Niestety, kołem zamachowym cywilizacji jest kasiora i tylko ona...

Gdybyś nie wierzył , że dożyjesz do rana to kasiora na nic ci by się zdała . Więc najpierw jest wiara , a potem cała reszta.

Czyli następujące kwestie:
- lepsze samopoczucie człowieka
- siła na zmaganie się z rzeczywistością
- nadzieja na życie wieczne
- korzystanie z gotowych wzorców moralnych, sposobu życia

Czy coś jeszcze?

Nie rozumiem odpowiedzi. Pisałem o motorze tzw. "postępu" i o samej cywilizacji (Wikipedia):

Cywilizacja - poziom rozwoju społeczeństwa w danym okresie historycznym, który charakteryzuje się określonym poziomem kultury materialnej, stopniem opanowania środowiska naturalnego i nagromadzeniem instytucji społecznych.

...nie o mnie i moich osobistych potrzebach duchowych

pozdrawiam

Jeszcze komfort rozmowy o tym , w co się wierzy , że istnieje

Tak się zastanawiam... Te wymienione przez was "sensy" wiary trochę wyglądają egoistycznie. Właściwie wszystko sprowadza się do tego, żeby człowiekowi było lepiej, łatwiej i przyjemniej. Hmm... czy wiara ma jeszcze jakiś inny sens, niż ułatwienie człowiekowi życia?

Przyznam, że nie bardzo rozumiem zdania...

Dla przykładu , niekomfortowo bym się czuł rozmawiając cały dzień o czymś w co nie wierzę np. o krasnalach . No ale może Ateiści nie mają takich przypadłości i czują się w tym świetnie

Ja tam mógłbym rozprawiać całe dnie o Gwiezdnych Wojnach...

Nie Sewerynie, nie mamy takich uprzedzeń

Ale pewnie tego nie robisz ,a jeśli nawet to o czym tu rozprawiać ? Obejżeć 10 razy i dać se spokój.

Eeee, jeszcze są "apokryfy" i cała teologia Mocy. Nie znasz się...

A ja znam kobiete "Wiewiórke", pracowitą jak pszczółka i się nie chwale wcale.

Nikomu nie bronię ,można dyskutować o wszystkim w co się nie wierzy , tylko po co?

No na takie tematy to już tylko dla przyjemności i dla wprawki w dyskutowaniu