, 2007 8:51 |
|
 |
lukof
Dołączył(a): N mar 04, 2007 7:24 Posty: 4
|
Stary nie łam się. Moja rada porozmawiaj otym wszystkim z dziwczyna bo podstawą zwiazku dwojga ludzi to szczera rozmowa. Ni ukrywaj pewnych rzeczy niech nie zyje z nieswiadomosci. We dwujke musicie dojsc do konsensusu. Czasem prawda bolaca jest lepsza niz słodke kłamstwo i zycie w zakłamaniu. Nie daj sie swiatu walczo to co wewnetrznie czujesz. Nie uciekaj od problemu bo Cie zje. Ja zagubiłem sie nie postawiłem sprawy jasno i klarownie. Studiujac w bardzo laickim srodowisku straciłem torzsamosc i teraz gorzko tego załuje bo straciłem osobe z którą chciałem byc. To ze jest przykazanie nie cudzołóż ono jest po to by człowiek nie widział kobiety przez pryzmat sexu i ciała bo zwiazek budowany nasexie nie wytrzyma próby czasu i zycia. Nie brnij w bagno nie popełniaj błedu. Ja bardzo załuje ze nie walczyłem ze pozwoliłem na pewne sprawy. Mowisz ze kochasz ja wiec porozmawijcie ze soba. Nie ładujcie sie w bagno bo ja w nim utkwiłem po uszy. Zmarnowałem swoj zwiazek. W głebi duszy nie chciałem tego ale UPADŁEM.... Trzym sie głowa do góry!!! Pozdrawiam Powodzenia
_________________ Errare Humanum Est
|
N mar 04, 2007 9:04 |
|
|
|
 |
lukof
Dołączył(a): N mar 04, 2007 7:24 Posty: 4
|
NINA 2a Człowiek jest istotą sexualna. Ja tego nie neguje. Tylko ze pewne prawidła wiary pomagaja człowiekowi. Widze ze pozwalasz na to zeby Twój chłopak skakał w bok. Moze wtedy machnąć dziecko bo je utrzyma bedzie zarabiał ale tez bedzie miał kase na lewizne. Ekonomia marny wyznacznik zakazu sexu. Względy społeczne- wszyscy to robią JAZZDDAAAA byle gdzie i z byle kim aby mnie krecił. Płytkie trywialne. Zakaz społeczno- ekonomiczny?? 
_________________ Errare Humanum Est
|
N mar 04, 2007 9:18 |
|
 |
lukof
Dołączył(a): N mar 04, 2007 7:24 Posty: 4
|
Wiesz Nina ja te sprawy łącze z BOGIEM....
_________________ Errare Humanum Est
|
N mar 04, 2007 9:25 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nina2a napisał(a): "Bog nas stworzyl" nas mezczyzna i kobieta, istotami seksualnymi. A zakazuje seksu przedmalzenskiego lokalna religia i spoleczenstwo - ze wzgledow ekonomicznych. Nie myl ich az z Bogiem. Och widzę zupełnie nowe podejście do sprawa zakazu seksu przedmałżeńskiego " ze wzgledow ekonomicznych" ... Idąc tym tropem myślenia to: Przed ślubem nie wolno współżyć ze względu na ekonomię a po ślubie wolno ze zwględu na ekonomię ... ? Coś chyba nie tak z tym systemem myślenia ... Ja zaś zastanawiam się jakie jeszze absurdalne wyjaśnienia ktoś sobie wymyśli ... Prawda jest nieco inna - tylko w małzeństwie i Rodzinie dziecko ma właściwe warunki do rozwoju - sam zaś akt małżeński jest aktem PROKREACJI - rozrodu. Jest z tym związana zarówno przyjemnośc jak i obowiązek. Jeżeli ktoś chce czerpać tylko i wyłącznie przyjemność ze spraw które służą w żałożeniu tak naprawdę czemu innemu (o wiele ważniejsza od przyjemności jest "funkcja" płodności; sama przyjemnośc służy praktycznie tylko temu by niejako "zachęcić" do płodzenia dzieci) - to nastawienie się wyłącznie na czerpanie przyjemności jest wypaczeniem Bożego daru płodności. Nina2a napisał(a): PS A co na obszarach, gdzie sakramentu malzenstwa ani pojecia "grzechu" zwiazanego z seksem nie ma? Bo np w Tybecie "malzenstwo" jest tylko nieobowiazkowym przyjeciem dla gosci, a dozwolone jest nawet wielomestwo (odwrotnie niz wielozenstwo w krajach Islamu) - i tez z powodow ekonomicznych.
Tymczasem - żyjemy na obszarze kultury chrześcijańskiej i postchrześcijańskiej a nie na obszarach Tybetu, Syberii czy Sahary.
Nie każda religia jest "rówą" - my mamy szczególny nakaz doskonalenia siebie - iinnych poprzez wypełnianie nakazów Bożych.
|
N mar 04, 2007 10:42 |
|
 |
Annnika
Dołączył(a): Śr lis 22, 2006 15:18 Posty: 318
|
zagubiony napisał(a): ja wiem że to jest grzech... i uważam że oboje nie jestesmy dziewicami, ale juz nie bede mówił tego mojej dziewczynie, bo nie chce żadnych kłopotów z jednej strony chciałbym zeby ona była bardzo szczesliwa z tym postanowieniem, ale z drugiej, to ja poprostu wiem ze juz si stało, nie ma juz zadnego postanowienia, bo zostało złamane tylko za cholere nie trafi to do mojej dziewczyny nie ma takiej rzeczy która spowodowałaby zebym sie z nią pokłócił.......tylko SEKS tylko przez to czasami w naszym zwiazku jest duzo przykrosci czasami mam tego dosyc juz nie ma szans zebym jej wmówił ze nie jest dziewicą ale tez nie boje sie przyznac, ze bede robil wszystko zeby to powtórzyc nigdy nie robilem tego z inna dziewczyna bo czekałem na tą jedyną teraz kiedy ona jest, chce to zrobic, zrobiłem to i chce robic dalej to nie jest cudzołóstwo
a) nie chcę kłopotów  To co lepsze  Uporządkować czy pozamiatać pod dywan i udawać że nic się nie stało
b) "nie ma jużżadnego postawonienia" - możecie oboje ślubować sobie czystość przed Bogiem, to również sie liczy. Fizycznie nie zmieni to tego co się stało, ale dla Boga i dla was to będize chyba różnica  Proponuję zapoznać się z Ruchem Czystych Serc - tam jest mowa o zaczynaniu czystości po upadku.
c) twoja dizewczyan wykazuje wszelkei objawy totalen je nidojrzałośi emocjonalnej, udawanie że coś jest białe kiedy jest czarne jest odpowiednie dla wieku podstawówki i gimnazjum. Czeka was bardzo trudna rozmowa.
Poza tym rozbudzona namietnsć i seksualność nie da się tak bez trudu ukrócić, jeśli postanowicie wytrwać w czystosci to poproście jak najwiecej osób o modlitwe, życzę powodzenia
Ale musicie byc skrajnie konsekwentni w tym. A kusić będize  i nie starajcie się sobie przłożyćwszystjiego o swojemu, bo inazej dochodzi do relatywizmu, bardzo niebezpiecznego.
|
N mar 04, 2007 12:26 |
|
 |
Nina2a
Dołączył(a): Wt sty 10, 2006 10:40 Posty: 70
|
lukof napisał(a): Widze ze pozwalasz na to zeby Twój chłopak skakał w bok. Gdzie pozwalam? Imputujesz mi cos, czego nie powiedzialam. (Ani o moim chlopaku, ani o "skakaniu w bok". ) lukof napisał(a): Wiesz Nina ja te sprawy łącze z BOGIEM.... A to jak? Trudno mi zrozumiec. Chyba, ze masz wpojone w dziecinstwie poczucie winy z powodu jakiegokolwiek (procz malzenskiego) seksu. Mozesz je prywatnie klasyfikowac moralnie: dobre/zle. Ale to jeszcze nie Bog, to skutki zjedzonego kiedys jablka ;P ddv163 napisał(a): - tylko w małzeństwie i Rodzinie dziecko ma właściwe warunki do rozwoju -.
No a co ja mowie? Zeby uwazali, by przedwczesnie tego dziecka nie zrobili.
A dlaczego ma w rodzinie bardziej wlasciwe warunki? No wlasnie ze wzgledow ekonomicznych, i uwazam, ze lepsze warunki bedzie mialo dziecko w willi z ogrodkiem (chocby rodzina niepelna) niz dziecko alkoholika z rodziny wielodzietnej (chocby tam i ojciec i matka). Czyli: na codzien odpowiednie warunki zaleza jednak od ekonomii.
(Zreszta zagubiony nic nie pisze, ze chce natychmiast az dziecko. Raczej bedzie uwazal, madry chlopczyk. )
Ale wyrazilam sie w innym znaczeniu: ze zakaz seksu przedmalzenskiego zostal wrzucony az w zalecenia religijne (podpiety pod: nie cudzoloz) z powodow ekonomiczno-spolecznych.
Tak samo jak zakaz jedzenia wieprzowiny dla Zydow i Arabow (plemion zyjacych na pustyni): To zwierze jest "nieczyste" (bo wszystkozerne i czesto zarazone pasozytami). Nakaz zdrowotno-higieniczny zostal wrzucony az do zalecen religijnych (bo az taki wazny). (Tu pewnie tez byl problem dla samodzielnie myslacych mlodych : "Czy Bog zaglada nam w garnki?")
A problem zagubionego widze w tym, ze chce miec na raz i cale jajko (dziewictwo) (ale na co?) i jajecznice (przyjemnosci z seksu).
|
N mar 04, 2007 12:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
I tu niestety, jesteś w bardzo poważnym błędzie moja droga.
Nie rozwiązuje takie stwierdzenie dylematu dlaczego dzieciom z rodzin dobrze usytuowanych brak "czegoś"
Nie bowiem "pieniądz" stanowi o wartości wychowania i dobrobytu lecz Miłośc przez duże "M" pisana.
Rodzina biedna (nawet może i niejednokrotnie wręcz "patologiczna") często zapewnia o wiele lepsze warunki życiowe i startu życiowego dziecku od rodziny bogatej w której nie brakuje różnego rodzaju "dóbr" materialnych - za to ewidentnie brakuje Miłości.
Dodajmy - Miłości obydwojga Rodziców - mężczyzny i kobiety których chaaktery tak naprawdę się uzupełniają ...
|
N mar 04, 2007 16:40 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Choć to, co napisałem w poprzedniej wiadomości może się wydawać sprawą nieco odchodzącą od tematu - jednak uważam, że tylko pozornie.
Bez zrozumienia bowiem pojęcia Miłości nie zrozumiemy bowiem ani sensu wysiłku/wyrzeczenia jaki należy podjąć przed ślubem powstrzymując się od zarówno współżycia jak nawet i choćby pojęcia "czystości" przedmałżeńskiej - jak i tego, że życie w rodzinie nie opiera się na "ekonomii" i pieniędzu (choć pieniądz ułatwia życie)
Nie zrozumiemy faktu, bez Miłości zdolnej do wysiłku i wyrzeczenia życie w Małżeństwie i Rodzinie jest wręcz NIEMOŻLIWE ...
|
N mar 04, 2007 18:13 |
|
 |
goostaf
Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49 Posty: 870
|
Nina2a napisał(a): Ale na "cudza", goostafie. W tym poscie mlodzi sa "dla siebie". Proszę... Wiem, że (w swoim mniemaniu) znasz Biblię lepiej od katolików, ale proszę, podkreśł słowo "cudza" w poniższym wersecie: Cytuj: A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. Mt 5,28
Małżeństwo i seks w chrześcijaństwie to nie jest prywatna sprawa człowieka. To sakrament. Stosunki zachodzące między małżonkami są obrazem relacji Bóg - Kościół.
Nie jest prawdą że Biblia milczy na temat czystości przedmałżeńskiej i jest to sprawa obojętna dla religii.
Jeśli zagubiony chce żyć według religii którą wyznaje, to musi zmienić sposób postępowania. Jeśli nie - to niech będzie szczery i nie uważa siebie nadal za przykładnego katolika.
Wy głaszczecie go po głowie i mówicie - "nic się nie stało", podczas gdy z punktu widzenia wiary, którą wyznaje i ma zamiar nadal wyznawać (?), stało się. Co prawda trochę zdemonizowałem temat, bo naprawdę nie stało się coś godnego najsroższego potępienia, ale staję teraz w opozycji do Was, którzy wszystko relatywizujecie i wszystko mierzycie swoim "JA". A ja uznaję coś większego od mojego "JA". Amen.
Łatwo wpadam w przesadę, musicie mi wybaczyć
Teraz trochę romantyczności: czystość przedmałżeńska daje możliwość zaoferowania siebie, jako nagrody, albo jako karty przetargowej, w sytuacji gdy druga strona trochę się waha przed decyzją o małżeństwie.
_________________ Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim Micheasz 6:8
|
Pn mar 05, 2007 10:43 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
goostaf napisał(a): Teraz trochę romantyczności: czystość przedmałżeńska daje możliwość zaoferowania siebie, jako nagrody, albo jako karty przetargowej, w sytuacji gdy druga strona trochę się waha przed decyzją o małżeństwie.
I to ma być romantyczne? Przecież to czysty racjonalizm i chłodna kalkulacja. Chyba że nie łapię ironii...
|
Pn mar 05, 2007 12:12 |
|
 |
goostaf
Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49 Posty: 870
|
Romantyczność dotyczyła pierwszej części zdania: oddanie siebie jako nagrody. Ale chyba mam jakiś wypaczony zmysł romantyczny
Jeszcze raz wracając do wałkowania tematu:
Młodzi tak się kochają, że nie mogą bez siebie żyć, ale nie są wystarczająco pewni, by zdecydować się na małżeństwo.
Potrafią pokonywać przeciwności, by móc spędzić chwilę sam na sam, ale nie są w stanie pokonać przeciwności stojących na drodze do ślubu.
Wiem że są poważne problemy mieszkaniowe i finansowe. Ale dla chcącego...
Sam mam do dyspozycji 1 pokój. Ale nie po to się żenię żeby mi było dobrze  (ani żeby być cierpiętnikiem). Chcę być z tą drugą osobą. Razem będziemy zmieniać ten 1 pokój na 2, a może nawet coś więcej.
_________________ Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim Micheasz 6:8
|
Pn mar 05, 2007 12:27 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
goostaf napisał(a): Romantyczność dotyczyła pierwszej części zdania: oddanie siebie jako nagrody. Ale chyba mam jakiś wypaczony zmysł romantyczny  Może Ty, a może ja mam wypaczony zmysł romantyczny  W każdym razie dla mnie romantyczna jest wierność zasadom, jeśli jest się przekonanym o ich słuszności, czy też miłość do grobowej deski. Natomiast jakiś system kar, nagród i targów romantyczny mi się nie wydaje, co nie znaczy, że nie jest skuteczny. goostaf napisał(a): Sam mam do dyspozycji 1 pokój. Ale nie po to się żenię żeby mi było dobrze  (ani żeby być cierpiętnikiem). Chcę być z tą drugą osobą. Razem będziemy zmieniać ten 1 pokój na 2, a może nawet coś więcej.
O, to brzmi romantycznie. Powodzenia 
|
Pn mar 05, 2007 13:22 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|