Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr wrz 17, 2025 16:55



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4
 jak to jest? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
m4rio zapewne chodziło o wyprawy krzyżowe, oraz wojny w okresie reformacji, a także może jakieś inne konflikty. Tylko że nie wiem skąd bierze się jego przekonanie że właśnie tam gdzie Kościół prowadził wojny (co jest zresztą dużym uproszczeniem) tam było najwięcej ofiar. A "got mit uns" jest świetnym przykładem jak łatwo pomylić faktyczne zaangażowanie hierarchów Kościoła w jakąś wojne, z propagandą że to niby Bóg jest z nami.

wanilka ja jednak myśle że na wiele pytań, jeśli nie wszystkie udało się udzielić odpowiedzi, przynajmniej jak na razie.


N lis 11, 2007 23:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 07, 2007 8:54
Posty: 141
Post 
WIST napisał(a):
A "got mit uns" jest świetnym przykładem jak łatwo pomylić faktyczne zaangażowanie hierarchów Kościoła w jakąś wojne, z propagandą że to niby Bóg jest z nami.

Ale nie zmienia to faktu, że większość konfliktów w historii rzeczywiście miało podłoże religijne (i to zapewne one pochłonęły najwięcej ofiar, chociaż ciężko oszacować), chociaż niekoniecznie z winy KrK, bo ten od dłuższego czasu lansuje już religię pokoju, co mu się chwali ;)

_________________
"Not only is there no God, but try getting a plumber on weekends." Woody Allen


N lis 11, 2007 23:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
I tego nie kwestionuje że były konflikty na tle, czy o podłożu religijnym, ale jak już pisałem krzywdzącą przesadą jest przypisywanie Kościołowi Katolickiem nawiększej liczby ofiar. Trzeba jednak pamiętać że np. reformacja miała różne podłoża i błędnym jest mówienie że chodziło tylko o wiare, odpusty, dogmaty i hierarchie kościelną. Tam nie było jasnego podziału - katolicy na lewo, protestanci na prawo. Tam mamy też podłoże społeczne, polityczne i gospodarcze i tym się kierowano, czyli niczym innym jak w innych wojnach któreym nie nadajemy miana religijnych.
Nawet jeśli mówimy o konfliktach na tle religijnym i obejmiemy całą historie od czasów starożytnych do teraz, nie zawsze walka w imię Zeusa, Re i innych były faktycznie wojną z powodu wielkiej pobożności. Wojna zawsze ma swoje cele i wcale, wbrew temu co ktoś mówi, nie muszą być czysto religijne. Bardzie zatem pasuje powiedzieć że wielu ludzi zginęło w wojnach propagandowo określanych jako religijne, czy mających za oficjalny (nie znaczy realny) powód wiare. Tylko że to już coś zupełnie innego znaczy. Łatwo jest rzucać oskarżenia, tylko że niewiele jest rzeczy w historii jednoznacznych i prostych. Jednak nie chce robić z tego tematu dyskusji historycznej. Poruszyliśmy temat, nie doszliśmy w nim do niczego, każdy wie swoje i wystarczy.


N lis 11, 2007 23:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post Re: jak to jest?
m4rio napisał(a):
(...) Co do tego też mam wątpliwości, bowiem Chrystus na krzyżu powiedział łotrowi, że dziś będzie z Nim w niebie. Czyli istnieją lepsi i gorsi - a przecież wszyscy jesteśmy równi. I co z tym sądem? Jak ten łotr może iść do nieba skoro czeka go Sąd Ostateczny?



Lepsi i gorsi? Nie. Grzeszni jesteśmy wszyscy. Są natomiast ci, którzy ufają Miłosierdziu Dobrego Boga Ojca, żałują za swoje winy i ufają Bogu, że im wybaczy. I mają prawdziwe pragnienie zmiany swojego życia na lepsze. Taką postawę wykazał jeden z łotrów. Dlatego Chrystus mu przebaczył winy i obiecał niebo.
Są też inni. Grzeszą i nie pragną żadnej zmiany. Świadomie rezygnują z Bożej miłości i Miłosierdzia. Może nie wierzą, że Bóg im przebaczy, może nie chcą tego przebaczenia. Drwią z Boga i chcą żyć w oddaleniu od Niego. Taką postawę miał drugi łotr. On w pełni świadomie i dobrowolnie odrzucił Boże przebaczenie. Dlatego nie usłyszał podobnych słów od Chrystusa. Bóg nie może uszczęśliwić człowieka wbrew jego woli.

A co do Sądu Ostatecznego:
[quote}
SĄD OSTATECZNY

Każdy człowiek będzie musiał zdać sprawę przed Bogiem ze swoich czynów. Teologia rozróżnia dwa rodzaje sądów: jeden zaraz po śmierci, szczegółowy, a drugi — na końcu świata.

1. Pod jakim względem sąd ostateczny różni się od sądu szczegółowego? Hbr 9,27; 2 Kor 5,10; Mt 25,31-46

Według wielu teologów sąd w chwili śmierci, zwany sądem szczegółowym, będzie oświeceniem człowieka przez Boga, dzięki czemu wyraźnie zobaczy swoje czyny dokonane za życia. Sąd na końcu ziemskiej historii, kiedy Chrystus zjawi się w chwale, nie będzie powtórzeniem tego sądu.

Będzie on — jak twierdzą teologowie — ujawnieniem historycznych owoców naszego postępowania, czyli tego, co każdy pozostawił po sobie na tym świecie. Każdy bowiem człowiek ma wpływ na innych. Dobre lub złe oddziaływanie na innych może się ujawnić nawet po śmierci człowieka, np. nawet po odejściu z tego świata dobrych rodziców ich przykład będzie formował ich dzieci. Podobnie może być też z ich złym przykładem, przez który zdemoralizowali swoje potomstwo i postawili je na drodze zła, np. alkoholizmu. Dobra lub zła książka może formować do końca świata wielu ludzi, których albo będzie pobudzać do świętości, albo do grzechu.

Na sądzie ostatecznym poznamy, ilu ludzi nawróciło się do Boga dzięki naszym modlitwom, ofiarom, głoszeniu Ewangelii, cierpieniom lub komu przynieśliśmy duchową szkodę naszym złym przykładem, słowem, grzesznym życiem itp.

Na sądzie tym każdy pozna też ostateczny tryumf Boga i klęskę zła. Okaże się bowiem, że dobro nigdy nie zostało ostatecznie pokonane, gdyż – może po latach – przyczyniło się do powstania nowego dobra. Męczennicy zobaczą, ilu nowych wyznawców Chrystusa zrodziła ich przelana krew. Ujawni się, że ludzie sprawiedliwi – nawet jeśli pozornie przegrali i ponieśli klęskę – są wielkimi zwycięzcami. Oczywistym stanie się i to, że ludzie źli, choć wydawali się potężnymi i szczęśliwymi na ziemi, zmarnowali swoje życie.

Na sądzie ostatecznym ujawni się też radosny fakt, że Bóg potrafił dopuszczone przez siebie każde zło zamienić na większe dobro; że tam, gdzie wzmógł się grzech, jeszcze obficiej rozlała się łaska (por. Rz 5,20). Okaże się wtedy, że Bóg pomógł kochającym Go odnieść korzyść ze wszystkiego

Tak więc sąd ostateczny będzie końcowym ujawnieniem się zwycięstwa Boga, dobra, świętości i miłości nad nienawiścią, złem, grzechem.

2. Dlaczego sąd ostateczny na końcu świata nie zmieni losu wiecznego, ustalonego w chwili śmierci człowieka?

Na sądzie ostatecznym każdy pozna historyczne owoce, jakie przyniosło jego życie i działanie. Odkrycie tych owoców nie zmieni naszego wiecznego losu, gdyż zależy on tylko od naszego świadomego działania, od wewnętrznego nastawienia, a nie — od historycznych, nie znanych nam z góry następstw naszych czynów. Los człowieka ustala się ostatecznie w momencie śmierci, gdyż już wtedy ukształtowana jest albo miłość, albo nienawiść, czyli postawy, od których zależy nasza wieczność. Tak więc zaraz po śmierci oczekuje człowieka albo uszczęśliwiające oglądanie Boga, albo wieczne oddalenie od Niego, czyli piekło, albo czasowe oczyszczenie, zwane czyśćcem. Być może sąd ostateczny będzie równocześnie czymś w rodzaju czyśćca dla tych ludzi, którzy dożyją przyjścia Chrystusa w chwale.[/quote]


Pn lis 12, 2007 16:00
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL