No więc mówię, że nie jest.

Czyli jest poznawalny empirycznie, zależny od czasu i przestrzeni?

Tak.

Więc jak mogę go empirycznie poznać?



Czyli zależny od czegoś co sam stworzył?

W Jego Ciele Eucharystycznym.



Tak.

Ta, poznawalny empirycznie jako kawałek opłatka... imponujące...



Brawo, Bóg puchnie razem z wszechświatem.

Brawo, Bóg nawet wydarzeń cofnąć nie może

A przed stworzeniem świata, zapewne nie był zależny od niczego?

Krzyż też nie jest imponujący. Nie wszystko musi być takie, jak się ludziom wydaje, drodzy ateiści



Przed stworzeniem świata nie było żadnego " przed "

A jak jest Johnny z tym puchnięciem?

I z cofką czasu?

I jak to Bóg niby jest poznawalny skoro ja poznaję tylko opłatek?

Z Was, ateiści, to są roszczeniowcy na maxa Wszystko by chcieli wiedzieć ! A najwięcej chcieliby wiedzieć na temat czegoś, co wg nich i tak nie istnieje

Co do " puchnięcia " ( ) - wiesz, ja naprawdę nie mogę ustosunkowywać się do każdego Twojego wymysłu..

Co do cofnięcia czasu - Bóg nie po to stworzył czas, żeby go cofać



A jak jest moja ukochana dziewczyna niby poznawalna, skoro widzę tylko małpę wąskonosą ? Spróbujcie czasem choć TROCHĘ, choć ODROBINĘ wydobyć się z Waszych wąskich horyzontów..

Małpę wąskonosą można poznać na różne sposoby bo jest materialna i istnieje a Bóg?

Napisałeś, że Bóg jest od przestrzenii zależny.

Wiele razy słyszałem (również na tym forum), że Bóg jest wszędzie i że wszystko sobą wypełnia.

Więc jeśli wypełnia cały wszechświat, a wszechświat rozszerza swą przestrzeń, to Bóg musi puchnąć razem z nim



jakbym Ci kromkę chleba rzucił na kolana i powiedział, że to "fajna laska" to uznałbyś mnie za pomylonego.

Ty chcesz mi pokazać malutki opłatek i próbujesz wmówić, że poprzez niego, mogę poznać najdoskonalszego, wszechmocnego, wszechwiedzącego, wszechmiłosiernego Boga, który stworzył świat, kocha wszystkich ludzi i pozwoli mi przeżyć własną śmierć. Chyba wypadasz kolego o wiele gorzej...

A wszystko to Johnny dlatego, że chcesz udowodnić, że Bóg nie jest abstraktem (bo zapewne źle Ci się to słowo kojarzy) i wymyśliłeś takie wisieńki...

Co do poznania w hostii:

Jeśli Boga dałoby się poznać empirycznie poprzez hostię, to zapewne wyróżnia ją to od innych opłatków. Zrób sobie test, niech ktoś obok 99 zwykłych opłatków położy jedną hostię - ciekawe czy rozpoznasz

@Johnny99

Cytuj:

Cytuj:

Czyli zależny od czegoś co sam stworzył?

Tak.

A to jest ciekawe. Niektórzy katolicy twierdzą bowiem, że Bóg jest "poza czasem i przestrzenią" (cokolwiek by to miało znaczyć).

Zatem wniosek jest jeden: mylisz się albo Ty albo Twoi koledzy katolicy.

BTW: wyjaśnij mi proszę w jaki sposób byt, który jest wszech- ma tak zaskakująco ludzkie cechy jak:

* miłość;
* zazdrość;
* mściwość;
* zapalczywość;
* skłonność do gniewu.

Wiem, że masz o mnie dobre mniemanie, ale uwierz, naprawdę nie ja wymyśliłem Eucharystię A poważnie - o problemie abstrakcyjności Boga już kiedyś rozmawialiśmy prywatnie. Znowu udajesz Greka.



Niczego-nie-chcę-udowadniać.



Jedno nie wyklucza drugiego.



Nigdy nie zrozumiem - dlaczego ateiści uważają, że wszystko powinno być takie proste ? Przecież to dziecinne. Dawniej ludzie, na podstawie tego, co widzieli, uważali, że Słońce krąży wokół Ziemi. Okazało się, że się mylili. Z tym wszyscy ateiści się zgodzą. Nie wiadomo dlaczego nie są jednak w stanie zgodzić się z wynikającą z tego zasadą, iż poznanie człowieka jest mylące, niepewne, niedoskonałe, i niecałościowe.

Zresztą, załóżmy, że ktoś położy przede mną 100 opłatków, i każe rozpoznać hostię. Załóżmy, że mi się to uda. Załóżmy, że uda mi się to także w kolejnych 50-ciu próbach. Czy uznasz to za dowód na cokolwiek ? Oczywiście że nie. Więc czego właściwie oczekujesz po tym przemawianiu się ?

Ale chyba wychodzimy już poza tematykę wątku.

@Johnny99

Jedno nie wyklucza drugiego.

Wyjaśnij proszę.

A czy mógłbyś się odnieść do tego, że ten przedziwny byt ma tak zaskakująco ludzkie, często względnie przyziemne, cechy?

Wyjaśnianie pojęcia " wcielenie " zajęłoby zbyt wiele czasu, poza tym nie mam aż takiej wiedzy.



Najpierw wymagacie od nas, byśmy jakoś nazwali Nienazywalne, a później się dziwicie, że to Nienazywalne ma takie prozaiczne cechy.. struktury molekularne często przedstawia się jako kuleczki połączone pręcikami, by ułatwić zrozumienie rzeczy. Każdy jednak wie, że rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Podobnie jest z Bogiem.