Zabawne, że odpowiadając na dłuższą wypowiedź, jedyne do czego się odnosisz, to jedno, krótkie zdanie o charakterze ironicznym.

To się nazywa streszczenie.

To może tak:



I co ty teraz biedaku będziesz streszczał?

Nie zapominaj, że to był cud . Więc jeśli był to cud, to co za problem aby był widoczny tylko w jednym miescu . Na tym między innymi polegał fenomen tego cudu.

Mówiąc poważnie, takie wyjaśnienie można potraktować tylko w kategoriach żartu.

A ja się powtórzę:

Teoria o zbiorowej halucynacji tudzież zbiorowym kłamstwie kilkudziesięciu tysięcy ludzi jest faktycznie bardzo mało prawdopodobna. Ale z grubsza, zdecydowanie bardziej niż bajeczki o wirującym Słońcu, które to zjawisko było widoczne tylko w jednym miejscu na całej oświetlonej stronie planety.

Byc moze to jest tak, ze ludzie jednak widza to co chca? Istnieje wiele zjawisk uwazanych za UFO czy cuda ktore okazuja sie wytlumaczalnymi po pewnym czasie.

Oczywiście , jest to kwestią wiary . Niemniej jednak wielu świadków do niedawna jeszcze żyło.

Moi Drodzy!
Przypominam, że mówimy o sprawach wiary! A zatem:
1. Ateiści zawsze znajdą coś na podważenie i obalenie danego zjawiska.
2. Mądry wierzący nie upiera się jak głupi, że to jest prawdziwe i próbuje bez dowodów przekonać sceptyka.
Dajcie sobie luzu.

Owszem, można tłumaczyć wszelkie zjawiska chorobą psychiczną. Ale co? Medycyna nie wykryła żadnej choroby u tych osób? No ale z pewnością jest to choroba, której jeszcze nie opisano, ale jest to choroba.
Ale być może jest to zbiorowe kłamstwo z premedytacją. Ale po co mieliby kłamać? No my tego nie wiemy, ale może tajne służby Watykanu im kazały grożąc zabiciem rodzin, lub po prostu ich przekupiły.

Wszystko można zanegować!

A mądry wierzący od głupiego wierzącego różni się tym, że wie, iż nie da się pewnych rzeczy udowodnić, bo w nie się wierzy, a nie o nich wie.

Dlatego bez sensu jest próba przekonania ateisty - sceptyka w to, że coś jest prawdziwe, tak jak wmawianie wierzącemu, że jest to fałsz.

To nie ma sensu!


Zastanówcie się czy jesteście mądrzy, czy głupi.

yyy, nie załapałam Sewerynie, wytłumacz jaśniej.
Fakt, że to nie do mnie, ale skoro czytam, to chciałabym wiedziec o co chodzi.

Zanim ktoś się weźmie za nawracanie i obronę wiary to niech najpierw się douczy i wtedy dopiero tym zajmuje. Ja tego nikomu nie zabraniam ale denerwują mnie głupcy którzy mienią się bezczelnie uczniami Chrystusa a brak im wiedzy i nawet umiejętności uczciwej dyskusji. Tym samym zniechęcają do Jezusa. Gdy ktoś teraz użyje przy mnie nazwy "uczeń Chrystusa" to przypomina mi się wtedy Seweryn i jego głupoty.
Oto jego owoc.

Nie wiem czy objawienia są prawdziwe czy nie. Osobiście nie przykładam do nich wielkiej wagi (ważniejsze jest Objawienie Publiczne w Jezusie).
Jednak...
Z tego co piszą tu sceptycy wynika że cokolwiek by się stało i tak nie uwierzą. To że nie było cudu to dla nich aksjomat, a wszystkie - nawet najbardziej nieprawdopodobne typu kilka tysięcy halucynacji jednocześnie - wytłumaczenia są "lepsze".
Nie ma dla nich chyba większego znaczanie co się stało... i dyskusja chyba tez nie ma sensu.

Jak mozna dziwic sie sceptykom kiedy 99% tych Waszych objawien jest odrzucana przez sam Kosciol. Przeciez to normalne, ze na zimne dmucham. Swoja droga uwazam, ze w pewnym sensie nie doceniacie pomyslowosci Boga. Moglbym sypac jak z rekawa przykladami na prawdziwe cuda i to takie ktore spowodowalyby przelom w wierze na calym swiecie. O nich jednak glucho.
Kazda dyskusja ma sens chocby dla samosatysfakcji czy wyprowadzenia z rownowagi przeciwnika(krocej bedzie zyl lachudra!)

Właśnie to że 99% (chyba więcej...) objawien i cudów jest odrzucane przez Kościół dobrze świadczy o wiarygodności pozostałych.
...tylko że one nie po to są.
Ale... może to dobry punkt wyjścia. należałoby się najpierw zastanowić po co są cuda.

To raczej Ty nie doceniasz pomysłowości Boga.. Bóg zawsze działa tak, by każdy mógł swobodnie w Niego nie wierzyć. Na tym polega szacunek dla wolności człowieka.