Powstanie świata według naukowców
| Autor |
Wiadomość |
|
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3858
|
buscador napisał(a): No tak, masz rację, materialiści także muszą w coś wierzyć, że materia powstała z „niczego”. Tu także trzeba niebywałej wiary, czy nie? Początek tego filmu mówi o tym jak wszechświat powstał z pustki , czy nie zauważyliście ironi ? W dalszej części filmu dowiadujemy sie już , że wszechświat powstał z małej kuleczki wielkości ziarenka grochu .
|
| Pn sie 25, 2008 19:26 |
|
|
|
 |
|
TutajDaniel
Dołączył(a): Pn kwi 21, 2008 12:24 Posty: 561
|
Oczywiście określanie wielkości Osobliwości, jako "ziarnko grochu" jest czystą fantazją - zabiegiem estetycznym, mającym na celu zminimalizowanie tego, czego w żaden sposób nie jesteśmy w stanie wyjaśnić.
_________________ -Dlaczego nie odnajduję w swoim życiu Boga?
-Może z tego samego powodu, dla którego przestępcy nie odnajdują policji.
|
| Pn sie 25, 2008 21:41 |
|
 |
|
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Inny_punkt_widzenia napisał(a): buscador napisał(a): No tak, masz rację, materialiści także muszą w coś wierzyć, że materia powstała z „niczego”. Tu także trzeba niebywałej wiary, czy nie? Początek tego filmu mówi o tym jak wszechświat powstał z pustki , czy nie zauważyliście ironi ? W dalszej części filmu dowiadujemy sie już , że wszechświat powstał z małej kuleczki wielkości ziarenka grochu .
Jakoś nie przekonuje mnie ten groszek wolę analogię z prażoną kukurydzą (jest bardziej obrazowa), ale odstawmy na razie te warzywa.
Nie wiem czy ktoś zauważył ale ta osobliwa kulka posiada przecież dwa stany, stan wewnętrzny w której jest skondensowana cała materia albo to coś co tworzy cały potencjalny świat, oraz stan zewnętrzny, czyli jakaś bliżej nieokreślona pustka (absolutna nicość) brak czegokolwiek.
To coś ( czyli potencjalny świat) jest jak by nie było czymś ściśle określonym, czyli (z samej definicji) ograniczonym, skończonym, posiadającym swoje granice - jak by to nazwali fizycy posiada skończoną entropię, natomiast nicość jest absolutna, pytanie zasadnicze jak ma się jedno do drugiego.
Skoro na „zewnątrz” jest totalna pustka to problematyczna staje się granica między tymi dwoma stanami i czy w ogóle jest możliwa do określenia, czyli jak nicość może sąsiadować z czymś.
Nauka nie określiła w sposób jednoznaczny czym mogłaby być osobliwość, nie mówiąc już o tej pustce którą całkowicie olewa, no bo o czym tu mówić skoro nie ma o czym. Ale czy na pewno?
Dla tego dla mnie bardziej sensownie brzmi teoria wielu światów, czyli wiele takich groszków „zanurzonych” w czymś nadrzędnym i zarazem łączącym wszystkie te światy w jedną całość. To coś co łączy wszystkie te światy a zarazem je tworzy można nazwać by Super-przestrzenią (nazwa dobra jak każda inna).
To właśnie z tej nieskończonej super-przestrzeni mogły by się wyłaniać te wszystkie niezliczone światy (teoria zakrzywienia przestrzeni + teoria wybuchu inflacyjnego) tzn. jedne by pęczniały (powstawały) a drugie w tym samym czasie przeciwnie były w stadium zaniku. Przypomina to trochę powstawanie baniek mydlanych które najpierw pęcznieją a potem pękają, i tak w nieskończoność.
Nie trudno zauważyć że w koncepcji super-przestrzeni nie ma jednoznacznie określonej granicy miedzy poszczególnymi światami, to co je dzieli to zakrzywienie tejże przestrzeni, więc nie istnieje jakaś pustka dzieląca te światy bo jeden świat stopniowo przechodzi w drugi, a granica jest tylko umowna.
Oczywiście Super-przestrzeń musiała by mieć charakter wielowymiarowy w każdym razie więcej niż 3-4D. Przecież sub-cząstki drgają w więcej niż trzech wymiarach.
Nauka wkopała się w coś takiego jak materia oraz związana z tym teoria molekularna i nie może z niej obecnie wybrnąć, bo jak wskazuje teoria kwantowa nie ma czegoś takiego jak materia a wszystko de facto jest energią i w dodatku istniejącą (definiowalną) jedynie w stosunku do obserwatora (w tym filmiku także była o tym mowa).
Czy nie wygląda to tak, że w ostateczności to myśl kreuje naszą rzeczywistość (jak twierdzą Buddyści), mówiąc prościej, nie ma obserwatora to nie ma także żadnej innej rzeczywistości.
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
| Pn sie 25, 2008 23:06 |
|
|
|
 |
|
{o}
Dołączył(a): N lis 02, 2003 21:21 Posty: 228
|
buscador napisał(a): To coś co łączy wszystkie te światy a zarazem je tworzy można nazwać by Super-przestrzenią (nazwa dobra jak każda inna). Wolę określenie "las między światami" Idiota napisał(a): {o} to oznacza zbiór pusty. Singleton zbioru pustego, jak już!
_________________ Brewiarz na WP Brewiarz na Androida Duszpasterstwo Akademickie Xaverianum Opole
|
| Pn sie 25, 2008 23:17 |
|
 |
|
movsd
Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 12:15 Posty: 815
|
buscador napisał(a): Skoro na „zewnątrz” jest totalna pustka to problematyczna staje się granica między tymi dwoma stanami i czy w ogóle jest możliwa do określenia, czyli jak nicość może sąsiadować z czymś.
Hawking to nieźle wyjaśnił w jednej ze swoich książek. Niech twój pokój będzie całym wszechświatem. Jeśli wsadzisz rękę w lewą ścianę, to wyłoni się ona z prawej ściany, jeśli w podłogę to wyłoni się ona z sufitu itp Jest tzw zagięcie czasoprzestrzeni - jeśli byś leciał szybciej niż wszechświat się rozszerza, to po pewnym czasie wyłonił byś się z 2 strony.
|
| Wt sie 26, 2008 1:19 |
|
|
|
 |
|
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3858
|
Ależ buscador wszechświat nie ma żadnej zewnętrznej strony , wszechświat nie ma granic , nie ma brzegów i jest nieskończony . Ta kóleczka groszku została przywołana aby zwizualizować postać pierwotnego wszechświata , przedstawiają to również symulacje komputerowe , chodziło im tylko oto , że wszystko włącznie z nami znalazło się właśnie w tej kóleczce . Sugeruje to również że my też jesteśmy tym wszechświatem bez wględu na skalę i płaszczyznę naszej postrzegalności , wszystko jest jednym , nasz umysł również jest wszechświatem i nie wychodzi on nigdzie poza więcej . Te hologramy , które tworzy nasz umysł , te wizje zdawało by sie nadprzyrodzone wszystko to ma swoje miejsce w tej małej kóleczce rzeczywistości . Między innymi taki jest sens przekazu tego filmu i tej małej zielonej kóleczki groszku . Zwróć uwgę też na to buscador : . .We wczesnych latach siedemdziesiątych pojawiły sie pierwsze teorie powstania wszechświata ,ich twórcy zakładali istnienie " Trwałej " w czasoprzestrzeni ,która przez całą wieczność była pusta i nagle z nieznanych przyczyn w pewnym puncie tej przestrzeni -Bach, Wybucha Wszechświat. Kłopot w tym ,że w klasycznej teorii ów punkt jest w języku matematyki "Punktem Osobliwym",matematyka nie umie sobie z Nim poradzić i zbudowanie spójnej teori powstania wszechswiata jest w klasycznym ujęciu niemozliwe. .Kiedy cofamy się w czasie dochodzimy do Punktu Osobliwego -Wielkiego Wybuchu w ,którym załamują sie prawa fizyki .Ale możemy posłużyć sie innym czasem -tzw. Czasem Urojonym ,dzieki czemu unikamy Punktu Osobliwego .W czasie urojonym nie muszą się pojawiać żadne osobliwości wyznaczające początek, czy koniec czasu. .Posłużenie się czasem urojonym daje nam dziwną możliwość operowania pojęciem teraz bez potrzeby uwzględnienia łańcucha wczesniejszych momentów ,jezeli wychodzimy od chwili bierzącej i cofamy sie w wtedy długo ,długo wszystko przebiega normalnie ,ale w miare przesuwania się coraz bliżej do punktu ,który w klasycznej teorii był by punktem początkowym ,tą kłopotliwą osobliwością ,składowa urojona coraz bardziej dominuje ,aż w końcu tam ,gdzie w konwencjonalnym ujęciu powinien być Punkt Osobliwy, otrzymujemy wygładzony obraz ,jak by zagłębienia ,zaś powstanie wszechświata daje się zobrazować jako łagodne zagłębienie ,niecka przeszłości ,nie ma Punktu Osobliwego ,jest tylko gładki miseczkowaty kształt. .Jeśli wszechświat miał początek ,możemy przyjąć ,że miał swego Stwórce ,ale jeśli wszechświat jest całkowicie zamknięty w sobie bez granic ,czy bez brzegów to nie został stworzony i nie zostanie unicestwiony ,MOŻE TYLKO ISTNIEĆ .Gdzie tu jest miejsce dla Stwórcy? .Mozemy powiedzieć ,że wszechswiat istnieje ,ponieważ jest logiczną, matematyczną strukturą nie ma przeszłości ,ponieważ w odróżnieniu od scenariusza stworzenia z jednego punktu nie ma nic w czym mógłby zostać stworzony ,to też stwierdzenie ,że powstał z niczego jest w istocie pewnym niezrozumieniem terminologicznym ,użycie słowa "nic" ,jest tu mylące ,nie istniała żadna pusta przestrzeń, którą można by nazwać "nicością" i, w której pojawił sie wszechświat ,nie było w ogóle niczego ,ponieważ nie było nawet momentu powstania .Rzecz w tym,że w tych teoriach urzycie czasu przeszłego staje sie niewłaściwe ,niestety czasy gramatyczne uformowane wtedy ,kiedy ludzie uznawali tylko czas rzeczywisty . .Pojęcie czasu nie zostało nam zesłane jako dar Niebios ,czas został wynaleziony przez człowieka i jeśli wiążą się z nim jakiechś zagadki , czyja to wina? Tylko nasza.
|
| Wt sie 26, 2008 13:19 |
|
 |
|
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
Możliwy jest tez wszechświat skończony bez brzegów, gdy w pewien sposób się zawija. Można wyobrazić sobie coś takiego w 2 wymiarach; jest to sfera - ma skończone pole powierzchni, nie ma brzegów (kierunek prostopadły do sfery istnieje tylko w 3 wymiarach, gdy wszechświat jest sferą, to nie ma żadnego kierunku prostopadłego do niego). Istnieje analogiczna figura 3-wymiarowa (tzw. sfera 3-wymiarowa) która ma skończoną objętość, ale nie ma brzegów. Model wszechświata sferycznego jest często używany w tych teoriach dotyczących wielkiej skali, w których istotna jest skonczona objętość (np. termodynamika wszechświata - wtedy wszechświat bezdyskusyjnie jest układem zamkniętym).
Co do "ziarnka grochu" to chodzi o to, że kiedyś cała materia w obserwowanej części wszechświata była skupiona w tak małej objętości. Cały wszechświat jest jednak większy (ale nie wiemy dokładnie jak bardzo), także w omawianym stanie ma więc większą objętość.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
| Wt sie 26, 2008 14:12 |
|
 |
|
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3858
|
Wieczny_student napisał(a): Możliwy jest tez wszechświat skończony bez brzegów, Cóż lecąc cały czas prosto wrócimy z poworotem do punktu wyjścia , czyli nie można odnależć granicy wszechświata , nie ma takigo miejsca , jak koniec wszechświata , wszechświat nie ma końca , nic poza naszym wszechświatem nie istnieje , lecz kurczy się on i rozszerza , ale kurczy się w sobie i rozszerza się w sobie . Poza przestrzenią wszechświata nie ma żadnej przestrzeni , jest tylko jedna przestrzeń wszechświata.
|
| Wt sie 26, 2008 20:28 |
|
 |
|
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
movsd napisał(a): Hawking to nieźle wyjaśnił w jednej ze swoich książek. Niech twój pokój będzie całym wszechświatem. Jeśli wsadzisz rękę w lewą ścianę, to wyłoni się ona z prawej ściany, jeśli w podłogę to wyłoni się ona z sufitu itp Jest tzw zagięcie czasoprzestrzeni - jeśli byś leciał szybciej niż wszechświat się rozszerza, to po pewnym czasie wyłonił byś się z 2 strony. Owszem, wszystko się zgadza, ale tylko dla założenia, że wszystko co istnieje czyli cała (znana i nieznana) nam rzeczywistość zawiera się w tym jednym jedynym rozszerzającym się balonie czasoprzestrzennym, i nie ma innych podobnych, tylko nie bardzo rozumiem na jakiej podstawie twierdzi się że nie ma innych takich samych wszechświatów jak nasz. Jeśli założy się teorię wielu światów, to sytuacja zmienia się diametralnie, a samo zakrzywienie przestrzeni to tylko dodatkowy element lub własność i nic więcej. Zauważ, że jeśli zmienia się założenia (paradygmaty) zmienia się także rzeczywistość którą się opisuje, poszerza się lub zmienia całkowicie, po prostu nie ma jedynie słusznych teorii, są tylko mniej lub bardziej prawdopodobne. A jeśli bym leciał z prędkością większą niż wszechświat się rozszerza… hmm…a jest to możliwe? No, chyba że tylko teoretycznie (zakładając oczywiście Twój tok myślenia). Przecież wszystko co się znajduje wewnątrz tego rozszerzającego się balonu jest jego integralną częścią (tworzy ją), czyli pod żadnym pozorem nie będę czymś obiektywnym, zewnętrznym w stosunku do układu który tworzę, a więc nie mogę lecieć szybciej niż rozszerza się sam wszechświat, może to być co najwyżej szybkość zbliżona do prędkości światła, czyli nie da się „przegonić” rozszerzającego się wszechświata.  Chyba, że… założy się teorię „wielu światów” to owszem, jest taka możliwość, tu akurat operuje się prędkościami znacznie przekraczającymi prędkość światła. Wszystko co posiada jedynie tą prędkość jest ściśle związana ze światem czterowymiarowym i nie może go opuścić (pozostanie w nim - zakrzywienie przestrzeni). Z tego wynika, że prędkość „ucieczki” z naszego wszechświata musi być większa od prędkości światła, można powiedzieć, że takie coś może przebić taką czasoprzestrzeń i znaleźć się na jej „zewnętrznej” stronie. Tylko, że nie będzie to już znana nam materia w trzech wymiarach, ale coś znacznie subtelniejszego będącego już i innym wyższym wymiarze. Taką drogą ucieczki mogą być właśnie czarne dziury gdzie znana nam materia zostaje „zmielona” do postaci powiedzmy 5D i wyparowuje ale już wyższym wymiarze Inny_punkt_widzenia napisał(a): Cóż lecąc cały czas prosto wrócimy z poworotem do punktu wyjścia , czyli nie można odnależć granicy wszechświata , nie ma takigo miejsca , jak koniec wszechświata…
Jak wyżej. Trochę więcej wyobraźni 
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
| Śr sie 27, 2008 22:44 |
|
 |
|
movsd
Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 12:15 Posty: 815
|
buscador napisał(a): A jeśli bym leciał z prędkością większą niż wszechświat się rozszerza… hmm…a jest to możliwe?
Teoretycznie tak, pod warunkiem , że to nie ty byś podróżował, tylko przestrzeń by się przed tobą kurczyła a rozszerzała za tobą. W ten sposób można rozwijać nawet nieskończone prędkości. Ograniczenie prędkosci odnosi się wyłącznie do ruchu ciała a nie do rozciągania przestrzeni. buscador napisał(a): Z tego wynika, że prędkość „ucieczki” z naszego wszechświata musi być większa od prędkości światła, można powiedzieć, że takie coś może przebić taką czasoprzestrzeń i znaleźć się na jej „zewnętrznej” stronie.
NIe ma żadnej prędkości ucieczki. Uciec do innego wszechświata możesz jedynie poprzez tunel czasoprzestrzenny stworzony przez olbrzymie zakrzywienie przestrzeni (np czarna dziura) ale jest niestety podróż w jedną stronę.
|
| Śr sie 27, 2008 23:03 |
|
 |
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Zadam dziwne pytanie, ale gdzie są te inne wszechświaty. Rozumiem że pytanie nieprecyzyjne, ale chyba wiesz movsd o co mi chodzi.
|
| Śr sie 27, 2008 23:18 |
|
 |
|
movsd
Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 12:15 Posty: 815
|
WIST napisał(a): Zadam dziwne pytanie, ale gdzie są te inne wszechświaty. Rozumiem że pytanie nieprecyzyjne, ale chyba wiesz movsd o co mi chodzi.
Trudno odpowiedzieć na to pytanie używając sformułowań z naszego codziennego języka. Inne wszechświaty można rozumieć jako inne przestrzenie powiązane bądź też nie z naszą. Oddziela je od nas granica, której najlepszym przybliżeniem jest filozoficzne pojęcie niebytu.
|
| Śr sie 27, 2008 23:29 |
|
 |
|
TutajDaniel
Dołączył(a): Pn kwi 21, 2008 12:24 Posty: 561
|
To się nazywa prawdziwa wiara 
_________________ -Dlaczego nie odnajduję w swoim życiu Boga?
-Może z tego samego powodu, dla którego przestępcy nie odnajdują policji.
|
| Śr sie 27, 2008 23:30 |
|
 |
|
movsd
Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 12:15 Posty: 815
|
TutajDaniel napisał(a): To się nazywa prawdziwa wiara 
Nie ma to nic wspólnego z wiarą. To są hipotezy. W końcu jeżeli istnieje nasz wszechświat to możliwe że istnieją inne, ale nie ma na razie żadnych dowodów.
|
| Śr sie 27, 2008 23:37 |
|
 |
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Dzięki. Ja nie wątpie że nawet jeśli świat jest jeszcze bardziej skomplikowany niż się nam wydaje, w sensie mnogości wymiarów, wszechświatów itd. to cięzko to opisać i zrozumieć potocznym myśleniem.
|
| Śr sie 27, 2008 23:51 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|