Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 06, 2025 2:06



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 83 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Prędzej wielbłąd przejdzie... 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt gru 12, 2008 23:03
Posty: 383
Post 
No hay banda. napisał(a):
Tu też cała historyjka jest nieścisła i zależy o którym ewangeliście mówimy. Bo w jednej wersji jasne jest, że jest to warunek, Jezus stwierdza, że "jeszcze tego brakuje", czyli, że młodzieniec jeszcze tego nie ma, by spokojnie mógł osiągnąć Królestwo Niebieskie. W inne wersji jest, że "jeżeli chce być doskonały" i to już można odebrać jako "wyższy poziom". Ale nic tu nie wskazuje na to, by nie miało to przekazu ogólnoludzkiego.

Ale kto mówi że nie ma przekazu ogólnoludzkiego? Pisałem jedynie, że mnisi może rzeczywiście najpełniej wypełniają tę akurat radę ewangeliczną. Jednak protestuje przeciwko tem aby uznawać Jezusa za przeciwnika wszelkiej własności (także własności księżowskiej). Jezus i jego uczniowie posiadali przecież wspólną kasę której "skarbnikiem" był Judasz. Uczniowie Jezusa posiadali domy (Jezus był np. gościem Łazarza,Szymona trędowatego, prawdopodobnie Piotra - ponieważ usługiwała mu teściowa Piotra) byli właścicielami firmy rybackiej. Czy gdziekolwiek to potępiał?
Przeszkodą w wejściu do chwały bożej może być jedynie takie bogactwo które staje się dla człowieka Bogiem. Człowiek taki (nie musi być nawet specjalnie zamożny) jest tak przywiązany do swoich doczesnych walorów że ceni je bardziej niż Boga samego.


Śr lut 04, 2009 13:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
User napisał(a):
jumik napisał(a):
Jezus powiedział do młodzieńca to nie dlatego, żeby potępić majętność i nakazać wszystkim sprzedawanie wszystkiego, ale żeby ujawnić przywiązanie jego serca do dóbr materialnych, a nie do Boga.


A mnie się wydaje, że powiedział to dlatego aby potępić majętność.


Jezus potępił przywiązanie jego serca do tej majętności, a nie do Boga. Bóg kocha idealnie, a skoro tak, to nie będzie nas oceniał na podstawie jakichkolwiek przedmiotów ani materialności, ale na podstawie naszej wiary (i miłości do Niego) oraz czynów. Nawet u ludzi prawdziwa miłość nie zależy od jakichkolwiek przedmiotów, ale od wierności i wzajemności. Bóg nie może więc potępić nas za jakąś materialną rzecz, dopóki ona nie oddala nas od Boga, dopóki nie przywiązujemy własnego serca do tego dobra materialnego, a nie do Boga.

User napisał(a):
Ókaż napisał(a):
Mnisi...W sposób pełny realizują właśnie te słowa Chrystusa które tu już przytaczałem "Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!"


Czyli kapłani nie realizują tych słów w sposób pełny ?
Nie są więc doskonali jak mnisi ?


Jeżeli powiem: Kasiu, zrób to a tamto. To czy Ty zrealizujesz te słowa w pełni? Nie, bo nie jesteś Kasią. Te słowa są skierowane do osób, które przywiązały swoje serce do dóbr materialnych, żeby porzuciły te szkodliwe przywiązanie oraz jako ostrzeżenie przed takim przywiązaniem dla innych.

No hay banda. napisał(a):
Tu też cała historyjka jest nieścisła i zależy o którym ewangeliście mówimy. Bo w jednej wersji jasne jest, że jest to warunek, Jezus stwierdza, że "jeszcze tego brakuje",


jemu tego brakuje, bo ma przywiązane serce do dóbr materialnych, a nie do Boga.


No hay banda. napisał(a):
czyli, że młodzieniec jeszcze tego nie ma, by spokojnie mógł osiągnąć Królestwo Niebieskie.


Właśnie - ten młodzieniec, bo ten młodzieniec był przywiązany zanadto do dób materialnych.

No hay banda. napisał(a):
W inne wersji jest, że "jeżeli chce być doskonały" i to już można odebrać jako "wyższy poziom". Ale nic tu nie wskazuje na to, by nie miało to przekazu ogólnoludzkiego.


Ma ogólnoludzki taki: by wskazać, że nie można być przywiązanym do dóbr materialnych, zamiast do Boga. Bo wielu myśli, że jest do Boga, ale albo nie zdają sobie sprawy, że tak nie jest, albo myślą, że można i do Boga i do dóbr materialnych, a tak się nie da (Mt 6:24).

_________________
Piotr Milewski


Śr lut 04, 2009 15:04
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt gru 12, 2008 23:03
Posty: 383
Post 
O tym że Jezus nie od każdego wymaga wyrzeczenia się wszelkiej własnośći świadczy przypadek Zacheusza. Zacheusz pod wpływem samej obecności w jego domu Chrystusa nawrócił się i postanowił rozdać połowe swojego majątku ubogim, oraz z nawiązką wynagrodzić skrzywdzonym przez siebie. Jezus przyjmuje to z wielką radością (mimo że majątek celnika to były raczej "brudne" pieniądze i słusznie byłoby wymagać zwrotu całości) i mówi - "Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu". Nie wymaga niczego poza tym co zaproponował nawrócony, nie krzyczy: rozdaj wszystko inaczej nie wejdziesz do królestwa bożego!
Dlaczego traktuje tych dwoje (czyli Zacheusza i młodzieńca) inaczej. Potwierdza to przypuszczenie, że ów młody człowiek żył zgodnie z prawem bożym i być może Jezus bardzo chciał aby dołączył do jego uczniów? Jednak zauważył w nim zbytnie przywiązanie do spraw materialnych? Przeszkodą nie był więc sam majątek a jedynie podejście do niego. Ciekawe tylko czy wrócił? W jego przypadku prawdziwe stały się słowa aforysty: Nie pytaj Boga o drogę do nieba bo wskaże Ci najtrudniejszą.


Śr lut 04, 2009 17:09
Zobacz profil
Post 
jumik napisał(a):
Bóg nie może więc potępić nas za jakąś materialną rzecz, dopóki ona nie oddala nas od Boga, dopóki nie przywiązujemy własnego serca do tego dobra materialnego, a nie do Boga.


Jaki więc dali byśmy przykład rzeczy materialnych, które nie oddalają nas od Boga i do których nie przywiązujemy się ?


Śr lut 04, 2009 20:09

Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50
Posty: 397
Post 
Ókaż napisał(a):
Ale kto mówi że nie ma przekazu ogólnoludzkiego?


Jasne, że nie chodzi o jakąkolwiek własność, dlatego to ciekawe od kiedy zaczyna się takie bogactwo, które umożliwia przejście do Królestwa Niebieskiego z taka sama szansą jak przejście wielbłąda przez ucho igielne.

jumik napisał(a):
jemu tego brakuje, bo ma przywiązane serce do dóbr materialnych, a nie do Boga.


Oczywiście, dlatego wypełniał od dziecka przykazanie "nie kradnij", co tych dóbr przysparza.

jumik napisał(a):
Ma ogólnoludzki taki: by wskazać, że nie można być przywiązanym do dóbr materialnych, zamiast do Boga. Bo wielu myśli, że jest do Boga, ale albo nie zdają sobie sprawy, że tak nie jest, albo myślą, że można i do Boga i do dóbr materialnych, a tak się nie da (Mt 6:24).


Czyli następna konkluzja, zacytowana w pierwszym poście mówi nie o bogatych, a o przywiązanych do bogactwa? Interesujące.

_________________
Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!


Śr lut 04, 2009 20:13
Zobacz profil
Post 
Ale napewno w tem sam sposób myślałe, więc cytat jest prawomocny! TO Ty przepraszaj, że myślisz w sposób nam nieprzystępny :mad:

Sry za offtop :P

Easy, easy Panowie ;)


Śr lut 04, 2009 22:29

Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50
Posty: 397
Post 
Faktycznie, nie zmieniłem autora.

_________________
Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!


Śr lut 04, 2009 22:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
User napisał(a):
jumik napisał(a):
Bóg nie może więc potępić nas za jakąś materialną rzecz, dopóki ona nie oddala nas od Boga, dopóki nie przywiązujemy własnego serca do tego dobra materialnego, a nie do Boga.


Jaki więc dali byśmy przykład rzeczy materialnych, które nie oddalają nas od Boga i do których nie przywiązujemy się ?


Kwestia nie leży w przedmiocie (jaki to przedmiot), ale w człowieku (jaki to człowiek). Bo to nie przedmiot się do nas przywiązuje, ale my do niego. Możemy zarządzać nawet ogromną sumą pieniędzy, a nie przywiązać swojego serca do nich - przywiązać je do Boga.
Specjalnie użyłem słowa "zarządzać", bo wszystko co mamy należy do Pana.

Pieniądze jednak są dużą pokusą. I na to trzeba uważać.

_________________
Piotr Milewski


Cz lut 05, 2009 0:58
Zobacz profil WWW
Post 
jumik napisał(a):
Możemy zarządzać nawet ogromną sumą pieniędzy, a nie przywiązać swojego serca do nich - przywiązać je do Boga.

Ok,
duchowni są w takim razie usprawiedliwieni.
Bo oni zarządzają właśnie dla Boga, takimi sumami pieniędzy. ?
Większymi niż przeciętny człowiek.

Ale najważniejsze, że nie przywiązują do nich swego serca,
i tej wersji się trzymajmy ! :-)


Cz lut 05, 2009 9:29

Dołączył(a): Pt gru 12, 2008 23:03
Posty: 383
Post 
User napisał(a):
jumik napisał(a):
Możemy zarządzać nawet ogromną sumą pieniędzy, a nie przywiązać swojego serca do nich - przywiązać je do Boga.

Ok,
duchowni są w takim razie usprawiedliwieni.
Bo oni zarządzają właśnie dla Boga, takimi sumami pieniędzy. ?
Większymi niż przeciętny człowiek.

Ale najważniejsze, że nie przywiązują do nich swego serca,
i tej wersji się trzymajmy ! :-)

Ale z Tobą człowieku jest ciekawa dyskusja! Zero argumetntów, po każdej wypowiedzi wejście smoka i kładący na łopatki tekst w stylu: A u was murzynów biją!
Jeśli dla kogoś pieniądze są ważniejsze niż dobro, rodzina, drugi człowiek to czy to jest ksiądz, ateista czy żebrak - żle czyni. Tego uczył Jezus podając przykład bogacza i żyjącego obok niego ubogiego Łazarza. Zadajmy sobie pytanie jak wogóle możemy żyć normalnie wiedząc że tylu ludzi umiera codziennie z niedostatku? Zadaj sobie pytanie co zrobi Bóg gdybyś nic nie robił gdy twój sąsiad nie ma chleba, gdy przechodzisz obojętnie obok człowieka grzebiącego w śmieciach? Najgorsze co można jednak robić to oglądać sie na innych (tak jak ty zapatrzyłeś się na księży). Zacznijmy od siebie:
67 zł - to cena szczepionek przeciwko polio dla 150 dzieci
98 zł - to koszt 650 saszetek soli przeciwko odwodnieniu organizmu (ORS)
180 zł - to koszt 12 moskitier, które ochronią rodziny przed malarią
Zachęcam do odpowiedzialnego korzystania z pieniędzy wszystkich ateistów oraz wierzących (w tym oczywiście kler):
Polski Komitet Narodowy Funduszu Narodów Zjednoczonych na Rzecz Dzieci - UNICEF
Pl. Defilad 1, 00-901 Warszawa nr rach: 15102010130000010200058362 dopisek Darowizna na rzecz PKN UNICEF


Cz lut 05, 2009 9:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 19, 2009 9:45
Posty: 228
Post 
WIST napisał(a):
Podobnie MyBlueHeaven, trzeba by było jeszcze kilku postów abym mógł się przekonać do tego co mówisz, naprawde nie dlatego że nie widze problemu, tylko dlatego że nie uważam że osoba duchowna ma mieszkać w pinicy i jeżdzić na rowerze.


Ale nie widze tez powodu zeby byl jednym z bogatszych na wsi...
Tu nie chodzi o oscentacyjna ubogosc ale o rozsadek.
Swoja droga kobiete tez ma:)


N lut 08, 2009 10:26
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post 
Moglbym podac z dziesiec wypowiedzi Jezusa z ktorych wynika koniecznosc prowadzenia skromnego zycia. Na ich podstawie wyrobilem sobie zdanie o wartosciach jakie preferuje Bog i znowu wpadlem. Szczegolnie posty moderatorow otworzyly mi oczy. Otoz nie ma nic nieodpowiednego w tym ze ksiadz posiada Rolls-Roycea, jednak w zadnym wypadku nie moze go myc. Dla podkreslenia nieprzywiazywania wagi do nabytku, dobrze tez gdy ma wlasnego kierowce.
Osobiscie mam juz dawno wyrobione zdanie o cwaniakach uczacych o potrzebie jedzenia ziemniakow a opychajacych sie szynka.


N lut 08, 2009 15:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 12, 2008 23:03
Posty: 383
Post 
Mieszkam w mieście średniej wielkości, wcześniej przez ogromną większość życia mieszkałem w jednym z większych miast Polski i nie widziałem księdza prowadzącego Rolls-Royca (najczęściej są to samochopdy najniższej lub średniej klasy). Zapewne usłysze tutaj zaraz jak to ktoś u siebie na wsi ma takiego księdza. Ma Maybacha i mieszka w kopi Taj Machal. Nawet gdyby było to prawdą to najzwyklejszym kłamstwem jest rozciąganie takiego stereotypu na wszystkich księży. Jezus pochwala skromne życie. I ja mogę tylko podpisać się obiema rękoma - skromne życie oczywiście TAK! (nie mniej nie uważam posiadania przez księdza samochodu za jakiś luksus) jednak niektórzy tutaj chcą wmówić że bycie księdzem oznacza życie w myśl zasady "wino, kobiety i śpiew". Pieniądze, Rolls-Roycy, piękne kobiety czy to nowe odcinki "Dynastii" nie to wyobrażenia ateistów o życiu polskich księży. Nie pozostaje nic innego jak tylko wstąpić do seminarium (ci którzy mogą :( , bo ja niestety nie).


N lut 08, 2009 19:53
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post 
W dzisiejszych czasach placi sie miliony aktorom, sportowcom czy ludziom ktorzy zaledwie pokazuja twarz w TV. Mysle wiec, ze rowniez ksiadz moze zarabiac krocie i jest to jego sprawa jak bogato zyje. Problem pojawia sie kiedy, na podstawie gloszonych nauk, porownamy spodziewane zachowanie z rzeczywistym. Ja nie uwazam Kosciola za pierwsza lepsza firme do robienia pieniedzy i oczekuje od Niego SZCZEGOLNEGO podejscia do spraw finansowych. Wbrew pozorom nie jestem na tyle glupi zeby sprawe generalizowac jednak jakis problem istnieje a jesli tak to trzeba dyskusji.
Na marginesie jak myslicie, czy ludzie dajac na tace daja na ksiedza czy raczej na kosciol.
Ókaż przyklad z samochodem jest tylko przykladem jesli Ci nie pasuje zmien auto na pieczonego indyka. :)

_________________
Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz


Pn lut 09, 2009 8:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 12, 2008 23:03
Posty: 383
Post 
No dobrze. Zatem zastanówmy się jaki jest obraz dzisiejszego polskiego księdza. Możemy na to spojrzeć jedynie z wąskiego punktu widzenia, poniewaz nie widzimy wszystkich parafi,duchownych - jednak spróbujmy. Tak się złożyło że każdy sakrament w swoim życiu przyjmowałem w innej parafi więc mam dość szeroki przegląd. Według mnie w każdej z nich (choć tą gdzie przyjmowałem chrzest mało pamiętam :D ) sprawa wyglądał podobnie. Proboszcz skupiał się nie tyle na swoim samochodzie a raczej na upiększaniu, rozbudowywaniu bądź budowaniu swojego kościoła. Prawda jest jednak taka że to nie jest jego kościół tylko wszystkich wiernych. Oczywiście nie widziałem nigdy księdza w łachmanach i głodnego, ale czy to źle? Jakimi bylibyśmy katolikami gdyby kapłan chrystusowy przymierałby głodem?
Dlatego Duralu z całym moim wielkim szacunkiem do Ciebie. Muszę powiedzieć że o ile Rolls-Royce księdza wzbudziłby nawet moje zgorszenie to prawa do pieczonego indyka nie odmówiłbym nikomu. Ludzie dają na kościół jednak doskonale zdają sobie sprawę że w tym określeniu zawarta jest również osoba kapłana. Jezus zresztą powiedział: "Wart jest bowiem robotnik swej strawy". Bez kapłana tego bożego robotnika i jego posługi cały ten budynek byłby martwym miejscem.


Pn lut 09, 2009 10:08
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 83 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL